Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Razem razniej czyli jak Forumki wypowiedzialy walke kilogramom


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 907
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jak stosowałam vichy na cellulit na udach 2 razy dziennie, to efekt był. Skóra gładsza, bardziej sprężysta. Ale to było jedno opakowanie. Potem już się nie mogłam zebrać:) Teraz trzeba by znowu, bo jak podniosę ręce i uda to mi wiszą galaretki:)

No i od dziś restrykcyjna dieta bezmleczna, czyli żadnych serków, jogurtów, mleka do kawy, ciasteczek, śmietanek, lodów, wafelków, czekolady, maślanych bułeczek. Synuś ma skazę, więc no sweets! Mam nadzieję, że pomoże przy gubieniu wagi:)

Ale co ja będę jeść?:( Szynkę, dżem?

 

Vichy też kiedyś używałam ze 3 opakowania, ale brat student medycyny powiedział, że Vichy to pic na wodę i przestałam. Poza tym cholernie drogi był jak na moją kieszeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie, ja tak myślę że chyba nie ważne czym ważne żeby regularnie plus masaż - chodziłam na masaże i przy stosowaniu zwykłej oliwki do masaży ziaja miałam dużo bardziej gładkie ciało a przy tym dużo mniej widoczny cellulit:yes:

 

ot, co!

może dziś jakiś masaż wynegocjuję u męża w ramach dnia kobiet?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj trafiłam na Wasz wątek i chyba się dołączę :)

Już od dawna zbieram się i nie mogę zebrać do zrzucenia kilogramów, więc towarzystwo może być motywujące. Szczególnie, jak wczoraj przeczytałam prawie cały wątek, gdzie na początku zaczynałyście, a teraz po 2 miesiąch są takie wyniki jak np. u Myszonik. Gratulacje :)

 

Stosowałam już parę diet - kilka razy tzw. kopenhaską 13-dniową. Była o tyle fajna, że była jasno wyznaczone co mam jeść i ile będzie trwać. Najlepsze wyniki były przy pierwszym podejściu. Kiedy ją potem powtarzałam, to już nigdy nie schudłam więcej niż 3kg. A efekt jojo był oczywiście zawsze.

Najbardziej chwalę sobie dietę Montignaca. Ruszałam z nią 2 razy i za każdym razem były efekty. Lubiłam ją, bo mogłam przy odpowiednim łączeniu jeść np. ukochane sery. Niestety, zaczęłam sobie pozwalać na małe odstępstwa, widziałam, że nic złego się nie dzieje, potem coraz większe i w końcu wszystko szło na marne.

Od jakiegoś roku nie mogę się do niczego zebrać. Tryb życia też tego nie ułatwia. Rano tylko kawa, śniadanie zwykle jak dotrę do pracy albo dopiero po południu. Posiłek typu obiad, to dopiero po powrocie, czyli ok. 18-19. Późne chodzenie spać, więc późna kolacja. Do tego podgryzanie różnych rzeczy z lodówki. Czasami słodycze typu snickers lub ostatnio mleczko w tubie. Niestety u mnie stres działa tak, że muszę się pocieszyć :( Myślę sobie, że skoro mam tyle rzeczy na głowie, tyle spraw itd., to czemu mam się jeszcze ograniczać w jedzeniu czy zjedzeniu czegoś słodkiego. No i niestety takie myślenie doprowadziło do obecnego stanu, z którego jestem bardzo niezadowolona. Kolejny minus, to brak czasu, możliwości na ćwiczenie poza domem i ogólna niechęć do ćwiczeń. Wracam do domu późno, więc ewentualna siłownia/fitness byłaby możliwa chyba w nocy, bo przecież jeszcze chcę spędzić trochę czasu z dzieckiem. Kiedyś ćwiczyłam z Kinectic, ale mąż zmienił Xboxa na PS3 i tam chyba nie ma takich gier. Zresztą już teraz i tak nie ma w domu miejsca na ćwiczenia. Łudzę się, że w nowym będzie lepiej. Ale bez samozaparcia i konsekwencji nic się nie zmieni.

 

Wracając do tematu. Po lekturze postanowiłam zabrać się za siebie i dołączyć. Wczoraj zrobiłam trochę zakupów i dzisiaj skorzystałam z propozycji MagdyZZ i mam dzień płynny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea, witaj :D

 

najgorzej jest zacząć i się zmotywować do innego jedzenia. Potem jest już o wiele lepiej i człowiek się przestawia. Tak więc będę trzymała kciuki za dietowanie i koniecznie opisuj nam tutaj swoje postępy :D

 

Aaaa, zapomniałabym, chciałam się pochwalić, że mam 6 kg na minusie :wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja się przyjdę poprzechwalać. U mnie już - 8 kg!
no, no.:)

 

dzięki :D

 

a ja dzisiaj idę na Zumbę :lol:

Lidzia bo ty znikniesz:) już 6 kg:jawdrop:

 

ja byłam w tym wątku na początku. a teraz juz tylko wpadam i czytam od czasu do czasu:)

 

ja raczej nie stoduję diet:) nie moge wytrzymać szczególnie zimą z niejedzeniem. te długie wieczory:)ale ćwiczę od 6 miesięcy. wprawdzie waże więcej, ale jest ok:)

 

nie trzeba czytać, tylko się zebrać w sobie i zacząć działać :D naprawdę, to nie jest takie trudne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszonik, Lidszu - czy Wy zaczynałyście od tej Magdowej diety?

