olinek okrąglinek 02.02.2013 20:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2013 Kwitko, Zosie znam, ale nam zupełnie nie pasuje - jesli chodzi o strony świata. To domek z wjazdem od północy - zwłaszcza w lustrzanym odbiciu. U nas - od zachodu, ewentualnie od południa.Sam projekt jest ok. rzeczywiście ma wszystko co potrzeba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mychadita 02.02.2013 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2013 Przeczytałam właśnie całą Waszą historię. Podziwiam za podejście i upór.I tak trzymajcie. Będziemy Wam kibicować.Pozdrawiamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek okrąglinek 02.02.2013 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2013 Mychadita, witaj.Kibicowanie na pewno sie przyda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 02.02.2013 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2013 super olinko teraz już byle do przodu choćny i małymi kroczkami będę Wam kibicowała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek okrąglinek 02.02.2013 20:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2013 Dziękuję, dziewczyny! Nita, zaglądam do Ciebie od czasu do czasu, ale się nie ujawniam Ja tez jestem laikiem budowlanym. J. coś tam wie, budynek gospodarczy sam stawiał... Jak opanować to budowlane słownictwo? Bo o wiedzy budowlanej nawet nie marzę.... Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę na to nasze próbowanie spełnienia marzeń Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariola3108 03.02.2013 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2013 (edytowane) Po dość szegółowej i wnikliwej analizie naszych (skromnych) możliwości finansowych decyzja zapadła. Budujemy!!! A właściwie próbujemy budować!!! To nic, że przez wiele lat - pewnie z 10!!! To nic, że nie na wymarzonej działce... Ważne, że w końcu coś ustaliliśmy. I to coś jest baaardzo po mojej myśli Przeokropnie sie cieszę!!!! Olinku gratuluję podjętej decyzji. Mam nadzieję, że Wam się uda Ja jednak mam nieco inne zdanie na temat budowania przez 10 lat albo dłużej zbyt wiele takich historii widziałam i uwierz mi żadna nie skończyła się dobrze. Zdecydowanie uważam, że jak się nie ma kasy na budowę, to trzeba wziąć kredyt. Szybko wybudować, cieszyć się domem, życiem i spłacać kredyt wiedząc, co za to się ma. Obawiam się, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, co to znaczy budować dom przez lata bez takich pieniędzy, które pozwolą Ci go szybko sfinalizować. Czy wiesz co to znaczy? Znam wiele takich historii, nawet wśród bliskich mi osób. Poświęcić tyle lat, czyli wyciąć z życia wszystko, przyjemności, wyjazdy, każde zakupy oprócz niezbędnych do życia i tylko budowa i znowu przestój, bo nie ma kasy, znowu coś na budowę i znowu kilka miesięcy czekania na cud i tak w koło Macieju. Może za kilka miesięcy uda się pokryć dach? a do tego czasu nic tylko czekasz. W tym czasie inni korzystają z życia. Znajomi wyjeżdżają nad morze, a Wy? nie, bo dach, przyjaciele jadą na narty, albo wakacje? Wy nie, bo trzeba zbierać na podłogi. Dzieci znajomych jadą na kolonię? Wasze nie, bo okna. Problemy przenoszą się do domu, Wy się kłócicie itd itd. Nie ma domu - bo jest w wiecznej budowie, nie ma kasy - bo jest w budowie, nie ma niczego tylko problemy i szara codzienność i wreszcie po wielu, wielu latach jest już dom, niezbyt piękny, bo projektowany kilkanaście, albo kilkadziesiąt lat temu, wiele byś w nim zmieniła, ale wtedy budowałaś tak, bo nie było kasy, Wy jesteście starzy, zmęczeni budową i od lat nie byliście na wczasach, nie mieliście żadnych przyjemności. Co prawda nie macie kredytu, ale co Wam teraz z tego, jak życie już uciekło. Przykro mi Olinku, że sprowadzam Cię na ziemię, ale we wszystkich przypadkach, które znam i były budowami bez kasy i kredytu, tak właśnie to wyglądało Jedna z bliskich mi osób, która tak budowała przez 20 lat i zapłaciła za to zdrowiem i rozlecianym małżeństwem powiedziała mi, że to był największy błąd jej życia. Jej dzieci też nie doczekały domu, bo w tym czasie wyrosły, wyjechały i założyły własne rodziny. Szkoda czasu i życia Na prawdę zastanów się, czy nie warto jednak budować z kredytem. Zrobisz to szybko, dom da Ci kupę radości i spłacając kredyt będziesz już mieszkać i wiedzieć, że jest tego wart. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Edytowane 3 Lutego 2013 przez mariola3108 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek okrąglinek 03.02.2013 16:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2013 (edytowane) Mariola 3108, witam. Dzięki za zabranie głosu w dyskusji. Twoje przemyslenia są cenne, bo rzeczywiście trochę boję się dłuuugaśnej budowy. Co do kłótni, zmeczenia budową,itp., to my (tzn. ja i mój mąż) to trochę doświadczenia w tym temacie mamy. Za nami rozbudowa obecnego domu. Trwała prawie 6 lat. Nie rozwiedliśmy się, nawet awantur na tym tle nie było . I też tylko z bieżących dochodów. Co prawda po czasie plujemy sobie w brodę (głównie mąż, bo to on naciskał na rozbudowę - to jego dom rodzinny), bo (jak twierdzi J.) : "Za włozone w to pieniądze spokojnie byłby SSZ ." No i po 1. dom byłby nowy, po 2. wolnostojący, a nie bliźniak. Dlatego jakoś tak wydaje nam się, że bez kredytu będzie na pewno dłużej, ale bez presji, że nie starczy na ratę. Jak zabraknie pieniędzy bieżących, to budowa się przeciągnie... Budowa poczeka, a bank nie. Nie wspomnę o kosztach kredytu - za to, że bank pożyczy kasę, trzeba mu dużo dpołacić. Za dużo. Co nie znaczy, że zarzekam się, że kredytu nie wezmę. Nie wiem. Być może na wykończeniówkę. Na razie próbujemy bez kredytu. Zobaczymy, na ile starczy sił i zapału.... Edytowane 3 Lutego 2013 przez olinek okrąglinek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 03.02.2013 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2013 (edytowane) Wszystko zależy od podejcia i tego co dla kogo jest warte w życiu. Czy to, że się nie wyjedzie na wakacje (niektórzy nigdy nie wyjeżdżają) jest ważniejsze od spełniania marzeń. Na pewno budowa to masa nerwów, stresu, kłótni, wyrzeczeń. Jeszcze dwa lata temu za nic w świecie bym się na to nie porwała. A teraz z zaskoczeniem obserwuję własną przemianę. I to bardzo radykalną od zdecydowanego NIE dla domu, do własnej budowy. Teraz mogłabym godzinami gadać o budowie, z mozołem przekopuję się przez informacje o tynkach, oknach, wylewkach (choć tego nie cierpię). Jak głupia ciesze się, że mamy dach, kupiłam płytki, będą wstawiane okna. Niepojęte, nawet dla mnie. W tym roku nie jedziemy na wakacje, bo budujemy, ale to jest dla nas tak naturalne, jak to, ze nie spędza się weekendów w dyskotece po urodzeniu dzieci . Przecież to nie trwa wieczność. Człowiek znajduje nowe siły i wytrwale prze do przodu. A radość z własnego domu jest nieoceniona. Ważne jednak by zbudować dom na miarę potrzeb wyłącznie NASZYCH i przystosowany do NASZEGO trybu życia a nie "dla gości". Edytowane 3 Lutego 2013 przez nita83 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariola3108 03.02.2013 16:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2013 a zatem trzymam kciuki, będę Was dopingowaći dobrze znać nie tylko blaski ale i cienie zanim podejmie się decyzję i dlatego zdecydowałam Ci o tym napisać.POWODZENIA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariola3108 03.02.2013 16:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2013 W tym roku nie jedziemy na wakacje, bo budujemy, ale to jest dla nas tak naturalne, jak to, ze nie spędza się weekendów w dyskotece po urodzeniu dzieci . Przecież to nie trwa wieczność. Człowiek znajduje nowe siły i wytrwale prze do przodu. Zgadzam się z Tobą w 100%. Właśnie o tym pisałam Nita83, że fajnie, gdy to nie trwa wiecznie, bo wtedy budowa daje radość. Pisałam o budowaniu przez lata - kilkanaście, kilkadziesiąt. Budowanie domu przez 3-5 lat jest budową sprawną, szybką i taka cieszy. Wtedy też z radością połyka się każdą wiedzę budowlaną, w przyjemnością rezygnuje się ze wszystkiego innego na rzecz tej wymarzonej budowy, ale fajnie gdy widać koniec tej pracy, gdy