Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Villa Gdynia, pod Warszawą


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Emiranda, witam się w twoim wątku. Bardzo piękny domek masz, a działka po prostu bajka :D :D

 

Dobrze, że moje dziewczynki nie widziały zdjęć twoich przecudnych kotów, bo pewnie teraz by mędziły o takie sierściuchy :lol2:

 

Budowałyśmy domy z tej samej pracowni - ja Topaza.

 

pozdrawiam i będę zaglądać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emiranda, witam się w twoim wątku. Bardzo piękny domek masz, a działka po prostu bajka :D :D

 

Dobrze, że moje dziewczynki nie widziały zdjęć twoich przecudnych kotów, bo pewnie teraz by mędziły o takie sierściuchy :lol2:

 

Budowałyśmy domy z tej samej pracowni - ja Topaza.

 

pozdrawiam i będę zaglądać :D

 

 

Witam serdecznie wlaścicielke Topaza, tez sie nad nim zastanawialismy, gdybysmy byli sami bez mamy tez pewno bysmy go wybrali, ale potzrebowaliśmy na dole pokoju dla mamy, który byłby oddzielony od reszty domu. Musze wpaśc koniecznie do Ciebie i pooglądać Twój domek. :)

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawiam uściski i lecę nadrabiać dalej :hug:

 

Mama z lawendą niezła ;) słyszałam już kiedyś o podobnej historii ze sztucznym storczykiem :D

 

Yokasta moje koty nigdy nie dotykały ziemi ;) w starym mieszkaniu wychodziły tylko na zabudowany siatką balkon. Nie uważam żeby się męczyły. Kupiliśmy je w hodowli gdzie kociaki też nie wychodziły na zewnątrz więc myślę że nie czują się jakoś poszkodowane. Nie znają świata na zewnątrz więc nie wiedzą do czego miały by tęsknić. Mają duży dom, drapaki, są razem więc mogą się bawić. My z mężem od początku podjęliśmy taką decyzję bo znaliśmy historie kotów które wychodziły i nie wracały. Nawet u moich rodziców był kot który został potrącony przez samochód. W mieście jest za dużo niebezpieczeństw w dodatku mieszkamy między dwoma drogami i o wypadek nietrudno. W drzwiach tarasowych mieliśmy moskitierę a teraz zastanawiamy się nad jakąś ażurową zabudową tarasy żeby kociaki mogły wylegiwać się na słonku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alu gratuluję 500 posta http://emoty.blox.pl/resource/bravojs0.gif http://emoty.blox.pl/resource/upup.gif

 

Dzięki Majeczko :)

 

Trochę mnie przeraza, że spedzam za duzo czasu na forum, ale obiecuje sie poprawic :)

 

Napisalam u innych, a siebie zaniedbuje, poruszyłam temat u Karoliny, a bardzo mnie ciekawi, może któras z młodych matek się wypowie, a propos szczepień malych dzieci. Szczepicie? Nie boicie sie powikłan? Jak moj mlody byl maly to ja tego tematu nie znalam, więc szzcepiłam, ale teraz, kto wie ? Jak bym postępowała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Majeczko :)

 

Trochę mnie przeraza, że spedzam za duzo czasu na forum, ale obiecuje sie poprawic :)

 

Napisalam u innych, a siebie zaniedbuje, poruszyłam temat u Karoliny, a bardzo mnie ciekawi, może któras z młodych matek się wypowie, a propos szczepień malych dzieci. Szczepicie? Nie boicie sie powikłan? Jak moj mlody byl maly to ja tego tematu nie znalam, więc szzcepiłam, ale teraz, kto wie ? Jak bym postępowała?

ja szczepiłam na wszystkie obowiązkowe szczepienia. Te które nie były obowiązkowe jak np. ospa wietrzna, pneumokoki, meningokoki, rota wirus nie szczepiłam, bo uważam, że nie miało to zbyt większego sensu. Zresztą np. szczepionka na ospę nie gwarantuje 100% odporności a dziecko może i tak zachorować, więc po co wyrzucać pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja szczepiłam na wszystkie obowiązkowe szczepienia. Te które nie były obowiązkowe jak np. ospa wietrzna, pneumokoki, meningokoki, rota wirus nie szczepiłam, bo uważam, że nie miało to zbyt większego sensu. Zresztą np. szczepionka na ospę nie gwarantuje 100% odporności a dziecko może i tak zachorować, więc po co wyrzucać pieniądze.

Ja podobnie, ale uparłam sie żeby dziecko na ospe zaszczepić, bo jak zobaczyłam jego kolezanke wysypana z goraczk ą 40 stopni to sie przestraszyłam. Na szcęscie moj madra lekarka mi to odradziła. Zapisala mi lek antywirusowy i powiedziała, żeby dac jak najszybciej od pojawienia sie krostek. Tak zrobilam i Młody bardzo lekko przeszedł ospe, a nabral odporności. :)

 

Dzisiaj jednak mlode mamy nie szczepia w ogole bojac sie powikłań. Często mowi sie, ze potrojna szcepionka może być przyczyna autyzmu ? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje obydwie chorowały na ospę w zeszłym roku i nawet bez szczepienia było całkiem OK.

