cronin 22.03.2013 09:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Ja mam pamięć słonia a dodatkowo siedząc w domu wciąż jem, pocieszam się słodyczami, wczoraj stado krówek, dzisiaj cała gromada ciasteczek czeka na swoją kolej, nie jestem w stanie się powstrzymać. Kilo dziennie na plusie http://emoty.blox.pl/resource/th_smilie_muffin.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 22.03.2013 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 A bo to twardym trzeba być rodzicem, nie mientkim! Nie ma żadnego spania wieczorem, bo to się wtedy zawsze tak kończy. U nas w takiej sytuacji Łajza zwykle budzi się koło północy i powtórne zaganianie go do łóżka potrafi trwać do 2-3, przy czym przez ten czas on chce:- żeby mu czytać,- żeby mu nie czytać- żeby mu dać pić- żeby mu dać jeść kanapkę z dzemem- on nie chce z dzemem tylko z synkom.- on chce zuuupeeeeee!- on chce bajkę z diwidiwi!!!- on chce spać u mamy i taaatyyyyy, łeeeeeeeeeee!!!!!!!!!- [i jako argument ostateczny] on chce do Puuubyyyy! [chodzi o Wyjątka, który wtedy rzecz jasna śpi, Wyjątek byłby w stanie spać nawet w hali walcowni stali w trakcie wyrabiania 200% normy) Dla pełnej jasności: wszystkie te życzenia są wygłaszane gromkim głosem zza bramki odcinającej pokój Łajzy od reszty świata, przez Łajzę stojącego obunóż na specjalnie przysuniętym do bramki krześle. A ja za każdym takim razem, prócz mnóstwa innych "wyrazów" wygłaszanych n/t własnego dziecka, stwierdzam sobie, jakie to szczęście, że już nie mieszkamy w bloku... J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bury_kocur 22.03.2013 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Ożesz! Trójkę dzieci mam, a teraz dopiero widzę, ile mnie atrakcji rodzicielskich ominęło My chyba naprawdę z innej planety jesteśmy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 22.03.2013 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Moze pociesze Cie Aniu, ze nie zostajesz sama w niedoli, wczoraj wieczorem do opryszczki doszła nam Angina, a jak Mlody goraczkuje to juz po całości, czyli 40 stopni, czopki, okłady, syropy i czuwanie do 3-ciej w nocy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 22.03.2013 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 ludzie co wy opowiadacie, to nie może byc prawda ja tam w takie zrywy nocne to polegam po całości, jestem wyrodną matką i jak nie działają różne metody to włączam bajki, kłade się obok i ide spać. Róbta co chceta byleby mamusi nie budzić. Na szczeście mój starszy syn i ja mamy kamienny sen i nawet czołg nas nie zbudzi. Młodsze po jakimś czasei pewnie się tez nudzi i zasypia.. tak przypuszczam... albo idzie meczyc mniej odpornego ojca. w kazdym razie zdrowia zyczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 22.03.2013 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 prawda, prawda, ja mam takie trzy sztuki, które kocham nad życie, ale szczególnie w początkowych latach życia, miałam nieraz ochotę tymi ręcamiMoje nigdy się nie znudziły, a wytrzymałe jak diabli, po dziś dzień. Najgorzej wspominam poranną chęć do konwersacji, bo jeść i pić można zignorować, ale zadawanie pytań, nawet olewane, przerywało skutecznie mój sen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 22.03.2013 14:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 A bo to twardym trzeba być rodzicem, nie mientkim! Nie ma żadnego spania wieczorem, bo to się wtedy zawsze tak kończy. U nas w takiej sytuacji Łajza zwykle budzi się koło północy i powtórne zaganianie go do łóżka potrafi trwać do 2-3, przy czym przez ten czas on chce: - żeby mu czytać, - żeby mu nie czytać - żeby mu dać pić - żeby mu dać jeść kanapkę z dzemem - on nie chce z dzemem