Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kostka Ani i Marcina


Recommended Posts

dla chcacego nic trudnego.

 

na scianie z problematycznym oknem w kuchni spora czesc przewiazan bloczkow jest nie zgodna z wytycznymi producenta :)

 

tak jak wspomniala MSU strzemiona brzydkie i jakby za duze, otulina na strzemionach niektuych prawie ze zadna (jesli tego nie poprawili przed zalaniem)

 

generalnie to sa pierdoly... ale gdybys miala ochote sie czepic to zdecydowanie jest o co :)

 

BTW. na przewizania bloczkow mozessz im tak czy owak zwrocic uwage. to wynika wylacznie z lenistwa. zamiast dociac dwa bloczki docinaja jeden i potem przewiazania wychodza gdzieniegdzie za male... wiadomo, nic ci sie nie zawali... ale niech sobie nie mysla ze sie nie znasz :D

 

twarda badz :D

 

 

Wiesz co,ogolnie przewiazan bym sie nie czepiala, nie jest zle, chyba ze Ci chodzi o to miejsce, gdzie jest wpieta dzialowka - pierwsze trzy warstwy - to dali ciała.

Belki tez nie sa złe, wazne zeby strzemiona mialy odpowiednie fi i byly w odpowiedniej odleglosci od siebie, a czy sa proste, czy z deka krzywe to juz i nie jest jakas tragedia, ja tylko tak wtracilam bo mnie w oczy zakuło....;)

PS. raz nas kierownik opie,,lił z gory do dołi, ze strzemiona w slupach piwnicy wygladają jak giete na kolanie, a faktycznie nie mielismy wtedy gietarki tylko jechalismy na desce,to kupilismy sobie na allegro gietarke za grosze co by nie bylo wstydu

Edytowane przez MusiSieUdac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kochani ja na te bloczki patrzeć nie mogę, omijam je wzrokiem, bo mnie gryzie. Dopiero jak je styropianem zakryję i tynkiem z drugiej strony to się lepiej poczuję. Zbrojenie mnie tak nie rusza bo zależy mi żeby było zgodnie z projektem a że niechlujnie to przeżyję.

Wlazłam wczoraj na górę żeby spojrzeć na te nadproża od góry czy już podlewać czy jeszcze chwila i powiem wam że pietra miałam. Ja wysokości nie lubię, a jak mi się coś chybocze pod nogami to juz w ogóle. W planach mamy samodzielne ocieplanie ale jak pomyślę o wspinaczce na te 7,5 m to eee... No tak wychodzi na to że dla mnie najlepsza byłaby ziemianka :)

Następny dom to będzie parterówka a wtedy nie odpuszczę, będziemy sami budować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach odstresowywania zaczęłam rzeźbić projekt ogrodu. Założenia są takie:

- żadnych tuj i tym podobnych

- żadnych bardzo wymagających i humorzastych kwiatków (np. uwielbiam floksy ale trza je pryskać więc nie)

- ma być strefowo

- mają być owoce i warzywa (borówki, maliny, truskawki, poziomki, morele, gruszki, wiśnie, śliwki, może czereśnie, pomidory, bazylia, rukola, lubczyk i coś tam jeszcze)

- ma być duża piaskownica do ganiania na bosaka z huśtawką i zjeżdżalnią

- otoczaki może ze źródełkiem, może kamienny strumyczek

- kawałek trawnika żeby mieć gdzie gości usadzić bo taras malutki

- miejsce na grill

- tajemniczy cienisty zakątek z ławeczką, obsadzony funkiami, żurawkami, serduszkami, liliowcami, pachnącymi wiciokrzewami, już nawet wiem gdzie :)

- podstawowe założenie : odgrodzic się z wszystkich stron od sąsiadów, bo widoki marne

I to wszystko z tyłu domu na 300 m i z boku a z przodu gdzie wjazd, nie mam pojęcia co zrobić, napewno ładny widok z okna pokoju czyli obsadzić garaż i może trawy? tylko to północna strona

Jak narysuję to pokażę, oczywiście na papierze , chyba że gardenpuzzle mi się uda opanować :)

 

Aniu, floksy u moich Rodziców są od lat piękne bez pryskania, to najmniej wymagające rośliny, tworzą piękne szpalery.