po prostu jest on osiągalny i wtedy przychodzi nagroda - cieszenie się własnym domem. Przecież sama budowa jest wielką przyjemnością i pasją, planowanie, wykańczanie, urządzanie - to sama radość, pod warunkiem, że realizacja tych marzeń nie okazuje się nieosiągalna. Ja pisałam o tym, że ogromnym trudem jest, gdy budowa kogoś przerasta, gdy nie ma się innego życia np. przez 20 lat - a to już chyba jest wieczność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 03.02.2013 18:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2013 Masz rację. Co za dużo to nie zdrowo. Jestem jednak niepoprawną i czasami naiwną optymistką i czarnych myśli nie dopuszczam (przeważnie). Chyba dotychczas byłam straszną farciarą, oby to trwało nadal. Czego i Wam życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek okrąglinek 04.02.2013 09:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 Czas zabrać się za zbieranie papierków. Przed nami najtrudniejesze - wyjasnienie, dlaczego naszej działki nie ma na mapie zasadniczej Rok temu o tym pisałam na forum. Nie ma całego pasa - jak ktoś napisał - wygląda to tak, jakby drukarka się zacięła . Na mapie ewidencyjnej wszystko gra, więc dlaczego nie ma tych działek (naszej, ościeżnych, ba - nawet kawałka drogi powiatowej!!!) na mapie zasadniczej? Ot, pytanie.... Powoli trzeba zacząć to wyjaśniać... No i napiszę jeszcze, czym zaskoczył mnie mąż.... Zainspirowana kilkoma dziennikami (głównie Kwitko i Draculki ) pytam J., czy jest to realne, żebyśmy sami własnoręcznie budowali (jak pisałam wcześniej - J. budynek gospodarczy sam stawiał). Powiedział, że domu to by sie nie podjął. Ale - tu UWAGA - wie, kto nam dom zbuduje!!!!!. SZOK!!!!! Jeszcze kilka dni temu odsuwał myśl o budowie jak natrętną muchę... Na cóż - taki jest mój mąż - jak podejmie decyzję, to się jej trzyma. I dobrze!!! A budowę chce powierzyć takiemu jednemu znajomemu murarzowi, który: 1. chce dorobić 2. nie zedrze z nas - bo znajomy (kiedys tam J. mu pomógł w pewnej sprawie i - jak ten pan ciągle powtarza: ma u niego dług wdzięczności. Ciągle, gdy się spotkają, to przypomina, że gdybysmy potrzebowali, to on jest do dyspozycji....) No i J. cały czas by z nim murował, bo też się na tym zna, tylko się boi . Co prawda pan murarz nie wie jeszcze, jakie plany mamy wobec niego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek okrąglinek 04.02.2013 17:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. J. coraz bardziej mnie zaskakuje... Ale po kolei.Rozmawialiśmy o doprowadzeniu mediów. No i kawałek tego jest - do granicy działki ponad 180m. J. mówi: "Daleko. Przydałaby sie bliżej jakaś działka. Może pogadać z sąsiadem i sprzeda 1000m?"Za jakis czas wpadł na inny pomysł. Może sądownie podzielić działkę (J. i jego rodzeństwa) leżącą przy drodze - tuz przed naszą obecną (sądownie, bo zgody nie ma co do sposobu podziału). Ale nie ma też pewności, że sąd podzieli po naszej mysli. I tu pomysł dnia!!! A może kupimy działkę rolną zupełnie gdzie indziej???? No nie! Toż ja ze wględu na męża nawet nie zaczynałam tego tematu - on tu wychowany i zasiedziany!!!. Bo ja to mobilna jestem - moja 4 miejscowość, w której mieszkam. Ja mogę się przeprowadzać. Okazało się, że mąż rozmawiał ze znajomym , który kupił ziemię rolną za 2 zł. metr.!!! Ja tez tak chcę!!!! J. powiedział, że mogę się rozglądać za działką rolną w dogodnej dla mnie lokalizacji. Super!!! Szukam gruntu rolnego w Wieliszewie lub bliskich okolicach!!!. Ktoś coś wie????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
