Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

NA ZIELONEJ Projekt indywidualny k. Wrocławia


Recommended Posts

PARAPETY

 

Wybór parapetów to był w zasadzie ekspres. Gdy tynkarze nam polecili zamontowanie parapetów przed tynkami, od razu zaczęły się poszukiwania, choć metodą eliminacji wybór okazał się dość prosty. Drewno raczej nie wchodziło w rachubę, bo już okna są w okleinie drewnopodobnej i trzeba było szukać czegoś zupełnie innego. Kamienie są zbyt wyraziste i trochę za "szlachetne" jak na moją wizję domu. Parapety z PCV nie bo nie. W zasadzie najbardziej sensowny dla nas okazał się konglomerat, albo raczej algomarmur - jak się dowiedziałam. Tu jednak wyboru też nie ma za dużego, padły dwie propozycje:

 

Polare - mój numer jeden, który jednak jest dość drogi, a zaczynamy liczyć każdą złotówkę...

Parapet%2520cerpol%2520polare.jpg

 

Aida Nouvo - prawie połowę tańsza, już jednak bardziej wyrazista, ale daje radę.

Parapet%2520cerpol%2520aida_nuovo_1.jpg

 

I tak na żywca w połączeniu z okleiną okienną:

IMAG0481.jpg

 

Wysłaliśmy prośbę o wycenę do firmy, w której zamawialiśmy okna, bo akurat mają te parapety, może potraktują nas tak, jak przy wycenie okien (duuuży rabat). Parapetów mamy 16m.b., spodziewam się więc wydatku rzędu 2-4 tyś + montaż, co jest lekką załamką, bo nie ujęliśmy parapetów w kosztorysie w ogóle :sick:

 

P.S. Zmieniłam avatara zaraz po tym, jak w google na hasło "dach bezokapowy" wyskoczyło na pierwszych stronach moje zdjęcie :sick: Całe życie człowiek się uczy.

Edytowane przez Moorela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 248
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

C.O.

 

Ponieważ P. odmówił współpracy w zakresie pisania postów na blogu, wpis o c.o. będzie symboliczny i skrócę go do minimum, zanim rąbnę jakiegoś babola w tym temacie (bo jeśli chodzi o c.o - "nie znam się, nie interesuję się, zarobiona jestem!!" :lol2:).

 

Wybraliśmy wstępnie kocioł gazowy. Będzie to na 99% Junkers Cerapur Smart ZSB 14-3C, ze względu na zakres mocy od 3-14 kW.

i-junkers-cerapur-smart-zsb-14-3c.jpg

 

Do tego zasobnik 200 litrowy, też albo Junkersa SO 200-1

Junkers%2520SO%2520200-1%2520stoj%25C4%2585cy%2520cylindryczny%2520zasobnik%2520c.w.u..jpg

albo

Junkers SK 200 4 ZB

junkers%2520sk%2520200%25204%2520zb%2520zasobnik%2520stojacy%2520cylindryczny.jpg

 

choć poważnie zastanawiamy się nad tym, czy nie kupić jednego z zasobników firmy Galmet lub Biawar, które są dużo tańsze, a są w zasadzie głównie dodatkiem do kotła, nie spełniającym jakichś szczególnych funkcji.

 

To tyle w zakresie c.o. ...taaaaa...:sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WENTYLACJA MECHANICZNA

 

Magik zakończył wstępnie pierwszą część prac nad WM. Pomijając jego dziwne godziny pracy, przyjeżdżanie i nieprzyjeżdżanie, efekty są dość dobre. Rekuperator będzie stał na strychu i rury na strychu są ułożone dość sprytnie w jednym miejscu i nie przeszkadzają zbytnio.

