Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Mnie bardziej niż dieta płynna martwi ta stała ...czy można modyfikować nieco posiłki? np. kurczak ze śliwkami (kurczak gotowany - duszony bez śliwki? sałatka z melona (ja niezbyt lubię melona więc co w zamian? )

 

Ja zaczynam od poniedziałku z Wami mam nadzieję ;) tylko ja potrzebuję menu na tydzień (na wsi nie ma melonów więc muszę do miasta hi hi)

 

I pierwszy mini sukces - 1 kg mniej (dobra wiem, że to woda ale i tak się cieszę :) ) odstawiając słodycze, ziemniaki, makarony i ryż ...chciałam napisać i białe pieczywo ale zjadłam 2 kromki :oops: jprzy poprzednich porcjach to i tak odrobinka ;)

  • Odpowiedzi 907
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja już po 1 kawce (niestety latte z 0% mlekiem to porażka, piana mi opadła) i maślance. Zobaczymy jak długo pociągnę. Dziś już 3 dzień bez słodyczy. Miłego dnia i powodzenia.

Ja się wypowiem w spraiwe tych kubusiów, bo osttanio u dentsty wysłuchałam litani że to najgorszy syf ponoc sam cukier. Myslę że tylko woda może nas uratowac no i soki z wyciśniętych samemu owoców. mój kolejny zakup poza piekarnikiem parowym to własnie sokowirówka.

No i ja dziś mam drugi dzień diety, litr wody już wyżłopałam z cytryną, kipłam dziś zdrowy chleb pełnozoarnisty i zjadłam jeden serek wiejski twrogowy typu light.

Mój grzech to wczoraj jednak po synkas nie poszłam tylko pojechałam autem :( buuuu

Ja wogóle nic nie słodzę, wszytsko pije gorzkie(tak lubię). Odstawiałam zupełnie smarowidło na chlebku. i zrezygnowałam z moich ukohcanych ziemnikaów :(

Ja wolę Orbitreka od rowerka, daje lepsze efekty...:yes::D

Lasche brawo!:wave:

A ja pewnie zaczne ta płynna dietke od poniedziałku.:yes:

a aaa u mnie dzisiaj minus 2 kg:wiggle:więc czuję się zmotywowana:yes::lol2:

przytargałam jeszcze dwie informacje:

Jedzenie posiłków z proszku zamiast normalnych dań to skuteczny sposób odchudzania.

Fakt, można w ten sposób szybko stracić kilka, a nawet kilkanaście kilogramów, lecz organizm po zakończeniu odchudzania przystąpi do odbudowy zapasów. Efekt jo-jo zapewniony. Długie stosowanie diety proszkowej prowadzi do niedoboru witamin i minerałów, osłabienia organizmu i ciężkich depresji.

 

Grillowane mięsa są rakotwórcze.

Nieprawda. Grillowanie jest jednym z najlepszych sposobów przyrządzania mięsa. Jeśli wybierzemy niezbyt tłuste gatunki, np. polędwicę wołową lub cielęcą, rostbef, łopatkę, udziec cielęcy, karkówkę czy szynkę, i będziemy piekli je bez tłuszczu, z dużą ilością przypraw, danie będzie nie tylko smaczne, ale i dietetyczne. Zioła ułatwiają trawienie i mogą zastąpić sól, której nadmiar jest dla organizmu szkodliwy. Mięso z grilla bywa niebezpieczne jedynie wtedy, gdy tłuszcz wytapiający się z niego kapie bezpośrednio na rozgrzany ruszt. Wtedy właśnie powstają rakotwórcze substancje gazowe, tzw. dioksany. Możemy tego uniknąć, umieszczając mięso na aluminiowej tacce lub w folii. Podobnie powinniśmy postępować z grillowanymi warzywami.

