Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kostka Ani i Marcina


Recommended Posts

A ja, patrząc realnie, wcale bym nie chciała pokazywać tylko paluszkiem, leżąc na leżaczku, bo nie trafiłam jeszcze na takiego fachmana, którego nie trzeba byłoby pilnować. I sprawia mi ogromną satysfakcję to, że zrobię coś sama. A to że najpierw trzęsą mi się nogi zanim zacznę to szczegół :) Za każdym razem sobie powtarzam, dlaczego niby mam mi się nie udać, czy "heniutek" jest ode mnie mądrzejszy? ok ma praktykę (bądź nie), ma mięśnie (bądź nie) i co więcej (chyba tylko promili)? i ma całkowity brak samokrytyki. Ja nie mam mięśni, nie mam praktyki (często złej) ale umiem czytać instrukcje i uczę się na błędach (nie zawsze swoich :) ). I tylko braku czasu nie przeskoczę.

 

W zasadzie ja trafiłam na jednego.

 

Ale we wcześniejszej wypowiedzi poniosła mnie fantazja i wyobraziłam sobie, że wszyscy fachmani sa na medal.

A co, jak bujać w obłokach to na całego :lol2:

 

 

Tak sobie w nocy przeglądałam stare watki tego forum i wiecie co ???

Dobrze ,że kilku wątków nie znałam wcześniej, bo pewnie za wiele prac nie miałabym odwagi wziąć się sama.

Bo po wypowiedziach forumowiczów fachmanów, do robienia stropu trzeba mieć doktorat, do ocieplania go, przynajmniej magisterkę z budownictwa lądowego, a styro, czy płytek, ponoć nie da sie położyć bez kosmicznej technologii laserowej.

A ja kurde dałam radę bez tego :)

Tylko nie wiedziałam,że się nie da :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

my tez na żywioł idziemy, co się ma nie udać, a jesli sie nie uda, no to trudno, poprawimy

tak mi się przypomniało, że jak byłam ostatnio na zamku krzyżackim, to pani tłumaczyła jak ogrzewali kiedys zamki. No wypisz wymaluj ogrzewanie podłogowe, czyli nawet w budownictwie moda wraca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie dość, że fachowcowi trzeba wybulić kasę to jeszcze najlepiej stać nad nim i pilnować :mad: my mieliśmy tak z dachowcami, codziennie kontrola, kilka rzeczy poprawiali jak im się pokazało, ale bez naszej interwencji wcale nie byłoby krzywo...

Sąsiad nie raz patrzy na męża jak na kosmitę, jak mówi co zrobił sam...teraz jeszcze chatę ociepla, szok :D

 

Tak samo jak kostki są nowoczesne ;) a u nas część osiedla to dwa rzędy kostek, wiadomo z jakiego okresu. Wyróżniają się bo stara część osiedla to domki poniemieckie z bardziej skomplikowaną architekturą i dachami.

Edytowane przez msdracula
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe :) Pamiętam sprzed lat jakąś sprzeczkę tu na muratorze. Poszło o jakąś niedużą robotę do wykonania przy domu, ktoś pytał ile to może kosztować, gdzie znaleźć robotnika który to zrobi za rozsądne pieniądze, bo jak gdzieś pytał, to kosmiczne kwoty proponowali. Nie pamiętam już dokładnie, o co chodziło, ale to była jakaś pierdółka wymagająca wkopania w ziemię.

Odpowiedzi, jak to w internecie, padały różne, czasem nawet na temat, w końcu ktoś w dość kąśliwy sposób zaproponował pytającemu wzięcie szpadla do ręki i wykopanie tego samodzielnie, pisząc jeszcze, że przez czas spędzony na tej dyskusji na forum, zdążyłby to zrobić i jeszcze odpocząć, będzie i prosto i tanio i jeszcze satysfakcja dojdzie, że zrobił to samemu :D

 

Odpowiedź była wielce oburzona i utrzymana w tonacji tak obrażonej, jakby tamten co najmniej wybieranie gołymi rękami szamba proponował, pamiętam z całej, mocno nerwowej odpowiedzi koronny argument (cytuję z pamięci): "Nie po to zarabiam dobrą kasę na dobrym stanowisku, żeby samemu szpadlem ziemię kopać".

 

Cóż. Rozumiem, co chciał wyrazić, szanuję jego światopogląd. Ale ni cholery się z nim nie zgadzam! O fakcie, że sama tego typu poza jakoś szacunku do osoby we mnie nie wzbudza, nie wspominając.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe :) Pamiętam sprzed lat jakąś sprzeczkę tu na muratorze. Poszło o jakąś niedużą robotę do wykonania przy domu, ktoś pytał ile to może kosztować, gdzie znaleźć robotnika który to zrobi za rozsądne pieniądze, bo jak gdzieś pytał, to kosmiczne kwoty proponowali. Nie pamiętam już dokładnie, o co chodziło, ale to była jakaś pierdółka wymagająca wkopania w ziemię.