artix1 04.02.2013 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 Witam serdecznie, dołączam się do grupy budowanego wsparcia . Jadąc na swoją budowę po drodze mijam dwa rozpoczęte domki. W pierwszym popołudniami pracuje starszy pan. W zeszłym roku (kwiecień) sam wykopał wykopy pod fundamenty i zmajstrował zbrojenia . Razem ze znajomym zalali ławy z pomocą jednej betoniarki i wymurowali ściany fundamentowe. We wrześniu wszystko było pięknie pomalowane dysperbitem i zabezpieczone folią. W grudniu jeszcze przed mrozami zaczęli murować ściany. Powolutku i bez nerwów. Drugi dom budują młodzi ludzie, chyba bracia. Zaczęli ponad rok temu i już dotarli do ścianek szczytowych. Do odważnych świat należy. Budowanie nie jest zbyt skomplikowane, a z pomocą znajomego murarza okaże się proste i przyjemne . Ja także zdecydowałem się na budowanie bez kredytu, nie chcę zostac niewolnikiem na kolejne 30 lat. W moim przypadku oznaczałoby to spłacanie rat do emerytury. Czy dożyję, czy będzie mnie stać na spłacanie rat za 20 lat? Kto wie? Nie chcę tego sprawdzać. Małymi kroczkami doprowadzę nasz "pałacyk" do stanu używalności ,a po przeprowadzce sprzedamy mieszkanie i wykończymy resztę. Mierzę siły na zamiary. Wybrałem mały,nieskomplikowany dom o prostej byle bez wykuszy i innych "niezbędnych" rzeczy. Dwuspadowy dach bez żadnych "bajerów" (sąsiedzi będą zawiedzeni). Myślę, że zmieszcze się w kwocie 170-180 tys.Gdyby nie moje super ocieplenie mogło by być 10 tys taniej. W cenie 2 pokojowego mieszkania mam energooszczędny dom. Bez problemu sami dacie radę. No i od czego jest lektura dzienników budowy? Po 2 latach codziennego czytania, moi murarze w starciu ze mną nie mieli żadnych szans . Kopalnia wiedzy. Życzę powodzenia i bezstresowej budowy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 04.02.2013 17:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 CO TU SIE WYPRAWIA ???? Jeszcze miesiąc temu, totalna depresja, załamka...rozpacz a teraz ??????? Lubczyku mężowi dosypujesz !!! Przyznaj się Gratuluję podjęcia decyzji. Naprawdę super. Wiesz, że jak mało kto ROZUMIEM CIE DOSKONALE !!!! Powiedz tylko, dlaczego rolna ? Na takiej się nie wybudujecie....Trzeba odrolnić a to znowu wymaga czasu..... A może Kąty Węgierskie ???? Będziesz miała od kogo sól pożyczać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek okrąglinek 04.02.2013 17:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 Dzięki, artix1. Witaj u mnie. Twój dziennik znam. Wyszukuję właśnie takie perełki, bo dają nadzieję. Na czasie nam zbytnio nie zależy, byle do emerytury zdążyć. Podany przez Ciebie przykład starszego pana budującego spokojnie swój domek - bezcenny. I o to nam właśnie chodzi. O takie budowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
olinek okrąglinek 04.02.2013 17:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 Lubczyku mężowi dosypujesz !!! Przyznaj się Dobra, przyznaje się. Jak mnie rozszyfrowałaś? detektyw sie znalazł, patrzcie ją. Gratuluję podjęcia decyzji. Naprawdę super. Wiesz, że jak mało kto ROZUMIEM CIE DOSKONALE !!!! Powiedz tylko, dlaczego rolna ? Na takiej się nie wybudujecie....Trzeba odrolnić a to znowu wymaga czasu..... A może Kąty Węgierskie ???? Będziesz miała od kogo sól pożyczać Rolna, bo tańsza . A Wieliszew - bo to sąsiednia gmina. A jesli sąsiednia, to tez można budować siedlisko, bez odralniania. Ot, i cała tajemnica. Dlatego Kąty odpadają. Ale to niedaleko przeciez jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 04.02.2013 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 A tego skrótu myślowego to nie kumam. Skoro w Twojej gminie można to dlaczego zakładasz, że np. w Wieliszewie też.Wiesz, że od dawna przeglądam działki, domy i co tam jeszcze mają w tych własnie okolicach. Wieliszew będzie drogi.....Chłopy nie chca sprzedwać ojcowizny. Czekaja na lepsze czasy...A ile hektarów cię interesuje ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 04.02.2013 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 Olinku...pierwsza z brzegu i to bez warunków zabudowy.... http://wieliszew.nieruchomosci-online.pl/dzialka,na-sprzedaz/3751106.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marimag 04.02.2013 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2013 Tu masz kilka..... http://mieszkania.trovit.pl/index.php/cod.search_homes/type.10/type_results.images/what_d.rolna%20Wieliszew/city.wieliszew/ Znając definicje siedliska powinniście mieć min. 1 hektar. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.