malka 21.08.2013 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 A ja, patrząc realnie, wcale bym nie chciała pokazywać tylko paluszkiem, leżąc na leżaczku, bo nie trafiłam jeszcze na takiego fachmana, którego nie trzeba byłoby pilnować. I sprawia mi ogromną satysfakcję to, że zrobię coś sama. A to że najpierw trzęsą mi się nogi zanim zacznę to szczegół Za każdym razem sobie powtarzam, dlaczego niby mam mi się nie udać, czy "heniutek" jest ode mnie mądrzejszy? ok ma praktykę (bądź nie), ma mięśnie (bądź nie) i co więcej (chyba tylko promili)? i ma całkowity brak samokrytyki. Ja nie mam mięśni, nie mam praktyki (często złej) ale umiem czytać instrukcje i uczę się na błędach (nie zawsze swoich ). I tylko braku czasu nie przeskoczę. W zasadzie ja trafiłam na jednego. Ale we wcześniejszej wypowiedzi poniosła mnie fantazja i wyobraziłam sobie, że wszyscy fachmani sa na medal. A co, jak bujać w obłokach to na całego Tak sobie w nocy przeglądałam stare watki tego forum i wiecie co ??? Dobrze ,że kilku wątków nie znałam wcześniej, bo pewnie za wiele prac nie miałabym odwagi wziąć się sama. Bo po wypowiedziach forumowiczów fachmanów, do robienia stropu trzeba mieć doktorat, do ocieplania go, przynajmniej magisterkę z budownictwa lądowego, a styro, czy płytek, ponoć nie da sie położyć bez kosmicznej technologii laserowej. A ja kurde dałam radę bez tego Tylko nie wiedziałam,że się nie da Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 21.08.2013 12:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 do malowania ścian też trzeba mieć doktorat albo projekt techniczny, pod kątem paroprzepuszczalności (zawsze na zewnątrz ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 21.08.2013 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 A kto mi taki projekt zrobi ?? bo jestem krok od malowania Na szczęście pogoda wyluzowała i już mi farba na wałku nie zasycha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bury_kocur 21.08.2013 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 ojtam, ojtam - trzeba kupić stosowny dyplom, np z tytułem mgr inż. kafelkarz i już można na legalu robić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 21.08.2013 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2013 my tez na żywioł idziemy, co się ma nie udać, a jesli sie nie uda, no to trudno, poprawimy tak mi się przypomniało, że jak byłam ostatnio na zamku krzyżackim, to pani tłumaczyła jak ogrzewali kiedys zamki. No wypisz wymaluj ogrzewanie podłogowe, czyli nawet w budownictwie moda wraca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bury_kocur 22.08.2013 05:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Wraca moda, tak samo żartowałam z dekarzem - że pokrycie na rąbek stojący to właściwie najbardziej tradycyjne i od wieków znane krycie blachą, a teraz postrzega się je jako nowoczesne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
msdracula 22.08.2013 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 (edytowane) No nie dość, że fachowcowi trzeba wybulić kasę to jeszcze najlepiej stać nad nim i pilnować my mieliśmy tak z dachowcami, codziennie kontrola, kilka rzeczy poprawiali jak im się pokazało, ale bez naszej interwencji wcale nie byłoby krzywo... Sąsiad nie raz patrzy na męża jak na kosmitę, jak mówi co zrobił sam...teraz jeszcze chatę ociepla, szok Tak samo jak kostki są nowoczesne a u nas część osiedla to dwa rzędy kostek, wiadomo z jakiego okresu. Wyróżniają się bo stara część osiedla to domki poniemieckie z bardziej skomplikowaną architekturą i dachami. Edytowane 22 Sierpnia 2013 przez msdracula Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 22.08.2013 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 hehe Pamiętam sprzed lat jakąś sprzeczkę tu na muratorze. Poszło o jakąś niedużą robotę do wykonania przy domu, ktoś pytał ile to może kosztować, gdzie znaleźć robotnika który to zrobi za rozsądne pieniądze, bo jak gdzieś pytał, to kosmiczne kwoty proponowali. Nie pamiętam już dokładnie, o co chodziło, ale to była jakaś pierdółka wymagająca wkopania w ziemię. Odpowiedzi, jak to w internecie, padały różne, czasem nawet na temat, w końcu ktoś w dość kąśliwy sposób zaproponował pytającemu wzięcie szpadla do ręki i wykopanie tego samodzielnie, pisząc jeszcze, że przez czas spędzony na tej dyskusji na forum, zdążyłby to zrobić i jeszcze odpocząć, będzie i prosto i tanio i jeszcze satysfakcja dojdzie, że zrobił to samemu Odpowiedź była wielce oburzona i utrzymana w tonacji tak obrażonej, jakby tamten co najmniej wybieranie gołymi rękami szamba proponował, pamiętam z całej, mocno nerwowej odpowiedzi koronny argument (cytuję z pamięci): "Nie po to zarabiam dobrą kasę na dobrym stanowisku, żeby samemu szpadlem ziemię kopać". Cóż. Rozumiem, co chciał wyrazić, szanuję jego światopogląd. Ale ni cholery się z nim nie zgadzam! O fakcie, że sama tego typu poza jakoś szacunku do osoby we mnie nie wzbudza, nie wspominając. J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