 

A propos-dlaczego Ty masz obejrzeć zbrojenia, nadproża, poziomy ??!!?? A co robi Twoja Kierownica?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani ja na te bloczki patrzeć nie mogę, omijam je wzrokiem, bo mnie gryzie. Dopiero jak je styropianem zakryję i tynkiem z drugiej strony to się lepiej poczuję. Zbrojenie mnie tak nie rusza bo zależy mi żeby było zgodnie z projektem a że niechlujnie to przeżyję.

Wlazłam wczoraj na górę żeby spojrzeć na te nadproża od góry czy już podlewać czy jeszcze chwila i powiem wam że pietra miałam. Ja wysokości nie lubię, a jak mi się coś chybocze pod nogami to juz w ogóle. W planach mamy samodzielne ocieplanie ale jak pomyślę o wspinaczce na te 7,5 m to eee... No tak wychodzi na to że dla mnie najlepsza byłaby ziemianka :)

Następny dom to będzie parterówka a wtedy nie odpuszczę, będziemy sami budować.

 

A jeśli chodzi o północną stronę, to sprawdzone także u Rodziców-cały rok tam w zimnie i cieniu kwitną wściekle fioletowe... pierwiosnki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grażka mojej kierowniczce serce wysiadło przez upały, więc do tej pory były zdjęcia na maila i konsultacje telefoniczne. Jutro do niej zadzwonię i zobaczę co i jak, ale oczywiście wolałabym żeby na strop przyjechała.

Co do roślinek, no niestety u mnie floksy zawsze chorowały, spróbować mogę ale walczyć z mączniakiem nie mam chęci, a pierwiosnki (fioletowe znaczy gruzińskie?) naprawdę cały rok? bo one wiosenne są

http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQtcfM1_BjmsNPV1IHLMH9SKSivtZOtAzyUOLZsf4WFGQdn-qtJRCgZmorE

Obwąchałam dzisiaj rdestówkę auberta, mam kawałek płotu tym obrośnięte, rety jak to pięknie pachnie a wygląda tak

http://www.szkolkawalczak.pl/images/oferty/5/foto_80.jpg

zdecydowanie dosadzę jeszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co,ogolnie przewiazan bym sie nie czepiala, nie jest zle, chyba ze Ci chodzi o to miejsce, gdzie jest wpieta dzialowka - pierwsze trzy warstwy - to dali ciała.

Belki tez nie sa złe, wazne zeby strzemiona mialy odpowiednie fi i byly w odpowiedniej odleglosci od siebie, a czy sa proste, czy z deka krzywe to juz i nie jest jakas tragedia, ja tylko tak wtracilam bo mnie w oczy zakuło....;)

 

jak sie przyjrzec to na tej scianie w kazdej prawie warstwie mozna by cos znalezc... a to bloczki za malo miniete, a to za krotki kawalek przy oknie na koncu... tak jak wspomnialem, moze to i sa pierdoly i pewnikiem na generalna wytrzymalosc muru nie maja wplywu lub marginalny... ale sa wbrew zaleceniom producenta i czepic sie mozna jesli jest potrzeba aby wykonawcy troche skrzydelka podciac.

 

w kwestii zbrojen natomiast pomijajac estetyke to troche male otuliny jakby, ale tak jak wspomnialem, to moglo zostac poprawione.

 

 

czasem mysle ze spelnil bym sie w roli inwestora zatepczego na czyjejs budowie... tak abym mogl wpasc z niezapowiedziana kontrola i ekipe sprawdzic... u siebie tego nie mam wiec czuje pewien niedosyt...albo moze i nawet potrzebe :D

 

A bloczkami sie anno droga nie przejmuj... jest sposob na ich sliczny wyglad:) dziwie sie w sumie ze twoja ekipa jeszcze nie zauwazyla twojego do nich podejscia i nie zastosowala tej metody aby "zapunktowac"...

 

mianowicie bierze sie wieksze kawalek bloczka jaki zostal po ciecieu i wszytskie te miejsca gdzie tak nieestetycznie na pakowali ci kleju szlifuje sie takim wlasnie kawalkiem bloczka, podobnie wszelkie nierownosci... sciana po takm zabiegu wyglada niemalze jak monolit. jest gladka, ladna, nie popackana... sama radosc dla oczu inwestora :) mowie absolutnie powaznie, sprawdzilem to u siebie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz tego sposobu nie znałam ale wziąwszy pod uwagę moje uczulenie na te bloczki, to zapewne sama sobie te ściany przeszlifuję.