 

Wklejam dlatego, że ja wdrażam w naszej rodzinie zdrowy sposób odżywiania na zawsze a nie tylko samą dietę.

kurcze Dziewczyny, też bym chętnie dzisiaj przyłączyła się do tego dnia płynnego, ale ja od dzisiaj trzy dni w pracy całe dnie będę siedzieć, a tam jedyne płynne na co mogę liczyć to kawa, herbata lub woda mineralna, a już o przygotowywaniu kurczaka w śliwkach nawet nie wspomnę - będę Wam zatem te kilka dni kibicować i postaram się dołączyć od poniedziałku do Waszego dietetycznie-ustalonego-teamu.

w kwestii ćwiczeń - przemogłam się wreszcie i postawiłam na codzinną porcję brzuszków + biegam po schodach ile się da, czy to też można zaliczyć do ćwiczeń?:)

po całym tygodniu dietetycznym moje pierwsze spostrzeżenia:

a) wprowadzenie regularnej ilości małych porcji - zrealizowane,

b) odstawienie słodyczy -zrealizowane,

c) zwiększenie ilości plynów - zrealizowane,

d) zwiększenie ilości ruchu - opornie, ale powoli reallizowane

e) odstawienie kawy z mlekiem - absolutnie nie do przejścia, ale daję chociaż chude mleko:)

 

w konsekwencji - 1kg mniej!!!!:)

Witam sie w pierwszy dzien plynny :)

Na sniadanie wypilam 2 szkl soku pomidorowego :) mam przygotowany barszcz czerwony i rosol, plus kubusie i soki :) mam nadzieje ze wytrwam :rotfl: i nie padne pod koniec dnia :rotfl:

Fajnie się zapowiada ta dieta od MagdyZZZ - sama chętnie spróbowałabym tego dnia płynnego ale raz, że za późno przeczytałam, a dwa, że nie wiem czy wyrobiłabym w pracy :o Wydaje mi się, że w takim dniu chyba sporo czasu spędza się w toalecie co? No bo jak wszystko takie płynne... :oops:

Może w sobotę lub niedzielę zorganizuję sobie taki dzień :yes:

 

Ja póki co kończę prawie drugi tydzień diety z założenia ŻP (żryj połowę), ale poza tym zdrowiej, więcej warzyw, mięsko gotowane, do picia woda, ewent.soki a nie cola :) No i zero słodyczy.

 

Muszę sobie kupić wagę koniecznie bo nawet efektów nie mam jak sprawdzić :D

 

psosin startujemy z takiej samej wagi coś mi się tak zdaje ;)

Dziewczyny, bardzo Wam wszystkim kibicuję, ale wkleję coś z przymrużeniem oka, bo bardzo mi się podoba. Również w kontekście mnie samej :lol2:

 

http://i1.fmix.pl/fmi1861/b20760630025efd94f10236f/zdjecie.jpg

Dziewczyny -mocno Wam kibicuję w tej diecie ! Choć kubusie i barszczyki w proszku to nie jest dobry pomysl na odchudzanie ;)

Jest teraz fajny wybór pysznych owocowych soków bez cukru i odtłuszczonych jogurtów!

 

Ja jestem kilka dni przed @ więc już powoli zaczynam czuć się ciężko - mimo diety - znam to jednak i nie zniechęcam się - zważę się jak skończę okres :)

Zgadzam się z tobę , te torebkowe świństwa i kubusie to fatalny pomysł. Ja właśnie wypiłam 0,5l kefiru i na talerzu czakają wrzywka z wody, filet z kurczaka i pieczarki na sosie sojowym + łyzka ryzu (dziś jeszcze biały z zapasów, ale w planach zakup tylko brązowego). Zaparłam się jkak szlak. Dziś mam w planach zrobic foto w stroju kąpielowym i powieścic na lodówce. (dla odstraszania mas ię rozumieć) :D

Nie przeczytałam wszystkiego, ale nadrobię ;)

Melduję się i ja - do zgubienia idealnie byłoby 15 kg, ale 10 nie pogardzę ;)

w sumie to mnie bardziej obwody interesują a nie kilogramy, a te (obwody) mam skandaliczne - zwłaszcza słynny pociążowy brzuch.

 

Jeszcze jestem matką - karmicielką, co z jednej strony powinno pomóc (ssaczek swoje wyssać musi:) z drugiej strony jest przeszkodą, bo nie mogę wprowadzić w życie mojego planu powrotu do wymarzonej figury, czyli kochanego wujka Dukana - tę dietę uwielbiam (schudłam przed ciążą 14 kg, czułam się wyśmienicie i mogłabym tak jeszcze, no ale wiadomo w ciąży nie wolno, karmiąc nie wolno, więc muszę to zrobić inaczej ;)

 

Moje gwoździe do trumny jakiej takiej figury to:

-MAKARONY, które mogłabym jeść w każdej ilości i na każdy posiłek;

- słodycze, których przed ciążą nie lubiłam zbytnio, a w czasie ciąży i karmienia mogłabym wsuwać w każdej ilości i postaci...;

- masło, które uwielbiam w nieprzyzwoitych ilościach na kanapkach - takoż majonez.

