Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Naprawa komina: innowacja czy dyletanctwo


inhalt

Recommended Posts

Reasumując jedynym rozsądnym wyjściem jest rozbiórka istniejącego komina i by było szybciej postawić komin systemowy. Wiem, że drogo ale za błędy słono się płaci.

Bez zbicia tynku to tylko "gdybanie", zawsze warto naprawić taniej bo na rozbiórkę komina zawsze jest czas. Jeśli pęknięcie okazałyby się niegroźne to można je bez problemu naprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 144
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dziękuję za konkretne podejście.

Dziś był u mnie kominkarz z doświadczeniem, ale na tyle młody, że znaleźliśmy wspólny język. Ocenił, że prawdopodobnie da się komin pokleić siatką i klejem z zewnątrz (wewnątrz domu, ale nie od strony kanału spalinowego). Co prawda pewne elementy - szczególnie przy więźbie dachowej - trzeba oceniać podczas prac.

Do tego zamontuje wkład z 1.4404 z dużą płytą centrującą na samej górze, przykrywającą cały komin z cegły (po wyrzuceniu całego starego wkładu ze stali czarnej). Też chce zamontować taki okapnik dookoła rury spalinowej, zeby nie leciała woda w miejscu przejścia przez płytę centrujacą. Nad rurą spalinową daszek.

Komin w systemie bezwyczystkowym, ale kąty kolan nie 135* tylko 150*, żeby resztki sadzy łatwiej (bardziej pionowo) spadały do paleniska. Jedynie pozostaje do ustalenia czy dać tę rurę nierdzewną o grubości 0,8 mm czy 1,0 mm. Jak uważacie? Czy 1,0 mm (droższe o ok. 20%) daje cokolwiek, np. dłuższą odpornośc na przeżarciee kwaśnym kondensatem gdyby się jednak czasem pojawił bądź większą odporność na wysoką temperaturę?

 

Wydaje mi się, że tak zrobiony wkład kominowy będzie prawidłowy i na lata - oby tak było. Ale pozostaje sprawa komina.

Propozycja wykonawcy jest taka, żeby nic nie rozbierać. Spękania od wewnątrz wykuć w "V" i lepić, a w miejscach niewidocznych (strych) pociągnąć całość siatką na kleju. I tu jest pytanie, czy to wystarczy.

 

Bardzo mnie niepokoją opinie, że będzie mi się lać woda. Nie bardzo rozumiem, co macie na myśli. Którędy ta woda? Czy ze zdjęcia oceniacie, że opierzenie komina jest źle wykonane? Można poprawić jeśli to prawda. Czy inna droga wpływania wody?

Czy chodzi o wodę wnikajacą w jakieś szpary w kominie? Jeśli tak, to przecież ponad dach (czyli tu gdzie woda moze się pojawić) wystaje tylko krótki kawałeczek komina. Można go łatwo zaciągnąć siatką i klejem, a na to albo jakąś wyprawę pomalowaną farbą nie przepuszczającą wody, albo coś z dodatkiem szkła wodnego? Sam nie wiem, ale chyba tak mały kawałek bez widocznych pęknięć da się obłożyć czymś wodooszczelnym?

Bardzo proszę o wyjaśnienie zagrożeń wynikajacych z zalewania - nie zrozumiałem.

 

No i po co ta zasypka? Czy jeśli wymieniam stary wkład kominowy na nowy, to jeszcze zastosowanie zasypki ma jakikolwiek sens? Co to da?

 

Bardzo mi zależy, żeby poprawić to raz, a dobrze i nie wracać po roku. Ale wyburzenie komina to naprawdę ostateczność. Jak to sobie z żoną omówiliśmy to napwardę dom będzie jak po wojnie! Chcę unikać wyburzania komina jak tylko się da - chyba, że się nie da!

 

Mam mieć wycenę jutro bądź pojutrze. Będę się jakoś starał umówić bądź szukać dalej - jakąś decyzję muszę podjąć. Bardzo proszę o poradę co z tym laniem się wody, żebym nie popełnił kolejnego błędu. No i czy sądzicie, że komin wewnątrz domu może się rozpaść jeśli nie będzie wybudowany od nowa tylko poklejony stary?

