Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Razem razniej czyli jak Forumki wypowiedzialy walke kilogramom


Recommended Posts

no ja na oczątek pastylki zamówię;) i może biały proszek?:rolleyes:

Tym listkom tak od początku nie ufałam;)

 

ja tez tym listkom nie ufam i zawsze zamawiam pastylki, ewentualnie proszek poniewaz Stevia mozna slodzic np. pieczone ciasta :-)

Stevia w pastylkach delikatnie zmienia smak herbaty. Jestem totalnym freak'iem doskonalej kawy i dobrej herbaty. Przyznam, ze troche trwalo zanim do takiej profanacji sie przyzwyczailam ;) Ale mozna. Ja nie potrafie wypic nieslodzonej kawy (bez mleka rowniez) i nieslodzonej herbaty z cytryna ;)

 

 

A co z tym PAMem??? Czytam i niewiele rozumiem... jest na bazie oleju rzepakowego - to skąd ta znikoma ilość kalorii? Cos tanowi resztę? alkohol??? na nim chcą smażyć?:o Jak czytam ten skład, to stwierdzam, że na płytę gazową to to się nie nadaje:rotfl:

 

PAM-u nie uzywam ale patrzac po skladzie odkad olej rzepakowy i lecytyna sojowa sa bezkaloryczne :lol2: I kolejna sprawa. Nawet w bardzo restrykcyjnej diecie zdrowe tluszcze sa potrzebne :-) Zadna z nas nie smazy na pelnej oleju patelni, a wiec zakup kuchennego atomizera ktorego mozna wypelnic olejem i doslownie mgielka oleju pokrywac teflon, jeszcze nikomu nie zaszkodzila :-)

 

Milego dnia a ja biegne na moja fantastyczna silownie, czego i Wam zycze :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 907
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Arcobaleno,ragazza, Agawi :hug:...ale tak jak napisała Arco, każda z nas wie ile chce zrzucić...

W moim wypadku jest to + 10 kg, które nie są obojętne chociażby dla moich stawów, kręgosłupa. Niestety ale odczuwam ten zbędny balast dość często.

I powiem Wam, że dzięki temu, dzięki Anecie s ( ANETKA DZIĘKI!), która założyła ten wątek,wczoraj zaczęłam ćwiczyć :wave:

- Nie zjadłam wczoraj ani kromki pieczywa ( dla mnie niewskazane, nawet ciemne pieczywo dla mojej wagi nie jest obojętne)

- Piłam wodę ;)

- Ograniczyłam siedzenie przed komputerem ;)

 

Niestety nie mogę obyć się bez kawy i bez słodkiego :cry::cry::cry:

 

Dziewczyny, które nie mają możliwości wyjścia na grupowe ćwiczenia...już ktoś wspominał o ćwiczeniach na konsolę...wczoraj właśnie zapodałam sobie coś takiego. REWELACJA !!! Starszy synuś sprezentował mi taką płytę-cudo...i tak sobie leżała zapomniana :D jestem w szoku :jawdrop: zważyło mnie, pomierzyło, wyliczyło kalorie do spalenia...no czuję mięśnie jak cholera ( ale to taki fajny, motywujący ból :yes: ) A i wody wyżłopałam 1,5 l tak się umordowałam...a jak tyle wypiłam to jeść mi się absolutnie nie chciało. Jaki będziecie chciały to podam dokładną nazwę tej płyty.

 

Jeżeli chodzi o słodzenie to mam taką roślinkę w doniczce ( nazwy nie pamiętam :confused:) , której liście się kruszy...ale jakoś jej już nie używam. Używam za to cukru brzozowego lub fruktozy.

 

W ogóle o ciekawych rzeczach piszecie...

O jogurtach owocowych, pitnych wiem tyle, że najzdrowsze nie są...za to jogurt naturalny + swieże owoce (mrożone) tak jak dziewczyny napisały, jak najbardziej :yes: tylko jak wspominałam z owocami trzeba uważać ( cukier, kalorie...)

