Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dziękuje Panowie za odpowiedź.

Ad. do tego Pana co go tu nie powinno być: Klimatyzator bądź kilka jednostek mogę sobie założyć za ich wartość brutto (po dobrych rabatach) bez ceny za montaż. Pracuje w tej branży więc co drugi znajomy się oferował, że za dobrego "ducha puszczy" mi to założy. Lecz trochę się "obraziłem" na to rozwiązanie ze względu na to, że nie wiadomo co się stanie z cenami prądu a i jakiś rządowych działań, które miały by mnie do tego "napędu" nakłoniły nie widzę.

Domek będę stawiał na terenach bardzo zalesionych, więc z paliwem nie będę miał żadnego problemu i wiem to już teraz.

MPM 5-7kW nie są robione w 5 klasie a o taka pytałem, bo innego w nowym domku nie mogę postawić.

Bufor oczywiście jest w moim zamiarze choć jeszcze nie znam jego pojemności.

Na razie zbieram informacje na temat tego typu ogrzewania. Z założenia ma być to domek rekreacyjny całoroczny 70m2. Chce go dobrze ocieplić ale jednocześnie nie tworzyć tzw termosu.

Bardzo lubię żywy ogień ale jednak wizja kominka w salonie nie do końca mnie przekonuje, choć biorę jeszcze pod uwagę kominek z płaszczem wodnym podłączony do bufora. To rozwiązanie byłoby całkiem dobre ale kominkiem raczej nie osiągnę dobrej jakości spalania. Jedyny kocioł, który póki co biorę pod uwagę to Ogniwo 10kW Classic DS.

Dziękuję Pan smsu za interwencję:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witaj ... ale podyskutować bym chciał z Tobą o modulowaniu mocą pieca. Do tego posłużę się przykładem kaflowego, który musiał dostać określoną porcję paliwa do którego spalania był zbudowany...

Jest to prawda a nawet nieprawda :)

Owszem dawka była wyliczona tak by spalanie odbyło się poprawnie wraz z ewentualnym dopalaniem i rzecz najważniejsza : ta dawka miała nagrzać piec do 70*C i nie rozerwać pieca ani go nie podnieść na kaflach. Z banalnej przyczyny: warstwy wewnątrz puchną i podnoszą inne. Można to zrolować jeśli piec jest 2-3 warstwowy i jest dylatacja umożliwiająca zmianę wymiarów bez robienia szkody w następnej warstwie.

No i wyobraź sobie samsu, że dajesz takie same palenisko co w kaflowym co widziałeś ale zwiększasz odbiór 2 razy. Jasne że należy DWA RAZY włożyć wsad i go spalić, żeby to wtedy nagrzać. Modulacja wtedy może polegać na tym, że palisz tylko jedną dawkę bo jest wystarczająca do prawidłowego procesu spalania i dopalania a piec nie osiągnie pełnego nagrzania Jeśli piec jest idiotoodporny czyli posiada dylatacje, nic nie stoi na przeszkodzie, by kolejno napalić w nim nawet 3 RAZY :)

Proste jak obręcz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piec batmana może pracować z buforem wodnym do 400 l. Z takiego buforu można już puszczać na podłogówkę tam gdzie ciepło pieca nie dojdzie.

Na tym błyszczącym baniaku obecnie w kolorze ciemnego brązu(smarowałem olejem i uzyskałem taki kolor oksydu) można piec bez tłuszczu bardzo smaczne naleśniki czy gotować potrawy w garnkach. W odbiorniku można zamontować piekarnik "brudny" tak jak w ostatnim poście :https://forum.muratordom.pl/showthread.php?128625-Ogrzewanie-Ceramiczne&p=7767771#post7767771

To właśnie w drugim piecu taki właśnie piekarnik będę wstawiać. Schemat zamieściłem dawno temu ale śmiałków nie ma i chyba zdążę nawet za rok być pierwszy na świecie w realizacji tego schematu, który narysowałem też jako pierwszy na świecie(prawdopodobnie)

Ps.

