Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dzięki za zainteresowanie i odpowiedzi.

Na wstępie zaznaczę że jestem świadomy że mój kocioł jest kiepski i wiem że z bata g...a nie ukręcę, mam go już piętnaście lat i jak na razie nic nie chce się popsuć żeby zmusić mnie do wymiany na inny, więc do puki go mam chciałbym go usprawnić na tyle,na ile się da.

 

Postanowiłem dokonać w moim mniemaniu jeszcze jednego usprawnienia. Dołożę jeszcze jedną płytę szamotową w poziomie tak żeby ujście spalin było teraz z tyłu piece i potrzebuję porady jakie rozmiary zastosować w miejscach zaznaczonych na rysunku strzałkami.

 

a9a1f32c86f9d42emed.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie, na DS w obecnej sytuacji nie dam rady, chyba żebym dołożył ze dwa człony żeby wydłużyć palenisko, wydaje mi się jedna że za dużo zachodu z tym by było.

Następny kocioł kupię już z głową.

Obecnie po wyłożeniu całej komory szamotem spalanie drewna znacznie się poprawiło, spróbuję jeszcze jak już pisałem wcześnie dołożyć jeszcze jeną półkę poziomą żeby nieco wydłużyć drogę płomienia/spalin i jednocześnie stworzyć komorę/szczelinę dopalającą, zobaczę co to da.

Jakby ktoś jeszcze miał jakieś sugestie odnośnie mojego pomysłu to będę wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów.

Pochwale się swoimi osiągnięciami :)

Teraz pale groszkiem Sobieskim nie wygaszając kotła, obsługa 2-3 minuty rano i wieczorem. Jak było cieplej, to jeden raz na dobę. Spalanie w te cieplejsze dni miałem na poziomie 5-6 kg na dobę, teraz jest zimniej to mam 8-9 kg. Na początku marca przerobiłem palenisko, obniżyłem wysokość grodzi przed palnikiem do 6 cm, a od strony rusztu pionowego do 7 cm. Rozmiar paleniska pozostał bez zmian 24x15. Jak próbowałem palić z większą mocą- 2,5 kg na godzinę, to przy takich wymiarach mogę bez odpopielania spalić 18 kg mocno zapopielonego Sobieskiego. Im mniejsza moc tym ilość spalonego węgla bez potrzeby odpopielania jest mniejsza, co chyba logiczne, bo temperatura żaru mniejsza i mniej popiołu się topi. Po przez obniżenie wlotu do palnika znacznie zwiększyło się podciśnienie w popielniku, więc wróciłem do podawania PG w ruszt pionowy wąską szczeliną. Również odpadła potrzeba w niezależnym PW. Spalanie wygląda tak, rano dosypuje węgla, włączam dmuchawę na 30 sek, potem odpopielam i zapuszczam sterownik. Sterownik działa na zasadzie regulacji temperatury spalin, im niższa temperatura kotła, tym większą temp spalin utrzymuje sterownik. Na czopuchu mam od 140 do 170°. W ciągu 15 min. kocioł dobija od 50 do 65° i włącza się pompa. Temperatura pływa w okolicach 60-65°. W ciągi 2-3 godzin, w zależności od zapotrzebowania na ciepło, dobija do 68° bo termostaty na grzejnikach przymykają się i wtedy, przy 68° włącza się pompa CWU, więc kolejne 2-3 godziny ładuje CWU i dogrzewa dom. Za ten czas temperatura CO dochodzi do 70° i kocioł przechodzi w podtrzymanie do wieczoru. Próbowałem różnych ustawień temperatury spalin w podtrzymaniu i najlepiej jest jak PG całkiem się zamyka. Po spaleniu 4 kg węgla przy przejściu w podtrzymanie całkowity brak dymu. Myślę, że jest to związane z wysoką temperaturą żaru i napowietrzeniem tylko dolnej warstwy węgla po przez stworzenie wysokiego podciśnienia w popielniku. Węgiel nad paleniskiem odgazowuje tylko pod wpływem wysokiej temperatury bez dostępu powietrza, więc po zamknięciu PG dolna cześć żaru szybko się schładza i gazowanie ustaje. Wcześniej, do obniżenia wlotu, to po przejściu w podtrzymanie na Sobieskim przez kilko godzin intensywnie dymiło się. Jedynie ten węgiel z Knurowa zazwyczaj szybko przestawał dymić, chociaż czasem zdarzało się, że też dymił w podtrzymaniu. Zresztą bardzo małe zużycie węgla pokazuje, że spalanie jest bliskie idealnemu. Wymiennik również nie wymaga czyszczenia. Nie wiem, czy ma sens palić spiekającym się węglem, bo i tak nie da się osiągnąć tak wysokiej sprawności w porównaniu z płomiennym. Z drugiej strony, również więcej obsługi, bo czasem mi kocioł wygasał, lub żar był za słaby i trzeba było dawać papier przed rusztem pionowym, żeby rozgrzać żar. Teraz wszystko działa jak zegarek, a ilość spalanego węgla jest porównywalna z wysokokalorycznym. Myślę, że bez problemu mogę zejść do 3 kg na dobę latem do grzania CWU. Również każde rozpalenie to krótszy żywot kotła i większe zużycie węgla. I nie muszę martwić się temperaturą spalin, bo sterownik pilnuje optymalnej do komina, a w podtrzymaniu spalanie zatrzymuje się. Jedynie muszę przerobić sam wlot do palnika,obniżyć dyszę, bo zwiększył się odstęp od paleniska do dyszy i palnik mniej stabilnie pracuje, bardzo ciężko było rozpalić i przy normalnym spalaniu częściej włącza się dmuchawa. Ale na czystość to nie wpływa i przy ciągłym paleniu też niema tego problemu, bo nie trzeba rozpalać.