tylko z synkom. - on chce zuuupeeeeee! - on chce bajkę z diwidiwi!!! - on chce spać u mamy i taaatyyyyy, łeeeeeeeeeee!!!!!!!!! - [i jako argument ostateczny] on chce do Puuubyyyy! [chodzi o Wyjątka, który wtedy rzecz jasna śpi, Wyjątek byłby w stanie spać nawet w hali walcowni stali w trakcie wyrabiania 200% normy) Dla pełnej jasności: wszystkie te życzenia są wygłaszane gromkim głosem zza bramki odcinającej pokój Łajzy od reszty świata, przez Łajzę stojącego obunóż na specjalnie przysuniętym do bramki krześle. A ja za każdym takim razem, prócz mnóstwa innych "wyrazów" wygłaszanych n/t własnego dziecka, stwierdzam sobie, jakie to szczęście, że już nie mieszkamy w bloku... J. znam to , znam to co prawda Werka w środku nocy się nie budzi, raczej k. 5, ale chcę-niechcę ma opanowane perfekcyjnie, dzisiaj było: herbatka z łyżeczką/ze słomką. Ciekawa jestem co by było gdyby zapoznac dzieciaki: mieszanka wybuchowa murowana, bo charaktery jak patrzę to mają identyczne. Ożesz! Trójkę dzieci mam, a teraz dopiero widzę, ile mnie atrakcji rodzicielskich ominęło My chyba naprawdę z innej planety jesteśmy... Farciara, nie dobijaj mnie Moze pociesze Cie Aniu, ze nie zostajesz sama w niedoli, wczoraj wieczorem do opryszczki doszła nam Angina, a jak Mlody goraczkuje to juz po całości, czyli 40 stopni, czopki, okłady, syropy i czuwanie do 3-ciej w nocy. Co Ty, to mnie nie pociesza, współczuję, bo moje mają takie byle co, rzadko gorączkują, tyle że upierdliwe i uziemiające mnie w domu, a z uziemieniem mam duży problem pracowy. ludzie co wy opowiadacie, to nie może byc prawda ja tam w takie zrywy nocne to polegam po całości, jestem wyrodną matką i jak nie działają różne metody to włączam bajki, kłade się obok i ide spać. Róbta co chceta byleby mamusi nie budzić. Na szczeście mój starszy syn i ja mamy kamienny sen i nawet czołg nas nie zbudzi. Młodsze po jakimś czasei pewnie się tez nudzi i zasypia.. tak przypuszczam... albo idzie meczyc mniej odpornego ojca. w kazdym razie zdrowia zyczę Nita to Ty jak mój mąż, szlag mnie wtedy trafia, że on śpi a ja się męczę, a potem wieczorem nie rozumie czemu ja padam na pysk. prawda, prawda, ja mam takie trzy sztuki, które kocham nad życie, ale szczególnie w początkowych latach życia, miałam nieraz ochotę tymi ręcami Moje nigdy się nie znudziły, a wytrzymałe jak diabli, po dziś dzień. Najgorzej wspominam poranną chęć do konwersacji, bo jeść i pić można zignorować, ale zadawanie pytań, nawet olewane, przerywało skutecznie mój sen. Dorka ignorowanie odpada, Werka ma bardzo donośny głosik a Gabi od razu jojczy i płacze, a ja niestety jestem już tak wytresowana, że zrywam się na każde stęknięcie i już nie zasnę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 22.03.2013 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Ciekawa jestem co by było gdyby zapoznać dzieciaki: mieszanka wybuchowa murowana, bo charaktery jak patrzę to mają identyczne. Trenowaliśmy z równie żywiołową równolatką Łajzy, która gościła u nas z rodzinną wizytą. Wynik: 1:0 dla Łajzy, ale bój był dłuuugi Chyba z pół godziny się ganiali biegiem i bez nawet chwili przerwy po przekątnej przez całe nasze poddasze (w jedną stronę on ją, w drugą ona jego), wszystko to przy akompaniamencie wrzasków i pisków godnych stada orangutanów, w końcu jednak zwyciężył Łajza przez lepszą znajomość terenu chyba, koleżanka za którymś nawrotem nie wyrobiła na zakręcie i z całego pędu czołem przyrżnęła w nasze łóżko. Bez większych szkód co prawda, ale zabawa się skończyła. Ja już się boję, co to będzie, jak Łajza we wrześniu do przedszkola pójdzie. Jak szedł Wyjątek, to też się baliśmy: czy dzieci go zaakceptują, nie będą szturchać i zabierać