Wielu pytało o palenisko batmana i nie wieży, że to dobrze chodzi. Co ja zrobię że dyskutanci są tylko z "przedszkola" :) za wyjątkiem Piotra Batury, który zasalutował i strzelił z buta :)

Powietrze do spalania dochodzi w 3 miejscach i otwieranie(zamykanie) każdego ma znaczenie dla spalania. Trzeci to fajerka i używam jej gdy palę smalcem , olejem czy łupinami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kolego miły @swierol. Dlaczego od samego początku tak nie zacząłeś gadać. Skoro jesteś jak ten okręt, który ma w świat wyruszyć ale zgodnie z koordynatami naznaczonymi przez eco-projekt, to w czym jest problem – przy załatwianiu papierów na budowę powiedzą Ci co masz mieć.

Prawo w kwestii tego znasz, bo przeczytałem w poście Twoim o tym ale jak z tego wynika pewne zasadnicze rzeczy umknęły Twojej uwadze co normalnym jest.

Kopceniem przejmować się nie musisz, bo eco-projekt nas wszystkich do tego zmusza więc niech im będzie – masz mieć ecodezing w 5 kasie i już.

W kwestii MPM-a – tak było i dzięki – bo wiem, że teraz tego już ni ma.

Problem dopiero jest mi teraz znany, więc czas by się nad tym problemem pochylić. Tu zaznaczam, że nie jetem aż tak biegłym by się wypowiadać w kwestii Twych obecnych zamierzeń – co sprowadza się do tego, że nawet MPM z buforem przy spalaniu drewna podobno nie ma 5 klasy.

Ogniwo 10kW Classic DS – sam musisz sobie przepatrzyć, by nie było z Tobą jak z nami zasypowcami, że obudzisz się z przysłowiową ręką w nocniku – z tą różnicą tutaj, że my jesteśmy ofiarami a Ty złamiesz prawo.

O buforze prawisz – dobrze więc niech będzie – tylko tu musisz rozważyć koszta z ty związane oraz musisz mieć miejsce pod to. Z tego co napisałeś – ja to rozumiem, cenię i szanuję ale musisz wybrać kocioł do spalania drewna, który z buforem będzie w 5 klasie.

Zasadniczo sprawa się sprowadza do czasopalności – i jak zakładam, to na co patrzysz – nawet jak jest w 5 klasie do spalania drewna z buforem, to i tak przywiąże Cię do siebie, że nie będziesz mógł się ruszyć.

Kominek z płaszczem wodnym i z buforem powiadasz – super ekstra rzecz ale w przestrzeni naszych dziecięcych wyobrażeń. Ja sobie planowałem kominek w salonie z otwartym paleniskiem ale jak zobaczyłem kominki z szybami u innych i na własnej skórze doświadczyłem zasypowca, to mi przeszło.

Reasumują – potrzebujesz źródła ciepła zasilanego drewnem, które zapewni Ci komfort używania w okresie zimowym na jakieś 12h a w okresie przejściowym 24h + radość i satysfakcja z używania tego – to mi wychodzi, że musisz posiadać źródła dwa.

Bilans tego jest bardzo prosty, bo on wynika z pór roku i jak sobie chcesz a o tym sam zdecydować musisz i teraz wiedz o tym, że za darmo nic nie mam.

Dlatego w tej chwili na podstawie tego co dostarczyłeś ja widzę trzy rozwiązania tego problemu.

1.) Zgodnie z ustawą eco-projekt – podajnikowy na węgiel – tylko tu co z tym hałasem.

2.) Jeśli chcesz wbrew eco-projekt a eko być, to za kupę kasy kocioł do odgazowania drewna z buforem i ewentualnie kominek z płaszczem wodnym w 5 klasie, bo podobna są już takie.

Lub :

3.) Iść przykładem @Bogusława w ogrzewanie powietrzem, bo jeszcze na tym nie położyli łapy – tylko tu jeszcze nie wiem jak z czasopalnością jest. Ewentualnie może być jeszcze para wodna ale to już raczej zapomniany temat jest.

Proste – prawa nie wymyśliłeś ale dostosować się do tego musisz czy tego chcesz czy nie – prawo u nas jest takie, że dziś jest a jutro już nie i nikogo to nie interesuje, żeś tego nie przewidział.

A z tymi gabarytami co właśnie przeczytałem - jak to jest - na bufor miejsce planujesz - zasypowca chcesz ustawić, to niby jak podajnikowiec miał by Ci się w takiej kotłowni zmieścić.