 

Aktualny plan:

- ZERO makaronu (jak już spróbuję to popłynę);

- ZERO słodyczy (podobnie jak z makaronem) zamiast tego na razie owoce - docelowo i owoce postaram się ograniczyć, ale przejściowo muszę czymś ten brak słodyczy zastąpić...

- ZERO masła;

- ZERO słodzonych napojów;

- maksymalnie jak się da ograniczać węglowodany;

- mięsa, ryby przygotowywać beztłuszczowo (to akurat najmniej problematyczne, bo tak też lubię :)

 

Menu na dziś:

- śniadanie: kromka pełnoziarnistego chleba z twarożkiem i drobiową wędliną, plasterki pomidora i ogórka;

- II śniadanie: banan;

- obiad (w dwóch daniach): pomidorowa czysta (lekki bulion drobiowy + sok pomidorowy + zioła i czosnek), sałata z kurczakiem: mix sałat (obowiązkowo z rukolą, którą uwielbiam), pomidorki, papryka, ogórek, lekki winegret na łyżeczce oliwy i smażona bez tłuszczu pierś kurczaka (wcześniej pokrojona w kosteczkę i zamarynowana w soku z limonki, soli, pieprzu i czosnku);

- podwieczorek: pomarańcza;

- kolacja: serek wiejski lekki z ogórkiem i jak będę mocno głodna jakimś pieczywkiem ryżowym.

 

Napoje: woda niegazowana, herbaty zielone i owocowe bez cukru, kawa bez cukru z chudym mlekiem.

 

 

A i jeszcze jedno mi się nasunęło po lekturze wątku do połowy: nie można za bardzo ograniczać kaloryczności posiłków (organizm przestawia się na bardzo oszczędny tryb i z odchudzania nici), nie można robić zbyt dużych przerw między posiłkami (z tego samego powodu) i nie można zakładać bzdurnie, że się nie je np. po 18 - to wszystko zależy od pory pójścia spać, ostatni posiłek powinien być ok. 2-3 godzin przed położeniem się spać.

Będę z Wami na bieżąco:)

 

 

 

 

 

 

;0

Aneta, możemy sobie przybić piątkę, bo jak patrzę na twoje zdjęcia, to jakbym patrzyła na siebie :( Wyglądałam i wyglądam teraz identycznie jak ty :(

ale damy radę i uda nam się schudnąć :D.

 

W piątek wyjeżdżam na tydzień do Włoch na narty i nie wiem, czy starczy mi silnej woli, aby się oprzeć ich przysmakom :cry: Nic to, najwyżej reżim kaloryczny zacznę od przyszłej niedzieli, jak już wrócę do domu

 

Ja też, ja też, dziewczyny możemy sobie piątki przybić jako prawie bliźniaczki - oby jak najszybciej wszystkie w rozmiarze 38:)

Ja właśnei przeglądam przepisy - jutro wstaję rano i pierwsze co przygotowuję sobie chlebek

 

http://mojewypieki.blox.pl/2011/05/Chleb-otrebowy-na-diecie-Dukana.html

 

i granolę :)

 

http://mojewypieki.blox.pl/2008/01/Granola.html

 

Jeśli chodzi o dukanowskie chleki otrębowe to ten jest bezkonkurencyjny (moim zdaniem):

 

Składniki/na 3 chlebki z foremek 30x12,dwa do konsumpcji,jeden

zamrażam/

4szklanki otrąb owsianych

2szklanki otrąb pszennych

1 szklanka mąki kukurydzianej

2 serki wiejskie lekkie z Piątnicy/0% tł.,każdy po 250gr/ - chodzi o twaróg o% tłuszczu - obojętnie jakiej firmy

8 jajek/białka należy ubić na pianę/

O,5l maslanki niskotłuszczowej

1 łyżka soli

1 i 1/3 torebki proszku do pieczenia (takiego na 1kg mąki)

po 1 łyżce suszonego kopru,tymianku,czosnku niedźwiedziego i

suszonych pomidorów z bazylią/kamis/

1 łyżeczka kminku/dla lubiących kminek/

 

Jeżeli ktoś nie ma czosnku niedźwiedziego,to moża dodać łyżeczkę

czosnku suszonego,lub 3-4 duże wyciśnięte ząbki czosnku.

