Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Razem razniej czyli jak Forumki wypowiedzialy walke kilogramom


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 907
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ryli? 2 kilo?:) Jak ja ci zazdroszczę:rolleyes:

 

Jak tą dietę robiłam pod okiem dietetyczki, to własnie chudłam tak ok. 2 kg na tydzień... nie wiem czemu teraz nie mogę ruszyć:( Czym to może być spowodowane? Mówimy tu o tym, że najpierw wodę się traci... a wynika z tego, że ja nie tracę..., a może tracę, a tłuszczu przybywa?:o Na diecie? Możliwe to?:o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja juz pisałam że nie stosuję zadnej konkretnej diety, dzis np. na obiad kasz gryczana, ogórek konserowowy+zołądki duszone na wodzie. Zamiast słodyczy wprowadziłam rodzynki i suszoną zurawinę. Nie jem ziemniaków i białego pieczywa, tylko wasa pełnoziarnista lub chleb razowy i to tylko rano jedna kromeczka. Nie smaruję żadnym masłem ani margaryna. Przekąski mam nieregularnie typu:owoce, warzywa, tuńczyk, serki, jogurty. Nie jem też żółtych serów ani pleśnowych. Ale jak spadnę już dosyc z wagi to czasami pewnie się skuszę.

I nie robiła ani jednego dnia płynnego. Nie dałabym rady :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie trzymam sie diety bo jednak to nie dla mnie ale wiele rzeczy zniej biore;-)

i tak zastanawiam sie czy ten dzien płynny naprawde jest okey? czy nie zakłóca rytmu?.. moze wystarczy raz w tygodniu zrobic taki dzien płynny? jak myslicie?

mysle, ze mozesz go zrobic gdy np. po tygodniu lub dwoch gdy waga uparcie bedzie bez zmian, mimo ujemnego bilansu kalorycznego. Czyli nie co tydzien. Tylko unikaj sokow owocowych, bo masakrycznie zaburzaja IG. Lepsze sa warzywne, naturalne wywary (bez kostek rosolowych), albo zupy-krem bez smiatany z samymi zmiksowanymi warzywami :-) Jedynie uwazaj na gotowana marchewke. Gotowana marchew rowniez ma wysoki IG, a tego generalnie powino sie unikac.

Z plynnymi dniami przesadzac nie nalezy. Doprawdy raz na jakis czas, gdy jest rzeczywista potrzeba i gdy nie ma sie zadnej fitnessowej aktywnosci. :rolleyes:

 

Znikam spac :-) Na poranny niedzielny rozruch mam spinning, saune i masaz :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi poprzednio te dni płynne bardzo służyły:yes: Właśnie po nich miałam zawsze najwięszy spadek masy... schemat był taki: dwa dni diety - waga stała, dzień płynny i z rana -1 kg:wiggle:

A teraz ani drgnie:( Fakt, że wtedy w te dni płynne, to nic nic nic poza barszczem/rosołem z torebki, kefirem i sokami... a teraz zamiast kefiru - jogurt z owocami:), zamiast barszczu/rosoł - żurek:) - ale sama woda, niby on też w rozpisce jest wymieniony... no i kubusie:( ale inaczej nie mogę wytrzymać:( Widać wtedy byłam bardziej zdesperowana;)

No i teraz też mi trudno tak idealnie zmieścić się z posiłkami w ten harmonogram... wtedy pamietam to co do minuty;)... a teraz mam często ok. godzinne poślizgi:( (no przy dziecku się nie da:()

 

No i tak... ale z drugiej strony, nawet jeśli nie udaje mi się co do punktu tym razem tej diety realizować, to jednak jem 1/3 tego co jadłam na codzień jeszcze tydzień temu... jem regularnie (czego ostatnio nie mogłam sobie zarzucić:no:) i nie jem słodyczy, makaronów, białego pieczywa, ziemniaków i wszystkich innych tych zdradliwych pyszności:mad: To czemu nie chudnę? Skąd ta blokada?