Tyle ode mnie w chwili obecnej. Pozdrawiam serdecznie.

Ps. Trolem mordechajem się nie frasuj wystarczy w opcjach profilu zaznaczyć ignoruj i już nie będziesz musiał patrzyć na głupoty które wypisuje albo moim przykładem wywalić mu między oczy i niech i on radość z tego ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierzesz jakieś materiały samsu i budujesz taki piecyk do wypału w niezbyt dużych rozmiarach jak z filmiku. Robisz to na węgiel.

Po kilku próbach będzie z dyszy sam ogieniek jak w tej dymarce. Trzeba rozpracować podawanie powietrza a nawet węgla. Potem można się zakręcić za płaszczem wodnym.

Ja do swego batmana płaszcz wodny zamówiłem u producenta kotłów. Zapłaciłem 130 zł z przesyłką, wiec od razu zamówiłem dwa jakby za 20 lat odmówił współpracy :)

Ps

Osławiony piec rakietowy w różnych odmianach to nic innego jak ten z filmiku "starodawny"do wypalania ceramiki :)

Edytowane przez Bogusław_58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uszanowanie.

Zacznę od tego kotła Ogniwo. Z tego co przeczytałem na ich stronie posiada on 5 klasę więc tutaj problemu nie widzę. Bufor, o którym wspominałem będzie raczej symboliczny z tego względu, że miejsca raczej brak a i muszę wziąć pod uwagę przeznaczenie budynku. Jak wspomniałem ma to być budynek rekreacyjny więc całą instalacje planuje zalać glikolem aby jej nie rozsadziło w mocne mrozy. Kocioł ma służyć tylko do celów grzewczych.

Nigdy nie brałem pod uwagę kotła z podajnikiem na węgiel. Jeśli paliwo stałe to tylko drewno.

A jeśli chodzi o projekt to już jest i pozwolenie też już załatwione. Póki co jest w nim zaprojektowany kominek oraz kilka jednostek klimatyzatorów. Projektant mi powiedział, że jak będę chciał jakiś kocioł to nie będzie problemu, jest nawet miejsce na osobne drzwi zewnętrzne.

To chyba tyle jeśli chodzi o moje oczekiwania. Kto by się spodziewał, że to aż tak trudne będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swierol. Pożyjemy zobaczymy.

Z tego co ja czytałem na stronach producentów, to podają do jakiego paliwa kocioł jest przeznaczony jak i określają minimalną pojemność bufora oraz do tej pory z mniejszym jak 1000l się nie spotkałem – lepiej zadzwoń do nich.

Jak symboliczny bufor założysz, to może w nim brakować na potrzeby bieżące a co dopiero tu mówić o jakimś zapasie.

W kwestii pozwolenia - zamierzasz wprowadzić zmiany na temat których w pozwoleniu nic nie ma – może lepiej najpierw w urzędzie o tym pogadaj – by później się nie okazało, że dla nich będzie to niedopuszczalne a jeszcze weź pod rozwagę dotacje na ekologiczne źródła ogrzewania.

W kwestii palenia drewnem – rozważ ile z jednego załadu energii otrzymasz i na ile Ci wystarczy tego pod kontem zapotrzebowania budynku. Ten kociołek nabity drewnem - z jednego załadu CWU zagrzeje i tyle a co w takim razie w czasie mrozów będzie. Z tego co czytam, to jest tak, że teraz i w okresach przejściowych w takich kotłach pali się drewnem ale w zimę to tylko węglem.

Dla projektanta zmiany wprowadzić, to problem żaden tylko mi się wydaje, że nie jemu o tym decydować co w urzędzie na to powiedzą.

W kwestii trudności, to jeszcze schody przed Tobą się nie zaczęły – nie chcę krakać ale jak zaczniesz robić tak jak uważasz, to się przekonasz – już kotłownie wprowadzasz a w niej komin i wentylację. Kotłownia nie może być jakąś klitką małą.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to prawda a nawet nieprawda :) Owszem dawka była wyliczona tak by spalanie odbyło się poprawnie wraz z ewentualnym dopalaniem i rzecz najważniejsza : ta dawka miała nagrzać piec do 70*C i nie rozerwać pieca ani go nie podnieść na kaflach. Modulacja wtedy może polegać na tym, że palisz tylko jedną dawkę bo jest wystarczająca do prawidłowego procesu spalania i dopalania a piec nie osiągnie pełnego nagrzania. :)

 

Witaj Bogusławie.

