hes 01.04.2012 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2012 (edytowane) hes, . To tyle riposty. Dzięki, że Twoje praktyki nakierowały mnie na całkiem nową jakość spalania, tylko za cholerę nie wiem, po kiego w następnej wersji chcesz dać płaszcz wodny w komorze zasypowej? Oświecisz mnie? Pierwszy najważniejszy powód to uzyskanie szczelności komory tam, gdzie jest to niezbędne, co dziś przy szamotowej konstrukcji jest nie do końca osiągalne. Główna wada to szczeliny w pokrywie zasypu, chociaż istnieją także drobne w dopływie powietrza pierwotnego. Drugi to osiągnięcie pełnej kontroli tempa spalania. Po znacznym rozgrzaniu komory (do czego dochodzi przy każdym dość intensywnym spalaniu) trudno o zwolnienie tego tempa, chyba że poprzez podkładanie małych porcji paliwa, a przecież nie o to chodzi w kotle dolnego spalania, gdzie aż prosi się o pełną komorę zasypową i dokładną, wymaganą w danym przedziale czasu regulację mocy paleniska. Oczywiście chcę zostawić szamot tu i ówdzie, ale uważam, że w komorze zasypowej jest niekonieczny. Dodanie płaszcza unormuje temperaturę w tym miejscu, reszta jak wyżej opisałem. Pozdr. HS ps. jeszcze jeden mały plusik z PW: izolacja cieplna w tym miejscu nie będzie musiała być tak rozbudowana- przy znacznie niższej temperaturze komory... Przy tym mniejsza ucieczka ciepła poza kocioł? (chociaż dziś nie narzekam, ogrzewa mi tak warsztat...) Edytowane 1 Kwietnia 2012 przez hes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piot3r 01.04.2012 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2012 Tak podejrzewałem, tylko wydaje mi się, że przez obecność płaszcza wodnego pogorszy się jeden z atutów takiego paleniska, czyli skuteczne spalanie wilgotnej biomasy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 02.04.2012 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2012 Najlepiej zbudować część spalającą i ewentualnie załadunkową z ceramiki i otoczyć to płaszczem wodnym ,jak sugeruje Hes. Sama część załadunkowa nie musi być ceramiczna ale zastosowanie płaszcza pozwala wyprowadzadzać ciepło z całego urządzenia i kierować na mieszkanie. Inaczej bedzie grzało kotłownię, nawet jeśli otoczymy tę część izolacją. Jeśli grzanie kotłowni nam pasuje z różnych względów, to jest OK, a jeśli jest stratą,wtedy należy pokryć całe urządzenie płaszczem wodnym i je zaizolować.Grubość zastosowanego wnętrza ceramicznego może się wachać od kilku do nawet kilkudziesięciu centymetrów. Taka rozbiezność pozwoli na uzyskanie innych wad i innych zalet a wiec można sobie właściwości dopasowac do własnych potrzeb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 02.04.2012 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2012 Witam wszystkichmam pytanie czy po odgazowaniu węgla PW z KPW zamknąć całkowicie czy zmniejszyć do min albo zostawić uchylone bez zmian?oraz czy uchylenie kalpki PP/PG też zmniejszyć (na łańcuszku sterowanym UNISTER) albo zostawić bez zmian.? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 02.04.2012 11:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2012 Witam wszystkich mam pytanie czy po odgazowaniu węgla PW z KPW zamknąć całkowicie czy zmniejszyć do min albo zostawić uchylone bez zmian? oraz czy uchylenie kalpki PP/PG też zmniejszyć (na łańcuszku sterowanym UNISTER) albo zostawić bez zmian.? Nie ma na to prostej odpowiedzi, ponieważ jest zbyt dużo wzajemnie zależnych parametrów. Najprościej jest dla zadanej temperatury na kotle tak dobrać proporcje PP/PW, żeby uzyskać stabilność temperaturową kotła i śladowe dymienie z komina. