Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Villa Gdynia, pod Warszawą


Recommended Posts

Dzień dobry :)

 

Filmik obejrzałam - Mi się ładnie prezentował :yes: przystojniacha z niego rośnie :lol:

 

Co do kreacji - ja bym była jednak za jakąś elegantszą wersją, coś z klasą

mała czarna jeszcze jako tako - ale ta czarna sukienka z różowym pasem przez całą długość sukienki w ogóle mi nie pasuje do balu :no:

 

NO moda plazowa Aga, ale moae my a Ty szczególnie juz stare jestęsmy :lol2::lol2::lol2:

 

Będę w domu to obejrzę :yes:

 

Dziewczyny odnośnie sukienek to proszę pamiętajcie, że nie wszystkich rodziców stać na wymarzone kreacje swojej pociechy i czasem trzeba założyć mniejsze zło :)

 

A Ala to wcale do mnie nie zagląda chlip :( :cry:

 

Justynko dzisiaj mozna kupić naprawde wiele rzeczy tanio, to nie musi być suknia od Armaniego, moich rodziców tez nie było stać na wielkie kreacje, sama sobie szyłam i wiele sukienek jak bym dzisiaj włożyła, nikt by sie nie zorientował, że nie są na czasie, bo ja zawsze ponadczasowo sie ubierałam. Nawet na ryneczku w Milanówku mozna kupić cos ekstra za male pieniądze :)

 

A wiesz jaką super bombkę sobie uszylam o la la, gdzieś około 87 roku a widzisz Hazelka mówi , ze tez miała taką na balu 11 lat temu :)

I kurtke i płaszcz pikowany bo nie było zreszta tego co chciałam, a bylo modne na zachodzie :)

Już się poprawiłam :)

 

No patrzcie :) ja nie miałam tego problemu, bo nie byłam ani na studniówce ani na balu inżyniera :D a czegoś takiego jak bal 6-kl. nie było :).

 

Aniu to trochę Cię ominęło, a czemuz to?

Edytowane przez emiranda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Alu, nic mnie ciekawego nie ominęło :) po prostu nigdy nie lubiłam takich spędów :) i zabawy trochę na siłę ;) a może po prostu nie było z kim tam się bawić? Nie żałowałam ani przez moment, że mnie tam nie było :) mam parę zdjęć i filmów - zupełnie wystarczy :yes:. Ale kieckę na studniówkę miałam kupioną - chyba dla samej sukienki :D i mam ją do tej pory.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alu gratuluję syna!!!!! super wynik, który na pewno otworzy mu drzwi najlepszych liceum!!!

 

a co do Balu!!!! rany te dziewczyny nie mają mam, ktore miały studniówki????:( pierwsze--- mini , drugie - za kolorowo. I ta sukienka w kwiaty przevbiła wszystko.

 

Mi od razu poznałam , bo do ciebie podobny. I po dziewczynie z najładniejszymi włosami:lol2:

 

 

U nas na studniowce było biało- czarn0/granatowo. Choć kilka dziewczyn się wyłamało i miało suknie balowe.

 

Monia ależ suknie miałaś --- zdjęcie studniowkowe pokaż:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?????????????????????????????????????????????

 

No Mirelko pochwal się w czym byłas na studniówce lub balu maturalnym???? :)

 

Jako że po pierwsze miałam cholerne kompleksy na punkcie swojego wyglądu więc nic krótkiego nie wchodziło w grę. Więc jakąś średnioatrakcyjną sukienkę długą miałam i burt za kostkę (takie lniane martensy jakby). A nie ... to jednak na maturę miałam ... na studniówce nie byłam. Nie lubię takich sztywnych imprez. I ten polonez ... nie to nie dla mnie. Ja wtedy po JArocinach jeździłam a nie mizdrzyłam się przed lustrem :p.

 

Dla mnie każdy ubierać się powinien jak chce - pełna wolność. I nie krytykuję tego, jak kto wygląda. Poza tym młodość jest od tego aby się wyszaleć. Co? w tych kwiotkach mają do pracy potem iść jak funkcję prezesa obejmą ? W tym wielku uważam wolność tomku w swoim domku. To czas szaleństw. Ja zawsze się wyłamywałam, nie lubiłam wszelakich konwenansów itd. Buntownik byłam i teraz do buntowniczej młodziezy z pełnym zrozumieniem podchodzę.