 

DSC04268.JPG

 

DSC04264_1.jpg

 

Jest jeszcze jeden zonk, choć w sumie nie wiem, czy da się coś z tym zrobić. Chcieliśmy podprowadzić jakoś wentylację z komina do garażu i w zasadzie jedynym możliwym miejscem była wnęka na brodzik w łazience, mieliśmy w tym miejscu zrobić sufit podwieszany, żeby ją zakryć. Magik jak prosiliśmy tak zrobił, tylko że wyszło to strasznie nisko ze względu na strop i po szybkich wyliczeniach wychodzi nam, że tak duże obniżenie sufitu zmniejszy nam łazienkę do 2,50 m. A może zabudować tylko wnękę prysznicową pod rurą, a resztę zostawić ? A może zostawić rurę na wierzchu i puścić po niej plastikowy bluszcz? :p

 

DSC04255.JPG

Edytowane przez Moorela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WYLEWKI

 

Spotkaliśmy się z Wylewkarzem i jednak nas przekonał, żeby nie robić wylewek przed tynkami. Argumentował głównie zabrudzeniem wylewki i mówił, że jacy by ci tynkarze porządni nie byli, to i tak potem muszą a to młotkiem, a to jeszcze czym innym czyścić podłogi i to nie jest dobre z jego punktu widzenia. Innym argumentem była odpowiednia dylatacja, a jeszcze innym czas schnięcia wylewki. Chłopaki będą pewnie jeździć maszyną, układać paletę z tynkiem, a jednak to beton i potrzebuje czasu na schnięcie (czy to naprawdę ja powiedziałam? nie poznaję samej siebie... ;)), a ponieważ tynkarze wchodzą na początku września to nie ma najmniejszych szans, żeby to porządnie wyschło. Innymi słowy - przekonał nas. Prawda jest też taka, że już teraz widać, że nie zdążylibyśmy jednak z podłogówką.

 

Tak mi się nasuwa...

- czy układaliście sami styropian, czy wylewkarze Wam układali? zdaję sobie sprawę, że zaoszczędzilibyśmy trochę układając sobie samemu ten styropian, ale po pierwsze boję się, że nie zrobimy tego idealnie równo pod podłogówkę, po drugie nie mamy maszyn np. do cięcia styropianu, a po trzecie nie mamy czasu ani wprawy :no:

- coś jeszcze miałam pytać ale zapomniałam... :sick: acha! czy możecie polecić jakiś dobry styropian do ocieplenia ściany garażowej i sufitu w garażu?

 

Pozytywne jest też to, że Wylewkarz wykazał również chęć do wykonania części prac na daszkach płaskich, uff... Wreszcie ruszy się ten temat, nie mogę patrzeć jak mokną ściany, a ostatnio pada prawie codziennie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ELEKTRYKA

 

Ojciec & Ojciec Chrzestny po tygodniu prac zakończyli elektrykę na parterze!! Oczywiście zrobiłam w sobotę przebieżkę i pozaznaczałam jeszcze co do zmiany, co zostało zrobione inaczej niż podmiot liryczny miał na myśli, a co zostało zrobione ponad plan. Dzisiaj z kajetem w ręce pospacerowałam jeszcze z Ojcem Chrzestnym i omówiliśmy sobie wszystkie pomieszczenia co i jak. Darli ze mnie przysłowiowego łacha ("Panie Inżynierze... ;)"), ale muszę powiedzieć, że to jest naprawdę tak duży komfort, gdy można wprowadzać sobie zmiany i pogadać "ze swoim" o różnych rozwiązaniach i jeszcze się pośmiać... ach... tak to się można budować! :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOD-KAN

 

Drugi team, w składzie Teściu i mój P. omawiają z kolei sprawy wod-kan. Teściu stwierdził, że ten nasz projekt jest najbardziej skomplikowanym, jaki robił, pod względem podejść, itd. żeby wszystko miało ręce i nogi i jeszcze jakoś wyglądało... zresztą nie "jakoś" tylko porządnie. Bo oczywiście projekt instalacji w naszym projekcie wykonawczym można sobie między bajki włożyć, poprzesuwaliśmy sprzęty, wyciągnęliśmy pralkę z łazienki, itp. Ale pomału, pomału wyrasta rurowa pajęczyna :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PARAPETY

 

Zamówiłam dziś parapety. Ostatecznie - głównie ze względów finansowych - stanęło na AIDA NUOVO. Cena za 16m parapetów o grubości 3cm to 1,6 tyś. Do tego montaż 480 zł za całość. Nie jest źle. Trochę mi żal tego POLARE, ale jak się nie ma co się lubi... Nie ma co teraz szaleć, bo jak przyjdzie czas wykończeniówki, to się okaże, że kompromisów będzie jeszcze więcej.