 

Wczoraj zrobiłam ten dzień płynny. Jest ok. Dzisiaj śniadanie. Do tego niestety ból głowy. Organizm pewnie walczy. Za późno też (niż zwykle) wypiłam kawę.

Mam jednak pytanie, co z kawą? Kiedy można pić i ile? Jestem kawoszką i między posiłkami piję zwykle kawę. Pijam 3-5 szt. dziennie. Pierwszą wypiłam po śniadaniu, ale nie wiem jak dalej. Czy mogę sobie pić spokojnie, czy powinnam sobie podarować i zastąpić jakąś herbatą, np. zieloną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszonik, Lidszu - czy Wy zaczynałyście od tej Magdowej diety?

 

Wczoraj zrobiłam ten dzień płynny. Jest ok. Dzisiaj śniadanie. Do tego niestety ból głowy. Organizm pewnie walczy. Za późno też (niż zwykle) wypiłam kawę.

Mam jednak pytanie, co z kawą? Kiedy można pić i ile? Jestem kawoszką i między posiłkami piję zwykle kawę. Pijam 3-5 szt. dziennie. Pierwszą wypiłam po śniadaniu, ale nie wiem jak dalej. Czy mogę sobie pić spokojnie, czy powinnam sobie podarować i zastąpić jakąś herbatą, np. zieloną.

 

Ja nie stosowałam diety Magdy po prostu mniej jadłam,

nie jadłam chleba, ziemniaków i slodkiego,

jadłam chude mieso, chudy nabial, warzywa, owoce

pilam 3-4 kawy dziennie z mlekiem ale bez cukru do tego zielona herbatę i 2 litry wody.

Ćwiczyłam 3 razy w tygodniu + raz w tygodniu pływanie, okazjonalnie kijki

Schudłam 18 kg w ciagu 4 miesięcy

Życze udanego odchudzania

niestety duzo łatwiej schudnąc niz utrzymac później wagę !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszonik, Lidszu - czy Wy zaczynałyście od tej Magdowej diety?

 

Wczoraj zrobiłam ten dzień płynny. Jest ok. Dzisiaj śniadanie. Do tego niestety ból głowy. Organizm pewnie walczy. Za późno też (niż zwykle) wypiłam kawę.

Mam jednak pytanie, co z kawą? Kiedy można pić i ile? Jestem kawoszką i między posiłkami piję zwykle kawę. Pijam 3-5 szt. dziennie. Pierwszą wypiłam po śniadaniu, ale nie wiem jak dalej. Czy mogę sobie pić spokojnie, czy powinnam sobie podarować i zastąpić jakąś herbatą, np. zieloną.

rzeczywiście zaczynałam od diety Magdy, ale potem zmodyfikowałam ją pod swoje wymagania. Teraz nie trzymam się jakiejś konkretnej diety. Jem 5 posiłków dziennie - 3 główne (śniadanie, obiad, kolację) + 2 przekąski. Jem co trzy godziny i to mi bardzo odpowiada. Nie jem słodyczy, ziemniaków, makaronów. Na śniadania zwykle zjadam kromkę ciemnego chleba. Nie pijam słodkich i gazowanych napojów. W ciągu dnia właściwie tylko woda, a do śniadania i czasami kolacji herbata (którą trochę słodzę).

 

Z kawą nie pomogę, bo ja nigdy jej nie piłam i nie jest mi ona potrzebna do życia. Rolę pobudzacza pełni u mnie herbata.

Chodzę 2 x w tygodniu na zumbę i staram się trochę ćwiczyć w domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki dziewczyny za info.

Zaczęłam od Magdowej diety, bo dla zdyscyplinowania się na początek potrzebuję czegoś konkretnego. Jest więc wygodnie - konkretna rozpiska, przepisy itd. Potem pewnie zmodyfikuję pod siebie. Druga połówka mnie wsparła i zadeklarowała jedzenie głównych posiłków takich samych i wczoraj wszystko przyrządziła. Mam nadzieję, że się uda ruszyć z miejsca.

Istotne jest pewnie to, aby zachować regularność. I to muszę u siebie wypracować.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki dziewczyny za info.

Zaczęłam od Magdowej diety, bo dla zdyscyplinowania się na początek potrzebuję czegoś konkretnego. Jest więc wygodnie - konkretna rozpiska, przepisy itd. Potem pewnie zmodyfikuję pod siebie. Druga połówka mnie wsparła i zadeklarowała jedzenie głównych posiłków takich samych i wczoraj wszystko przyrządziła. Mam nadzieję, że się uda ruszyć z miejsca.

Istotne jest pewnie to, aby zachować regularność. I to muszę u siebie wypracować.

pozdrawiam

 

Dokładnie do tego powinna służyć moja rozpiska:yes: Łatwiej tak zacząć;) A potem jak się wpadnie w cug... :lol: Te nawyki naprawdę wchodzą w krew i potem można je przenieść na każde menu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...