Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennikarskie hieny


aglig

Recommended Posts

"jak można odnieść powierzchowne rany strzelając sobie w głowę" szczyt hipokryzji? a może po prostu pogarda? (

 

a dlaczego doszukujesz się drugiego dna - dla mnie pytanie jest proste. Jak? zakładając ,że to naprawdę była próba samobójcza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

malka, można.

też jestem obyta z bronią i w dodatku z anatomią i zapewniam cię, nie byłby to sposób, w jaki bym pozorowała samobójstwo. Zbyt wiele niewiadomych, zbyt wielkie ryzyko, ze się nie powiedzie tak, jak wymyślił. To nie więzień, który długie godziny w celi spędza na nauce jak wbić gwoździa, żeby wszedł między pókule mózgowe. A mimo to czasem się nie udaje...

 

Myślę raczej, że to był jakiś napad histerii.

 

A co do reakcji prasy - głupota i bezmyślność.. Pamiętacie tego d.. który filmował lądowanie i żałował, że się nie rozbili? Ludzie dla 5 minut sławy zrobią dziś wszystko a dziennikarz jeszcze wiecej :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to po prostu zwyczajnie jest głupie.

Próba samobójstwa

a) w przerwie konferencji prasowej

b) z prywatnej broni (żołnierz), której nie miał prawa mieć przy sobie

c) wkładając broń do ust i kierując ją w stronę policzka (sic)

d) otwierając wcześniej okno i tłumacząc w wywiadzie(kilkanaście godzin po akcie) ,że zostało ono otwarte, by uniknąć rykoszetu :o (umarłemu to rykoszet juz nie straszny, raczej)

e)jedynym powodem (patrz w/w wywiad) targnięcia się na własne życie, była "obrona godności swojego przełożonego" -no jasna cholera - w Korei nie mieszkamy.

 

 

Ewa, też myślałam na początku, że gość wpadł w panikę , był rozhisteryzowany i zdesperowany....a potem pomyślałam o Blidzie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na przykład przestrzeliwuje sobie policzek....

 

ale mnie w tej sprawie zastanawia jeszcze jedno. Przybył był cholernie skutecznym prokuratorem, tam gdzie w podobnych sprawach były umorzenia,lub wyroki uniewinniające, on wsadzał ludzi za kraty na długie lata (sprawa korupcji w MW), to pewnie też nie jest bez znaczenia.

Dobra, kończę dywagacje,mam jednak nadzieję,że kiedyś poznamy prawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to po prostu zwyczajnie jest głupie.

Próba samobójstwa

a) w przerwie konferencji prasowej

b) z prywatnej broni (żołnierz), której nie miał prawa mieć przy sobie

c) wkładając broń do ust i kierując ją w stronę policzka (sic)

d) otwierając wcześniej okno i tłumacząc w wywiadzie(kilkanaście godzin po akcie) ,że zostało ono otwarte, by uniknąć rykoszetu :o (umarłemu to rykoszet juz nie straszny, raczej)

e)jedynym powodem (patrz w/w wywiad) targnięcia się na własne życie, była "obrona godności swojego przełożonego" -no jasna cholera - w Korei nie mieszkamy.

 

 

Ewa, też myślałam na początku, że gość wpadł w panikę , był rozhisteryzowany i zdesperowany....a potem pomyślałam o Blidzie....

 

Dokładnie - wygląda to wszystko BARDZO dziwnie i zupełnie się qpy nie trzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak nadal myślę, że mimo, iż w sposób teatralny i bardziej na zasadzie "na pokaz" to jednak on chciał się zabić. Znaczy nie kwestionuje intencji. Co nie oznacza wcale, że w ostatniej chwili nie spanikował.

 

tematem wątku są jednak dziennikarze a oni nie mogli ocenić natychmiast sytuacji. Wiedzieli tylko, ze człowiek we krwi. Każdy, który filmował zamiast wykazać chęć jakiejkolwiek pomocy nie może zasługiwać na miano człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilem razy MY (ogólnikowo) w życiu codziennym zachowujemy się jak ci dziennikarze? Mogłabym powymieniać zylion sytuacji kiedy to potrzebna jest pomoc, a wszyscy dookoła obojętni. Ostatnio miała miejsce taka sytuacja: ide wywalić śmieci do pobliskich kubłów, zaglądam a koło jednego z nich leży całkowicie pijany chłop, zasikany, za**ny, obrzygany i wszystko co możliwe. Pytam się go czy nic mu nie jest ( w zasadzie chciałam aby się w ogóle odezwał bo leżał nieruchomo), chłopina coś nam mruknął. Za mną ludzie wchodzili i wychodzili jak gdyby nigdy nic. Ok, ja nie oczekiwałam zeby ktoś rzucił się z pomoca i go podnosił (chłopina totalnie zapaskudzony) ale choćby przystaną i spytał co sie stało? Zadzwoniłam po policję bo tyle mogłam zrobić ale jednak coś zrobiłam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OT i pewnie mnie ktoś zje za znieczulicę ;-), ale szczerze współczuję osobom, które się zajmowały twoim "znaleziskiem"...

 

Kilkakrotnie zgłaszałam takie "znaleziska". W tym jedno na pełnym słońcu, a jedno na mrozie w środku nocy. Policjanci pod tym względem mają przerąbane.