By rzecz doprecyzować, bo z uwagi na przykład nie najlepszy trochę rozjechało się spojrzenie na to, więc zawężam kryteria w ten sposób, że mamy tylko te 3 kg do spalenia, które mają wystarczyć do nagrzania paleniska i komory dopalenia oraz podgrzania pieca by utrzymać zadaną temperaturę w pomieszczeniu. W okresach przejściowych może się to odbywać np. rano i na noc lub tylko na noc.

 

O dwóch źródłach ciepła pisałeś ale w naszym przypadku nie ma takiej możliwości.

Z tych też względów ja stoję na stanowisku, że by utrzymać czystość spalania trzeba to w taki sposób robić, bo jak wcześniej nadmieniłem taka porcja na całym ruszcie raczej się skopci niż spali.

Węgiel nie będzie wypalał się stopniowo tylko cały załad płonąć będzie jednocześnie, emitując gazy które nie będą miały jak się spalić więc i o dopaleniu nie będzie tu mowy.

Brak warstwy żaru jak i gazów przechodzący przez niego za sobą pociągnie skutki oczywiste, bo coś takiego jak odgazowanie i zgazowanie nie będzie miało jak zaistnieć.

Z tych też względów - ja tak a nie inaczej to widzę.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak warstwy żaru jak i gazów przechodzący przez niego za sobą pociągnie skutki oczywiste, bo coś takiego jak odgazowanie i zgazowanie nie będzie miało jak zaistnieć.

Z tych też względów - ja tak a nie inaczej to widzę.

Pozdrawiam serdecznie.

Musze Ciebie pocieszyć, że jesteś w błędzie.

A to oznacza, że jest możliwość zrobienia urządzenia, które jest Ci potrzebne.

Nigdy nie robiłem nic na węgiel .

Skąd więc wiem ??????????

W dzieciństwie obserwowałem spalanie węgla w piecach kaflowych, piecach kuchennych i okrągłych kozach. Wszystkie te konstrukcje były wg projektów Instytutu Ciepłownictwa jaki jeszcze wtedy istniał. Były to lata sześćdziesiąte i początek siedemdziesiątych. W samoróbkach wykonywanych przez zdunów "po swojemu" takie efekty nie miały miejsca.

Co udało mi się zobaczyć moment po rozpaleniu ?

Okrągła koza z rurą1.5 długa do komina w moment miała żółtą rurę. Panowie więc szybko przymknęli dopływ powietrza by się nie przepaliła i w ten sposób wypuścili gaz kominem. Gdyby był odbiornik to można byłoby kontynuować te prawidłowe spalanie i gromadzenie ciepła.

W kuchni zbiorowego żywienia widziałem blaty momentalnie nagrzewane na czerwono zaraz po rozpaleniu. Pan rozpalający domykał powietrze tak by tylko na blatach były tylko małe wiśniowe smugi. Nie zrobienie tego groziło szybkim wykręceniem blatów.

Byłem przy pierwszym rozpaleniu w piecu kaflowym. W ciągu 2-3 minut od rozpalenia wykręciło żeliwne drzwiczki i już nigdy nie chciały się dobrze domknąć.

Trzeba wiec przyznać, że węgiel był pewnie dobrego sortu a projekty umożliwiały dobre spalanie ale nie były dostosowane równocześnie do takiego pełnego spalania. Te urządzenia były robione tanim kosztem.

Literatura jaką często wspominam z lat 60 była opracowana na węgiel jako paliwo. Gdy zająłem się konstrukcjami na drewno, to okazało się, że zasada odbioru jest taka sama, ale niestety palenisko i dopalanie trzeba robić w innych proporcjach. Literatura do spalania drewna nie była opracowana, więc trzeba było zacząć praktykować na "własnym organizmie".

Pewnie było to z banalnego powodu: mięli zezwolenie tylko na opisywanie spalania węgla.