 

Mojego mężą siostra jest matematyczką, starą panną w moim wieku. Razem ze zmierzłą teściową co roku siedzą i doopy obrabiają uczennicom po takich imprezach. Która z paznokciami przegięła, która spódnicę miała za krótką. Wkurza mnie to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też bym nie obgadywała tych dziewczyn.. One są dopiero w gimnazjum.. ciężko raczej w tym wieku mieć wyrobiony dobry gust, być świadomą w czym mi dobrze, czy co wypada. Nie można też porównywać balu gimnazjalnego ze studniówką. Całkiem inna ranga uroczystości. Bal gimnazjalny oprócz poloneza, często miewa dyskotekowy charakter.. Poza tym do czasu studniówki dziewczyny się trochę się wyrobią. Teraz ich wygląd zależy w dużej mierze od wpływu rodziców czy koleżanek. Pamiętam, że ja i moje koleżanki bardzo się starałyśmy ładnie wyglądać, a jak teraz oglądam fotki to widzę, że wyglądałyśmy jak własne ciotki :D

Najważniejsze, żeby dobrze się czuły i podobały sobie i rówieśnikom, a nie paniom z forum budowlanego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zakończenie szkoły podstawowej też dzieci tańcza poloneza, ja myślę, że panienki teraz dużo szybciej dojrzewają i większość z nich jest już dorosłymi kobietami :) Chłopcy to faktycznie jeszcze dzieci :)

A dziewczynki juz na koniec szóstej klasy wiedzą czego chcą, tematem nr jeden na balu szóstoklasistów był temat jak to panienki pobiły sie podczas wycieczki o Mi

Alu, fizycznie dojrzewają wcześniej, z tym się zgodzę. Ale psychicznie? Nie sądzę :no:

Ta bójka o tym właśnie świadczy.

Ja mam zajęcia ze studentami na pierwszym roku. I widzę, że to są jeszcze dzieci.

Nie chcę ich tu tłumaczyć, ale właśnie po ubiorze to najlepiej widać. Dziewczyny często wyglądają jak małe dziewczynki, które się wystroiły w szpilki i sukienkę z maminej szafy ;)

Niech szaleją. Na dorosłość mają jeszcze czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alu, fizycznie dojrzewają wcześniej, z tym się zgodzę. Ale psychicznie? Nie sądzę :no:

Ta bójka o tym właśnie świadczy.

Ja mam zajęcia ze studentami na pierwszym roku. I widzę, że to są jeszcze dzieci.

Nie chcę ich tu tłumaczyć, ale właśnie po ubiorze to najlepiej widać. Dziewczyny często wyglądają jak małe dziewczynki, które się wystroiły w szpilki i sukienkę z maminej szafy ;)

Niech szaleją. Na dorosłość mają jeszcze czas.

i masz rację. teraz mając 30-ści lat zachowują się jak my gdy byliśmy 20-stolatkami:yes:

 

 

a odnośnie strojów dziewczyn- z perspektywy Postów Mirelki i ...- to chyba rzeczywiście trochę obgadałyśmy nieszczęsne:yes:

ale chodząc po liceum mojego syna widziałam dziewczyny w szpilkach i wystrojone jak na dyskotekę. Ja nadal twierdzę ,że szkoła jest do zdobywania wiedzy. po za szkoła wolność. A w szkole i odpowiedni stroj, szacunek do nauczycieli i kolegó w, oraz zachowanie odpowiednie. Przecież liceum nie jest obowiązkowe. A gimnazja też są i lepsze i gorsze:yes: n.... no to tyle.:yes::yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze ja jestem zdziwiona, że na koniec gimnazjum taaaki bal:rolleyes: pamiętam, ze kiedyś za moich czasów;) to były dyskoteki.... przecież to są jeszcze dzieciaki... a do studniówki się jeszcze wyrobią:D

 

p.s mnie chcieli wyrzucić z liceum wyrzucić za rude farbowane włosy i kolczyk w nosie ale poszłam na kompromis;) i przed lekcjami z panią Dyr kolczyk wyjmowałam:D zawsze trochę pod prąd szłam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alu, fizycznie dojrzewają wcześniej, z tym się zgodzę. Ale psychicznie? Nie sądzę :no:

Ta bójka o tym właśnie świadczy.

Ja mam zajęcia ze studentami na pierwszym roku. I widzę, że to są jeszcze dzieci.

Nie chcę ich tu tłumaczyć, ale właśnie po ubiorze to najlepiej widać. Dziewczyny często wyglądają jak małe dziewczynki, które się wystroiły w szpilki i sukienkę z maminej szafy ;)

Niech szaleją. Na dorosłość mają jeszcze czas.