 

MADGA ja jestem chętna na Twoją dietę skoro już się z dietami zadałam :yes::D

 

Jeszcze napiszę, że zważyłam się dzisiaj rano i...0,5 kg w dół. I chociaż wiem, że to woda to i tak się cieszę :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak smaże na patelni, oczywiście mięso bez panierki, to nalewam trochę tłuszczu a później wycieram nadmiar ręcznikiem papierowym. :)

robię tak samo jak emiranda , jeżeli muszę coś smażyć :yes:

Moje dzieci wolą niestety mięso z panierką...wiecie czego używam i co Wam polecam ? MĄKĘ ŻYTNIĄ...dla mnie super...czy któraś z Was używa tej mąki do panierowania mięsa???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze taka ważna rzecz...jak u mojego Maksymka zdiagnozowano hiperglikemię to bardzo pomocne w zrzuceniu kilogramów było ustalenie jadłospisu ( o czym już pisałam) ale jeszcze zapisywanie godziny jedzenia poszczególnych posiłków (dokładnie rozpisanych), PILNOWANIE, ŻEBY NIE BYŁO PODJADANIA CZEGOKOLWIEK pomiędzy ( odstępy 2,5-3 godz), ważenie codzienne i zapisywanie wagi...

 

tak jak napisał Lolek najlepiej rano

 

i tak jak Two baaaardzo polecam serek wiejski ;)

 

acha...do słodzików jestem sceptycznie nastawiona :no: chociaż lekarze cukrzykom polecają.

Edytowane przez Leia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, fajnie jest wazyc 50 kg mając 170 wzrostu, mając lat 20-30, ale mając lat czterdzieści przy wadze 50 kg jestesmy o pieć a nawet 10 lat starsze z wyglądu niż nasze koleżanki ważące 56-57 kg, a jak się ma lat piećdziesiat to myśłę, że i 60 kg nie zaszkodzi, bo wszystko sie przekłada na nasz wygląd, na zmarszczki na twarzy itd. Wiec zastanówcie się co jest ważniejsze, mysle ze przy wzroście 170 wadze 60 stawy nie sa narazone na przeciązenie. I fajnie jest własnie taka wagę utrzymac do późnej starości, jeżeli w ogóle bedziemy mialy szansę jej dożyc.:o

Z własnego do świadczenia wiem, że odchudzać nalezy sie przed czterdziestką, póżniejsze odchudzanie znacząco pogarsza wygląd skóry na twarzy, co widac u mnie jak na dloni.:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anetka, dziewczyny które macie małe dzieciaczki ( sorki ale nie wiem dokładnie które ;) ) dajcie sobie czas na to, żeby wrócić do formy, DACIE RADĘ- JA TO WIEM !

niestety nie zawsze tak jest. Ja jestem na to doskonałym przykładem. Nie wiem jak to się stało, ale w obydwu ciążach przytyłam po ok. 14 kg, dzieci urodziły się nie małe (3850 i 4000), a ja po wyjściu ze szpitala ważyłam tyle samo co tuż przed porodem. Dodatkowo nie karmiłam piersią (bo ja niestety do bezmlecznych kobiet należę), więc nie miał kto ze mnie tych kilogramów wypijać.

 

MagdaZZZ, ja też bardzo chętnie poproszę o przepisy diety - razem raźniej

 

Wczoraj nie zjadłam żadnego słodkiego :D, nie wypiłam ani kropli Coli (chociaż stoi i kusi) :D, nie skusiłam się na kluski śląskie :D

ciekawe jak długo wytrzymam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj też nie zjadłam słodkiego, niestety ruchu dalej zero. Moje postanowienie na najbliższe dni to kupić baterie do wagi elektrycznej, której przez brak baterii nie używam od 5 lat. Obym tylko szoku nie doznała. A potem ten ruch, ale ja muszę zmieniać życie powoli bo jak zacznę wszystko na raz to się zniechęcę. A nikt się nie wypowiedział na temat latte... Nikt nic nie wie, czy wolimy się utrzymywać w przekonaniu, że to ok. Ja piję 2 dziennie.

 

Madziu, czekamy na przepisy, wrzuć dziś, żebyśmy zdąrzyły pobiec do sklepu i kupić co trzeba na jutro.