Chwilowo muszę kończyć bo mi dziecko zaraz z balkonu z wózkiem odleci................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

C.O. zakupy

 

dokonaliśmy pierwszych zakupów C.O. i - jak to mówią - to były udane zakupy :yes:

Dzięki starym znajomościom z techniką grzewczą ;) dostaliśmy całkiem ładne ceny:

- za Junkers Cerapur Smart ZSB 14-3C zapłacimy 3,2 tys. zł (46% rabatu od ceny katalogowej)

- za zasobnik Galmet Vulcan 200l zapłacimy 2,4 tys. zł (32% rabatu od ceny katalogowej)

wszystkie ceny są brutto z dostawą :wiggle:

 

Zasobnik trochę sam się wybrał, jako jedyny z kandydatów na naszej liście, który wchodzi nam w taką fajną wnękę w kotłowni :)

 

Bosz... wreszcie jakieś oszczędności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WANNA

 

P. udzielił się o dziwo we wstępnej selekcji wanny. O dziwo, bo gdy prosiłam o wskazanie miski WC z powyższych, która mu się najbardziej podoba, stwierdził, że wszystkie są takie same :sick:

Wspólnym wyborem mamy zatem poniższe wanny:

 

DURAVIT d Code

Duravit d code 170x75 pro 848zł.jpg

 

RIHO Lisso

Riho Lusso 170x75 1.002zł.jpg

 

SANPLAST WP/ER

2f43e41ee50a2a90e712fc57a52ba61d.jpg

 

KOŁO MODO

wanna-kolo-modo-170x75.jpg

 

Założenie jest takie, że wanna ma być symetryczna z odpływem na środku. Pozbyłam się też złudzeń, że zakupię wannę Kaldewei, choć piękna, kosztuje za dużo, muszę sobie odpuścić już teraz i nie ma co się spinać. Za rok musimy się wprowadzić ;)

Edytowane przez Moorela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

ŁAZIENKA DOLNA

 

Wpiszę coś, bo Magda 34 już mnie lekko pogania kijkiem, że budowa w degrengoladę popadła, a przynajmniej dziennik... ;)

 

Faktycznie jest tak, że robi się i to sporo, ale ekipy siedzą w środku jak krety i dłubią, efekty nie są może zbyt spektakularne, ale są i to duże. O instalacjach napiszę w innym poście, jak zrobię risercz na budowie i zdjęcia, podsumowanie kosztów, itd.

 

Ostatnie 2 tygodnie spędziłam na poszukiwaniach inspiracji do łazienek, wieczór w wieczór grzebałam w sieci i zapisywałam pliki, przechodzą przez zupełnie odmienne rozwiązania kolorystyczne, materiałowe, itd. W pewnym momencie stwierdziłam, że wiem, że nic nie wiem i na chwilę obecną mój numer jeden to poniższa inspiracja. Oczywiście muszę sobie to wrysować w naszą łazienkę, nie mam też pomysłu, jak dodać jakiś mocny akcent kolorystyczny, ale i tak już jest nieźle (jak na mnie) :rolleyes:

 

Houzz_łaz_04.jpg

 

Houzz_łaz_01.jpg

 

Wydaje mi się (i bardzo na to liczę), że kafle w takim odcieniu i wielkości pod prysznicem sprawdzą się pod względem utrzymania czystości (czytaj niewidocznego kamienia i zacieków z mydła). Jak myślicie? I druga kwestia - muszę znaleźć coś podobnego z kafli, bo nie mam zielonego, co to jest :(

Edytowane przez Moorela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GRES

 

Byliśmy po raz kolejny w MF i po raz kolejny sfrustrował mnie brak nazw przy poszczególnych kaflach, jednak dzięki dyskusji w komentarzach, umiem już rozszyfrowywać symbole płytek i z tym nowym poglądem planuję się wybrać raz jeszcze i bezczelnie fotografować te ich kody na poszczególne płytki i jeszcze bezczelniej sprawdzać ceny w internecie ;)

 

Po dłuższym posiedzeniu przy gresach i dość enigmatycznej informacji Pana z obsługi ("ten gres jest chyba hiszpański... hmm... luiziana albo nie..."), mój P. zaciągnął mnie do sektora "Tanie płytki" (jakoś tak to się nazywa ;)) i żeby było śmiesznie, wynaleźliśmy tam całkiem przyzwoity gres, co więcej, naprawdę nam się podoba.