 

Aniu to chyba na wschodzie tak jest :lol2::lol2: :lol2:

jak ja patrzyłam na panienki w szóstej klasie Michala (niektóre) to już dorosle kobiety były ( Ile miala Jadwiga jak została zona Jagielly?)

A faktycznie w głowie fiu bziu :lol2::lol2::lol2:

 

Pasie to się szumnie bal nazywa, a tak naprawdę to oproczpoloneza dyskoteka jest :)

 

Monia do końca nie jestem przekonana, że do najlepszych liceów się dostanie, bo stopni nie ma takich wsapniałych, ale zobaczymy :)

 

Mirelko to my zupelnie inne jesteśmy, bo ja cale zycie marze zatanczyc poloneza w pieknej kreacji na balu u królowej :lol2: :lol2: :lol2:

 

Na studniówce tanczyłam i jestem z tego bardzo dumna bez względu na strój, w końcu miałam czarna spodnice i biala bluzkę bo takie były wymagania

 

Jak młodzież tanczyła tego poloneza to mi łzy z oczu leciały, chetnie zatanczyłabym z nimi :)

Edytowane przez emiranda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alu, właśnie, patrzysz. Ja z nimi obcuję na co dzień, uczę ich.

I niestety dojrzały wygląd nie idzie w parze z dojrzałością psychiczną i umysłową ;)

 

No ale z fizyczna idzie :lol2: :lol2:

 

Wiesz, może to inne czasy moje kolezanki mając 19 - 20 lat wychodziły za mąż rodziły dzieci a dzisiaj dzieci rodza dzieci i stąd później wiele niporozumień :(

 

Tak sie sklada że ja przynajmniej w podstawówce bardzo sie w szkole udzielalam, znalam cała klase doskonale, spotykalam sie z rodzicami dzieciaków, jeżdziłam z nimi na wycieczki, super dzieciaki były. Szkoda, ze wspomienia z podstawówki nigdy nie śa takie jak z gimnazjum czy liceum i wiele rzeczy ja lepiej pamietam niz Mi :(

 

Aniu ja sie troche drocze, tak dla podtrzymania dyskusji, troche znam nastolatek osobiście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze ja jestem zdziwiona, że na koniec gimnazjum taaaki bal:rolleyes: pamiętam, ze kiedyś za moich czasów;) to były dyskoteki.... przecież to są jeszcze dzieciaki... a do studniówki się jeszcze wyrobią:D

 

p.s mnie chcieli wyrzucić z liceum wyrzucić za rude farbowane włosy i kolczyk w nosie ale poszłam na kompromis;) i przed lekcjami z panią Dyr kolczyk wyjmowałam:D zawsze trochę pod prąd szłam...

 

pasie toć Ty moja bratnia dusza :)

JA też całe życie pod prąd, nawet teraz. Jako zastępca dyrektora w dużej firmie potrafię przyjść do pracy ... w jeansach które mają krok prawie w kolanach i w koszulce behemota z krzyżem odwróconym :). Ale potrafię przyjść też w szpilkach :). I wkurza mnie mówienie: to wypada, to nie wypada.

Tak mi się skojarzyłą Felicjańska która dupę obrabia komu się da w szmatławcach a sama chleje wódę na potęgę i pozbawili ją opieki nad dzieckiem. A innym wypomina złotą torebeczkę czy rózżowe kolczyki. Niech się sobie przyjży a potem innych ocenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pasie toć Ty moja bratnia dusza :)

JA też całe życie pod prąd, nawet teraz. Jako zastępca dyrektora w dużej firmie potrafię przyjść do pracy ... w jeansach które mają krok prawie w kolanach i w koszulce behemota z krzyżem odwróconym :). Ale potrafię przyjść też w szpilkach :). I wkurza mnie mówienie: to wypada, to nie wypada.

Tak mi się skojarzyłą Felicjańska która dupę obrabia komu się da w szmatławcach a sama chleje wódę na potęgę i pozbawili ją opieki nad dzieckiem. A innym wypomina złotą torebeczkę czy rózżowe kolczyki. Niech się sobie przyjży a potem innych ocenia.

 

Mirelko ja sie z Toba trochę nie zgodzę, ja jednak uważam, że w pewne miejsca i w pewnych okolicznośćiach nie wypada przyjść w danym stroju, ale to moje zdanie. :yes:

 

Ciekawa jestem, czy w w dzinsach i koszulce Behemota przyszłąś na pierwsza rozmowę do firmy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, ja wszelakim konwenansom mówię nie. Zależy jaka by to była pierwsza rozmowa. Bo gdybym się zatrudniałą np jako informatyk to na pewno bym tak poszła ubrana, nie przejmowała bym się co ubiore. Chyba, że to by była firma w której strój konkretny jest wymagany - wtedy oczywiście poddaję się przepisom.