 

Lashe, gratuluję rezygnacji z bułki słodkiej. Ja wiem jak to jest tęsknić za naszymi piekarniczymi wypiekami. Przed Świętami wróciłam z 2,5 miesięcznej włóczęgi po Afryce a tam pieczywa i wypieków (poza tostowym, które dla mnie nie jest pieczywem i okropnymi kremowymi ciastkami) prawie nie ma. Więc przez pierwsze 2 tygodnie codziennie jadłam nasz najlepszy chlebek orkiszowy do woli i babeczki z kremem budyniowym i owocami (moja słabość). Ale i po pączki sięgałam, bo człowiek ma ochotę na wszystko po takim piekarniczym poście. Także jeszcze raz gratuluję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj też nie zjadłam słodkiego, niestety ruchu dalej zero. Moje postanowienie na najbliższe dni to kupić baterie do wagi elektrycznej, której przez brak baterii nie używam od 5 lat. Obym tylko szoku nie doznała.

 

A wiecie, że ja się dobrze wstrzeliłam z tematem;) W piątek (czyli jeszcze zanim dowiedziałam się o tym wątku) zamówiłam sobie taką tradycyjną wagę łazienkową - wczoraj przyszła:wiggle:

 

http://i1.fmix.pl/fmi1547/bcdfed010012e7394f0ea6a0/zdjecie.jpg

 

Ale fajna jest:lol2: Od dwana już o takiej marzyłam... dość miałam tych elektronicznych;) Moja mnie wkurza szczaególni - podczas 3 pomiarów pod rząd, każdy wynik różni się o ok 500-700 g - to strasznie demotywujące:mad:

 

Dziewczynki, w takim razie zaraz wrzucę pierwsze przepisy... a wy już zaopatrujcie sie w gęste soki, klarowne zupy (mogą to być barszcze, rosoły i inne bez dodatków w proszku;)... do tego jakiś jeden, najwyżej 2 kefiry/jogurty pitne... no i jedziemy:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie Dziewczynki, że zdjęć corac więcej!:wiggle:Piękne z Was kobitki:yes::D nie będę pisać o tym czy ktoś do wątku sie nadaje czy też nie bo według mnie zdrowy tryb życia jest dla każdego a to jest nasz główny cel...:yes::Dpoza tym net to kłamca , nie raz pokazywałam swoje zdjecia i gdybym nie napisała, że mam problem z kilogramami te, które nie widziały mnie w realu by na to nie wpadły, prawda?:sick:;) mamy lusterka i same wiemy co nas gdzie "uwiera" i skoro tak jest to trzeba nad tym popracować...:yes:

Ja doszłam do takiego etapu, że jak patrzę w lustro to nie znajduję ani jednej rzeczy , która by mi się w sobie podobała:(, więc czeka mnie mnóstwo pracy...póki co jestem dobrej mysli;)

Lolek dzięki ale moje lustra mówią co innego:P:D

Arco ja podobnie jak Ty nie kupuje nowej garderoby jak tyję ,tylko przywołuję się do porządku...teraz mam 2 szafy ciuchów , w które za cholere się nie wcisnę a nie chcę inwestować w ubrania w wiekszym rozmiarze bo liczę na to , że fakt "że nie mam się w co ubrać " dodatkowo mnie zmotywuje:lol2:

Na szczęście nie slodzę, więć odpada problem ze słodzikiem no i nie smażę, mój syn je jedynie panierowane mięso jesli już wogóle coś zdecyduje się zjeść:lol2:więc zazwyczaj, odkrawam porcję dla niego i jemu robię trdycyjnego kotleta w panierce a my duszone albo pieczone... :yes:

Ktoś wspomniał o oliwkach, tak sa tuczące ale też zdrowe, myślę że jak się zje kilka to nawet zskazana , ja uwielbiam te nadziewane migdałami i czosnkiem - bez problemu mogę jednorazowo zjeść mały słoiczek:sick::D a i feta - też niewskazana w odchudzaniu, podobnie orzechy - zdrowe ale mega kaloryczne no i generalnie suszone owoce - wiadomo lepsze niż ciacho z kremem ale trzeba uważać. ;)

Ja wprowadziłam zakaz przynoszenia słodkości do domu...jak nie mam to nie zjem i mnie nie kusi, choc przyznaję że przy porannej kawce moje mysli często krążą wokół truskawkowej Milki:rotfl:

Od 2 dni obiecuje sobie, że zrobię jadłospis (nigdy tego nie praktykowałam ) i zabrać się nie mogę więc proszę o kopa w 4 litery...wiem, że to dużo ułatwia bo unika się przypadkowości a co za tym idzie jedzenia "byle czego":sick::p