Edytowane przez inhalt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożar starej sadzy między wkładem a ścianami komina już go odpowiednio wyczyścił, nie doszło by do niego gdyby nie dostęp powietrza, np zatynkowana rura na szczycie komina lub odpowiednio dobrana nasada na komin (jej podstawa zakrywa komin od góry) polecam takie zwłaszcza do kominów zakończonych klinkierem "dziurawką"

 

Sam już nie pamiętam czy o tym "smaczku" wcześniej pisałem.

Po włożeniu wkładu kominowego z rury czarnej do ceglanego komina (ładne parę lat temu) na samym szczycie nie została zamontowana żadna płyta centrująca, tylko na kawałki blaszek włożona została wełna mineralna (tylko tyle, żeby nie spadała) i na to wylane kilka cm betonu. Czyli od góry rura była zabetonowana i ten beton przetrwał. Nie było powietrza od góry.

Gorzej, że nie było też dylatacji i podejrzewam, że to największe pęknięcie pod samą kalenicą wynika z tego, że wydłużył się od temperatury stalowy wkład kominowy. Puściła zaprawa w najsłabszym miejscu, bo nie wytrzymała naprężenia rozciągającego. Dopiero wówczas przez tę szparę mogło się dostać jakieś powietrze pomiędzy rurę czarną, a cegły. Wcześniej raczej nie miało jak.

 

P.S. Fragmenty opisów (bez mojego nick'a) powinny się znależć w poradnikach pt. "jak spieprzyć klientowi komin".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne chodziło o pęknięcia fug części nad dachem. Myślę, że trafiłeś

na kumatego wykonawcę. Takiemu czasem lepiej więcej zapłacić.

Poradzi sobie również z tym problemem , możesz tez otynkować (np

metodą 3-5 cm wełny + siatka w kleju + tynk). Trzeba to wówczas jeszcze raz opierzyć.

 

Moje zdanie na temat samooczyszczania rur z sadzy to grubość

max 0,8 mm. Ja stosuję 0,6, bo 0,8 już potrafią się okleić.

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

W sumie dobre wyjście.

Wkładka załatwi problem odprowadzenia spalin, dziury w kominie murowanym załatasz.

Ale każdy (czytaj: KAŻDY) komin z cegły dziurawki ponad dachem, w dodatku po pożarze sadzy będzie prędzej czy później puszczał wodę do domu. Nawet możesz tego nie zauważyć, ale więźba Ci zgnije i zagrzybieje a i zacieki wyjdą w końcu.

Do tego co kominiarz zrobi dołóż ocieplenie komina wełną czy styropianem i nowe opierzenie oraz okapnik. Tak jak Piotr pisał.

Cenowo wyjdzie tak samo jak rozbiórka i postawienie komina na nowo.

Wyższość wkładki stalowej niewątpliwa jest ...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, to już chyba mniej więcej wiem jak sprawę ugryźć.

Teraz czekam na wycenę i ... żebym tylko z krzesła nie spadł.

 

Lada moment może przyjść zima więc zaciąganie komina z zewnątrz musi poczekać ze trzy miesiące. Na wiosnę obłożę go ociepleniem i klej na siatce plus może jakaś prosta wyprawa - zobaczymy. To samo mam zamiar zrobić z kominem wentylacyjnym też zbudowanym z dziurawki. Co za bałwan wsadził tam taki materiał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inhalt, z opisu wynika, że największa temperatura i spękania komina, wystąpiły od ścian poddasza w górę. Moim zdaniem, część komina ponad dachem również ucierpiała. Zaprawa i fugi są na pewno spękane a przez te pęknięcia do środka komina przedostanie się woda z opadów. Obróbki raczej na pewno nadają się do wymiany.

 

Odnośnie sposobu naprawy.

Dalej uważam, że lepsze byłoby rozebranie komina od stropu nad parterem i postawienie od nowa.

 

Przy łataniu i tak trzeba zbić tynk z całości komina a nie tylko z fragmentów gdzie widać pęknięcia. Ponadto wykuwanie pęknięć w klin, może skończyć się wyjmowaniem cegieł. Przypuszczam, że w niektórych miejscach cegły będzie można wyjąć rekami, nie używając młotka.

Lepiej byłoby już rozebrać komin, w miejscach największych pęknięć i zamurować od nowa.