Edytowane przez Dikij.Petia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
żar zaciąga potężne ilości powierza które są hamowane przez miarkownik czy tam coś innego , nie może zaciągnąć tyle ile by chciał i dlatego tak dudni , w górniaku jest to samo czasem jak się rozchichra na dobre a potem miarkownik przymyka klapę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie po wyłożeniu całej komory szamotem spalanie drewna znacznie się poprawiło, spróbuję jeszcze jak już pisałem wcześnie dołożyć jeszcze jeną półkę poziomą żeby nieco wydłużyć drogę płomienia/spalin i jednocześnie stworzyć komorę/szczelinę dopalającą, zobaczę co to da.

Jakby ktoś jeszcze miał jakieś sugestie odnośnie mojego pomysłu to będę wdzięczny.

 

Aż się sam sobie dziwię że tak mnie wzięło na usprawnienie mojego kotła.

 

Dołożyłem tą poziomą płytę, tak żeby ujście spalin było z tyłu komory spalania a droga spalin się wydłużyła zanim opłynie wymiennik. Odległość między dwoma szamotowymi półkami to 6cm ujście spalin z komory spalania szczelina 25cm x 5cm

Powietrze pierwotne podawałem przez ruszt, PW z dołu drzwiczek zasypowych, dodatkowo podawałem powietrze nad szczelinę istniejącą rurą która rozgrzewa się do czerwoności na całej długości więc nad szczeliną wylatuje na pewno gorące powietrze.

Niestety przeróbkę zrobiłem prowizorycznie i po jakimś czasie owa półka spadła na żar nie dając mi tym samym wyciągnąć ostatecznych wniosków z takiego palenia, jedyne co zdążyłem zauważyć to temperatura spalin nie rosła tak lawinowo ale też i kocioł nagrzewał się wolniej.

Spróbuję jeszcze raz ale porządnie zamocować tą półkę i sprawdzę jak to działa.

 

Jak zwykle w miedzy czasie wpadł mi pomysł na kształt tej szczeliny przez którą uchodzą płomień/spaliny, na rysunku jest widok z góry tego pomysłu, ale nie wiem czy takie zwężenie nie zrobi więcej szkody niż pożytku?

Sugestie bardzo mile widziane, bo przecież zupełny amator ze mnie.

 

35d690c4f9402f7cmed.png

Edytowane przez maracz11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Konto usunięte_1*
Ty przynajmniej działasz a ja zabieram się do mojego defro GS jak kot do kwaśnego mleka , ale jak mnie załapie to końca nie będzie aż dojdę do tego że wystarczy 5 kg węgla na dobę palenia na cały dom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów.

Pochwale się swoimi osiągnięciami :)