Odpowiedzi, jak to w internecie, padały różne, czasem nawet na temat, w końcu ktoś w dość kąśliwy sposób zaproponował pytającemu wzięcie szpadla do ręki i wykopanie tego samodzielnie, pisząc jeszcze, że przez czas spędzony na tej dyskusji na forum, zdążyłby to zrobić i jeszcze odpocząć, będzie i prosto i tanio i jeszcze satysfakcja dojdzie, że zrobił to samemu :D

 

Odpowiedź była wielce oburzona i utrzymana w tonacji tak obrażonej, jakby tamten co najmniej wybieranie gołymi rękami szamba proponował, pamiętam z całej, mocno nerwowej odpowiedzi koronny argument (cytuję z pamięci): "Nie po to zarabiam dobrą kasę na dobrym stanowisku, żeby samemu szpadlem ziemię kopać".

 

Cóż. Rozumiem, co chciał wyrazić, szanuję jego światopogląd. Ale ni cholery się z nim nie zgadzam! O fakcie, że sama tego typu poza jakoś szacunku do osoby we mnie nie wzbudza, nie wspominając.

 

J.

wnioskując z tego postu, że niby ma kase, ale jednak nie chce jej wydać.. szkoda mi takich ludzi..

 

wracając do tematu.. powiem szczerze, że bardzo bałam się dachu własnymi ręcami, ale mężczyźni dali radę i pozostało sporo kasy w kieszeni. Nie chodziło o jakość wykonania, ale oto czy dadzą sobie radę.

 

każda pierdółka cieszy jak ją się zrobi samemu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek -zabawna historyjka, serio :)

Ale dlatego,że ta robota, jak mówisz była łatwa szpadel i wioooo

 

Ja znam kilku chłopa, którzy nie wiedzą , którą stroną się śrubokręt trzyma,nie mówiąc juz o bardziej skomplikowanych narzędziach ;)

Ale czy są przez to gorsi, niz ci co "złote rączki" mają ??

Jeśli pracując "jednym palcem" sa w stanie zapewnić rodzinie taki poziom życia, że nie muszą umieć rozróżniać krzyżaka od płaskiego ?

 

I kolejna rzecz - z mojego podwórka.

Mój zawód, to typowo fizyczna robota, pracuję rękami.

I gdyby tak przyszedł mus, że to ja mam utrzymać rodzinę, zapewne na budowie nie kiwnęłabym palcem.

I to nie z lenistwa, czy niewiedzy, ale z obawy, o kontuzję "narzędzia pracy"

 

Kiedyś w innym wątku TA, udowadniał mi,że każdy może wybudować dom, albo przynajmniej dużo w nim zrobić..

Może ma racje, ale nie każdy ma taką potrzebę i nie każdego na to stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@malka - to tez ja broń boże nikogo nie potępiam za to, że sam za ten śrubokręt nie łapie. Jeden potrafi, inny nie, zresztą, żeby daleko nie szukać, sam wychowałem się w domu, gdzie byłem jedyną techniczną osobą, mój tata właśnie tak jak piszesz, nie bardzo wie, do czego śrubokręt służy :)

 

Nie uważam takich ludzi za gorszych. Tu jednak była sytuacja odwrotna: to ten gość uważał (i wyraźnie to obwieszczał) się za lepszego od takich, co sami coś robią, bo jego stać na to, żeby tylko palcem pokazywać. I o tym właśnie pisałem w zdaniu, że taka poza we mnie nie wzbudza szacunku.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaa krawaciarz dorobkiewicz nowobogacki :lol2:

 

ale mnie zastanawia jedno -tak z ciekawość - żadnych badań w tej materii nie prowadzę ;)

Ile osób, wzięłoby się za robotę (czy to budowa domu, czy inne niezwiązane z wykonywanym zawodem prace) gdyby mieli "na zbyciu" kupę kasy i dobrą ekipę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, zastanawiałem się nad tym nieraz w ramach jakże typowych przemyśleń pt.: "co bym zrobił z wygraną w Totka" :)

I z jednej strony - na pewno, sporo prac wtedy po prostu bym zlecił i najwyżej stał i palcem (czy tam zwiniętą w ciasny rulon studolarówką, a co!) pokazywał :)

 

Z drugiej strony, przynajmniej w moim przypadku, pierwsze, co bym w razie wygranej zrobił, to pojechał ostatni raz do pracy powiedzieć kierownikowi, że mi to lotto, głównie w celu mania wreszcie odpowiedniej ilości czasu na robienie tego, co lubię. A ponieważ jedną z rzeczy, które lubię robić najbardziej jest majsterkowanie, to siłą rzeczy myślę, że nadal dużo robiłbym sam. Choćby z nudów...