 

Ale pamiętam jak raz wszyscy mijali leżącego faceta, jako pijaka, a okazało się, że miał wylew. No i jak zanieczyszczony, to też nie musi świadczyć, że pijany. Dlatego warto sprawdzić. Tylko, że teraz to zanim ktoś sprawdzi, to strzeli fotkę, aby wrzucić do internetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem...

 

Ale często ktoś z wylewem czy zawałem umrze, bo ludzie znieczulili się na pijaków :(.

Często telefony są, bo leży, przeszkadza i śmierdzi, a nie bo mogło mu się coś stać. Szczerze mówiąc wcale się nie dziwię braku empatii i zrozumienia wobec ludzi robiących osobiście z siebie prosiaki i zatruwających życie innym.

Policjanci mają umiarkowanie przerąbane, najgorzej mają lekarze na SORach i pacjenci, którzy czasem mają za towarzystwo awanturującego się alkoholika. Zwłaszcza w miastach gdzie zlikwidowano izby wytrzeźwień - trafia "toto" do normalnego szpitala i jest skaraniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentarz Łukasza Cieśli "Pułkownik umiera? Kamera, akcja…"

 

Prezentujemy komentarz Łukasza Cieśli z "Głosu Wielkopolskiego" dotyczący poniedziałkowych wydarzeń w poznańskiej Wojskowej Prokuraturze Okręgowej - próby samobójczej pułkownika Mikołaja Przybyła i reakcji zebranych na konferencji dziennikarzy.

 

Pułkownik umiera? Kamera, akcja…

 

Po wyjściu z prokuratury wojskowej, krótko po samobójczej próbie prokuratora Przybyła, usłyszałem, że jestem bohaterem. Bo początkowo jako jedyny pospieszyłem mu z pomocą, gdy leżał w kałuży krwi w gabinecie swojego szefa.

 

Bo w przeciwieństwie do niektórych dziennikarzy nie włączyłem kamery i nie robiłem "gorącego newsa". Bo nie zacząłem zdawać do mojej redakcji relacji na żywo stojąc nad ciałem pułkownika Przybyła. Bo zamiast tego zainteresowałem się człowiekiem i sprawdziłem czy żyje.

Moje zachowanie to żadne bohaterstwo.

 

Pierwsza pomoc człowiekowi, mimo mojej dość niewielkiej wiedzy teoretycznej w tym zakresie, uznałem za jedyny właściwy odruch. Szkoda, że normalność zaczyna urastać do rangi czegoś niespotykanego.

 

Rozumiem, że część kolegów po fachu mogła być w pierwszej chwili sparaliżowana strachem, nie wiedziała co robić, musiała ochłonąć. Trudno mieć o to do kogoś pretensje - w końcu tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Ale postawa innych pracowników mediów, którzy nie zważając na okoliczności, "grzali newsa" i nie odpowiadali na moje prośby o pomoc, to podłość. A chodziło tylko o to, by przewrócić na bok leżącego twarzą w kałuży krwi prokuratora. Wiem, że ci którzy nie pomogli, teraz tłumaczą się, że są nauczeni, by w takiej chwili robić materiał. I że przecież wszyscy nie mogli rzucić się na pomoc.

 

Tym, którzy nadal tak twierdzą, dedykuję słowa Ryszarda Kapuścińskiego. Stwierdził kiedyś, że do tego, żeby uprawiać dziennikarstwo, przede wszystkim trzeba być dobrym człowiekiem. Myślę, że to stwierdzenie dotyczy także operatorów kamer, prezenterów oraz innych pracowników mediów...

 

Źródło: http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/492018,pulkownik-umiera-kamera-akcja,id,t.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pepeg z Gumy

No to trochę na chłodno może teraz.

Zamiast wydziwiać nad reakcją i morale dziennikarzy, może warto byłoby zapytać się czemu tak się jednak zachowali?

Popyt tworzy podaż a pretensję można mieć głównie do siebie a nie do grabarza, że nie tylko grzebie ale i czasem odkopuje trupy.

Sama relacja i rozmowy z ekshumacji mogą też wywołać szok , ale chęć obejrzenia przez bardzo wielu jest przemożna.

Człowiek to bestia tak ciekawa, że nawet wymioty nie zniechęcą jej przed zobaczeniem czegoś nawet najbardziej okropnego.

 

Pamiętam larum i bany jakie poleciały kiedyś na forum za podanie linka do filmu z egzekucji, gdzie "bojownicy" odcinali nożem głowę porwanemu. To ciekawe bo pomimo ostrzeżeń o drastyczności zdjęć wielu ktosiów jednak tam zaglądało , że zapałali oburzeniem i mimo doznanej traumy donieśli adminowi, który szybko zbanował delikwenta.

 

Dziennikarzom nie płacą za niesienie pomocy ale za materiał, który się znakomicie sprzeda. W dupie mają człowieka tak samo jak tysiące tych , którzy zapłacą za obejrzenie agonii a potem się święcie oburzą i będą opowiadać o upadku człowieka, któremu zapłacili za widowisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy chyba znają sprawę porwania półrocznej Madzi. Wczoraj Morozowski w rozmowie z Januszem Kaczmarkiem osiągnął szczyt dziennikarskiego dziadostwa i ludzkiej głupoty. Jednym debilnym pytaniem zniweczył być może prace wielu ludzi. Kaczmarek był zażenowany.

No normalnie słów brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...