nilsan 22.02.2012 06:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Nie ma się czego wstydzić- kończę dzisiaj 48 latek . Tak wypadło w "śledzika" w tym roku. Żona właśnie zasnęła, ale przed snem powiedziała, że mam zimną d....pę. Za mało chyba palę... nilsan- żadna blondyna z długimi nogami nie wchodzi w rachubę- tylko dobry węgiel ; W takim razie przyjmij od nas, myślę, że wszystkich, najserdeczniejsze życzenia następnych co najmniej 48 latek udanych eksperymentów z metodami spalania ukochanego przez ciebie węgla. nilsan PS Wcale się nie dziwię, że jest zazdrosna, skoro wolisz kociołek od niej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szponi 22.02.2012 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Spalasz w warunkach LABORATORYJNYCH. Kontrola warstwy opału w ilości 1 szufelki to "pikuś". Koledzy ja po swoich eksperymentach z koksem i weglem w fazie koksu doszedłem do wniosku, że spalanie warstwy opału w ilości jednej szufelki, może to nie do końca pikuś, ale na pewno, to jedyna własciwa droga (którą idzie Hes), dlatego nie obraźcie się userzy kotłow zasypowych (którego sam jestem posiadaczem) ale nie da się ekonomicznie spalić paliwa w naszych popularnych konstrukcjach zasypanych po drzwiczki załadunkowe. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 22.02.2012 16:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Szponi Nikt nie chce być palaczem we własnym domu i ganiać co chwila do kotłowni żeby sypnąć szufelkę paliwa.To dobre na etapie udoskonalania rozwiązania z palnikiem.Kocioł ma chodzić na jednym zasypie minimum kilkanaście godzin.Jeżeli przy tym spala się rozsądne ilości paliwa, z niewielką ilością dymu, komina i kotła nie trzeba szorować co parę dni, to moim zdaniem już jest duży sukces.Reszta to raczej hobby, na które nie każdy ma czas.Dlatego wyhamuj swój entuzjazm, bo moim zdaniem jest przedwczesny. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szponi 22.02.2012 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Witam, nilsan Ja mam na mysli jakikolwiek podajnik bez wnikania w szczegóły konstrukcyjne. Może małe porównanko bez wnikania w drobiazgi - Hes spalił 1,5t ogrzewając nieocieplone 100m, ja spaliłem 1,25t ogrzewając nieocieplone 47m. Widać różnicę? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 22.02.2012 17:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Tak, ale on nie pali w nocy, tylko w dzień, to wyszło wam prawie na to samo. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szponi 22.02.2012 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 nilsan No własnie nie na to samo - przemyśl, nie będziemy się sprzeczać szkoda stron Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Musaszi73 22.02.2012 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 nilsen Pan od tego przed paleniska,chwalił że nie dochodzi do zapłonu w owym pojemniku zasypowym.Nad mienie że spalał w nim trociny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 22.02.2012 17:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Musaszi Trociny to nie węgiel, więc się nie spiekają.Dlatego mu wierzę. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 22.02.2012 17:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 nilsan No własnie nie na to samo - przemyśl, nie będziemy się sprzeczać szkoda stron Pozdrawiam W takim razie jesteś lepszy od niego. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 22.02.2012 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Hes spalił 1,5t ogrzewając nieocieplone 100m, ja spaliłem 1,25t ogrzewając nieocieplone 47m. Widać różnicę? Ja spaliłem ok. 4,5 t i to jest 170 m2 (nieocieplone) + 2 zasobniki CWU. Około 60 m2 ma ponad 3 m. wysokości. Palę "na okrągło". Na szamotki, zaprawę, rury wydałem ponad 100 zł . Teraz palę dołem, bez specjalnego palnika- nie jest to jednak czyste spalanie. Zacznie się teraz trudny okres bo palenie na małych mocach w DS to problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 22.02.2012 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Przebadano już chyba 100 lat temu,że węgiel spala się z sensem w warstwie o grubości 10 cm. Wszystko na ten temat. Jak kto ma piec (obojętnie jaki) i ta warstwa nie łapie tych 10 cm, to już na wstępie jest lipa. Można ją troche po grubić lub po cienić ale wtedy trzeba do konstrukcji coś dorzucić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 22.02.2012 18:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Bogusław No dobra to wytłumacz fenomen koksownika.Na dworze -25*C. Brak szamotu. Zewsząd wieje i pada śnieg.A ten skurczybyk grzeje jakby nic mu nie przeszkadzało. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 22.02.2012 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Problemy kotłów DS w okresach przejściowych , mamy na mysli smołowanie kotła i kopcenie?To może zamiast trzymać 40*C przez cała dobe przepalić na wyższej mocy a krócej . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vld 22.02.2012 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 Szponi Nikt nie chce być palaczem we własnym domu i ganiać co chwila do kotłowni żeby sypnąć szufelkę paliwa. To dobre na etapie udoskonalania rozwiązania z palnikiem. Kocioł ma chodzić na jednym zasypie minimum kilkanaście godzin. Jeżeli przy tym spala się rozsądne ilości paliwa, z niewielką ilością dymu, komina i kotła nie trzeba szorować co parę dni, to moim zdaniem już jest duży sukces. Reszta to raczej hobby, na które nie każdy ma czas. Dlatego wyhamuj swój entuzjazm, bo moim zdaniem jest przedwczesny. nilsan Bogusław No dobra to wytłumacz fenomen koksownika. Na dworze -25*C. Brak szamotu. Zewsząd wieje i pada śnieg. A ten skurczybyk grzeje jakby nic mu nie przeszkadzało. nilsan nie potrzebnie kwestionujesz podstawy dobrego spalania na ruszcie, do tego użyleś całkiem nie adekwatnego przykładu. Wielkiego poszanowania na tym forum ci to nie przyniesie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 22.02.2012 19:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 nie potrzebnie kwestionujesz podstawy dobrego spalania na ruszcie, do tego użyleś całkiem nie adekwatnego przykładu. Wielkiego poszanowania na tym forum ci to nie przyniesie. Akurat na tym mnie najmniej zależy. Wracając do tematu. Spalanie warstwowe na rusztach w kotłach zawodowych, to jest zupełnie inna bajka. Tu mamy doczynienia ze zwykłymi kociołkami na paliwa stałe, które mają zapewnić użytkownikowi ekonomiczne i w miarę mało uciążliwe ogrzanie budynku. Jak jeszcze dodatkowo będzie spełniało normy ekologiczne, to już będzie bardzo dobrze. Przykład z koksownikiem miał pokazać, że nie koniecznie trzeba spalać po szufelce. Natomiast trzeba znaleźć sposób na prawidłowe spalanie większego zasypu węgla, bo długopalność jest jednym z najważniejszych parametrów kotła domowego. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vld 22.02.2012 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 niestety ale ekonomiczne i tym samym ekologiczne to spalanie w warstwie. Są to rzeczy nie rozlączne! Pomijając pył węglowy. Tak się składa, że w twoim, dolniaku, czy podajniku wszędzie spala się lepiej lub gorzej ale stała kontrolowana warstwa. Typowy górniok ma od tego palacza, a jak palacz leniwy to pali od góry. Gdzie trudno to nazwać kontrolowanym paleniem w warstwie, bo po godzinie dwńóch pali mu się cały zasyp, a spalanie nie jest ani ekol, ani ekon. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szponi 22.02.2012 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 nilsan W koksowniku jeden kęs to w przybliżeniu 4-8cm tak więc warstwa 40-80cm jest idealna. To, że wieje z każdej strony to akurat zaleta, spalanie nie jest w żaden sposób ograniczone ilością powietrza. Odnośnie ilości opału jaką spalił Hes - to jego wynik jest 2 krotnie lepszy. Nilsan to, co my robimy z naszymi kotłami to jedynie próby ograniczenia ilości wypuszczanych złotówek kominem. Paląc od góry w jakimkolwiek kotle nie odzyska się sporej części energii zawartej w węglu bo brakuje jednego podstawowego składnika - temperatury. Jak nie wierzysz to załaduj Stropuvę koksem, odpal od góry, nakręć filmik jak się pali, chętnie popatrzmy. Mogę o flaszkę się założyć, że nie uzyskasz nad zasypem płomieni takich, jak się powinno uzyskać. Tak więc dalej podtrzymuję, że jedyna słuszna droga, to mała warstwa z ogromną ilością powietrza. Wszystko na ten temat. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 22.02.2012 20:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 (edytowane) Szponi Chałupy macie z grubsza podobne.Hes pali przez 16h/h24 i zużył w tym samym czasie co ty 1500kg węgla.W przeliczeniu na 1m2 powierzchni ogrzewanej otrzymamy zużycie:1500kg / 100m2 x 24h / 16h = 22,5kg/m2Ty paliłeś przez 24h/h24 co w przeliczeniu na 1m2 powierzchni ogrzewanej daje zużycie:1250kg / 47m2 x 24h / 24h = 26,6kg/m2Nie uwzględniłem dodatków w postaci drewna, zrębków i trocin, które spala hes.Jak dla mnie wyniki są porównywalne.Po to, żeby spalać ekonomicznie nie muszę Stropuvy zasypywać koksem, a temperatura zwłaszcza nadmierna jest podstawowym wrogiem węgla, ponieważ oprócz jego własnych cech przyczynia się do jego spiekania i tym samym nieprawidłowego spalania, poprzez ograniczenie powierzchni dostępu tlenu do ziaren węgla. nilsan Edytowane 22 Lutego 2012 przez nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 22.02.2012 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 (edytowane) No i masz - nie wytrzymałem chociaż obiecałem sobie, że już nie...Znowu muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Naprawdę nie latam co godzinę lub pół z szufelką węgla- ładuję raz na parę godzin, różną ilość w zależności od tego, co na zewnątrz. Fakt, czasem podkładam(y) bardzo mało, bo więcej nie trzeba.Nie grzebię w popielniku co godzina. Aż boję się znowu napisać coś o ruszcie, ale to właśnie on zapewnia że nie trzeba często czyścić- wystarczy raz w ciągu dnia, zresztą fakt, że w miarę spalania się tam trochę zasklepi i tempo spalania spada, okazuje się często zaletą, z której jak najbardziej korzystam.No i najważniejsze- o tej dyskutowanej warstwie. Cholera, znowu ten ruszt! Po to go zrobiłem, cały czas jest właśnie stała warstwa, niezależnie od tego, ile wrzuci się do komory. Dlatego jest częściowo pionowy- i wcale nie w postaci "szczątkowej"o której pisałem może rok temu, ale przecież ewoluuję... Ps. Kocioł rzeczywiście, tak jak czasem pisałem, służy jako poligon doświadczalnyco nie znaczy że ma jakieś wielkie wady. Jeżeli już, to drobne, które chcę wyeliminowaćpo pospawaniu nowego modelu gdzieś w okolicy lata.Obiecuję, że jeżeli nie będziecie mnie już dopytywać, nie wspomnę ani słowa o swoim k...HS Edytowane 22 Lutego 2012 przez hes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 22.02.2012 20:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2012 hes Aleś ty nerwowy. Ja z grubsza na podstawie twoich cząstkowych wyjaśnień udzielanych na różnych forach, mam wyobrażenie co zrobiłeś i jak spalasz. Nie poruszam tego tematu, bo to twoje dzieło i jak będziesz chciał, to sam o tym napiszesz. Sam jestem zdania, że rozwiązania problemu długopalności należy poszukiwać w metodzie warstwowego spalania DS, a w zasadzie porcjowanego spalania, z dodatkową opcją regulowanej wielkości palnika w zależności od zapotrzebowania mocy. Sama regulacja ilością powietrza PP+PW jest niewystarczająca do pełnej kontroli procesu spalania i mocy palnika. Do tego musi być prawidłowo dobrany wymiennik pionowy płomienicowy z zawirowywaczami. Stropuva jest ewenementem pośród kotłów stałopalnych z metoda spalania GS. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.