Natomiast fragment komina na strychu oraz ponad kalenicę ,rozebrałbym całkiem i zrobił nowy. Tym bardziej, że jest tam jak pisałeś, cegła dziurawka.

Oczywiście ocena stanu faktycznego komina i sposobu naprawy powinna być fachowa. Nie polegałbym tutaj na opinii jednego wykonawcy, tylko kilku. Dodatkowo zleciłbym obejrzenie komina, przez doświadczonego budowlańca. Który oceniłby stan konstrukcji komina, czy przypadkiem coś nie jest na nim wsparte. Ponadto wspominałeś o elementach więźby dachu przylegających do komina. To również powinno zostać zmienione i zabezpieczone od ognia.

Lepiej zrobić to raz a dobrze i spać spokojnie. Do tej pory miałeś dużo szczęścia, popękał tylko komin, spalił się wkład ale dom stoi cały. Nie igrałbym z losem, po takim doświadczeniu.

 

Podsumowując, jeżeli nie musisz używać kominka w tej zimie. Wstrzymałbym się z naprawą do wiosny, będzie sporo czasu na podjęcie dobrej decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jest z tego pewne wyjście ...

Nowy komin i wkładka stalowa oraz oczywiście ocieplenie go na strychu i ponad dachem plus nowa obróbka dachowa i okapniki.

Wytrzyma tyle co "malbork" ... bo wtedy (700 lat temu z niemała) podobnie budowano ... :) Ludzie mądrzy na zapas byli i jak dotąd możemy to oglądać do dzisiaj ...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inhalt poprawianie, klejenie, lepenie tego komina może kosztować, tyle samo co odbudowa. Forest to bardzo dobrze porównał cenowo oraz z "Malborkiem":yes:

 

Odnośnie wkładu, to Piotr dobrze radzi, wystarczy grubość 0,6 mm ze stali 1.4404. Połączenie wzdłużne wkładu spawane nie punktowo tylko spawem ciągłym. Wkład najlepiej, jak zostanie wykonany przez profesjonalną firmę, gwarantującą szczelność i jakość blachy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu mam zgryz!

Pewne argumenty nie do odparcia.

Ostateczna decyzja i tak będzie Twoja, z "wylatującymi cegłami" po zbiciu tynku to bardzo proszę udowodnij "fachowcom" fotkami stan komina, komina nie musisz ocieplać a to dlatego, że szczyt domu masz ocieplony tam nie ma temperatur ujemnych (u mnie na szczyt zimą w mrozy wchodzę w krótkim rękawku), zakończenie komina masz w kalenicy i jest niskie - tam taż podaruj sobie ocieplenie, sprawdź z bliska stan komina nad dachem (zrób fotki) i również udowodnij, że fugi są ok (to najchłodniejsza część komina i miała w czasie pożaru najniższą temperaturę - tak pokazuję w/w fotki). Masz kumatego fachowca to zdaj się na niego - trzymam kciuki i uważam, że będzie po mojemu, tanio i solidnie. Z wodą nie zawracaj sobie głowy, zakryj komin dobrą dopasowaną nasadą - będzie ok i na wiele lat.

Ps widziałem już kominy z których cegły można tyło wyjąć rękami bez narzędzi, ale to były domy o wiele starsze, mieszkam również w 10-letnim domu i jesienią kułem otwory w kominie na szczycie domu prawie cały dzień, wiem co mówię o jego trwałości. Oczywiście mój komin nie jest ocieplony również nad dachem, podobnie jest niski, po kilku latach jego eksploatacji nie widzę takiej potrzeby, ku pokrzepieniu (może w przyszłości będzie problem) - klinkier też "dziurawka".

Jaki komin będzie miał f.5?

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?193502-Zabudowa-komina-poprosz%C4%99-o-rad%C4%99&p=5093742&viewfull=1#post5093742

Edytowane przez kbab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kbab przeczytaj jeszcze raz post 25. Forest niesłusznie nazwał zabieg

uszczelniający komin "ociepleniem". Z wcześniejszych jego wypowiedzi wiem,

że chodziło mu o uszczelnienie.

czyżby

Do tego co kominiarz zrobi dołóż ocieplenie komina wełną czy styropianem i nowe opierzenie oraz okapnik. Tak jak Piotr pisał.