Teraz pale groszkiem Sobieskim nie wygaszając kotła, obsługa 2-3 minuty rano i wieczorem. Jak było cieplej, to jeden raz na dobę. Spalanie w te cieplejsze dni miałem na poziomie 5-6 kg na dobę, teraz jest zimniej to mam 8-9 kg. Na początku marca przerobiłem palenisko, obniżyłem wysokość grodzi przed palnikiem do 6 cm, a od strony rusztu pionowego do 7 cm. Rozmiar paleniska pozostał bez zmian 24x15. Jak próbowałem palić z większą mocą- 2,5 kg na godzinę, to przy takich wymiarach mogę bez odpopielania spalić 18 kg mocno zapopielonego Sobieskiego. Im mniejsza moc tym ilość spalonego węgla bez potrzeby odpopielania jest mniejsza, co chyba logiczne, bo temperatura żaru mniejsza i mniej popiołu się topi. Po przez obniżenie wlotu do palnika znacznie zwiększyło się podciśnienie w popielniku, więc wróciłem do podawania PG w ruszt pionowy wąską szczeliną. Również odpadła potrzeba w niezależnym PW. Spalanie wygląda tak, rano dosypuje węgla, włączam dmuchawę na 30 sek, potem odpopielam i zapuszczam sterownik. Sterownik działa na zasadzie regulacji temperatury spalin, im niższa temperatura kotła, tym większą temp spalin utrzymuje sterownik. Na czopuchu mam od 140 do 170°. W ciągu 15 min. kocioł dobija od 50 do 65° i włącza się pompa. Temperatura pływa w okolicach 60-65°. W ciągi 2-3 godzin, w zależności od zapotrzebowania na ciepło, dobija do 68° bo termostaty na grzejnikach przymykają się i wtedy, przy 68° włącza się pompa CWU, więc kolejne 2-3 godziny ładuje CWU i dogrzewa dom. Za ten czas temperatura CO dochodzi do 70° i kocioł przechodzi w podtrzymanie do wieczoru. Próbowałem różnych ustawień temperatury spalin w podtrzymaniu i najlepiej jest jak PG całkiem się zamyka. Po spaleniu 4 kg węgla przy przejściu w podtrzymanie całkowity brak dymu. Myślę, że jest to związane z wysoką temperaturą żaru i napowietrzeniem tylko dolnej warstwy węgla po przez stworzenie wysokiego podciśnienia w popielniku. Węgiel nad paleniskiem odgazowuje tylko pod wpływem wysokiej temperatury bez dostępu powietrza, więc po zamknięciu PG dolna cześć żaru szybko się schładza i gazowanie ustaje. Wcześniej, do obniżenia wlotu, to po przejściu w podtrzymanie na Sobieskim przez kilko godzin intensywnie dymiło się. Jedynie ten węgiel z Knurowa zazwyczaj szybko przestawał dymić, chociaż czasem zdarzało się, że też dymił w podtrzymaniu. Zresztą bardzo małe zużycie węgla pokazuje, że spalanie jest bliskie idealnemu. Wymiennik również nie wymaga czyszczenia. Nie wiem, czy ma sens palić spiekającym się węglem, bo i tak nie da się osiągnąć tak wysokiej sprawności w porównaniu z płomiennym. Z drugiej strony, również więcej obsługi, bo czasem mi kocioł wygasał, lub żar był za słaby i trzeba było dawać papier przed rusztem pionowym, żeby rozgrzać żar. Teraz wszystko działa jak zegarek, a ilość spalanego węgla jest porównywalna z wysokokalorycznym. Myślę, że bez problemu mogę zejść do 3 kg na dobę latem do grzania CWU. Również każde rozpalenie to krótszy żywot kotła i większe zużycie węgla. I nie muszę martwić się temperaturą spalin, bo sterownik pilnuje optymalnej do komina, a w podtrzymaniu spalanie zatrzymuje się. Jedynie muszę przerobić sam wlot do palnika,obniżyć dyszę, bo zwiększył się odstęp od paleniska do dyszy i palnik mniej stabilnie pracuje, bardzo ciężko było rozpalić i przy normalnym spalaniu częściej włącza się dmuchawa. Ale na czystość to nie wpływa i przy ciągłym paleniu też niema tego problemu, bo nie trzeba rozpalać.

 

Jesteś naprawdę pozytywnie zakręcony w temacie modyfikacji kotła,podziwiam i oby tak dalej życzę sukcesów, jeśli to nie problem to wklej jakieś fotki jak to teraz wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już mam wszystko co chciałem, palenie bez wygaszania, obsługa parę minut na dobę, maksymalna sprawność. Teraz to jest jak czyszczenie zębów, te dwie minuty rano i wieczorem. Można jeszcze pobawić się zęby skrócić ten czas, ale to już nie robi większej różnicy.

Tu są podane rozmiary. PW zasysa się pod ruszt przez nieszczelności między cegłami.

palenisko1.jpg

Ale i tak najważniejszy jest sterownik i miarkownik hybrydowy, link podałem wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No więc tak to ostatecznie u mnie wygląda:

 

2497f6245ea172ddmed.png

 

To jest chyba max tego ile z tego kotła mogę wyciągnąć jeśli chodzi o kulturę spalania drewna.

 

Plusy takiego rozwiązania to: temp. spalin nie przekracza 200* , dym z komina niewidoczny, wymiennik ze śladową ilością sypkiej sadzy.

Minusem jest natomiast znaczne zmniejszenie komory spalania a co za tym idzie szybko wypalający się wsad około 1,5h. trochę krótko.

 

Podjąłem więc decyzję o zmianie kotła, najlepiej dolnego spalania i przystosowanego do spalania drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...