Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowanie energooszczędnego Sfinksa


Recommended Posts

Wczoraj zrobiłem sobie przerwę od prac budowlanych (patrz od sufitu i gipsu) i poswięciłem całe popołudnie na skoszenie naszej zarosniętej działki. Sąsiad pożyczył kosę spalinową. Zatem Ja i kosa stanowiliśmy jedność przez ładnych parę godzin. Działka w 95% wykoszona no i dom w końcu wyłonił się z za zielska. Zdjęcia zrobię dzisiaj bo zapomniało mi się aparatu zabrać.

Kosę spalinową miałem pierwszy raz w łapkach i to jest miłość od pierwszej pracy. Koniecznie muszę mieć taką zabawkę. Fantastyczna sprawa. I nic że przez całą noc bolały mnie mięśnie pleców. To i tak zasnąłem szczęśliwy jak najedzony noworodek. :wiggle:

 

Dzisiaj niestety powrót do białej rzeczywistości czyli gips + sufit. :p

 

Poniżej wklejam sobie na przyszłość przepis na założenie trawnika autorstwa: Mymyk_KSK

 

Przepis na super trawnik

 

Na pierwszy ogień idzie sprzątanie - usunięcie pozostałości materiałów budowlanych, dużych kamieni, wystających korzeni, pozostałości po wykarczowanych krzewach itp.

 

Po takim pierwszym sprzątaniu trzeba wyrównac teren. Najprościej jest utrzymać trawnik prawie płaski, o spadku 3%, który to spadek rozwiązuje problem z odprowadzaniem wody z opadów. Maksymalny dopuszczalny spadek terenu, na którym będziemy zakładać trawnik, powinien wynosić 20% - na takim "stoku" da się jeszcze w miare wygodnie operowac kosiarką.

 

Następnie sprawdzamy glebe. Trawy na trawniki preferują ziemię przepuszczalną, piaszczysto-gliniastą o lekko kwaśnym pH. Na ciężkiej, gliniastej glebie konieczne jest drenowanie. Drenowanie jest niezbędne wszędzie tam, gdzie na wiosnę pojawiają się kałuże ze stojącą w nich wodą. Przy podejmowaniu decyzji - drenować czy nie - warto zrobić proste doświadczenie. Należy wykopać kilka dołków 40 x 40 cm o głębokości 70 cm i wypełnić je całkowicie woda. Jeżeli utrzymuje się ona we wszystkich powyżej 20 minut, należy założyć dren.

 

Najistotniejsze dla rozwoju traw jest przygotowanie wierzchniej warstwy ziemi - warstwy nośnej. Wystarczająca grubość tej warstwy wynosi 10 - 15 cm - na taką głębokość korzenia się trawy, choć niektórzy "trawiarze" podają że wystarczy 5 cm, gdyż główna masa korzeniowa traw mieści się właśnie w tej płytkiej, wierzchniej warstwie gleby.

Ziemię trzeba przekopać szpadlem, a glebe ciężką - widłami. Ziemi nie należy całkowicie odwracać, zeby nie "wyciągnąć" na powierzchnię podglebia. Podczas przekopywania trzeba zrobić drugi etap "sprzątania" - usuwać kamienie, korzenie i chwasty (zwłaszcza rozłogowe). Przy przekopywaniu ziemia nie może być zbyt mokra ani zbyt sucha (bo się za bardzo zmęczymy )

 

Po przekopaniu trzeba rozbić bryły. Najlepiej grabiami, widłami amerykańskimi, a na cięższych glebach łopatą.

 

Kolejny krok: powierzchnię wyrównać grabiami. Na tym etapie, jeśli stan gleby tego wymaga, powinno się dodać piasku oraz torfu w ilości nie mniejszej niż 5 l/m2 ( do 20 l/m2 w przypadku bardzo luźnej, piaszczystej ziemi )

 

Kolejny etap - wałowanie, po którym trzeba zrobić 3 - 8 tygodniowy okres przerwy w pracach by ziemia miała czas na "uleżenie się". W tym czasie oczywiście zaczną się rozwijać chwasty, które trzeba będzie zwalczać...

 

Ostatnim krokiem - po przerwie a przed przystąpieniem do siewu - jest bardzo dokładne wyrównanie powierzchni. Grabiami trzeba lekko wzruszyć glebę (max. 5 cm wgłąb) rozbijając jednocześnie wszystkie bryłki ziemi - mozna to też zrobić takim małym ręcznym kultywatorem np. gardeny (tylko niestety troche kosztuje - ok. 115 zł...) Tak rozpulchnioną górną warstwę znów delikatnie wyrównać i... siać. Po siewie zwałować lub udeptać oraz delikatnie podlać - by nie spłukać nasion. Nie chodzić po tym co posialiśmy!!! Siedzieć na leżaczku na tarasie, pić to, co kto lubi najbardziej i patrzeć jak trawa kiełkuje.