To Desvres Lunes Titan, francuski gres, jest szkliwiony, rektyfikowany i półpolerowany, co nadaje mu takiej miejscami połyskliwej powierzchni, jakby był wytarty - no naprawdę się spodobał :yes: Jak jeszcze Pan powiedział, że dzięki temu półpolerowaniu jest niezwykle łatwy w zmywaniu, oczy naprawdę mi się powiększyły i stwierdziłam, że w zasadzie mogę go kupić zaraz. Martwi mnie tylko to, że nie mogę zupełnie nic znaleźć w internecie na jego temat, żadnych opinii, zdjęć, prócz małej próbeczki ze strony producenta... :(

_Desvres Lunes Titan.jpg

 

Przyglądałam się dłużej też Ibero Chic Zinc i też fajny, ale muszę jeszcze coś poszukać na jego temat.

 

Mam jeszcze całą listę gresów, które chciałabym sprawdzić na żywo (City grigio, Durstone loft gris, Cercom genesis loft zinc, Refin graffiti grigio ), ale z drugiej strony zupełnie mi się nie chce, w ogóle ostatnio czuję coś w rodzaju zmęczenia/znudzenia budową, a to przecież dopiero początek :( A może to zmęczenie ogólne związane z tym, że nie śpię w nocy? Cztery miesiące pobudek to już trochę jednak jest.

 

Edit: a w ogóle, czy to, że gres jest rektyfikowany ma jakieś znaczenie przy kładzeniu (czy na coś trzeba szczególnie zwracać uwagę?), jakąś specjalną grubość fugi kłaść, itd. i czy te ostre krawędzie nie są potem jakoś uciążliwe w użytkowaniu? :confused::confused:

Edytowane przez Moorela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BIEŻĄCZKA

 

Zakończyliśmy większość instalacji :cool:

 

Elektryka została położona w całości już prawie 2 tygodnie temu, dzięki temu, że robiliśmy ją we własnym zakresie, na dzień dzisiejszy koszty instalacji to tylko 5,2 tyś. PLN :) Do tego dojdą jakieś bezpieczniki, nie wiem dokładnie jaki to będzie koszt i oczywiście pstryczki, ale tego nie liczę, bo to koszt wykończeniówki. Poniżej nasza tablica rozdzielcza jeszcze w wersji roboczej.

DSC04876.JPG

 

Poza tym w zeszłym tygodniu została zakończona praca nad kanalizą i wodą. Próba szczelności wypadła pomyślnie :) Zostały tylko jeszcze drobne prace związane z obklejaniem rur izolacją na kolankach. Tu wejście wody do domu przez garaż z zostawionym miejscem na filtr.

DSC04875.JPG

 

A tu łazienka dolna tak dla rozrywki ;)

DSC04892.JPG

 

Co jeszcze... Od dwóch tygodni nie mogę się doprosić montażu parapetów, ekipy są tak obłożone montażem okien, że trochę spuszczają nas na drzewko, a parapety to jednak mniejsze zlecenie. Na chwilę obecną montaż ten ma się odbyć w czwartek, chcieliśmy zrobić to koniecznie w tym tygodniu bo potem jedziemy na urlop i chciałabym (nie ukrywam) odpocząć też trochę od budowy...