Wszystkie suche składniki należy dokładnie wymieszać,ser rozgnieść i

wymieszać z żółtkami,dodać z maślanką/najpierw 3/3 maślanki,potem

resztę porcjami,zeby ciasto nie było lejące.Całość wymieszać i dodać

pianę z białek i jeszcze raz delikatnie wymieszać.Wyłożyć foremki

papierem do pieczenia/inaczej chlebki się przykleją-

sprawdziłam/.Foremki wstawiam do częściowo rozgrzanego piekarnika i

od chwili uzyskania temp. 200-220 stopni piekę godzinę i 20-30

minut.

 

ja robiłam bez mąki kukurydzianej, piekłam chyba krócej (trzeba badać jego stan), jest świetny - na dietę mroziłam porcję po 2 kromeczki i gotowe... muszę sobie upiec w weekend.

 

EDIT: przepis to legendarny "chlebek Klary" z gazetowego forum dukanowego:)

Myszonik no to mamy identyczną sytuacje ja też karmię ...co z jednej strony powinno pomóc a z drugiej mocno ogranicza:yes::D

Kochana mnie 38 nie satysfakcjonuje...chciałabym spowrotem 34/36:lol2: ale ja niska jestem 158 więc ten rozmiar to nie przesada:no::p

Ania...:p:P:Pja bym się dała pokroić , żeby wyglądać jak ta Twoja słoneczna gwiazda...i to niby na pokrzepienie serc mam być....ach:mad::hug:

aaa ja się nie mierzę, przynajmniej na razie...mój wygląd mnie dobija a jak by do tego doszły wymiary to jestem pewna, że załapałabym mega doła więc odpuszczam.:sick:

A u mnie dziś placki z cukini według przepisu Madzi ZZZ, ja je uwielbiam i według mnie to one mogłyby się zwać dietetycznymi gdyby nie feta:lol2:ale to taki mały mój grzeszek na dziś, obiecuje śmietane zastapić jogurtem:lol2:

wklejam przepis bo są mega pyszne i proste, ja jestem ich wielka fanką

 

PLACKI Z CUKINI Z FETĄ

 

http://i1.fmix.pl/fmi1392/9fad8bdb0022085b4e9dcfc0/zdjecie.jpg

 

http://i1.fmix.pl/fmi2725/9d0129ba0002f9434e9dcfec/zdjecie.jpg

 

To przepis na małą porcje (ok. 8 placków z tego wyjdzie). Można mnożyć proporcje oczywiście w nieskończoność

 

1 cukinia

ok. 70 g fety

2 ząbki czosnku

nieduża cebulka

2 jajka

2-3 łyżki mąki (zależy od tego jak dobrze odsączymy cukinię)

oregano

sól

pieprz

 

Cukinię zetrzeć na grubych oczkach (ja ścieram ze skórą), zasypać pół łyżeczką soli i najlepiej na godzinę odwiesić w sicie do odsączenia. Potem, przed przełożeniem do miski dobrze jeszcze wycisnąć. Dodać startą na małych oczkach fetę, wyciśnięty czosnek, pokrojoną w drobną kosteczkę cebulę, oregano, wbić jaja i dodać mąkę. Wszystko wymieszać. Posolić i popieprzyć wg uznania (ja pieprzę placki straaaaasznie dużo), można też dodać oregano.

 

Na blasze wyłożonej papierem uformować placuchy, i do rozgrzanego piekarnika na 15 minut (200 st.C) Nie wiem jak wasze piekarniki, u mnie trzeba się trochę namęczyć. Bo najpierw nastawiam na górę-dół z termoobiegiem, a na ostatnie 3-4 minuty zmieniam na grill z termoobiegiem ( z góry) - inaczej u mnie się nie zarumienią

I voila Smacznego!

 

Tak po 10 minutach, jak już są takie "ścięte" psikam oliwą z oliwek (tak po jednym psiku na placka, nie więcej). To po to, aby ładnie błyszczały i się lepiej zarumieniły

 

 

Placki dekorujemy kleksem śmietany, łososiem i opcjonalnie kawiorem. Warto dodać też cieniusieńko skrojony plasterek cytryny (ćwiartkę) - świetnie idzie z łososiem właśnie

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...