Badania jednak robili ponieważ zostawili jedną kluczową wskazówkę. Podali , że węgiel najefektywniej spala się warstwą 10 cm grubości a dla drewna jest to 25 cm.

Oczywiście można z tymi grubościami "kombinować" w różnych wariantach ale podstawa to 10 i 25cm. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusławie. Jest jeszcze spalanie kroczące i palenie tzw. boczne, co zasadniczo sprowadza się do tego samego. Piece kaflowe również w okresach przejściowych pracowały a jak były zimy łagodne musiały iść na mocy minimalnej z zachowaniem zasady czystego spalania, więc jeśli nie zmniejszenie paleniska, to za pewne modulacja pracy odbywała się przez zmianę sposobu palenia czy może jeszcze w jakiś inny sposób było to realizowane. Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak to nie działa z tymi piecami kaflowymi.

Opracowane są na stałą dawkę .

Owszem można dać mniej opału ale musi być "lepszy" do palenia, by dokonał tego co dawka większa.

Dlatego zrobiłem sobie piece z odbiorem zwiększonym by dawka za każdym razem była odpowiednia ale można było regulować ciepłotą przez ilość dawek.

No i w takich piecach jest też niemiła niespodzianka, ponieważ jeśli pali się w nich za mało, to rewizją wypłynie kondensat, który zbyt małe palenie nie zdoła odparować.

Można oczywiście sprawę kondensatu zrolować na kilka sposobów by nie był dokuczliwy.

Kroczących nie analizowałem ale będą działać na zasadzie odcięcia powietrza co spowoduje zawsze zmniejszenie ogólnej sprawności i większą ilość popiołu.

W moim 5 tonowcu mam obecnie dwa wiadra popiołu przez sezon grzewczy co daje to spory komfort życiowy :). Jak wypadnie zima ciężka może tych wiader być 6 czyli co 2-3 miesiące, licząc od września do maja. Jednak w tym roku ocieplam sufit i liczę tylko na 4 gdy zima będzie mocna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre pytanie samsu zbudowałeś :)

Piec jak napisałem jest idiotoodporny, wiec można palić z "buta" i dawka za dawką. Wtedy nagrzany dobrze krąg nad paleniskiem puszcza "czerwone" dalej i jedno przejście czyli żeliwna rura(tuleja cylindra od ciężarówki) z ociepleniem z wełny mineralnej staje się czerwone. Czerwień przechodzi wtedy do odbiornika i jest chłodzona przepływem wody w rurach(drugi płaszcz) i wagą szamotu (1200kg). Jak zaczyna się gotować w całym układzie co słychać przerywam podkładanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusławie. O skrzynce Birszenki za pewne słyszałeś – może masz coś na temat tego albo coś byś opowiedział o tym. Kiedyś patrzyłem za ty ale do niczego sensownego się nie dokopałem. Najbardziej mnie w tym interesuje to czy to powietrze można traktować jako gorące czy tylko jako podgrzane i jak mniej więcej wyglądało mieszanie się tego powietrza z płomieniem oraz jak zakładam ono z zewnątrz paleniska pochodziło a nie powiedzmy z pod rusztu. Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogusławie. O skrzynce Birszenki za pewne słyszałeś – może masz coś na temat tego albo coś byś opowiedział o tym. Kiedyś patrzyłem za ty ale do niczego sensownego się nie dokopałem. Najbardziej mnie w tym interesuje to czy to powietrze można traktować jako gorące czy tylko jako podgrzane i jak mniej więcej wyglądało mieszanie się tego powietrza z płomieniem oraz jak zakładam ono z zewnątrz paleniska pochodziło a nie powiedzmy z pod rusztu. Pozdrawiam serdecznie.

Rysunki możesz odszukać pod hasłem "skrzynka Birszenka"

Wydaje mi się, że podnosiła sprawność góra o 5% ale nie jestem pewien czy to dobrze pamiętam.

Testowałem takie urządzenie we własnym piecu przez 3 lata i nie zauważałem prawie żadnej różnicy.

Na pewno warto robić drzwiczki do pieca z podwójną ścianką, by choć o parę stopni więcej podgrzać powietrze wlatujące do pieca.

