Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rekuperator w minusowych temperaturach.


Recommended Posts

Podajesz przykłady skrajnie nieodpowiedzialnych wykonawców.Moim zdaniem choćby wykonawca nie wiem jak by się starał to nie jest w stanie w 100% szczelnie założyć paroizolacji.Ta technologia po prostu jest mało skuteczna.W związku z czym należy z góry zakładać,że każda ingerencja w w ciśnienie panujące w budynku,będzie powodować reakcję w postaci migracji ciepłego wilgotnego powietrza do izolacji,lub lodowatego powietrza z zewnątrz poprzez izolację do wnętrza.Prawdą jest,że to pierwsze jest bardziej niebezpieczne,ale to drugie również grożne.Po pierwsze jeżeli czujesz,że z gniazdka wieje,to wcale nie oznacza,że nieszczelność jest za gniazdkiem.Równie dobrze może być oddalona o2 czy 3 metry.Na całej trasie przepływu wychładza materiał,przez który przepływa.Siłą rzeczy zwiększając zapotrzebowanie na ciepło.Po drugie,w skrajnie niekorzystnych warunkach wilgotnościowych może doprowadzić do kondensacji pary wodnej.Reasumując uważam, że rekuperatora nie powinno ustawiać się na pracy w podciśnieniu,natomiast odmrażanie przez pracę w podciśnieniu to degradacja izolacji cieplnej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak słusznie zauważył Coulignon, największą "dziurą" w szczelnym budynku jest część nawiewna wentylacji, i to tamtędy napłynie najwięcej powietrza. W normalnie wykonanym poddaszu nie ma po prostu żadnych szczelin, którymi może wlecieć zimne powietrze, a "wiejące gniazdko" można prosto uszczelnić pianką. Przez płytę g-k powietrze nie przepływa, lub w tempie pojedynczych cm3 na rok. Dziury z której wieje, nawet przy podciśnieniu, w większości dobrze wykonanych budynków po prostu nie ma...

 

Za kilka lat standardem będzie próba szczelności budynku - właściwie powinna być obowiązkowa, jest już sporo firm świadczących takie usługi, koszt spada. Szczelny dom załatwia wszystkie problemy z nad- i podciśnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indiana walczysz jak lew o dobre imię rekuperatora.Podziwiam twoje zaangażowanie .Jest jednak jedno ale.Twierdzisz,że w dobrze wykonanym domu dziur niema.Ja twierdzę ,że każdy dom to mniejsze lub większe rzeszoto.W naszych realiach niestety ale większe.Badanie szczelności budynku zakłada dopuszczalną ilość zasysanego powietrza .I jest to wtedy budynek szczelny .Z góry założono,że nie istnieją budynki szczelne.Więc nie pisz o cm3/rok.Gra chodzi o dziesiątki m3/h.Jeżeli rekuperator jest ustawiony na podciśnieniu lub w funkcji odszraniania to dziesiątki m3 lodowatego powietrza w sposób niekontrolowany wpływają do budynku.Jeszcze jedno. Największa dziura-napływ świeżego powietrza.Jeżeli budynek byłby naprawdę szczelny to podciśnienie by było niwelowane przez tą właśnie dziurę,a wtedy nie nastąpiło by odszronienie rekuperatora.Zresztą spróbuj zatkać.Zdziwisz się.Zabrzmi to jak mantra,ale nie jestem wrogiem rekuperatorów.Próbuję jedynie naświetlić pewne aspekty rekuperacji z korzyścią jak myślę dla posiadaczy i instalatorów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cm3/rok to ilość powietrza która przechodzi przez litą płytę gk; przez cały budynek wiadomo więcej :-)

U mnie jak wyłączam nawiewy (a dom mam stary, czyli powinien być bardzo nieszczelny) zaczyna mocno ciągnąć ze wszystkich okien, choć są za szczelne do WG (dom kupiłem z WG, bardzo tanio z uwagi na problemy z wilgocią, które były wprost spowodowane za szczelnymi oknami). Jakoś ze ścian i gk nic nie wieje. Przy pracy reku (mam lekkie podciśnienie w budynku) nic mi z okien nie ciągnie, a izolację mam suchą. Podejrzewam, że duże podciśnienie przy odszranianiu po prostu odciąga okna do środka, tworząc szczelinę.

No i nigdy nie spotkałem się zawodowo z problemem wilgoci przy WM. Dziury musiałyby być kosmiczne. Natomiast standardem jest wilgoć przy WG.

Dlaczego więc wymyślasz teoretyczne niestworzone problemy, których nikt tutaj nie spotkał przy WM (nawet logicznie nie da się ich wytłumaczyć), a nie zauważasz milionów mieszkań z WG, która nie działa, a szczególnie po termomodernizacji okien? I tu jest dramat, bo zarodniki grzybów są silnie chorobotwórcze, a ludzie śpiący przy wielokrotnie przekroczonych stężeniach CO2 przemęczeni, niewydolni w pracy i w domu?