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 02.04.2012 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2012 (edytowane) pytam ponieważ ostatno posiedziałem przy kociołku aby zaobserwowac co się dzieje podczas odgazowywania wegla.i coś takiego zauwazyłem:że im bardziej żar przerchodzi w dół tym większe potrzebne jest PG.NA samym początku miałem tylko zapałke włożoną pod klapke PG i pięknie się odgazowywało jak już dochodziło do 3/4 zasypu już potrzebowało więcej PG ( ponieważ płomienie znikły i pojawił się dym ciemno-szary)więc podłożyłem patyczek (szaszłykowy)co spowodowało większe uchylenie klapki z PG i pochwili znowu pojawiły się piękne płomienie i dymu brak.I wtedy drzwiczki popielnikowe powoli robiły się ciepłe.Napewno też jest to zalezne od grubości zasypu ale pisze to ponieważ jak ktoś używa miarkownik UNISTER musi koniecznie wiedzieć jak ustawić odpowiednio uchylenie klapki aby podczas odgazowywania węgla nie zadusić wsadu który do końca jeszcze nie odgazował się wynikiem czego może wybuchać w kotle ponieważ ustawiona temp. jest uzyskana i UNISTER zamknął klapke ale w tym czasie jeszcze odgazowuje węgiel i jak otworzy nastepuje BUM. Pisze to poniewaz doświadczyłem to na własnej skórze.Dlatego uwazam że miarkownik w płaszczu wodnym ma lepsze zastosowanie ponieważ można w nim odpowiednio ustawić wychylenieklapki pod czas procesu odgazowywania a niestety Unister ma ustawiona jedną pozycje uchylenia klapki PG i jeszcze do końca nie odgazuje wegiel a juz ją zamyka z racji uzyskanej temp. i według mnie podczas odgazowywania PG musi być podawane bez przerwy aby ten proces odbył się czysto.Mam zainstalowany deflektor według twojej propozycji Nilsan lecz musiałem troche go zmniejszyć zracji braku manualności otwierania drzwiczek zasypowych ale teraz działa super. I owy deflektor powoduje że gazy są dopalone lepiej ja nawet przy ciągłej lekko uchlonej klapki PG temp. się nie rozbiega a jest wystarczająca. Edytowane 2 Kwietnia 2012 przez ZUG Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 02.04.2012 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2012 Tak podejrzewałem, tylko wydaje mi się, że przez obecność płaszcza wodnego pogorszy się jeden z atutów takiego paleniska, czyli skuteczne spalanie wilgotnej biomasy? Miałem już komorę z płaszczem wodnym i spalanie wilgotnej biomasy nie stwarzało problemu. Komora (w kotle dolnego spalania) jest tylko zbiornikiem na paliwo. Owszem, w niej odbywa się (ważne!) przygotowanie opału do spalania, (w bliskości paleniska "wstępnego") ale najważniejszy proces powinien odbywać się jeszcze dalej- w słynnym palniku (dopalaczu?). Najcenniejsza w palenisku dolnego spalania jest warstwa żaru, to ona decyduje o powodzeniu. Najlepiej zbudować część spalającą i ewentualnie załadunkową z ceramiki i otoczyć to płaszczem wodnym ,jak sugeruje Hes. (...) Małe sprostowanie : nie sugerowałem budowy części spalającej i (ewentualnie) załadunkowej z ceramiki i otaczaniu całości płaszczem wodnym. Nie przewiduję ładowania ceramiki do komory załadunkowej, nawet nie do paleniska, tylko całkiem dalej- do dopalacza, możliwe, że bardziej wyrafinowanego, niż obecnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 02.04.2012 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2012 W takim razie to ja sugeruję, by otoczyć wszystko płaszczem wodnym.Widziałem zreszta taki piec w wydaniu "przemysłowym". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piot3r 02.04.2012 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2012 Miałem już komorę z płaszczem wodnym i spalanie wilgotnej biomasy nie stwarzało problemu. Komora (w kotle dolnego spalania) jest tylko zbiornikiem na paliwo. Ja idę w stronę zgazowywania, więc z płaszczem wodnym nie będzie mi po drodze, jednak komorę z ceramiki na pewno muszę zamknąć w metalowej skrzynce, bo inaczej raczej nie zapanuję nad dawkowaniem powietrza. Wpłynie to na pewno na gabaryty, ale o nadmierne straty ciepła się nie obawiam. Moje obecne palenisko ma komorę z jednej warstwy (6cm) cegły izolacyjnej i nawet po trzech godzinach pracy mogę spokojnie przyłożyć do niej dłoń. Jeżeli dodamy do tego warstwę ogniotrwałą wewnątrz i wełnę z zewnątrz, a do tego między warstwami ogrzejemy powietrze zasilające to straty będą raczej do przyjęcia. Z kolei zaizolowanie komory dopalania powinno być łatwe, bo jest to po prostu ogniotrwała tuleja, w której jedynym planowanym wlotem jest otwór dyszy. Gorzej z materiałem na nią, bo w obecnej spoiny zaprawy szamotowej zamieniły się w szkło. a popiół w pumeks, i to na naturalnym ciągu. Na suchym twardym drewnie płomień fioletowy, prawie niewidoczny, przy wilgotniejszym niebieski, z białawą poświatą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 05.04.2012 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2012 Witam A ja z uporem maniaka o rurkach CO. TUTAJ dopytywałem, ale jeszcze jedno mi chodzi po głowie. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=103735&d=1330467090 Gdybym tak usunął pompkę z tego miejsca jak na rysunku ? Woda na górę do sąsiada poleci grawitacyjnie (grube rury). Nie będzie potrzeby "przycinania góry". Pompkę założyłbym na powrocie mojej części instalacji. Czy takie rozwiązanie byłoby sprawniejsze ? Warto 10 razy zapytać jak się potem narobić Pozdrawiam Jacek P.S Na takie pogody jak teraz, to palenie górą się bardzo dobrze u mnie sprawdza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 06.04.2012 05:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2012 Witam A ja z uporem maniaka o rurkach CO. TUTAJ dopytywałem, ale jeszcze jedno mi chodzi po głowie. http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=103735&d=1330467090 Gdybym tak usunął pompkę z tego miejsca jak na rysunku ? Woda na górę do sąsiada poleci grawitacyjnie (grube rury). Nie będzie potrzeby "przycinania góry". Pompkę założyłbym na powrocie mojej części instalacji. Czy takie rozwiązanie byłoby sprawniejsze ? Warto 10 razy zapytać jak się potem narobić Pozdrawiam Jacek P.S Na takie pogody jak teraz, to palenie górą się bardzo dobrze u mnie sprawdza. Jeżeli instalacja do sąsiada została zaprojektowana do pracy w trybie grawitacyjnym, to teoretycznie jest możliwe wykonanie takiego rozwiązania, pod warunkiem że w międzyczasie nikt w tej instalacji nie grzebał. Ponieważ jednak trudno przewidzieć czy w najbliższym czasie sąsiadowi z góry nie zamarzy się wymiana grzejników łącznie z orurowaniem, idąc za twoim przykładem, to pozostawiłbym jednak pompę tam gdzie jest i zamontował zawór regulacyjny w gałęzi do sąsiada. Tak po prostu będzie bezpieczniej i sąsiad nic nie będzie ci mógł zarzucić. Poza tym raczej nie projektuje się instalacji mieszanych grawitacyjno-pompowych, ponieważ ciężko to wyregulować. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 07.04.2012 11:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2012 WESOŁYCH ŚWIĄT nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
defy 07.04.2012 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2012 I smacznego jajeczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek 1980 07.04.2012 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2012 Witam, Zdrowych i Wesołych Świąt.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jacbelfer 10.04.2012 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2012 nilsan - bądź człowiekiem i nie krzycz w te świąteczne dni A gdybym tak założył drugą pompkę na powrocie ? To już ostatnie pytanie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 10.04.2012 19:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2012 nilsan - bądź człowiekiem i nie krzycz w te świąteczne dni No tak jakoś samo to wyszło. Trzy dni laby, to chyba jest jakiś powód do radości? A gdybym tak założył drugą pompkę na powrocie ? To już ostatnie pytanie . W ten sposób tylko jeszcze bardziej wszytko pogorszysz. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 15.04.2012 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2012 Nilsan co byś zaproponował aby podczas odgazowywania węgla w moim kotle GS dolna warstwa się dobrze odgazywowała w dolnej części zasypu?po rozpaleniu zasypu od góry pięknie się węgiel 3-3.5godz odgazowywuje na samym PW później potrzebuje PP i zaczyna szybciej dolna warstwa żaruschodzić do rusztu ale już odgazowywana górna warstwa za dusza tę dolną i gazą ciężko przejść do góry co skutkuje czasami fuknięcie i przy tym kopcina ciemno-szaro.myśle nad zamontowaniem 2calowej rury która będzie miała na ściankach otwory fi10 i ulokowana pionowo na środku być może ona umożliwi dotlenienie dolnej warstwy aby mogła prawidłowo odgazować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marmark 17.04.2012 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2012 ZUGMnie się wydaje, że Twój problem wynika ze zbyt dużej objętości węgla. Podaj więcej powietrza pod ruszt - dymienie powinno ustąpić. Tylko mocy będziesz miał za dużo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZUG 17.04.2012 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2012 już doszedłem dlaczego u mnie tak się działo.problem był związany z nastawieniem niższej temp. na kotle gdzie przy takich temp. zewnętrznych jakie panują ustawiona na kotle 45stC w domu mam ponad 23stC. wina kotła przewymiarowego gdzie podczas odgazowywania temp. na kotle z wrasta max. do 56stC a gdy zadana jest 45stC to PP jest nie dostarczane i dopóki nie zejdzie do temp.44stC to PP jest zamknięte i przez ten czas kocioł się zaduszał.Także podczas odgazowywania mam nastawione na kotle 52stC a po odgazowaniu ustawiam na 45stC i jest super bez fuknięć kociołek biały po wypaleniu zasypu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 17.04.2012 14:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2012 już doszedłem dlaczego u mnie tak się działo. problem był związany z nastawieniem niższej temp. na kotle gdzie przy takich temp. zewnętrznych jakie panują ustawiona na kotle 45stC w domu mam ponad 23stC. wina kotła przewymiarowego gdzie podczas odgazowywania temp. na kotle z wrasta max. do 56stC a gdy zadana jest 45stC to PP jest nie dostarczane i dopóki nie zejdzie do temp.44stC to PP jest zamknięte i przez ten czas kocioł się zaduszał. Także podczas odgazowywania mam nastawione na kotle 52stC a po odgazowaniu ustawiam na 45stC i jest super bez fuknięć kociołek biały po wypaleniu zasypu. Sorry, że nie odpowiedziałem, ale przez ostatni tydzień miałem kłopoty z neostradą. Chyba poczuła wiosnę i zaczęła się puszczać na boki. Dopiero dzisiaj spece z tepsy, czyli od poniedziałku orange, jakoś się wreszcie ogarnęli i zrobili z cholerą porządek. Przyczyna jest dokładnie taka jak napisałeś, dlatego mistrz LR kombinował ze zmniejszaniem powierzchni paleniska w okresach przejściowych, zresztą już mnie o to parę razy pytałeś w tym wątku. Problem ze schodzeniem żaru na ruszt przy spalaniu metodą GS jest nie do rozwiązania w typowych kotłach. Jego wpływ jest mniej dotkliwy gdy kotły pracują z większą mocą, bo wtedy nie jest odcinane PP przez miarkownik, na skutek nadmiernego wzrostu temperatury wody w kotle. Myślę, że w okresach przejściowych powinieneś spróbować palić koksem, w którym nie występuje faza odgazowania, czyli schodzenia żaru na ruszt lub robić połowę zasypu koksem (dolna warstwa) i węglem (górna warstwa). Powinno ci to pozwolić zapanować nad temperaturą wody w kotle oraz doborem właściwych proporcji PW do PP. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.