 

Najlepiej siać w kwietniu - maju lub w drugiej połowie sierpnia i na początku września - wtedy łatwiej utrzymać wilgoć w glebie zwłaszcza że rano jest rosa. Mieszankę traw oczywiście dobieramy do potrzeb i stanowiska.

 

Pod trawnik "z rolki" albo inaczej darniowy glebe przygotowuje się identycznie, mocno podlewa, a gdy gleba troszkę (!) obeschnie układa sie darń pasami z przesunięciem tak jak cegły w murze. Następnie obficie podlewa i utrzymuje stosunkowo wysoka wilgotność gleby przez następne 7-10 dni by trawnik dobrze się ukorzeniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 966
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jeśli chodzi o trawę.. dobrze jest jeszcze przykryć nasiona niewielką warstewką ziemi.. my pierwszą trawę wysialiśmy bardzo gęsto i powstała piękna darń.. a dalej wysialiśmy tak samo gęsto, ale nie była przykryta i dużo nasion nie wzeszło i tym sposobem mamy sporo placków i rzadką trawę.. zatem muszę dosiać delikatnie przysypać..

 

do co kosy to kupiliśmy ostatnio hechta i polecam bardzo,

Kosa spalinowa 1,1KM 127 BTS HECHT za 350zl i w zestawie był dodatkowy nóż trójząb.. bardzo dobry do wysokiej, grubej trawy, a nawet krzewy kosi..

 

kose używamy do trudno dostępnych miejsc i wykaszania chwastów poza działką..

a do trawnika mamy kosiarkę z silnikiem Briggs&Straton.. pali max za drugim razem.. nigdy nie kosiłam trawnika a z tą kosiarką to sama przyjemność..

ma napęd i w ogóle cacy cudo :) tylko nie pamiętam dokładnie modelu itd..

 

Pozdrawiam

K.

 

poszukałam u siebie w DB i mamy kosiarkę Torq - silnik 6,5 km briggs&straton (ready start) z napędem na tył..cena 1247zł z castoramy

Edytowane przez Kamila i Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Kamila u nas kosiarka na kółkach nie ma na razie racji bytu bo teraz to głównie chwasty w większości na 1m wysokie. Nie da rady wjechać kupimy dopiero jak założymy trawnik. A na teraz potrzebuję kosę żeby temu zielsku dać radę. Wczoraj w łapkach miałem kosę Stihla o mocy 2kM z grubą żyłką 2,4mm i największe badyle ścinała że ho. Ale dla siebie kupię trochę tańszą i o mocy do 1,6kM bo myslę że nie będzie w przyszłości potrzeby używać aż tak mocnej kosy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj cwany montażysta, śrubami sobie pomaga :D. Ja swoje schody zapobiegawczo i odciążająco odkręciłem od ramy przed ustawianiem. Było o wiele łatwiej. Całe to ustrojstwo sporo waży, a do tego grawitacja wcale nie pomaga. Wojna z komarami, zjechałem z kanapyyy ze śmiechu, brutal :lol2:

 

Artix ja też tak planowałem ale jak znalazłem na necie te kątowniki to stwierdziłem że jestem gotów zapłacić te 40 zł za nie i nie rozkręcać schodów.

Kątowniki miały tę zaletę że dodatkowo wzmacniają skrzynkę schodów i nie ma ona tendencji do rozjeżdzania się i przybierania innych form geometrycznych zamiast prostokąta, a po drugie ułatwiają znacznie montaż a przedewszystkim wypoziomowanie z dokładnością do 1mm. Fakt że oryginalne śruby które miały ok 25 cm musiałem zastapić taki kupionymi na metry. Ale i tak jestem zadowolony. Montaż wykonałem sam. Jedynie żona asystowała mi gdy na sznurze wciągałem je na strych.

 

DEZET , Certa nie przygotowaliście się do lekcji ;) Pała siadać

Artix tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewo pisałam tak na przyszłość dla potomnych :)

 

Jeśli chodzi i kosę, powiem szczerze, że długo wahaliśmy sie jaką wziąć, ale potem stwierdziliśmy, że to tylko koszenie 1-2x na miesiąc.. dlatego taka moc.. ale jak się okazało kosa wcale nie jest taka słaba muci jak oszalała..