Edytowane przez Indiana_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indiana ja nie wymyślam .Próba szczelności budynku PASYWNEGO jest pozytywna,jeżeli podczas jej trwania nawiew niekontrolowany nie przekracza 0,6kubatury budynku.Jakie to są ilości ? Metry czy dziesiątki m3/h.Powtarzam przy WM muszą być skrajnie niekorzystne warunki aby powstał grzyb.Na 100% jednak rekuperator pracując na podciśnieniu powoduje duże straty ciepła.Ponawiam prośbę zatkaj wlot świeżego powietrza i zmierz ile powietrza ulatuje przez wentylator wyciągowy.Wynik będzie powalający.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że te <0,6 kubatury/h przepływa przy różnicy ciśnień 50 Pa, a to jest bardzo dużo - to aż 5 kg/m2 ciśnienia, źle położona folia zostanie natychmiast podarta. Przy normalnych warunkach różnice ciśnień są kilkadziesiąt razy mniejsze, a co za tym idzie "lewe" przepływy również.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekuperator zwyczajnie powinien pracować na lekkim podciśnieniu z jednego prostego powodu - nie jest możliwa praca zrównoważona a nadciśnienie jest szkodliwe.

Gardłowanie o rzekomych bardzo dużych stratach przy takiej pracy świadczy jedynie o znikomej umiejętności posługiwania się kalkulatorem.

Przy lekkim podciśnieniu jest możliwa praca kominka - nie zasysa spalin - wręcz zasysa powietrze z domu po otwarciu drzwiczek.

Edytowane przez orko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy gram skroplonej pary podgrzewa m^3 powietrza o 1.87oC. Jeśli teraz reku pracuje z 80% odzyskiem oraz wewnątrz mamy 50% wilgotności to powinno być możliwe uzyskanie nieujemnej temperatury na wyrzutni przy -20 na zewnątrz bez GWC i grzałki. Edytowane przez orko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jestem,czy ktoś liczył koszt energii zużytej przez grzałkę.

Orko.Jeżeli na zewnątrz masz -20 oC,a w domu 50-cio procentową wilgotność to zapomniałeś włączyć rekuperator.Nie istnieją rekuperatory o sprawności energetycznej >jak50%.Przynajmniej na razie.Gdybyś przekonywał mnie,że w d...e masz zużycie prądu i energooszczędność rekuperatora,a ważne jest w tym urządzeniu ciągle dostarczanie świeżego powietrza,bez względu czy jest zimno,ciepło,czy wieje,czy nie.Chcesz mieć po prostu luksus oddychania świeżym powietrzem.W tedy bym się na poważnie zastanowił czy stać mnie na taki luksus.Nie możesz jednak wciskać mi,że rekuperator przyniesie oszczędności w zużyciu energii cieplnej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nydar - czy naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy nawiewaniem do domu 150 m3/h powietrza o temperaturze jak teraz np. mam na nawiewie 18.5"C a nawiewem przez nawietrzaki 150 m3/h powietrza o 3"C ? I jeszcze mam najtańszy na rynku reku Luna, o nienajlepszej sprawności :-)

Skąd znowu wytrzasnąłeś takie rewelacje, że rekuperator nie oszczędza energii cieplnej?!

Mój kocioł to widzi, po ilości spalonego węgla też widzę różnicę, a świeże powietrze w domu - bezcenne.

Weź załóż se reku to przestaniesz marudzić :-)

Aha, i jeszcze jedno - to nie tak, że jeśli na zewnątrz mamy np. 1 g wilgoci, i stałą pracę reku, to mamy zaraz w środku 7% wilgotności, jak wskazuje Mollier. Wentylacja ma za jedno z głównych zadań odprowadzanie CIĄGLE WYTWARZANEJ w domu wilgoci, u mnie teraz jest prawie 60% wilgotności, mimo ciągłej, 24-ro godzinnej pracy reku. Z matematyki wynika, że przy panujących w tej chwili warunkach (mniej więcej są takie same od dwóch tygodni) ubywa mi z domu 500g /h wody, czyli duże wiadro na dobę - mimo to wilgotność jest ciągle wysoka. Wynika z tego, że produkujemy wiadro wody na dobę. Powodzenia przy grawitacji życzę z taką ilością :-)

Edytowane przez Indiana_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś podał prawdziwe dane to wyszło by trochę inaczej.Wg.tego co napisałeś to wychodzi ,że co godzinę wtłaczasz do domu z zewnątrz 684gramy wody ,a utrzymujesz w środku powietrze z zawartością 1792 do 1576gram. Czyli co godzinę produkujesz 1100-900gram wilgoci .Nie chwaliłeś się ,że masz w domu basen.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu trzeba ręcznie przeliczyć, dane z programu nie wystarczają :-)

No to przy 150 m3/h, temp. zewnętrznej +3"C i wilgotności 100% wrzucam do domu jakieś 894 g wody. Wywalam 150m3/h x 20'C z wilgotnością 55% (średnia dobowa), czyli 1440 g wody. Dokładna różnica wynosi 546 g wody / h, a ponieważ wilgotność utrzymuje się na stałym poziomie, wilgotnościomierz mam w porządku, to znaczy, że tyle produkujemy w 4 osoby i juś. Proste. Przy większych mrozach wilgotność wewnętrzna jest nieco niższa (mniej wody wlatuje z powietrzem), ale nigdy nie spadła poniżej 40%.