Ważna jest prędkość przepływu powietrza i możliwość jego mieszania ze spalinami, by mogło podnieść swoją temperaturę .

No i niewielu rozumie PO CO ????????????

Najłatwiej odpowiedzieć PO JAJCO !!!!!!!!!!

Żeby gaz z paliwa stałego dosłał samozapłonu czyli po chemicznemu UTLENIENIA, to powietrze musi być podgrzane do tej samej temperatury.

W drewnie mamy 3 gazy o temperaturze zapłonu: 200, 400, 600*C. Najczęściej spala się ten pierwszy gaz a dwa pozostałe wylatują kominem. Dlatego temperaturę spalania podnosi się i robi dopalacze czyli ZAWIROWYWACZE lub MIESZACZE a wtedy powietrze osiąga żądane 600-650*C i "trzeci jest dopalony a płomień ma przynajmniej 800*. Taka sztuczka wymaga dobrych materiałów bo inaczej wszystko się szybko rozsypie.

Ważny jest dobry szybki przepływ i wirowanie mające na celu wymieszanie i podgrzanie, a to osiąga się proporcjami i okrągłymi kształtami. Można próbować inaczej i tez jest kilka możliwości ale duża temperatura wymusza dobrej klasy szamot. Inaczej szybko pójdzie coś do wymiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysunki możesz odszukać pod hasłem "skrzynka Birszenka"

Wydaje mi się, że podnosiła sprawność góra o 5% ale nie jestem pewien czy to dobrze pamiętam.

Testowałem takie urządzenie we własnym piecu przez 3 lata i nie zauważałem prawie żadnej różnicy.

Na pewno warto robić drzwiczki do pieca z podwójną ścianką, by choć o parę stopni więcej podgrzać powietrze wlatujące do pieca.

Ważna jest prędkość przepływu powietrza i możliwość jego mieszania ze spalinami, by mogło podnieść swoją temperaturę .

No i niewielu rozumie PO CO ????????????

Najłatwiej odpowiedzieć PO JAJCO !!!!!!!!!!

Żeby gaz z paliwa stałego dosłał samozapłonu czyli po chemicznemu UTLENIENIA, to powietrze musi być podgrzane do tej samej temperatury.

W drewnie mamy 3 gazy o temperaturze zapłonu: 200, 400, 600*C. Najczęściej spala się ten pierwszy gaz a dwa pozostałe wylatują kominem. Dlatego temperaturę spalania podnosi się i robi dopalacze czyli ZAWIROWYWACZE lub MIESZACZE a wtedy powietrze osiąga żądane 600-650*C i "trzeci jest dopalony a płomień ma przynajmniej 800*. Taka sztuczka wymaga dobrych materiałów bo inaczej wszystko się szybko rozsypie.

Ważny jest dobry szybki przepływ i wirowanie mające na celu wymieszanie i podgrzanie, a to osiąga się proporcjami i okrągłymi kształtami. Można próbować inaczej i tez jest kilka możliwości ale duża temperatura wymusza dobrej klasy szamot. Inaczej szybko pójdzie coś do wymiany.

 

Bogusławie. Dzięki serdeczne. Obcasami trzaskam i salutuję za powyższe.

Bardzo wiele za tym patrzyłem i ci niby mądrzy, którzy o tym ciągle zdawkowo gadają jak by faktycznie co pojęcia mieli – żaden nigdy nie podał żadnych konkretów a wręcz – jeden mający się za najmądrzejszego stwierdził, że to nie ma sensu żadnego, bo zagrzanie pociąga z sobą takie straty, że tylko szkoda jest z tego.

 

Z różnym skutkiem w dopalaczu to sprawdzałem ale nie mając pewności co do tego – różne rzeczy z różnymi sprawami łączyłem i wniosków konkretnych dlatego z tych moich zmagań wyciągnąć nie mogłem.

 

Teraz mając tak solidną podporę nic innego mi nie pozostało jak zacząć od nowa w oparciu o nabyte już doświadczenia swoje.

Palenisko już mniej więcej mam obcykane na tyle, że z tej strony odpadają mi już jakieś gnioty, więc każda zmiana w dopalaczu będzie stanowić na rzecz albo na szkodę zmiany wprowadzonej.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...