Marcin nawet pobliskie jeżyny podciął, bo zbyt dużo ich i do większości dojścia nie ma..

potem kupił żyłkę stihla i teraz już mówi, że tej tarczy trójzębnej w zasadzie nie potrzebuje..

 

Pozdrawiam

K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DEZET , Certa nie przygotowaliście się do lekcji ;) Pała siadać

Artix tak samo.

Następnym razem Panie psorze psygotujemy się do lekcji :D. Tez sprawiłem sobię kosę spalinową, po krótkim teście z żyłką od razu założyłem trójząb, żyłka nie miała szans ze zmutowanymi chwaściorami. Kosi jak ta lala z jednym drobnym mankamentem - wydajność. Przy ponad 3000m2 dżungli obrobienie tego zagajnika zajełoby mi kilka dni. Musiałem się zaopatrzyć w kosiarke z napędem i od tamtego momentu moje życie stało się prostsze (tekścik akwizytorów :)) Po czterech godzinach łażenia za maszynką cały las tropikalny znika. Kilka razy spadł pasek klinowy od napędu, kiepsko wyglada i czas na jego wymianę. Napinanie paska prymityw na podkładki. Muszę to przerobić. Tak jak Kamila mam silnik B&S , odpala od "kopa":D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używamy kosy NAC, niecałe 1,5KM, od kilku lat. Wtedy cena 380zł w Casto na Targówku była bardzo atrakcyjna. Dzisiaj widzę sprzęty po 2-3KM za niższą cenę. Z mojego doświadczenia: tarcza się przydaje gdy zapuścimy teren lub gościnnie ratujemy czyjeś "hektary". Mocniejsza kosa pozwala na użycie grubych żyłek, a wtedy nie boli czyszczenie z zielska podmurówki, chodnika z wyrastającej trawy, nie trzeba też często grzebać się przy wymianie żyłki. Mamy mocniejszą szpulę, te ze słabych sprzętów potrafią się rozpaść po pierwszym spotkaniu z kamieniem. Szpul już trochę u siebie przerzuciłem. Najlepsze są niestety te najdroższe, firmowe. Zwracajcie uwagę na ich pojemność. Różnica w tym aspekcie potrafi być dwukrotna przy takich samych gabarytach. Moim marzeniem z kos półprofesjonalnych jest Honda lub Kawasaki. Ciche 4-suwowe, mocne sprzęty, niestety w adekwatnej cenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Kamila mam silnik B&S , odpala od "kopa":D

:rolleyes::rolleyes:

to jest to co tygryski lubią najbardziej..

 

aaa i najważniejsze w tym wszystkim, że kosiarka czterokołowa mniej pali niż kosa.. pół litra mieszanki starcza na mniej więcej pół godziny pracy..

a jak zaleje mojego czterokołowca to koszę i koszę i koszę iiiii koszę a potem trzeba dolać (fakt pewnie większy zbiornik, ale mimo to dużo mniejsze spalanie..

 

30 arów? wow.. ja mam do koszenia około 7 arów, docelowo około 10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rolleyes::rolleyes:to jest to co tygryski lubią najbardziej.QUOTE] Pewnie, że lubią Mrrraauuu :D. Tak sobie przypominam spalanie mojej krzakogryzarki, kupuję 5l paliwka, dolewam dobry olej Stihla i zazwyczaj po czteru godzinach wędrówki przez moją Amazonkę w baniaku zostaje dobry literek mieszanki. Czyli 0.5 l/pół godzinki jest bardzo realne. Mam co kosić :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odwaliłem ładny kawałek pracy. Dokosiłem to co zostało z wczoraj raptem pół godzinki pracy ale to były największe chaszcze na 2m wysokie.

Poszlifowałem do końca warstwę od spoinowania. I poszlifowałem już w 3 pomieszczeniach (łazienka i 2 pokoje) warstwę finiszową. Zatem na teraz mam już 3 pomieszczenia gotowe. Jutro do zrobienia spoinowanie w kibelku ale tylko przy ścianach i szlifowanie na gotowo garażu i 2 pomieszczeń gospodarczych.

W czwartek przerwa czas na zakupy trza kupić akryl i śnieżkę grunt. W piątek szpachlowanie finiszem kuchni, salonu i sypialni. Sobota na szlifowanie warstwy finiszowej w wiatrołapie, korytarzu i jadalni. Niedziela szlifowanie finiszu kuchni, salonu i sypialni.

