Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy aby nie przesadzamy??/Pytanie natury ogolnej


Andreas49

Recommended Posts

Chciałbym poddac pod dyskusje taki temat:

 

Drodzy koledzy fachowcy i inwestorzy.Czy nie zastanawiacie sie czasami nad tym, ze ilość szczegółów na dachu, wszelkiego rodzaju wroblówek, folii, taśm, lat kalenicowych, spinek, gąbek itd itd.urósł do zbyt monstrualnych rozmiarow??

"Doktoryzowanie sie" na tematy dachowe urasta do kosmicznych rozmiarów!

Osobiście uważam, ze polowa z tych rzeczy jest niepotrzebna, wymyślona przez przemysł w celu podniesienia sprzedaży..

(Pracowałem dla czołowego producenta produktu dachowego w Polsce - wiem co mowie)

Wciska sie ludziom wydumane teorie i za tymi teoriami - produkty...

Prosze spojzec powiedzmy 100 lat temu..budowano dachy , kryto je dachowkami, lupkiem, gontem i....stają do dzis.Nieraz takie rozbierałem.

Więźby maja sie dobrze, wentylacja na strychu jest i wszystko gra.Dach sie sprawuje jak nalezy...

A ze wrobel ma pod okapem gniazdo????I coz z tego?? Nie żyjemy na tej planecie sami.

W krajach nieco bardziej rozwiniętych panuje obecnie trend w którym w budownictwie udostępnia sie jak najwiecej przestrzeni ptakom - glownie jezykom i jaskólkom..A u nas - zapory...Bez sensu.

Wiele lat pracowałem na Zachodzie

 

Idealny dach to: Lupek kamienny na deski, rynny stalowe, obróbki komina i ew koryta z tasmy olowianej, kalenica - gasiory na cemencie.

KONIEC! Zadnych folii, wroblowek,obróbek, wiatrówek. cudów...Szybko, łatwo, tanio...I firmy daja 50 lat gwarancji na te dachy ( sluze zdjeciami jesli trzeba)..Nikt sie nie pałuje przerwami wentylacyjnymi, szczelinami, milimetrami grubosci laty...Po co???

Te dachy i tak nas przezyja,

A jesli cos sie stanie - dekarze maja prace , bo trzeba cos naprawic..To napedza dla wszytskich koniunktore..

Zamiast przeplacac na te wydumane elementy, zaoszczedzone pieniadze lepiej wydac na inny cel...

Co wy na to??