Co to zresztą jest 12 l na dobę, przy 4 osobach, codziennym praniu, kąpaniu, gotowaniu i wielu kwiatach w domu? Przy WG, która nie ma najmniejszych szans odprowadzenia takiej ilości wilgoci, byłby tu po prostu syf i grzyb.

 

Dlatego tak jak piszę, kup sobie najpierw rekuperator, poobserwuj jak działa, zobacz jak kształtuje się wilgotność w budynku, a nie opowiadaj zmyślonych bzdur na temat tego świetnego urządzenia.

 

Nikomu nie pasuje, że kawałek blachy aluminiowej z dwoma silnikami kosztuje tyle co kosztuje, ale i tak mimo ceny jest to jedna z najlepszych inwestycji, które można poczynić na etapie budowy domu. Wszyscy moi dotychczasowi klienci są bardzo pozytywnie zaskoczeni pracą wentylacji, mało kto spodziewał się aż tak dużej różnicy w jakości powietrza przed i po.

Edytowane przez Indiana_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Indiana .Ty operujesz danymi wyjściowymi w zależności od tego co chcesz udowodnić. Najpierw piszesz ,że masz prawie 60% wilgotności,a za chwilę podajesz inne dane.Teraz piszesz,że na zewnątrz masz. +3oC i100%.Sprawdzałem wczoraj o 23.00 w Chrzanowie +2 oC i 89% wilgotności.Na podstawie podanych przez ciebie danych i meteo z Chrzanowa,wyszło ,że produkujesz ok 1L wody co godzinę.Ja z kolei o 23.00 miałem w domu +21 oC i44% mimo,że rekuperacja jeszcze nie jest podłączona.Te dane świadczą o tym,że mimo uwielbienia rekuperatora,włączasz go okresowo,albo naprawdę masz w chacie basen.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilgotność normalne że skacze - rano, po całej nocy wentylowania, wilgotność spadła do 45%, w południe było 55%, a teraz jest lekko powyżej 50%. I jak chcesz oszacować na tej podstawie przepływy wilgoci do grama, to powodzenia życzę :-)

Tobie pasuje "wyliczyć" 1000 g/h, a mnie wychodzi około 500 g/h, co już jest możliwe. Same dzieciaki chlapią się w łazience dzień w dzień ze dwie godziny, później podłoga schnie, a z reku się wprost leje. Dlaczego jest jej akurat tyle, nie chce mi się dochodzić i latać jak niektórzy z higrometrami i termometrami po chacie tygodniami, mierzyć z dokładnością do 1 m3/h przepływy na anemostatach itp. - grunt że wentylacja mechaniczna doskonale wilgoć usuwa. Problemów z przesuszaniem jeszcze nigdy nie miałem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś to co jest i zaraz zrobiło się przyjemniej.Nie wiem czy dobrze kojarzę ,ale to chyba ty pisałeś w którymś z postów,że kupiłeś ten dom okazyjnie,bo były jakieś kłopoty z wilgotnością w budynku.Odłóżmy na chwilę spory o rekuperatory na bok,ale rozważ ,a może nawet sprawdż,czy nadal nie istnieją .Wydaje mi się,że może to jest przyczyna takiej wilgotności w chacie.Przyjmuję oczywiście,że reku chodzi non stop.Jeżeli pracuje okresowo to ok.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już nieraz pisałem, kupiłem ten dom okazyjnie z powodów właśnie problemów z wilgocią. Popełniono tu wszystkie możliwe błędy w tym zakresie:

- wentylacja grawitacyjna była tradycyjnie tylko w kuchni i łazience, ale przez ścianę - nie ma kominów wentylacyjnych

- założono nowe, absolutnie szczelne, plastikowe okna bez nawietrzaków

- brak hydroizolacji i izolacji cieplnej fundamentów

Po niewielkim remoncie, który polegał na natychmiastowym montażu WM i doizolowaniu fundamentów, wilgotność od razu wróciła do normy. I tak już zostało. Ściany mam suchutkie, nic się nie dzieje, ale myślę o budowie nowego domu, w tym już nie opłaca się nic więcej poprawiać. Oczywiście pasywnego :-)

Edytowane przez Indiana_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...