Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kostka Ani i Marcina


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

na pocieszenie, zawsze na posterunku - Drużyna AAAAAAA :hug::hug::hug:

 

ps1. pochybel wybieram

 

ps. 2. cześć Asia :hug:

 

i jeszcze J :) Aniu, przykro mi z powodu spotykania takich oszustów na budowlanej drodze.

Jeszcze bardziej irytujący jest zakład energetyczny, nasi sąsiedzi od 1,5 roku mają wybudowany i wyposażony cały dom i nie mogą się wprowadzić, bo w warunkach przyłączenia była klauzula o odpowiedniej mocy przesyłu (czy jakoś tak), od 0,5 roku jest już zamontowany transformator średniego napięcia na ulicy, ale wciąż nie ma odbioru.

U mnie dziś natomiast elektryk odłączył prowizorkę budowlaną i prąd popłynął do domu (nie mieliśmy tej klauzuli w warunkach przyłączenia) :D Cieszyłam się jak małe dziecko, gdy zobaczyłam świecącą się żarówkę. Życzę, by i u Was szybko prąd popłynął :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania, na przyszłość ;) łatwiej pakować sie w wory, niz kartony - tektura fajna, na szkło i delikatne rzeczy . ale wory wygodniejsze :lol:

 

Łączę się z Tobą w bólu - wydymanych przez fuckofców , choć wiem,ze to Cię nie pocieszy, ja marzyłabym, by w moim przypadku chodziło o taka kwotę :(

Oczywiście trzeba zgłosić na policje czy do prokuratury, niemniej wcześniej musisz wezwać go do zwrotu kasy lub wykonania dzieła ?(list polecony ze zwrotką).

Pozwól,ze nie bedę sie wdawać w szczegóły, bo zazwyczaj takie gnidy śledzą watki, w których pada ich nazwisko.

 

Ściskam ciepło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzustaa u mnie prąd popłynie (mam nadzieję) w połowie listopada, zakład energetyczny (a raczej ich podwykonawca) jest pierwszy na mojej short liście do odstrzału.

Luka kuchnia tylko pogłaskana, w ogóle nie mam do niej serca, dobijają mnie gniazdka.

Gosia będę potrzebowała tarasowego :yes:, chyba że w przypływie desperacji wymodzimy coś sami.

Esiak o każdego trzeba się martwić, Jareko też był swego czasu olimpem forum i w życiu bym nie pomyślała , że tyle nerwów na oknach stracę. To tylko ludzie.

Malka w wory jak najbardziej :yes: niestety dużo rzeczy w kartony, nigdy nie uważałam się za chomika, cóż przeprowadzka weryfikuje takie złudzenia :bash:

 

ps. rybki przeprowadzone, najgorsze za mną. Jeszcze tylko tona zabawek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzeni niby jesteśmy ale wciąż mamy kartony do przewiezienia, więc kursujemy w tą i z powrotem z tobołami. W mieszkaniu sajgon dziki, chodzimy jak po polu minowym.

Budowę jak na razie omijam szerokim łukiem, łazienka podobno się robi a cegiełki z casto przyprawiają Heniutka o spazmy.

Byliśmy dzisiaj w Ikei klepnąć kuchnię. Tzn. wybrać ostatecznie fronty i blat, bo układ szafek jeszcze przed nami. W ramach pomocy miałam ze sobą kawałek płytki podłogowej. Padło ostatecznie na arstę i szaro-biały blat. W pewnym momencie zrobiło się burzliwie, ponieważ mój mąż jest jedyną znaną mi osobą , która uważa że zmieści wszystko w TRZECH szafkach i żadne wiszące nie są nam potrzebne. Przecież mamy spiżarnię (całe 3 m2). Czyli planowanie szafek jeszcze przed nami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania, przekaż mężowi ode mnie poradę od doświadczonego życiowo i przeprowadzkowo małżonka: do kuchni niech się nie wtrąca. Dla własnego świętego spokoju teraz i potem.

Oczywiście, jak Dzierżyński mawiał; "ufaj i kontroluj", trzeba czuwać, żeby małżonka w fantazjach nie popłynęła zbyt mocno, ale to, ile szafek i jak zaaranżowane - NAJWYŻEJ dyskretnie podsuwać poradniki, opinie ludzi na temat takich, czy innych rozwiązań, ale broń boże niczego czynnie nie torpedować ani nie narzucać. Bo to się potem źle skończy, powiadam! Każdy przypalony garnek, każde jajko które się wybiło nie całkiem do celu, każda łyżeczka która upadła na podłogę to będzie twoja wina!

Znaczy tak, wiem, i tak będzie, ale teraz do tego dojdą jeszcze żelazne argumenty, a nie tylko "bo tak" :lol:

 

J.

 

PS: i tu aż by się prosiło powtórzenie "przy okazji" historii opowiadanej przez dawną znajomą, jak to jej ojciec interweniował w trakcie wizyty różdżkarza w domu, ale nie chcę dziennika zaśmiecać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...