 

Poza tym jakieś 2 tygodnie temu dzwoniła Pani z firmy od drzwi zewnętrznych i zaczyna takim przydługim wstępem, że ona się zbiera od wczoraj do mnie z telefonem, że nie wie jak zacząć, itd. Generalnie chodziło o to, że w związku z promocją Weissnera zatkali się lekko ilością zleceń i drzwi mogłyby być na połowę września, albo może jakieś inne zaproponują, itd. Od razu powiedziałam, że mi w zasadzie ten termin pasuje, bo dopiero wtedy będę miała tynkarzy, myślę, że obrobią mi ładnie drzwi i będzie ok. Pani wygłosiła coś w rodzaju podziękowania w imieniu całego zespołu, zapewniła bombonierkę (super, nie jem czekolady ;)) i po tysiąckroć podziękowała.

 

A właśnie, 10 września wchodzą tynkarze, na razie nie mam sygnałów, że ma być inaczej.

 

Wstępnie umówieni jesteśmy też z wylewkarzem na początek października. Do tego czasu musimy zrobić jeszcze odkurzacz centralny i podłogówkę.

 

Dalej walczą z koncepcją łazienek (obu), nic nie wiem i nie mam nawet typów - załamka :bash: Pomaluję w obu lamperię i rzucę linoleum na podłogę i będzie z głowy. Na szaro, bo szary modny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PARAPETY

 

Dziś od 8-mej rano montowali parapety. I zamontowali. Wyszło fajnie, nawet nieźle się zgrało z tym winchesterkiem okiennym. P. stwierdził, że parapety są fajne, bo są dyskretne i chyba rzeczywiście są neutralne i nie będą dominować.

 

DSC05082.JPG

 

Tak wygląda z profilem okiennym:

DSC05083.JPG

 

I jeszcze zbliżenie na ziarenka:

DSC05078.JPG

 

Przy okazji wyszedł niestety mały zonk, w sumie nie wiem, czy powinnam się tym martwić. W oknie kuchennym profil nie przylega idealnie do parapetu, co oznacza pewnie, że jest lekko krzywy/wygięty, bo przecież nie parapet z konglomeratu. Jest to naprawdę niewielkie, jakieś 1-2 mm, ale jest. Nie wiem co z tym robić, zalepić czymś, reklamować, zapomnieć?

DSC05089.JPG

 

I jeszcze jeden zonk do poprawki; Magik od WM tak nieformtunnie puścił rurę wentylacyjną, że nie da się teraz zamontować stelaża do bidetu. Poza tym nad wc i bidetem planuję szafkę i rura od reku powinna być maksymalnie odsunięta w lewo.

DSC05075.JPG

Edytowane przez Moorela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DACH po raz kolejny :bash:

 

Wracam do zdarzeń dachowych w nadziei, że ktoś może z tego skorzysta, a ja uzupełnię historię. Jeśli ktoś ma mało czasu, może sobie odpuścić ten post, bo będzie długo.

 

Z dachem było tak… Dach robił nam Konradex z Jelcza Laskowice. Robił ten dach w dwóch etapach i tak się rozliczaliśmy (po więźbie i po dachówce). Po skończeniu każdego etapu prace odbierał KierBud. KierBud na początku twierdził, że co drugi dach jest zrobiony źle i nasz tak dopilnuje, że na pewno będzie dobrze. W końcowym rozliczeniu KierBud stwierdził, że dach jest w porządku i nie ma się do czego przyczepić. My, na tyle na ile potrafiliśmy, też ten dach odbieraliśmy, ale okazuje się, że niewiele wtedy wiedzieliśmy. Po pożegnaniu z Konradexem wrzuciłam nasz dach na wątek „Pokażcie swoje dachy” i tam głównie dzięki Andrzejowi Wilhelmi (jeszcze raz dzięki!) namierzyliśmy główne błędy pokrycia dachowego: źle wykonana wentylacja dachu i za wysoko zawieszone rynhaki, które rwały membranę. Jeżeli chodzi o rynhaki, Konradex stwierdził, że poklei membranę w miejscu pęknięć i sprezentował nam resztkę taśmy, gdybyśmy „jeszcze coś wyłapali”. Kierbud natomiast zaproponował obłożenie ich gumą, bo skrócenie ich np. gumówką mogłoby grozić zapaleniem membrany. W kwestii wentylacji dachu Konradex powołał się na swoje wieloletnie doświadczenie i stwierdził, że nic nie będzie poprawiał bo jest dobrze, a poza tym KierBud odebrał pracę a co więcej, sam zaproponował takie rozwiązanie. Cały zonk polegał na tym, że Panowie (nie chcę ich wrzucać do jednego worka, ale to ich uzgodnione rozwiązanie) zrobili nam wentylację połaci pod membraną, a powinni ją zrobić

nad membraną.

