Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kostka Ani i Marcina


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

http://www.nomi.pl/public/foto/thumb_prd_large/55c2b7.jpg

 

to jest taki "zwykły", do kupienia w każdym sklepie, bo widziałem jeszcze jakieś specjalistyczne. Nie wiem, czym się różnią prócz ceny.Ten konkretny w każdym razie prowadzi się tą żółtą płytką po ścianie, malując jednocześnie sufit przy samej krawędzi. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale w takich trudnych miejscach się sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam normalną wysokość, problem mam tylko z kawałkiem sufitu nad klatką schodową, ale z drabina i teleskopem jakoś sięgnę. No tyle że tam nie poakryluję, ale na tej wysokości nikt nie wypatrzy :)

 

Chwalę się. Położyłam dzisiaj panele w pokoju zabawkowym, pierwszy raz to robiłam, ale faktycznie prościzna, jak się już załapie o co chodzi z tym klikiem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, na jakiej wysokości Wy te sufity macie, że wałek zamontowany na teleskopowym kiju 180cm plus wysokość dorosłego operatora kija z wyciągniętymi rękami i jeszcze w razie potrzeby jakaś drabinka malarska nie starczają? Fakt, ciężko się trochę takim długim drągiem maluje, ale da się.

Pewnym problemem mogą być rozgraniczenia ściana/sufit, ale nawet to się da zrobić "zdalnie", specjalne wałki są do tego :)

 

 

Ania ma normalne wysokości sufitów.

To u mnie te wysokie sufity, w najwyższym punkcie mam 3,5 m wysokości (w rogu w dodatku). A ściana pozostaje niemalowana (cegła surowa i nadproża betonowe) więc przy brzegu czekają mnie "prace precyzyjne". Ja mam caluśkie 1,5 metra, więc nawet wałek na teleskopie 1,8m długim mi nie pomoże. Drabina teoretycznie OK, ale nie umiem chodzić z drabiną, a to jednak trzeba się przesuwać, żeby ładnie pomalować.

 

Ale uratowałeś mi właśnie życie pokazując to specjalne ustrojstwo. Dotychczas nigdzie nie zwróciłam na to uwagi. Ale poszukam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1,5m + 1,8m i jeszcze z metr drabinki - powinnaś dać radę :) Drabinką nie musisz chodzić, takim drągiem będziesz miała spory wysięg z jednego miejsca, więc wystarczy przestawiać drabinę. Jedno "ale" - wałkiem na takim drągu operuje się dość ciężko (fizycznie ciężko) i tu może być większy problem, że po metrze kwadratowym ręce odpadną :)

Najlepiej po prostu spróbuj. Koszt teleskopowego kija do wałka nie jest duży (polecam te lepsze/droższe, taniocha się po pierwsze samoistnie się składa po pewnym czasie, po drugie na takim dużym wysięgu może się złamać), a rusztowanie wypożyczyć zawsze zdążysz, jak się okaże, że tak nie da rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za końcówkę - zapomnij. To musisz trzymać oburącz, ze sporą odległością między dłońmi, inaczej nie masz szans tym manewrować. Dlatego pewnie będzie potrzebna ta drabinka (trzymając za końcówkę sięgnęłabyś pewnie i z ziemi, ale nic byś nie zrobiła poza upapraniem sufitu i siebie farbą), a jeśli trzeba to i jakiegoś kija od szczotki jeszcze dosztukuj do całości, choćby taśmą klejącą, byle w miarę sztywno :)

U siebie tak malowałem sufit nad klatką schodową, ciężko, ale da się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam normalną wysokość, problem mam tylko z kawałkiem sufitu nad klatką schodową, ale z drabina i teleskopem jakoś sięgnę. No tyle że tam nie poakryluję, ale na tej wysokości nikt nie wypatrzy :)

 

 

Tylko koniecznie machnij potem zdjecie i wklej. Juz zanotowalem zeby zapytac czy masz tam akrylem pociagniete bo nie moge sie dopatrzec :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że ja? :lol: ja bym tam nie akrylował po prostu. Jeżeli tylko nie ma tam zionących mrokiem szpar, które widać z dołu i jeżeli szpary (jakie by nie były) nie są na przestrzał do poszycia dachu (bo wtedy będzie przez nie wiało i za moment na białym suficie zrobią się tam ciemne smugi, to szkoda zachodu.

Ale jeśli trzeba, to niestety. Drabina trzyczęściowa z opcją rozstawiania na schodach, ew. jakaś konstrukcja zbita z pobudowlanych desek i stempli (jeśli jeszcze są), lęk przestrzeni zamykamy w łazience a sami na górę i do roboty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze zawsze zostaje opcja z wąską szpachelką przymocowaną ka końcu pięciometrowej tyczki. Na szpachelkę nałożyć wąski wałek akrylu i umiejętnie oraz zręcznie celując tyczką, umieścić wałek w szparze. I tak kawałek po kawałku... :D

Po treningu zapewne wykonalne, a ćwiczyć można gdzieś z tyłu za domem :D

Dla ułatwienia sprawy jeszcze dołożyłbym tam, zaraz za szpachelką kamerę, taką webową "od skajpa", dołączoną długim przewodem USB do laptopa, łatwiej będzie celować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowcipnisie :) przyglądałam się dzisiaj specjalnie i ja tam W OGÓLE szpar nie widzę :no: ;)

 

Dzisiaj ciąg dalszy akcji "Panele". M ciął ja układałam, szło 2 x szybciej, więc zrobiliśmy 2 pokoje. Zostały nam docinki w ostatnim rzędzie i korytarz. No i listwy, ale to kiedyś tam. Spieszymy się żeby w przyszłym tygodniu zacząć układać płytki na parterze, za 2 tygodnie mają być drzwi.

Panele bardzo nam się podobają, trudno mi określić które bardziej ciemne czy jasne :) Ale w brązowych trafiły się 4 paczki łódkowatych, nie można było "zapiąć" zamków. Poszły na docinki, więc bez strat. W jasnych tego problemu nie było.

Po kolei:

DSCF6040.JPG

sypialnia

DSCF6042.JPG

pokój zabaw

DSCF6044.JPG

sypialnia dzieci

DSCF6045.JPG

gabinet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...ale pieknie jest..."

 

 

u nas do piatku ma byc skonczone szpachlowanie, szlifowanie i gruntowanie biela na parterze :)

 

z przyczyn ktorych wszyscy sie domyslaja spieszymy sie z czym sie da :)

kupilismy tez kociol, wiec po wyklejeniu kotlowni bede go poldlaczal :)

 

co oczywiscie nie zmienia faktu ze nie dogonimy Wam za zadna cholere :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, nas to "samoróbstwo" strasznie spowalnia. Chociaż z drugiej strony, patrząc na to ile czasu zabrało heniutkowi zrobienie sufitów, szpachlowanie (bez gruntowania i akrylu), położenie płytek w kuchni i łazience, to stwierdzam że mamy niezłe tempo :) Co nie zmienia faktu, że bez urlopu, wszystko się strasznie ślimaczy. Macie więc duże szanse nas przegonić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...