Przyznaję się bez bicia i to potwierdza to co napisała Amber (niestety) o ile stosowanie diety idzie mi nieżle o tyle ćwiczenia...matko zaraz mi sie dostanie:yes: no nie idą mi kurna...rano wstaję o 5.30 ledwo żywa ( dzieciaki budzą się w nocy) wyprawiam męża i syna , ok 6 - 6.30 budzi się Marysia wtedy zajmuję się nią...w ciagu dnia ciężko mi znależć czas na ćwiczenia w sensie wygospodarować bite 40 - 60 minut tylko dla siebie, próbowałam podczas drzemek młodej ale zawsze budziła się w niewłaściwym momencie co do szału mnie doprowadza więc odpuszczam ćwiczenia w dzień, popołudniu jak rodzina w komplecie to też ciężko się zabrać bo fajnie pobyć razem i niby próbuję i to trochę na macie poćwiczę - oczywiście po chwili dzieciaki też chcą , to chwilę na orbitreku...ale to nie jest to:mad: dzieci kladziemy koło 20 i niby wtedy mogłabym cwiczyć ale o tej porze po całym dniu jestem oklapła i najzwyczajniej w świecie mi się nie chce...taki ze mnie leń...:bash::bash::bash:

Konsola do gier u mnie odpada bo my takiej zabawki nie posiadamy, my z tych co nawet tv nie mają:rotfl:

Leia u mnie to juz nie ma na co czekać...lada dzien będzie rok od kiedy Iskierka jest z nami a moja waga bezlitosna jest...po pierwszej ciąży w 3 miesiące się rozprawiłam z nadbagażem, teraz jest gorzej...spotkałam się z poglądem , że po II ciaży jest gorzej i mój przypadek by to potwierdzał...dobrze że III nie planuję:no::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aneto, wszystko nie od razu, mam wrażenie, że jeszcze karmisz, więc chyba nie możesz szalec za dużo, bo siły uciekną. Jak zaczniesz od diety powoli powoli, to efekty na pewno będą. Na pewno odstawienie slodyczy, jedzenie chleba tylko rano i nie jedzenie tłustego, pozwoli Ci schudnąć kilka dobrych kilogramów.:yes::D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cukru nie dodaję, ale mleko trochę kalorii ma. Zastanawiam się jaki to ma wpływ na linię. Kurcze nie po to sobie zafundowałam do domku ekspres, żeby teraz takiej przyjemności sobie odmawiać.:-(

No to ja mam lepiej, przez wiele miesięcy wierciłam mężowi dziure w brzuchu, abyśmy mogli ekspress do kkawy kupic taki co machiato robi, no i wkoncu dostałam go na swoje urodziny. MOja radość krótkotrwała jednak była, rano, w południe po południu kawa latte machiatto, wieczorem patrze w lustro a tu na policzkach czerwone plamy się pojawiły. I co uczulenie na mleko mi wyszło i teraz pije tylko od czasu do czasu:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja juz po treningu, ale jeszcze cos mi sie przypomnialo.

 

Anetko, to chyba Ty wspominalas o korelacji braku snu z tyciem. Niestety masz absolutna racje i to wcale nie jest "naciagany" argument. Brak snu (w szczegolnosci ten dlugotrwaly) powoduje zaburzenia rownowagi hormonalnej leptyny i greliny. Oba hormony odpowiadaja za tzw. uczucie sytosci lub glodu. W przypadku zaburzen snu oba hormony zaczynaja dzialac niepoprawnie i przeciwko szczuplej sylwetce :(

Poziom leptyny (wydzielana w tkance tluszczowej) sie obniza (co powoduje rowniez obnizenie poziomu insuliny) i zaczynamy odczuwac glod. Natomiast poziom greliny (wydzielanej w zoladku) zaczyna szybowac do gory, dajac sygnal przesylany do mozgu, ze caly organizm jest mega glodny :(

 

Co wiecej, osoby niewyspane odczuwaja zdecydowanie wieksza ochote na cos co zawiera cukry proste, daje szybkiego energetycznego "kopa" i odrobine przyjemnosci w niewyspanej rzeczywistosci.

 

I tak oto brak snu wplywa i na wieksza konsumpcje jedzenia (czesto naladowanego weglami prostymi lub tluszczem) i na odkladanie tluszczu w tkankach (to ta nieszczesna leptyna).