Podlałam sobie dzisiaj nadproża, więc poprzyglądałam się ścianom z bliska i popsuło mi to humor na cały dzień. Musze sobie odpuścić bo i tak przecież tych ścian teraz nie rozbiorę.

W każdym razie cały czas pluję sobie w brodę że wzięliśmy ekipę (jakąkolwiek) a nie robimy sami, tyle że Marcin mnie ciągle stopuje, że nie dalibyśmy rady z dwójką na karku i zerową pomocą ze strony rodziny. Może i tak. Poza tym te wysokości, miałam dziś miękkie kolana, dobrze że nikt nie widział w jaki sposób się wspinałam do tych nadproży :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli faktycznie byc sie za to chciala wziac to na oczy okulary ochronne, dobrze przylegajace do twarzy, na dlonie rekawiczki i na usta i nos maseczka. jak sama pewnie dobrze wesz BK cholernie sie pyli i jesli ci zawieje w oczy to nic przyjemnego z tego nie wynika.

 

a czy cos po za tym ze moze faktycznie wygladaja ciut niechlujnie z tymi scianami jest nie tak? te detale o ktorych wspomnialem to raczej straszak za ekipe niz powazny problem.

 

jedyne co mnie osobiscie razi to wszechobecny klej, ktorym najwidoczniej uzupelniaja ubytki (profesjonalnie robi sie to owszem klejem ale dodajac do niego pyl z BK powstaly podczas ciecia bloczkow, dzieki temu klej ma kolor bardziej zblizony do bloczkow i nie zuca sie az tak w oczy, jesli go potem dodatkowo wyszlifowac kawalkiem bloczka to naprawde wyglada super:))

 

w kwestii pracy na wysokosci to wiesz... za pierwszym razem na chybitliwym rysztowaniu kazdemu uginaja sie kolana, po ktoryms razie odnajdziesz w sobie ten malpi pierwiastek jaki w czlowieku pozostal i bedziesz smigac po rusztowaniu jak szympans:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skopali mi w dwóch miejscach środkową ścianę nośną, mogę zrobić pokazowe zdjęcia pt. jak się NIE powinno murować. Może (choć oczywiście nie musi) mi tam potem pękać tynk. Chcemy kleić płyty kg, i tu pytanie czy są one bardziej czy mniej podatne na takie pęknięcia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekam na zdjecia, moze nie jest tak tragicznie, jak to opisujesz.

 

Co do estetyki murowania, ... od wewnatrz przyjdzie tynk, od zewnatrz elewacja, wiec nie ma co rwac wlosow z głowy, zapomnisz jak bedziesz na etapie krzywo polozonego gresu, zarysowanej kabiny i tak dalej i tak dalej, mnozyc mozna, a potem pojechac do Tworek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekam na zdjecia, moze nie jest tak tragicznie, jak to opisujesz.

 

Co do estetyki murowania, ... od wewnatrz przyjdzie tynk, od zewnatrz elewacja, wiec nie ma co rwac wlosow z głowy, zapomnisz jak bedziesz na etapie krzywo polozonego gresu, zarysowanej kabiny i tak dalej i tak dalej, mnozyc mozna, a potem pojechac do Tworek

Nie ma to jak uleczające pocieszenie :lol2:

 

BTW... Ania, ma być budowane przede wszystkim porządnie, a ładnie i estetycznie może być tylko przy okazji;). MistrzyniSiłyUśmiechu ma 100% rację:lol:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, bo roboty zanikające trzeba dopilnować jak nic innego. Kafelki jak krzywo położone zawsze można skuć i położyć od nowa, albo nowe dla odmiany;), z zarysowaną kabiną tak samo... a źle zrobionego zbrojenia, braku izolacji, za słabego betonu czy nieszczelnej instalacji tak łatwo po równym ułożeniu kafelków - nie naprawisz;). Na początku budowy, gdy było lanie jakiegokolwiek betonu, a wiesz, że u mnie było go duuużo;), za każdym razem był kierownik budowy... sprawdzał niemalże każde wiązanie, czasem dodawał "od siebie" większa średnicę lub 1 pręt więcej... nie bez powodu ściągnięto go prosto ode mnie na Węzeł Konotopa:D - tam przynajmniej jeździć bać się nie będę;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...