Bo to już nie ma znaczenia, czy idę zgodnie z harmonogramem/menu diety, czy bym sama sobie ją tworzyła... efekty powinny być - a u mnie nie ma:o

 

Strasznie mnie to demotywuje:( Ale boję się, że teraz jak to porzucę, to kolejne 2 kilo będę do przodu - to by mnie załamało:cry: Tylko to mnie jeszcze trzyma przy postanowieniu;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znikam spac :-) Na poranny niedzielny rozruch mam spinning, saune i masaz :wiggle:

 

Najbardziej zazdroszczę tego masażu...?! :rolleyes::cool:

Ja dzisiaj leniuchowałam, ale jutro do południa też w planach mam trochę ruchu -):wiggle:

 

 

MagdaZZZ a może jesteś przed @ - ja zawsze tak mam z wagą w tym okresie.

Jak nie jestem na diecie, to wtedy waga potrafi się różnic nawet o 2 kilo...:confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my się rozchorowaliśmy :( ale dieta jest całyyy czas. Ja jak wcześniej wspomniałam wagi nie mam ale po ubraniach widzę że cos tam zgubiłam.

Unikam gotowych produktów( kostki rosołowe, kisiel czy soki). Staram się robić wszystko sama. Zastanawiam się czy można zamrażać sok z marchwi.(zamrażać sądzę że można, tylko czy nie traci witamin). Ćwiczę codziennie 35 min (nienawidzę tego).

Madziu nie poddawaj się.

Edytowane przez senmon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam do Was. Można?

Nie wiem, kiedy przebrnę przez cały wątek, przeczytałam kilka pierwszych stron.

Walka z nadwagą? Znam to. Na diecie punktowej zgubiłam 12 kg. Ale to było 2 lata temu. Przez te 2 lata - powrót do pracy (a więc niemożliwość przestrzegania diety), hormony, późnowieczorne jedzenie kolacji, itp. Skutek? Prawie 10 kg wróciło. I to nie jo-jo. To mój brak rozsądku, niestety. Objadanie się słodyczami, które uwielbiam, a przede wszystki późna kolacja.

Teraz mam motywację. Startuję raz jeszcze. Nie będę liczyła punktów, ale będę się wzorowała na tej diecie. Dla mnie super! Od Nowego Roku wypowiedziałam kolejną walkę kilogramom - już 2 kg mniej :wiggle:

Idę czytać wątek. Pa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjedz o 9 śniadanie, o 12 przekąskę (II śniadanie), o 15 przekąskę (zamiast podwieczorku) o 17 obiad i o 20 kolację. Tak bym ja zrobiła. I tak mam zamiar robić jak wrócę do pracy.

Ja coś Wam dziewczyny doradzę,ale oczywiście nikt nie musi stosować się do moich rad,każda zrobi jak uważa.Po pierwsze śniadanie to podstawa,wędlina,serki itp ale najważniejsze zero chleba,po dwóch trzech godz jakaś przekąska,ale do tego zero chleba.na obiad można zjeść nawet mięcho,ale zero ziemniaków,zero surówek,na talerzu ma być tylko jeden produkt np mięcho,ryba itp.I najważniejsze JEMY TYLKO DO 18,PO 18 KONIEC JEDZENIA.Po 18 surowe soki i woda.Ja mam 164cm wzrostu i ważę 56 kg,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja coś Wam dziewczyny doradzę,ale oczywiście nikt nie musi stosować się do moich rad,każda zrobi jak uważa.Po pierwsze śniadanie to podstawa,wędlina,serki itp ale najważniejsze zero chleba,po dwóch trzech godz jakaś przekąska,ale do tego zero chleba.na obiad można zjeść nawet mięcho,ale zero ziemniaków,zero surówek,na talerzu ma być tylko jeden produkt np mięcho,ryba itp.I najważniejsze JEMY TYLKO DO 18,PO 18 KONIEC JEDZENIA.Po 18 surowe soki i woda.Ja mam 164cm wzrostu i ważę 56 kg,

 

Kochana, obaliłyśmy tą teorię jedzenia do magicznej 18;) Poczytaj sobie:) Ostatni posiłek ok. 3-4 godzin przed snem, a nie do 18:no:

 

Wiecie co, wczoraj sobie pomarudziłam, a dziś wchodzę na wagę i -2,5 kg na liczniku:wave:

Także faktycznie może coś mnie zblokowało;) ALe na pewno nie hormony (już raz próbowałam nimi wymówić swoją nadwagę - najpierw wysmiał mnie mąż (jak wiecie lekarz;)), a potem endokrynolog:lol2::lol2: Mój mąż zawsze mówi, że ze mni Konik Zachodniopomorski:lol: (konik - bo zdrowa jak koń, a zachodniomopomorski a nie morski;) bo ze Szczecina żem:wiggle:) Więc problemy hormonalne odrzucił od razu;)