 

Wentylowanie połaci pod membraną to chyba już stara szkoła i robiło ją się głównie wtedy, kiedy na dachach układało się folię. Gdyby tak nie było, wilgoć odprowadzana z wełny skraplałaby się pod folią. Wtedy, aby zapewnić połaci wentylację, trzeba rozciąć na górze membranę, a dodatkowo przy ocieplaniu poddasza wełną zapewnić dystans 2-3 cm między folią a wełną, aby był przelot powietrza. I takie właśnie rozwiązanie zrobili u nas:

Co więcej, nad membraną zamontowali wróblownicę – bez sensu, bo i tak cała pod ciężarem dachówki płaskiej złożyła się i nie spełniała zupełnie żadnej funkcji.

Wentylacja powinna być zrobiona – zgodnie z instrukcją producenta – jak niżej:

Nelskamp_instr.jpg

Cały wic polega na tym, że przy zastosowaniu membrany, wełnę można dociskać swobodnie do połaci bez zostawiania 2-3 cm dystansu, ewentualna wilgoć odprowadzana z wełny przechodzi przez membranę i jest wentylowana nad nią, musi być tylko zapewniony wlot powietrza nad membraną, czego u nas zabrakło. W tym miejscu powinna być kratka (2cm) wentylacyjna.

Zła jestem na siebie, że nie trafiłam wcześniej i nie przemaglowałam tej instrukcji, bo sprawa byłaby oczywista i miałabym mocny namacalny argument w ręku do dyskusji. Ponieważ dach odebrał KierBud uderzyliśmy z tym tematem do niego, ale nie dał się przekonać twierdząc, że będziemy wentylować spodem. Jakoś nie uśmiechało mi się przecinanie tej membrany, tym bardziej, że poprawka nie była duża. Z Konradexem nie było co gadać, bo się zacietrzewił, zaprosiliśmy więc na budowę drugą ekipę Dachowców, o czym też już pisałam, a że znaleźli czas na drugi dzień, bo mieli małe okienko, to się umówiliśmy.

 

Nie wiem, czy ktoś to jeszcze czyta, może chociaż „rodzina i przyjaciele” dobrną do końca tego elaboratu ;)

 

W między czasie na budowę wpadł architekt pooglądać dach i zaczął kręcić nosem na naszą więźbę, że nie podobają mu się mocowania, a konkretnie mocowanie mieczy między kalenicą a słupami, które ją podtrzymują, stwierdził, że brakuje zacięć ciesielskich, a śruby które zostały użyte do mieczy są niewystarczające. Ogólnie podsumował, że dach robił jakiś amator i KierBud nie powinien był tego odebrać. Kierbud natomiast trzymał stanowisko, że prace są zrobione zgodnie z projektem, bo w projekcie o zacięciach ciesielskich nie było mowy.

 

Dachowcy 2. (tak ich nazwijmy) ściągnęli cały pierwszy rząd dachówki, wymontowali tę wymiażdżoną wróblownicę, założyli kratkę wentylacji okapu i złożyli wszystko z powrotem przy okazji odkrywając, że w pierwszym rzędzie nie była przykręcona ani jedna dachówka.