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się opowiadanie o tatuśku wezwanym do szkoły na dywanik, za złe zachowanie syna (początki podstawówki). Nie pamiętam dokładnie jak to było, ale od słowa do słowa okazało się, ze synek między innymi jest hardy i o dziękuję, proszę, dzień dobry i do widzenia nie ma mowy - tatusiek na to - ja musiałem czapkować to niech mój syn w końcu nie musi :o
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to z kolei jestem typ, co to dla którego nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia.

A już nie daj bosze, niech ktoś mi powie, ze nie dam rady, to choćby skały srały zrobię to.

Choćby ostatnia akcja ze skuwaniem wylewki pod brodzik, ojciec mój jedyny, spojrzał i rzekł "dziecko, to zbrojone jest, a ty z takim młoteczkiem startujesz, tymi łapkami "

Tatuś pokazał mi jak to robić, wywlekł kawałek, na co ja przytuliłam Stanisława i pokazałam tatusiowi, ze nie da to się dużego parasola w małej doopie otworzyć, a wylewkę wysiudać to pikuś ;)

 

Teraz pytanie zasadnicze.

Gdyby fachman powiedział,że skuje toto za 200 zł, czy brałabym się za to ?? pewnie, nie, ale że chciał 5 stów, to ze sknerstwa złapałam Staśka i ryłam, aż łapy chodziły jak przy parkinsonie :lol2:

Pytanie drugie,czy mając świadomość ,że w tym czasie, w którym ryłam posadzkę zarobiłabym załóżmy 1000 zł, to nie zleciła bym fachmanowi, za te 5 stów tego zrobić ?

Pewnie tak.

 

I takich pytań można zadawać wiele, bo tyle sytuacji ilu ludzi.

 

 

Ps, ale sprawność, glazurnika, wylewkarza, ociepleniowca, stolarza, tynkarza z dumą na pagonach noszę :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu, ja bym była pierwsza z tych, co stoją i paluszkiem pokazują, gdyby mi nagle manna z nieba spadła ;)

Ale to dlatego, że już się dość fizycznie narobiłam, i to wcale nie przy budowie, tylko przy wielu poprzednich remontach (i zawodowo też pracuję po części łapkami). A że nie chce spaść, to dalej zapierniczam i podobnie jak malka, niech ktoś mi tylko powie, że nie dam rady! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

no Dziewczyny podziwiam, moje prace przy budowie ograniczają się na razie do oględzin i wypytywania meza o wszystko czym go starsznie wkurzam, bo w teorii się obcykalam już a on mi praktyczne rzeczy mowi jezykiem fachowcof:) to nie zawsze się rozumiemy, ale wy macie poczycie humoru usmialam się:)

nie zastanawialyscie się czy by jakiś książek nie pisać:)ludzie by czytali z zapartym tchem tak jak ja wasze dzienniki:):)

PODZIWIAM::::::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale mnie zastanawia jedno -tak z ciekawość - żadnych badań w tej materii nie prowadzę ;)

Ile osób, wzięłoby się za robotę (czy to budowa domu, czy inne niezwiązane z wykonywanym zawodem prace) gdyby mieli "na zbyciu" kupę kasy i dobrą ekipę.

 

znam malka takich ludzi, którzy po prostu uwielbiają majsterkowac, budować itp, chocby mój tata, ma juz 63 lata, pracuje umysłowo, ale jeśli tylko może coś porobic na naszej budowie to jest wniebowzięty. Nastepnego dnia oczywiście wszystko go boli, ale i tak obmyśla co by tu dalej. On po prostu nie potrafi leżeć i nic nie robić, kocha budować. Własny dom wybudował sam, potem domek letniskowy, a teraz się wierci jak widzi majstrów u nas :)

 

Ja część tej pewności, że wszystko samemu się da odziedziczyłam, ale bardziej leniwa jestem i trochę skąpa :) Jak pomyślę, że mam dać 500 zł za coś co mogłabym sama zrobić, to mnie skręca, bo ta kasa mogłaby iśc na coś innego. Chciałąbym dużo na budowie robić, ale zmysł techniczny jest u mnie malutki i często musze mojego Męza wołać niestety :)

Edytowane przez nita83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...