mu zabawek, czy on nie będzie płakał, że chce do mamy, czy nie stanie się grupowym popychadłem. Teraz obawy mamy w gruncie rzeczy podobne: czy Łajza zaakceptuje inne dzieci, czy nie będzie ich bił i zabierał im zabawek, czy nie będą przez niego płakać... ...ech, ciężkie jest życie rodzica. A prorokował mi doświadczony kolega (siódemka dzieci): "Zobaczysz, jak to jest, jak się z wywiadówki wychodzi ze spuszczoną głową i czerwonymi uszami, zobaczysz!" J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 22.03.2013 14:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Werka wyznaje zasadę, że nikt oprócz niej nie ma prawa bić Gabrysi Obrończyni jedna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 22.03.2013 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Werka wyznaje zasadę, że nikt oprócz niej nie ma prawa bić Gabrysi Obrończyni jedna Boskie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 22.03.2013 16:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Bardzo to boskie było jak się dowiedzieliśmy, że Werka ugryzła "Jujka" w czoło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 22.03.2013 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Charakterne dziewczę! Ale rozumiem, że siostrę obroniła. Swoją drogą, żeby kogoś w czoło ugryźć to trzeba się postarać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 22.03.2013 17:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 i dobrze, dziewczyna sobie poradzi w zyciu klucz do sukcesu to opanować kamienny sen i ponowne zasypianie ja nawet mogę przez sen na pytania odpowiadać (potem niestety nic nie pamiętam) niestety mój starszy juz mi zaczyna pyskować, no ledwo dziś dałam radę go przegadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 22.03.2013 17:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 A w kostkę u nogi? Gabi kłóciła się ze swoim 6-letnim kuzynem a Werka podeszła uklękła i ugryzła go w kostkę. Po prostu pies ogrodnika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 22.03.2013 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 dobrze ze aparatu na zebach nie ma :D ( czy ma?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 22.03.2013 17:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 nie, ale ma przodozgryz więc akurat jak znalazł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 22.03.2013 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Ważne, żeby szczepienia na wściekliznę aktualne były Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 22.03.2013 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 A cóz to za akty miłości siostrzanej:DU mnie jest podobnie, tylko to Mały bije Średnią:/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dzustaa 23.03.2013 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2013 Aniu, historia Twoich córek przypomniała mi historię moją i mojej siostry Pewnego dnia (miałam około 6-7 lat) przyszłam do domu zapłakana ponieważ uderzył mnie mój sąsiad (rówieśnik). Po chwili mama usłyszała płacz sąsiada, wyszła na dwór i zapytała co się stało, a on na to, że Natalka (moja około 2-3 letnia wówczas siostra) go pogryzła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
max-maniacy 23.03.2013 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2013 a ja myślałam, że tylko moi się leją. fakt, że czasem po prostu tak głupio się bawią, że kończy się płaczem któregoś. wczoraj np. starszy rzucał młodszym na łóżko, "bo to moja piłka do kosza". no i rozciął sobie młody język. ale za to jak się sprawca przejął i zaczął mu udzielać pomocy, to myślałam, że pęknę ze śmiechu. ważne, że wtedy kiedy trzeba to sobie pomogą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.