W międzyczasie padało i okazało się, że komin cieknie w 2-3 miejscach, zgłosiliśmy to Konradexowi i tenże przyjechał uszczelniać. Oczywiście odkrył, że ktoś majstrował przy dachu i zacietrzewił się dość mocno. Zadzwonił do męża, że przerywa nam gwarancję, że mamy spier…ny dach, że dachówki zostały krzywo ułożone, a poza tym teraz są popękane, skąd my takich doradców mamy, itd. P. ze spokojem spuścił go na drzewo bo oczywiście spodziewaliśmy się takiej reakcji. Myślę, że ten właśnie spokój podziałał na Konradexa jak płachta na byka, bo zadzwonił jeszcze do mnie i dawaj to samo. Ponieważ też pokiwałam mu głównie głową przez telefon i nie wykazałam oczekiwanej skruchy na koniec rzucił dość ciężki tekst, że dwie dachówki wystają z dachu i mam uważać, żeby przypadkiem kogoś nie zabiły. Tego już było za wiele…

 

Jeszcze tego samego wieczoru Konradex wysmarował pismo, że przerywa nam gwarancję, wypisał listę uszkodzeń, które rzekomo spowodowali Dachowcy 2, napisał, że poprawki są niezgodne z zaleceniami producenta (a wręcz przeciwnie właśnie teraz jest zgodnie z tymi zaleceniami) i poinformował KierBuda o całym zajściu. KierBud natomiast wystosował do nas maila, że wstrzymuje oficjalnie prace związane z dachem do czasu wyjaśnienia całej sprawy, zalecił ustosunkowanie się do przesłanego pisma i zorganizowanie spotkania z architektem i konstruktorem, w celu ustalenia dalszego postępowania. Pięknie…

Dzień później P. zadzwonił do KierBuda wymaglować temat, że mówiliśmy mu o tym, że chcemy poprawiać dach, wałkowali temat tej wentylacji w odniesieiu do zaleceń producenta i wtedy jakby pierwszy raz KierBud trochę zwątpił w swoje rozwiązanie, kazał jednak doprowadzić do spotkania z architektami, żeby rozstrzygnąć kwestie i pokrycia dachowego i samej konktrukcji. Zależało nam na czasie, więc już 2 dni później P. zaprosił na budowę Konstruktora, Architekta, Kierbuda i Dachowca 2. Jako potencjalnego wykonawcę poprawek. I zgadnijcie co? KierBud zapomniał o spotkaniu i wyjechał!! Ręce nam opadły… Mamy podejrzenia graniczące z pewnością, że niestety skapitulował przed konfrontacją z konstruktorem i architektem. Straszny niesmak. Zupełnie tego nie rozumiem. Żółta kartka. Spotkanie odbyło się bez Kierbuda, choć straciło trochę sens, bo chcieliśmy doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji i ustalić kto odpowiada za błędy w wykonaniu i kto zwróci nam ewentualne koszty (wtedy jeszcze łudziliśmy się, że ktoś się poczuje do winy). Architekci po raz kolejny pooglądali kalenicę, słupy i miecze i obiecali zaproponować jakiś plan naprawczy.

 

Sytuacja wyglądała więc tak:

- konstruktor wydał oficjalną opinię, że dach jest wykonany niezgodnie z ogólnymi zasadami budowlanymi i zasadami ciesielskimi oraz zaproponował rozwiązanie, polegające na uniesieniu kalenicy na jakichś podnośnikach śrubowych i ponownym poprawnym montażu mieczy na kątownikach stalowych (zonk jest taki, że mamy już ścianki działowe na poddaszu i zabudowany sufit poddasza)

- KierBud zupełnie nie poczuwa się do winy, twierdzi, że prace zostały wykonane zgodnie z projektem i nie ma sobie nic do zarzucenia

- architekci też nie poczuwają się do winy powołując się na ogólne zasady sztuki budowlanej, twierdzą, że pewne rzeczy są oczywistą oczywistością i nie pisze się ich w projektach

- po setnym już chyba oglądnięciu dachu stwierdziliśmy, że poprawki wykonane przez Dachowców 2. są w porządku, nie ma żadnych popękanych ani spadających dachówek, natomiast odkryliśmy, że również dachówki wokół okien nie są poprzyczepiane, co więcej, mam podejrzenia, że spierniczona jest również obróbka komina (ale nie mogę tego potwierdzić, bo na tyle na ile wylazłam przez wyłaz dachowy, nie dojrzałam obróbki swoim sokolim wzrokiem) i zaczynam wierzyć, że nasz dach robił piekarz

- Konradex myśli, że jest wielkim wygranym i powinniśmy go przepraszać, nie ma jednak pojęcia o uwagach konstruktora i o piśmie, które od 2 miesiąca pieczołowicie dla niego szykuję

- my musieliśmy wymyśleć, jak zrobić poprawki konstrukcji tak, aby nie ruszać ścianek działowych i rozebrać jak najmniej sufitu;

- pierwszy raz od 7 miesięcy miałam dość budowy i rzuciłabym to w diabły.