Co dalej to na razie nie planuję. :rolleyes: Robota na pewno będzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam uraz do firmy NAC. Teść pożyczył mi taką nieużywaną kosę rok temu. Była już po gwarancji, co kilka koszeń była w naprawie. Jak będę miał chwilę czasu to ją znowu dam naprawić i wraz z flaszką błagalną odeślę teściowi. A teoretyczniwe powinno być nieźle bo ma chyba 42cm3 pojemności.

I raczej na ten parametr powinno się zwracać uwage, te wydumane konie mechaniczne występują głównie na opakowaniu.

Obecnie mam trochę lepszą z castoramy ale równie chińską. tym razem wszystko tip-top zgodnie z instrukcją ale już poluzowała się osłona żyłki. Wszystko do 600zł jest chińskie i jakość jest losowa. Wszystko mniej chińskie to minimum 800zł.

W ogóle to mam uraz do dwusuwów, z tym paliwem jest trochę cackania, świeże musi byc itd.

Natomiast kosiarkę mam z wspominanej firmy HECHT i jest super. przynajmniej jak na te 700zł, które kosztowała. Ma napęd i szybko kosi. Wbrew internetowi odpuściłem silnik briggs, zobaczymy jak bedzie.

Ten HECHT bym polecał, to taki czeski NAC z lepszymi opiniami czyli pewnie produkcja chińska ale pod kontrolą i na zlecenie europejskiej firmy, która jakąś tam markę ma.

A moja kosa na przyszłość będzie chyba elektryczna, jakieś 1600w i może nie będzie dramatu, zwłaszcza odkąd udało się przekonać urząd miejski, żeby kosili obustronnie rów wzdłuż mojej działki:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rutino78 Hecht'a mam glebobryzarkę taką prostą, nieskomplikowaną, elektryczną i działa oki..

oraz kosę spalinową (350zł) i ta muci jak ta lala...

chcieliśmy wziąć NAC ze względu na trójząb, ale jak poczytałam opinie to od razu mężowi wybiłam ja z głowy.. wzięliśmy hecht'a i w zestawie akurat była dodatkowa tarcza i mąż jest zadowolony..

 

z czterokołowca to mam Torque z silnikiem B&S, ale za nią daliśmy prawie 1300, oj fajna maszynka..

 

Artix zazdraszam areałów, ale już koszenia nie :)

 

Pozdrawiam

K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...DEZET , Certa nie przygotowaliście się do lekcji ;) Pała siadać

Artix tak samo.

 

Pudło Kolego- te schody to montowałem jakieś 10 lat temu i wtedy nie było jakichś śrubko-kątowników jako dodatków do schodów. Ja odkręciłem po prostu metalową konstrukcję stopni od pokrywy i poszło. Ostatnio brat wpadł do mnie z kosą Stihl- niewielkie i mocne ustrojstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam elektryczną kosiarkę firmy Rheinmetall, kupioną 25 lat temu w świętej pamięci agromie o mocy 1600 W. W tym czasie była cholernie droga, ale do dziś jedynie w silniku wymieniłem łożyska i dalej chodzi jak burza.

Odnoszę wrażenie, że do współczesnych kosiarek o porównywalnej mocy, te moje 1600 watt , jest dwa razy mocniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Oj znowu trochę mnie tu nie było. :o

 

No dobra od czego by tu zacząć?

Dobra wiadomość -> skończyłem szlifować warstwę finiszową sufitów w całym domu. Yuppiyaj Wreszcie :p Ostatnio tylko wypluwałem z siebie jakieś białe plugastwo które mimo maseczki i tak wciskało sie do płuc. Żona stwierdziła że kaszlę jak gruźlik ;). Przeklinałem wełnę ale to jest gorsze przeżycie. Chałupy w środku nie trzeba malować :) już jest biała ;). Sprzątanie tego pyłu to okropieństwo przeżyłem to w mieszkaniu ale tam były 2 pokoje a tu no moźna się pochlastać tyle tego naprodukowałem. Sprzątaniem zajmuje się żona. Ja obecnie walczę z zabudowami z k-g na ścianach tym razem.

 

Zrobiłem obiżenie sufitu w kuchni tam gdzie będzie wysoka zabudowa oraz zabudowałem słup drewniany w garderobie. Dziś robię zabudowę słupów drewnianych w 2 pokojach. Jutro zabieram się za stelaż zabudowy geberitu w łazience w czwartek zabudowa geberitu w WC. W piatek zabudowa rur od WM w kotłowni oraz położenie narożików i poszpachlowanie.

W weekend planuję montaż mechanizmów gniazdek i włączników w pomieszczeniach gospodarczych (mają być do piątku dostarczone).