Podejrzewam, że obydwie odziedziczyły po mnie odporność na wszelkiego rodzaju choroby, ponieważ chorują średnio 2 razy do roku, nawet moja alergiczka. Ja zawsze w szkole musiałam udawać chorobę, żeby przynajmniej 5 dni w ciągu roku szkolnego pobyczyć się w domu :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chłopaków szczepiłam na obowiązkowe i na pneumokoki (zalecenie pulmonologa takie było). A Małą to mi kardiolog kazała na wszystko zaszczepić (na rota już nie bo zdążyła złapać). I na ospę ją szczepiłam. Liczyłam, że jednak daje 100% odporności. Ja się boję u Małej opryszczki, ospy, szkarlatyny - bo to choroby groźne dla jej serca.

Szczepiąc Małą już wiedziałam o przypuszczeniach,m że szczepionki mogą dać powikłania w postaci autyzmu, czy innych. I powiem Wam szczerze bałam się, żeby na nią nie "trafiło". Jak była szczepiona była bardzo słabiutka. Z tego też względu braliśmy wszystkie skojarzone, żeby wkłuć było jak najmniej (mniej wizyt ale i mniej bólu) inaczej nie zdążylibyśmy jej zaszczepić (a to było warunkiem operacji).

 

Ojej jak to było dawno... mam teraz taki okres, że jak wspominam te dzieje to mi się znowu na płacz zbiera. Mimo, że to już za nami (mam nadzieję).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje obydwie chorowały na ospę w zeszłym roku i nawet bez szczepienia było całkiem OK.

Podejrzewam, że obydwie odziedziczyły po mnie odporność na wszelkiego rodzaju choroby, ponieważ chorują średnio 2 razy do roku, nawet moja alergiczka. Ja zawsze w szkole musiałam udawać chorobę, żeby przynajmniej 5 dni w ciągu roku szkolnego pobyczyć się w domu :lol2:

 

Lidka być może maja odporność po Tobie, ale ja chorowałam, jak byłam mała, (mąż też) a moje dziecko tak jak Ty, musi udawać, że jest chore. Nigdy nie brał antybiotyku.

(może lepiej o tym głośno nie mówić i nie wywoływać wilka z lasu, bo licho nie śpi). Z tym , że ja mialam jakąś obsesje na hartowanie małego i chyba szczęście do dobrych lekarzy, którzy na przeziębienie nie zapisywali antybiotyku. Ale mój mlody byl zawsze na dworze kilka godzin dziennie nawet przy -20 wychodzilam z nim na pól godziny(mialam to szczęście, że nie musiałam pracować).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chłopaków szczepiłam na obowiązkowe i na pneumokoki (zalecenie pulmonologa takie było). A Małą to mi kardiolog kazała na wszystko zaszczepić (na rota już nie bo zdążyła złapać). I na ospę ją szczepiłam. Liczyłam, że jednak daje 100% odporności. Ja się boję u Małej opryszczki, ospy, szkarlatyny - bo to choroby groźne dla jej serca.

Szczepiąc Małą już wiedziałam o przypuszczeniach,m że szczepionki mogą dać powikłania w postaci autyzmu, czy innych. I powiem Wam szczerze bałam się, żeby na nią nie "trafiło". Jak była szczepiona była bardzo słabiutka. Z tego też względu braliśmy wszystkie skojarzone, żeby wkłuć było jak najmniej (mniej wizyt ale i mniej bólu) inaczej nie zdążylibyśmy jej zaszczepić (a to było warunkiem operacji).

 

Ojej jak to było dawno... mam teraz taki okres, że jak wspominam te dzieje to mi się znowu na płacz zbiera. Mimo, że to już za nami (mam nadzieję).

 

Alu przykro mi z powodu Malej, ale mam nadzieję, ze tylko będzie lepiej, a nie gorzej. No widzisz szczepiłaś Mlodą szzcepionkami skojarzonymi i jakos nic sie nie stalo na szczęście, a wlasnie to skojarzone są podobno najniebezpiczniejsze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emiranda czytałam, że komplikacje potrafią wychodzić w wieku nawet 6 -7 lat i powodem może być na przykład infekcja z jaką sobie nie poradził organizm, albo zła dieta. Trochę temat studiowałam, nie wiem ile w tym wszystkim prawdy ale dostawałam wtedy schizy (nie tylko z powodu szczepionek, w ogóle było z Małą ciężko). Już więcej nie piszę bo się rozklejam. Mam dzisiaj jakoś wyjątkowo zły dzień (a to dopiero 12.00). Pa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alu zdjęcia stołu boskie http://emoty.blox.pl/resource/szczena.gif

 

Co do szczepionek - ja szczepiłam na wszystko czyli pneumokoki i rotawirusy - jak dla mnie obowiązkowo.

Ospę na razie odpuszczam - myślę że przejdziemy je spokojnie:yes:

 

Za to mam małą schizę a pro po kleszczy - jak sie przeprowadzimy pod las - musze ten temat ze szczepionkami dokładnie zgłębić - bo widziałam na żywo powikłanie u dorosłej już osoby - skutki tragiczne :(

 

I Alu nie gratulowałam 500 postów :lol: http://emoty.blox.pl/resource/party.gif-fm wciąga sama już nie mogę bez niego żyć :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...