Ale hasła w stulu - wypada, nie wypada mnie wkurzają i włącza mi się zaraz taki przycisk BUNT. Moja biedna mama się przyzwyczaiła do tego, i mój młodszy brat idący na maturę w jeansach nie miał już problemu :). NA szczęście teraz jest mi obojętne czy idę w szpilach czy w trampkach (i w tym i w tym dobrze się czuję), ale jak byłąm młodsza tylko na sportowo chodziłam ubrana lub w glanach. I tak też wyglądałam jak szłam na rozpoczęcie roku szkolnego itp. Z nauczycielami miałam problemy oczywiscie. Ale teraz z perspektywy czasu śmiać mi się z tego chce. Z tego zakłamania. Tak jakby wygląd o czymś świadczył.Tak już mam.

A kwestia dziewczynek .. jak pisałam, gust wyrabia z czasem. I rodzice (przynajmniej moi) w tym wieku nie mieli nic do powiedzenia w sprawie mojego stroju. Nie wcinali się. A myślę że jednak jakoś gust mi się wyrobił. TEraz mama mnie pyta czy w czymś ładnie wygląda, szefowa podpytuje jak dobieram kolory a ja szaleję w szmateksach, kocham ciuchy i mam ich tysiące :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba, że to by była firma w której strój konkretny jest wymagany - wtedy oczywiście poddaję się przepisom.

 

No własnie o to mi chodziło :)

 

Na maturę też uważam, ze względu na szacunek do innych faceci powinni iśc w garniturze, ale gdyby mój uwazał, ze jeansy są ok nie robiłabym problemu, k ązdy musi uczyc sie na swoich błędach :)

 

No cóż z jakiegos powodu musiałas sie buntować, to sie nie dzieje tak bez przyczyny, ja zawsze mialam inne zdanie niz moja Mam i tak jest do dzisiaj, ale wystarczyły mi słowne potyczki a jakoś nie przyszło mi do głowy swoj bunt okazywac ubieraniem się :)

 

MIchal własciwie mia wolna rękę od momentu kiedy w ogóle zaczął interesowac sie ubieraniem. Zawsze go pytałam jaka bluzka mu sie podoba i takie kupowałam nawet jak mial trzy latka. Ponieważ tata Mi chodzi zawsze w garniturach więc od Mikołaja jak miał 4 latka zażyczył sobie garnitur i go dostał :) Na każde uroczystości go wkłądal i był z siebie bardzo dumny. :)

 

NIgdy nie mial problemu z zalozniem garnituru na uroczystości, a wręcz nie wyobrażał sobie innego stroju. :)

 

Na bal nie zalożył tylko krawata bo powiedział, ze będzie mu przeszkadzał, nic nie mówiłam, chociaż mialam inne zdanie :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie do końca. Przepisy (w firmie dot. ubrań) a to co wypada i nie wypada to dla mnie dwie różne rzeczy. Co to znaczy przez szacunek ? Dla kogo ? Dla nauczycieli ? A jak oni szanują młodzież ? Czy traktują ją jak innego, rónorzędnego człowieka ? Czy jak gówniarza który nic nie wie (oczywiście są wyjątki). To często nauczyciele sami uczą nas "nieszanowania", lieliczenia się ze zdaniem innych itp. Ale to dyskusja na nie na FM :). Przy winku w Sasinie ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to grzeczna dziewczynka byłam i buntowałam się do środka. Moja mama do tej pory żyje w nieświadomości i niech już tak zostanie ;)

Ale na rozdanie świadectw maturalnych poszłam już w glanach. Pewne zgorszenie było, bo szkoła prywatna, z aspiracjami ąę :p

No, ale mi już było wszystko jedno.

 

Uważam, że pewne zasady powinny obowiązywać. Przyznaje, że kiedy widzę studenta przychodzącego na zajęcia w klapkach i szrotach rodem z hawajskiej plaży, to nie mam nic przeciwko. Ale kiedy przychodzi tak na egzamin, to jakoś brakiem szacunku dla egzaminatora mi to trąci.

Trudno określić co wypada, a co nie. W moim odczuciu są pewne sytuacje, kiedy należy wyglądać. Ale to odczucia bardzo indywidualne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...