Okres też się mnie nie tyczy:lol: więc nie wiem czemu... ale to już nie ważne;) ważne, że ruszyło:lol: może trochę późno, ale jednak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moniś, ślicznie w tej bluzce wygladałaś - czego chcesz:mad:

A 6 weidera robiłam po ciąży zanim wróciłam na siłownię... fajna jest:yes: daje mega wycisk na brzuch:o Może bym do niej wróciła:rolleyes:

Na ręce nic nie rób:no: Tylko dieta i cardio... jak zaczniesz ćwiczyć, to ci łapka jeszcze urośnie;) Chyba, że delikatne ćwiczenia z bardzo małym obciążeniem, tak na wysmuklenie... ale wisi ci coś tam? Czy po prostu trochę zbyt pulchniutka się zrobiła?;) Bo jeśli tylko tłuszczyk, to ja bym jakoś specjalnie na ręce nie ćwiczyła... tłuszcz zamini ci się w mięnie:( - efekt będzi podobny;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana, obaliłyśmy tą teorię jedzenia do magicznej 18;) Poczytaj sobie:) Ostatni posiłek ok. 3-4 godzin przed snem, a nie do 18:no:

 

Wiecie co, wczoraj sobie pomarudziłam, a dziś wchodzę na wagę i -2,5 kg na liczniku:wave:

Także faktycznie może coś mnie zblokowało;) ALe na pewno nie hormony (już raz próbowałam nimi wymówić swoją nadwagę - najpierw wysmiał mnie mąż (jak wiecie lekarz;)), a potem endokrynolog:lol2::lol2: Mój mąż zawsze mówi, że ze mni Konik Zachodniopomorski:lol: (konik - bo zdrowa jak koń, a zachodniomopomorski a nie morski;) bo ze Szczecina żem:wiggle:) Więc problemy hormonalne odrzucił od razu;)

Okres też się mnie nie tyczy:lol: więc nie wiem czemu... ale to już nie ważne;) ważne, że ruszyło:lol: może trochę późno, ale jednak...

 

 

 

:rotfl: Może marudzenie to następny punkt w diecie :). Tak jak ja ostatnio marudziłam że już nie wytrzymuję na diecie płynnej i po godzinie przeszło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moniś, ślicznie w tej bluzce wygladałaś - czego chcesz:mad:

A 6 weidera robiłam po ciąży zanim wróciłam na siłownię... fajna jest:yes: daje mega wycisk na brzuch:o Może bym do niej wróciła:rolleyes:

Na ręce nic nie rób:no: Tylko dieta i cardio... jak zaczniesz ćwiczyć, to ci łapka jeszcze urośnie;) Chyba, że delikatne ćwiczenia z bardzo małym obciążeniem, tak na wysmuklenie... ale wisi ci coś tam? Czy po prostu trochę zbyt pulchniutka się zrobiła?;) Bo jeśli tylko tłuszczyk, to ja bym jakoś specjalnie na ręce nie ćwiczyła... tłuszcz zamini ci się w mięnie:( - efekt będzi podobny;)

 

 

Kochana Ty moja w bluzce ładnie bo osoba co ją wybierała zna się na rzeczy :) muaaa

 

Pulchniutka pulchniutka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja teraz przeżywam załamkę:-( Jak wiecie, nie miałam baterii do wagi. Wczoraj je kupiłam. I co? 67,1 kg!!! Masakra. A już ponad tydzień na diecie jestem. Mam więc więcej do zgubienia niż myślałam. Zobaczę co będzie za tydzień. Ale migdałków w czekoladzie skutecznie mi się odechciało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja teraz przeżywam załamkę:-( Jak wiecie, nie miałam baterii do wagi. Wczoraj je kupiłam. I co? 67,1 kg!!! Masakra. A już ponad tydzień na diecie jestem. Mam więc więcej do zgubienia niż myślałam. Zobaczę co będzie za tydzień. Ale migdałków w czekoladzie skutecznie mi się odechciało.

 

skibusia, pomarudź - tylko porządnie:rotfl:

Jutro będzie kilogram mniej:lol2: - jak u mnie;)

A moze marudzenie dobrze spala kalorie?:o:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...