msdracula 22.08.2013 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 No brudzić rączek nie będzie przecież mój w pracy też siedzi w koszuli ale ma też dobry argument, jak go nadenerwują w pracy to na budowie może się wyżyć i wyluzować, prawie jak prywatne SPA fizyczna praca jest najlepszą odskocznią dla przeciążonego umysłu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kamila i Marcin 22.08.2013 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 hehe Pamiętam sprzed lat jakąś sprzeczkę tu na muratorze. Poszło o jakąś niedużą robotę do wykonania przy domu, ktoś pytał ile to może kosztować, gdzie znaleźć robotnika który to zrobi za rozsądne pieniądze, bo jak gdzieś pytał, to kosmiczne kwoty proponowali. Nie pamiętam już dokładnie, o co chodziło, ale to była jakaś pierdółka wymagająca wkopania w ziemię. Odpowiedzi, jak to w internecie, padały różne, czasem nawet na temat, w końcu ktoś w dość kąśliwy sposób zaproponował pytającemu wzięcie szpadla do ręki i wykopanie tego samodzielnie, pisząc jeszcze, że przez czas spędzony na tej dyskusji na forum, zdążyłby to zrobić i jeszcze odpocząć, będzie i prosto i tanio i jeszcze satysfakcja dojdzie, że zrobił to samemu Odpowiedź była wielce oburzona i utrzymana w tonacji tak obrażonej, jakby tamten co najmniej wybieranie gołymi rękami szamba proponował, pamiętam z całej, mocno nerwowej odpowiedzi koronny argument (cytuję z pamięci): "Nie po to zarabiam dobrą kasę na dobrym stanowisku, żeby samemu szpadlem ziemię kopać". Cóż. Rozumiem, co chciał wyrazić, szanuję jego światopogląd. Ale ni cholery się z nim nie zgadzam! O fakcie, że sama tego typu poza jakoś szacunku do osoby we mnie nie wzbudza, nie wspominając. J. wnioskując z tego postu, że niby ma kase, ale jednak nie chce jej wydać.. szkoda mi takich ludzi.. wracając do tematu.. powiem szczerze, że bardzo bałam się dachu własnymi ręcami, ale mężczyźni dali radę i pozostało sporo kasy w kieszeni. Nie chodziło o jakość wykonania, ale oto czy dadzą sobie radę. każda pierdółka cieszy jak ją się zrobi samemu.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.08.2013 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Jarek -zabawna historyjka, serio Ale dlatego,że ta robota, jak mówisz była łatwa szpadel i wioooo Ja znam kilku chłopa, którzy nie wiedzą , którą stroną się śrubokręt trzyma,nie mówiąc juz o bardziej skomplikowanych narzędziach Ale czy są przez to gorsi, niz ci co "złote rączki" mają ?? Jeśli pracując "jednym palcem" sa w stanie zapewnić rodzinie taki poziom życia, że nie muszą umieć rozróżniać krzyżaka od płaskiego ? I kolejna rzecz - z mojego podwórka. Mój zawód, to typowo fizyczna robota, pracuję rękami. I gdyby tak przyszedł mus, że to ja mam utrzymać rodzinę, zapewne na budowie nie kiwnęłabym palcem. I to nie z lenistwa, czy niewiedzy, ale z obawy, o kontuzję "narzędzia pracy" Kiedyś w innym wątku TA, udowadniał mi,że każdy może wybudować dom, albo przynajmniej dużo w nim zrobić.. Może ma racje, ale nie każdy ma taką potrzebę i nie każdego na to stać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 22.08.2013 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 @malka - to tez ja broń boże nikogo nie potępiam za to, że sam za ten śrubokręt nie łapie. Jeden potrafi, inny nie, zresztą, żeby daleko nie szukać, sam wychowałem się w domu, gdzie byłem jedyną techniczną osobą, mój tata właśnie tak jak piszesz, nie bardzo wie, do czego śrubokręt służy Nie uważam takich ludzi za gorszych. Tu jednak była sytuacja odwrotna: to ten gość uważał (i wyraźnie to obwieszczał) się za lepszego od takich, co sami coś robią, bo jego stać na to, żeby tylko palcem pokazywać. I o tym właśnie pisałem w zdaniu, że taka poza we mnie nie wzbudza szacunku. J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.08.2013 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Aaaaa krawaciarz dorobkiewicz nowobogacki ale mnie zastanawia jedno -tak z ciekawość - żadnych badań w tej materii nie prowadzę Ile osób, wzięłoby się za robotę (czy to budowa domu, czy inne niezwiązane z wykonywanym zawodem prace) gdyby mieli "na zbyciu" kupę kasy i dobrą ekipę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 22.08.2013 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Wiesz, zastanawiałem się nad tym nieraz w ramach jakże typowych przemyśleń pt.: "co bym zrobił z wygraną w Totka" I z jednej strony - na pewno, sporo prac wtedy po prostu bym zlecił i najwyżej stał i palcem (czy tam zwiniętą w ciasny rulon studolarówką, a co!) pokazywał Z drugiej strony, przynajmniej w moim przypadku, pierwsze, co bym w razie wygranej zrobił, to pojechał ostatni raz do pracy powiedzieć kierownikowi, że mi to lotto, głównie w celu mania wreszcie odpowiedniej ilości czasu na robienie tego, co lubię. A ponieważ jedną z rzeczy, które lubię robić najbardziej jest majsterkowanie, to siłą rzeczy myślę, że nadal dużo robiłbym sam. Choćby z nudów... J. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 22.08.2013 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Przypomniało mi się opowiadanie o tatuśku wezwanym do szkoły na dywanik, za złe zachowanie syna (początki podstawówki). Nie pamiętam dokładnie jak to było, ale od słowa do słowa okazało się, ze synek między innymi jest hardy i o dziękuję, proszę, dzień dobry i do widzenia nie ma mowy - tatusiek na to - ja musiałem czapkować to niech mój syn w końcu nie musi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 22.08.2013 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Ja to z kolei jestem typ, co to dla którego nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia. A już nie daj bosze, niech ktoś mi powie, ze nie dam rady, to choćby skały srały zrobię to. Choćby ostatnia akcja ze skuwaniem wylewki pod brodzik, ojciec mój jedyny, spojrzał i rzekł "dziecko, to zbrojone jest, a ty z takim młoteczkiem startujesz, tymi łapkami " Tatuś pokazał mi jak to robić, wywlekł kawałek, na co ja przytuliłam Stanisława i pokazałam tatusiowi, ze nie da to się dużego parasola w małej doopie otworzyć, a wylewkę wysiudać to pikuś Teraz pytanie zasadnicze. Gdyby fachman powiedział,że skuje toto za 200 zł, czy brałabym się za to ?? pewnie, nie, ale że chciał 5 stów, to ze sknerstwa złapałam Staśka i ryłam, aż łapy chodziły jak przy parkinsonie Pytanie drugie,czy mając świadomość ,że w tym czasie, w którym ryłam posadzkę zarobiłabym załóżmy 1000 zł, to nie zleciła bym fachmanowi, za te 5 stów tego zrobić ? Pewnie tak. I takich pytań można zadawać wiele, bo tyle sytuacji ilu ludzi. Ps, ale sprawność, glazurnika, wylewkarza, ociepleniowca, stolarza, tynkarza z dumą na pagonach noszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bury_kocur 22.08.2013 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Uuu, ja bym była pierwsza z tych, co stoją i paluszkiem pokazują, gdyby mi nagle manna z nieba spadła Ale to dlatego, że już się dość fizycznie narobiłam, i to wcale nie przy budowie, tylko przy wielu poprzednich remontach (i zawodowo też pracuję po części łapkami). A że nie chce spaść, to dalej zapierniczam i podobnie jak malka, niech ktoś mi tylko powie, że nie dam rady! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
IwaKrzys 22.08.2013 16:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 witam, no Dziewczyny podziwiam, moje prace przy budowie ograniczają się na razie do oględzin i wypytywania meza o wszystko czym go starsznie wkurzam, bo w teorii się obcykalam już a on mi praktyczne rzeczy mowi jezykiem fachowcof:) to nie zawsze się rozumiemy, ale wy macie poczycie humoru usmialam się nie zastanawialyscie się czy by jakiś książek nie pisać:)ludzie by czytali z zapartym tchem tak jak ja wasze dzienniki:) PODZIWIAM::::: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
IwaKrzys 22.08.2013 16:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 Ja przez to ze dziecka musze pilnować to pewnie i cos bym pomogla ale poki co nie mam jak może w późniejszych etapach się na cos przydam mam nadzieje:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 22.08.2013 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2013 (edytowane) ale mnie zastanawia jedno -tak z ciekawość - żadnych badań w tej materii nie prowadzę Ile osób, wzięłoby się za robotę (czy to budowa domu, czy inne niezwiązane z wykonywanym zawodem prace) gdyby mieli "na zbyciu" kupę kasy i dobrą ekipę. znam malka takich ludzi, którzy po prostu uwielbiają majsterkowac, budować itp, chocby mój tata, ma juz 63 lata, pracuje umysłowo, ale jeśli tylko może coś porobic na naszej budowie to jest wniebowzięty. Nastepnego dnia oczywiście wszystko go boli, ale i tak obmyśla co by tu dalej. On po prostu nie potrafi leżeć i nic nie robić, kocha budować. Własny dom wybudował sam, potem domek letniskowy, a teraz się wierci jak widzi majstrów u nas Ja część tej pewności, że wszystko samemu się da odziedziczyłam, ale bardziej leniwa jestem i trochę skąpa Jak pomyślę, że mam dać 500 zł za coś co mogłabym sama zrobić, to mnie skręca, bo ta kasa mogłaby iśc na coś innego. Chciałąbym dużo na budowie robić, ale zmysł techniczny jest u mnie malutki i często musze mojego Męza wołać niestety Edytowane 22 Sierpnia 2013 przez nita83 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.