 

A następnie:

- nie mogliśmy rozliczyć kolejnej transzy kredytu bo przecież mieliśmy spierniczony dach;

- pomysł na wykonanie poprawki (w zasadzie pomysł na sprzęt, który możemy wypożyczyć) sprzedał nam całkiem rzeczowy człowiek z wypożyczalni maszyn budowlanych, a następnie tenże sprzęt dowiózł i podpowiedział co nieco;

- Dachowiec 2 oprócz tego, że jest niezwykle miły to w zrobił nas w trąbę, bo w bardzo miły sposób przez miesiąc nam przesuwał termin poprawki, aż w końcu 2 dni przed ustaloną datą powiedział, że on jednak tego nie zrobi;

- wszelkie dziwne kątowniki (spawanie, nawiercanie) i zakup śrub robiliśmy we własnym zakresie;

- ponieważ naprawdę wyczyściliśmy się już z kasy i musieliśmy pociągnąć kolejną transzę, poprawkę w umówionym terminie wykonali własnoręcznie mój P., mój Ojciec i mój Teść, pracując w 30 stopniowym upale 14 godzin, rozkładając i potem składając resztką sił rusztowania warszawskie, podnosząc kalenicę, demontując i montując ponownie miecze (masakra jakaś) i jeszcze w między czasie przyjmując wizytację KierBuda, który jakby nigdy nic wpadł nie wiadomo po co…

 

I tak konstrukcja została naprawiona naprawdę we własnym zakresie, czego w życiu bym się nie przewidziała. Dwa dni przed wyjazdem na urlop spotkaliśmy się jeszcze z kolejnych dekarzem (to już trzeci dachowiec na tej budowie – jesssuu… :bash:), który ma nam poprawić mocowanie dachówek wokół okien połaciowych (bo Konradexowi też jakoś to umknęło) i zrobić nową obróbkę komina (znowu cieknie, ale jak ma nie cieknąć, jak Dachowiec 3 mówi, że na rogach nie ma pozaginanej fachowo blachy tylko jest „zasmarkane” silikonem dekarskim).

 

No i tak… Załamka. Ale już po załamce ;)

Edytowane przez Moorela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezłe SCHODY WEJŚCIOWE

 

W Rewalu można prócz całkiem niezłej ryby znaleźć takie schody w pewnej galerii biżuterii artystycznej.

Schody są super, P. je wypatrzył i od razu stwierdziliśmy, że fajnie byłoby takie mieć :)

Wklejam więc ku pamięci i będę szukać takich bloków betonowych, albo może napiszę od razu do tej galerii w Rewalu?

IMAG0697.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TYNKI

 

Dziennik trochę zaniedbany, nie jestem zupełnie na bieżąco, ale ostatnio bardzo dużo się dzieje, niekoniecznie budowlanego. Ale wracając do tematu. Teściu zakończył prace związane z instalacją CO (na tym etapie, tzn. przed tynkami). Jak dla mnie, efekt jest naprawdę imponujący, poniżej jedno z moich ulubionych zdjęć :)

DSC06113.JPG

 

W minioną sobotę, tuż po tym jak tynkarze przywieźli swoje sprzęty, mój P. z teściem rzutem na taśmę wykańczali instalację odkurzacza centralnego.

DSC06095.JPG

 

A w piątek, zgodnie z umówionym terminem (to pierwsza ekipa, która zaczęła co do umówionego dnia!!), przyjechali tynkarze i przywieźli swoje rzeczy ;)

DSC06088.JPG

 

Oczywiście to nie wszystko, co przywieźli :). Pomału zaczynają działać, skutecznie uruchamiając codziennie alarm przy wejściu i wyjściu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...