 

Żonka zadeklarowała zagruntowanie śnieżką grunt sufitów i ścian w tych pomieszczeniach w między czasie. Chcemy zrobić te pomieszczeniach tak prawie na tip top by przenieść wszystkie graty (narzędzia i materiały budowlane) by wyczyścić pozostałe pomieszczenia. Duża częśc resztek pobudowlanych wyląduje na strychu. W przyszłym tygodniu 1 dzień przeznaczony jest na wyjazd zakupowy jedziemy zamówić płytki na podłogi.

 

Fotek dziś nie będzie dlaczego bo szlifowany sufit wyglada taka samo jak nieposzlifowany prawie żadnej różnicy. Zrobię foty po zagruntowaniu sufitów i ścian. A z zabudowy ścian k-g mam tylko na razie z kuchni. Zapodam jak zrobie wszystkie.

 

Z soboty na niedzielę spędziliśmy pierwszą noc w domu na tzw dozorowaniu ;) Pierwszy raz wspólnie bo dotychczas tylko ja sam. Żona długo nie mogła zasnąć miała lekkiego stresa ;) Ale najwiekszego stresa miały nasze psy zaczepno - obronne (one zaczepiają my je bronimy) wógle nie spały :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro zabieram się za stelaż zabudowy geberitu w łazience w czwartek zabudowa geberitu w WC. :)

 

Witam :)

 

Właśnie ten temat mnie interesuje -stelaż geberit :yes: Jaki macie kupiony ( model , oznaczenie itp.) , jakie do tego będziecie mieć miski i przyciski?

Czy przyciski ( do spłukiwania) pasują potem różne czy nie koniecznie?

 

Fajnie że już zbliża się malowanie i płytkowanie http://emotikona.pl/emotikony/pic/041.gif

Mnóstwo pracy już za Wami i sporo jeszcze przed Wami , musicie już być bardzo zmęczeni :yes: Przydałby się Wam jakiś urlophttp://emotikona.pl/emotikony/pic/61wakacje.gif

Pozdrowienia dla dzielnej malżonki:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Modena u nas mamy stelaże WC TECE Base. Kupione na allegro od razu 2 szt. wyszło taniej niż w okolicznych sklepach. :yes: Planowaliśmy Geberity Duofix ale te są tej samej jakości i tańsze. Na razie bez przycisków no bo trzeba podjąć decyzje co do koloru czy chrom, czy metalik czy satyna a to już dopiero jak będą płytki. Misek WC też na razie nie kupowaliśmy ale w sierpniu jest w planach ich zakup. :p

Stelaż w łazience nadal w toku roboty (rozgrzebany i nieskończony) bo były pilniejsze prace :D A stelaż w małym WC jeszcze nawet nie zaczęty :(

 

Co mogę tak na szybko doradzić to należy zwrócić uwagę na ilość dostepnych przycisków do danego modelu. To od strony wizualnej natomiast od strony technicznej zwrócić trzeba uwagę na jaką max odległość są wsporniki montujące stelaż do ściany. U mnie są na 15 cm a ja niestety muszę odsunąć na 20cm i muszę wsporniki dorabiać. Chociaż to nie problem pręt gwintowany na metry pociąc + kotwa chemiczna i gotowe.

 

Drugim problemem technicznym jest wysokość miski WC standardowo jest to 32 cm od otworów na szpilki do miski WC i o ile w łazience nie mam tego problemu to w kibelku wyszedł mi mały zonk i muszę wołać hydraulika żeby poprawił bo mi wyjdzie za wysoko miska WC a podobno nie jest to ergonomiczna pozycja jak się nogi majtają w powietrzu przy wykonywaniu "gównianej" pracy:lol2:

 

Edit: Przyciski są zawsze do danego modelu stelaża.

Malowanie tj. gruntowanie sufitu śnieżką grunt dzisiaj zostanie skończone.

 

Wieczorem zapodam jakieś fotki.

Edytowane przez rewo66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugim problemem technicznym jest wysokość miski WC standardowo jest to 32 cm od otworów na szpilki do miski WC i o ile w łazience nie mam tego problemu to w kibelku wyszedł mi mały zonk i muszę wołać hydraulika żeby poprawił bo mi wyjdzie za wysoko miska WC a podobno nie jest to ergonomiczna pozycja jak się nogi majtają w powietrzu przy wykonywaniu "gównianej" pracy:lol2:

 

a to może Twoja Pani będąc na budowie w szpilkach zapytana przez hydraulika na jakiej wysokości sobie życzy mieć zawieszony kibelek przymierzyła się a pan hydraulik wykonał ;) ??

 

już o tym gdzieś kiedyś słyszałem ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...