Cenowo wyjdzie tak samo jak rozbiórka i postawienie komina na nowo.

Z tą ceną również można polemizować moje zdanie - to sporo taniej, rozbiórka to ostateczność.

Mój komin jest podobny do komina inhalt, ale jeszcze bez wkładu stalowego, jeśli go w przyszłości zastosuję to będę pamiętał ten wątek. Są na nim zacieki na szczycie, ale jesienią zainstalowałem nasadę i jest wyraźna poprawa. Oczywiście jak w/w bez jakiejkolwiek izolacji.

Dzisiaj leje i wieje, ale zrobiłem fotkę dopasowanej nasady u sąsiada

nasada.jpg

Edytowane przez kbab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostateczna decyzja i tak będzie Twoja, z "wylatującymi cegłami" po zbiciu tynku to bardzo proszę udowodnij "fachowcom" fotkami stan komina,...............

..................., sprawdź z bliska stan komina nad dachem (zrób fotki) i również udowodnij, że fugi są ok (to najchłodniejsza część komina i miała w czasie pożaru najniższą temperaturę

 

Tu nie ma żadnego sporu i nic nie trzeba udowadniać.

Aby ocenić faktyczny stan ścian komina, trzeba zbić tynk z całości jego ścian. Dopiero wtedy będzie można ocenić, czy trzeba rozbierać, czy wystarczy łatać. Wybór metody po dokładnej ocenie i zastanowieniu, należy do inwestora.

Aby dokładnie sprawdzić stan komina nad dachem, to trzeba tam wejść i obejrzeć z bliska.

A z tym chłodnym zakończeniem komina, podczas jego pożaru nie zgodzę się. Temperatura w kominie podczas pożaru, potrafi być większa jak 1000 stopni.

Dobra cegła taką temperaturę powinna wytrzymać, najwyżej miejscami popęka. Najbardziej ucierpią spoiny, łączące cegły.

Tu nie można porównywać komina który stoi ileś tam lat do komina po pożarze sadzy.

Nie od dziś również wiadomo, że cegła dziurawka (nawet klinkierowa) nie powinna być używana do murowania kominów. Normy i przepisy mówią wyraźnie "do murowania komina, tylko pełna cegła".

Oczywiście Polak potrafi, wszystko zrobić aby było taniej. Słyszałem nawet o kijach leszczynowych użytych do wykonania zbrojenia belek, zamiast stali;)

Edytowane przez M K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spór jest - rozbierać ten komin czy nie. Oczywiście fotki z ławy kominiarskiej pozwolą lepiej ocenić komin nad dachem, wg mnie ta część nie była narażona na tak wysoką temperaturę. Mój komin jest z pełnej cegły, ale również "zaoszczędziłem?" na kilku warstwach klinkieru, może nasada przedłuży jego żywotność - też taniej niż jego rozbiórka. Edytowane przez kbab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystraszyłem sie kwestii pożarowych. Nie mam zamiaru spalić chałupy.

Przed podjeciem decyzji o łataniu istniejacego komina bądź rozbiórce (nad dachem + strych + poddasze, bo na parterze wydaje się to zbędne) wykonam w dwóch miejscach odkrywkę. I tak jest pękniecie i trzeba co najmniej kleić więc jak wbiję otwór na jedną - dwie cegły to wiele nie pogorszę. A będę miał chociaż wgląd w to co naprawdę w ściance siedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wbiję otwór na jedną - dwie cegły to wiele nie pogorszę. A będę miał chociaż wgląd w to co naprawdę w ściance siedzi.

Komin teraz jest solidnie wypalony (kiedyś wklejałem link jak to robią kominiarze - wypalanie sadzy to też metoda na jego czyszczenie), tu najprawdopodobniej wystarczy zbicie tynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Trzeba jeszcze pamiętać o jednym nieprzyjemnym szczególe. Jeżeli temperatura podczas pożaru przekroczyła pewną wartość, jego (komina) destrukcja może teraz następować dalej na skutek ponownej hydratacji wapna w zaprawie i cegle. Cement portlandzki to też wapno - szczególnie po wypaleniu. Kominy są trwałe jak się ich używa (są suche znaczy).

Nie chcę krakać - to tak, z obowiązku.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...