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że pracowałeś na zachodzie jako pomocnik nie upoważnia to takich stwierdzeń. Nie masz zbytniego pojęcia o dachu a już wcale o jego funkcji. Porównujesz dachy kryte płaskim pokryciem z dachami krytymi pokryciami montowanymi na łatach. Porównujesz poddasza niezamieszkałe (strychy) z poddaszami mieszkalnymi a to rozwiązania nieporównywalne. Dawniej poddasza niemieszkalne o dużej kubaturze były doskonale wentylowane. Dachy bez krycia wstępnego kryte dachówka uszczelnianą zaprawą i gąsiory montowane na zaprawę. Dzisiaj poddasze zamieszkałe, w połaci ukryta izolacja cieplna, krycie wstępne obowiązkowe. Dla rzekomo lepszej wentylacji izolacji cieplnej wykonane folią (nie jestem jej zwolennikiem). Obowiązek wentylowania dachówki istniał dawniej istnieje i dziś! Dawniej były strychy a dzisiaj kratka wentylacyjna okapu i taśmy kalenicowe pod gąsiorami. Na niezamieszkałym strychu nieproszeni goście (ptaki, nietoperze, gryzonie czy owady) nie wyrządzały większego spustoszenia poza odchodami. Dzisiaj gdy dostaną się na połać dachu zamieszkanego poddasza czynią tam totalne spustoszenie. Dzisiejsze rozwiązania wychodzą na przeciw warunkom użytkowania i są przemyślaną koniecznością warunkującą prawidłowe funkcjonowanie dachu i jego długą żywotność. Kiedyś nie było elektryczności, telefonów, internetu, Forum Muratora i też się żyło. A teraz można na tym Forum wypisywać różne dziwne rzeczy. Może nie jest lepiej ale za to jest weselej. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z dachami to czysty przypadek. Ot taka życiowa konieczność, a teraz to już pasja. Nigdy nie byłem pomocnikiem. Jestem samoukiem. Uczyłem się na własnym dachu i musiałem słono płacić za zdobywaną wiedzę. Akurat mam stosowne wykształcenie w dziedzinie, w której się wypowiadam (wentylacja). Nie wypowiadam się w tematach, na których się nie znam. Oczywiście Forum jest dla wszystkich co nie oznacza, że nie należy komentować niekompetentne wypowiedzi.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poproszę o odpowiedź na pytanie (może trochę nie w temacie, ale chciałabym wiedzieć): czy fakt, że ptaki włażą pod dachówkę szczytową (nie wiem, co tam robią: gniazdo, czy coś dziobią, np. folię) jest jakimś negatywnym zjawiskiem? Mój mąż zawzięcie walczy z ptaszyskami, a ja myślę, że to głupiego robota.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do sedna tematu to kolega Andrzej W. w swoich wypowiedziach poruszył wszystkie zagadnienia dotyczące wykorzystania tego wszystkiego co na dach idzie jako tz. akcesoria dachowe.

Tak samo wygląda sprawa zastosowanie wszystkich innych, nowych typów konstrukcji oraz elementów używanych do połączeń ciesielskich. Zmiany wymagań projektantów i inwestorów oraz zastosowanie materiałów innych niż przed laty pod względem wytrzymałościowym ( myślę tu również o nowych handlowych odmianach drzew iglastych ) powodują że konstrukcje wyglądają zgoła inaczej, oczywiście pod kątem rodzajów połączeń i materiałów do nich użytych.

 

Postęp i inne wymagania techniczne narzucają jakoby użycie tych niby "nikomu nie potrzebnych dodatków".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście postęp jest nieunikniony i wynika z oszczędności czasu i pewności mocowań i wymogów technologicznych. Mam natomiast niewątpliwą przyjemność w oglądaniu tradycyjnych rozwiązań starych konstrukcji, ich dokładności wykonania i połączeń bez gwoździ. Prawdziwe cacka. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na co dzień to duuża przesada :) ale nasza "firma" bardzo często zajmuje się naprawą,rekonstrukcją i odwzorowywaniem starych konstrukcji.

Najczęściej są to różnego typu obiekty sakralne, pewnie z racji lokalizacji i oczywiście umiejętności ;) mam parę tych budowli na koncie i choć jestem cieślą konstrukcyjnym z wykształcenia i z zamiłowania to po dziś dzień jestem pełen podziwu dla starych mistrzów mojej profesji.

Dzięki kontaktom z takimi ustrojami sporo się nauczyłem o tradycyjnej ciesielce co mi pomogło w dalszej edukacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm urok......mieszkałam 13 lat w domu z sypialniami pod skosami i z każdym rokiem urok malał, a narastała irytacja...... ale to subiektywnw odczucie

 

zastanawia mnie co innego - czy w skali np. 20-30 lat jest to "ekonomicznie uzasadnione"

- niepełnowartościowa powierzchnia

- "trudne" okna

- bardziej wymagająca, więc pewnie drozsza technologia budowa dachu

- czy po np. 20 latach nie będzie trzeba czegoś naprawiać, wymieniać?

- czy więźba dachowa nie ma skróconej zywotności?

- częsta praktyka podnoszenia ściany kolankowej, co psuje wygląd domu

 

tylko sie zastanawiam

bo w sumie takie poddasza robi sie od niedawna w naszym klimacie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...