 

Ale ... ale dlugotrwale zdrowe odzywianie z dbaloscia o spozywanie produktow o niskim IG i niskotluszczowych daje nam co jakis czas chwile rozkoszy czyli posilek "cheat meal". I to w wyniku tych dwoch hormonow o ktorych wspominalam powyzej. Gdy je w dluzszym okresie ustabilizujemy, to nawet rozpustne przyjecie urodzinowe u cioci nie spowoduje ruchu naszej wagi do gory :-)

 

No nic biegne popracowac :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja juz po treningu, ale jeszcze cos mi sie przypomnialo.

 

Anetko, to chyba Ty wspominalas o korelacji braku snu z tyciem. Niestety masz absolutna racje i to wcale nie jest "naciagany" argument. Brak snu (w szczegolnosci ten dlugotrwaly) powoduje zaburzenia rownowagi hormonalnej leptyny i greliny. Oba hormony odpowiadaja za tzw. uczucie sytosci lub glodu. W przypadku zaburzen snu oba hormony zaczynaja dzialac niepoprawnie i przeciwko szczuplej sylwetce :(

Poziom leptyny (wydzielana w tkance tluszczowej) sie obniza (co powoduje rowniez obnizenie poziomu insuliny) i zaczynamy odczuwac glod. Natomiast poziom greliny (wydzielanej w zoladku) zaczyna szybowac do gory, dajac sygnal przesylany do mozgu, ze caly organizm jest mega glodny :(

 

Co wiecej, osoby niewyspane odczuwaja zdecydowanie wieksza ochote na cos co zawiera cukry proste, daje szybkiego energetycznego "kopa" i odrobine przyjemnosci w niewyspanej rzeczywistosci.

 

I tak oto brak snu wplywa i na wieksza konsumpcje jedzenia (czesto naladowanego weglami prostymi lub tluszczem) i na odkladanie tluszczu w tkankach (to ta nieszczesna leptyna).

 

Ale ... ale dlugotrwale zdrowe odzywianie z dbaloscia o spozywanie produktow o niskim IG i niskotluszczowych daje nam co jakis czas chwile rozkoszy czyli posilek "cheat meal". I to w wyniku tych dwoch hormonow o ktorych wspominalam powyzej. Gdy je w dluzszym okresie ustabilizujemy, to nawet rozpustne przyjecie urodzinowe u cioci nie spowoduje ruchu naszej wagi do gory :-)

 

No nic biegne popracowac :-)

 

Dziewczyno - skąd ty to wszystkow wiesz:o Jestem pod megawrażeniem:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amber dzieki za wykład odnośnie snu:hug:...wiedziałam, że gdzieś dzwoni...:lol2:

Kochana Masz ogromną wiedzę , Zdradż proszę czy Ty się tym zawodowo zajmujesz?:rolleyes:

Skibusia no z tego co mi wiadomo to mleczne kawy nie są wskazane ...ja też je uwielbiam ale zrezygnowałam póki co, piję tylko zabieloną...:D

Emiranda no nadal karmie więc nie poszaleje z dietą:lol2:, u mnie jedynie racjonalizacja wchodzi w grę...muszę uważać żeby jesc zdrowo i unikać " świństw" :yes:no i małymi kroczkami, zeby sie nie zniechecić za szybko...:yes::D

Madzia Pokaż tą dietkę i Daj proszę namiar na wagę, moja elektroniczna tez miewa humory...:D

Lidzia to niewiele przytyłaś w ciąży...ja w obu po 20kg. 10 to niezbędne minimun bo ok tyle ważą - dziecko, łożysko, wody i dodatkowa porcja krwi, u mnie ta dycha znikała zaraz po porodzie...

a mnie się przypomniały jeszcze 2 oczywiste ale jakże ważne kwestie ,przede wszystkim nastawienie bo jak wiadomo "wszystko jest w naszych głowach" więc trzeba pozytywnego nastawienia i wiary, że się uda bo bez tego jestesmy spaleni juz na starcie:yes::D

Posiłki, absolutnie nie w pospiechu:no:, wiem ze czasem trudno znalezc czas zeby spokojnie usiąść i delektowac się jedzeniem ale to ważne aby nasza świadomość "zakodowała" że oto "coś" zjedlismy i musi być odpowiedni czas aby impuls o posiłku dotarł do naszego mózgu:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...