cronin 14.08.2012 16:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2012 nie martwię się, w zasadzie dobrze że dzisiaj nie zalewaliśmy bo beton to by mi się rozcieńczył do b15 do pękających ścian podchodzę fatalistycznie, szwagier inż. bud. miał swoje ekipy , dom parterowy z poddaszem, z ceramiki oczywiście, a i tak mu ściany popękały c'est la vie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 14.08.2012 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2012 (edytowane) Ja bym chyba wolała wiedzieć że ściany pękają i jak pękają,dlatego wybrałabym klejenie.Nie jest problemem wyciąć za 2-3 lata jak już wszystko popęka co miało popękać kilka płyt i wkleić nowe.Na pewno szybciej i taniej niż ewentualna robota na ruszcie.I powierzchnia się nie zmniejszy... Edytowane 14 Sierpnia 2012 przez marynata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 14.08.2012 17:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2012 Marynata to jest tak odległa przyszłość, że zanim zaczniemy cokolwiek kleić to już mi popęka co ma popękać. Przy tym tempie prac, nie zdążymy ocieplić przed zimą, (chyba że będzie łaskawa) i wszystko się przesunie na wiosnę. Na ruszcie ewentualnie byłaby ta jedna ściana, przykuchenna. Reszta klejona. Ale jeszcze się z tego nie szkoliłam, więc to na razie mgliste przypuszczenia.Na razie marzę o SSO i pożegnaniu z ekipą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GraMar 14.08.2012 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2012 No bo na tym polega cała zabawa taka idealna budowa to strasznie nudna jest. Nie wyobrażam sobie mieć ekipę która wszystko sama zrobi, zadecyduje, materiał zamówi, a ja tylko rachunki popłacę. A potem szczęśliwa powiem że budowa nie jest taka straszna i że mam wszystko idealnie zrobione. To dopiero fikcja. Za kazdym razem jak jesteśmy na budowie cos wychodzi, czegoś brakuje, trzeba podjąć jakąś decyzję. I to jest fajne. Jakby szło idealnie tobym sie zastanawiała gdzie jest tu haczyk Ale chciałabym już coś porobić sama, własnymi ręcyma, no wiesz płytki, farba, wiertarka w ręku tylko jakoś ominąć etap instalacji Mnie pierwszy raz w sobotę ekipa zaskoczyła brakiem czegokolwiek "na już, teraz". To paczuszka styropianu do ocieplenia nadproży. Łażę za majstrem z kartką i jęczę, co dalej, co potrzebne, na kiedy, ile sztuk, worków, palet... Jakoś to funkcjonuje i mam czas na przemyślane transporty i sprawdzanie oraz porównywanie materiałów. Dzisiaj zakończyli nadproża i murowali pasek nad nimi do zakończenia zrobionej zaprawy i pojechali przemoknięci w południe do rodzin. Zalewanie stropu planujemy na poniedziałek 20ego sierpnia. Minęło półtora miesiąca od zdjęcia humusu... Spotkało mnie mnóstwo przykrych niespodzianek i ogromnych nieprzewidywanych wydatków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 14.08.2012 19:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2012 My na szczęście finansowo wychodzimy na zero, zgodnie z założeniami. Dopłaciliśmy przy fundamentach, ale za to strop wyjdzie taniej niz zakładałam. Jedyna przykra niespodzianka to ekipa, ale w zasadzie jest to wliczone w niską robociznę, poza tym oni dobrze pracują przez połowę czasu , drugą połowę im się nie chce. Mam nadzieję że uda się w końcu w piątek skończyć ten etap. Co do zakupów na ostatnią chwilę, uśmiałam się niedawno w LM o 20.30, kupowałam pręty gwintowane, nakładki, nakrętki itp oczywiście z kartką w ręku. Jedynym klientem na dziale śrubek i gwoździ obok mnie była dziewczyna równiez z karteczką w ręku. Ja dzwoniłam do swojego majstra z konsultacjami, ona do swojego męża Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rkowal79 15.08.2012 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Co do zakupów na ostatnią chwilę, uśmiałam się niedawno w LM o 20.30, kupowałam pręty gwintowane, nakładki, nakrętki itp oczywiście z kartką w ręku. Jedynym klientem na dziale śrubek i gwoździ obok mnie była dziewczyna równiez z karteczką w ręku. Ja dzwoniłam do swojego majstra z konsultacjami, ona do swojego męża Witam i normalnie pękam ze śmiechu jak czytam o bardzo kobiecych zakupach przez inwestorki. Rozumiem, oglądać farby, płytki, firanki. Ale srubki w dziale metalowym przez kobity i tylko one?? haha haha tekst tygodnia. Powodzenia w budowie życzę Pozdrawiam Radek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 15.08.2012 15:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Cześć Ania, widze ze ciagle do przodu skoro juz strop bedzie, a i Ty jakos na luz wrzucilas:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 15.08.2012 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 poza tym oni dobrze pracują przez połowę czasu , drugą połowę im się nie chce.A Ty nie mogłabyś ich czymś poczęstować z dodatkiem jakiegoś dopalacza?Z czym by tu ciasto np mogło być? Albo byś mini ubrała i użyła babskich wdzięków,nic nie myślisz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 15.08.2012 16:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Luz? szkoda że mnie nie słyszałaś we wtorek jak się dowiedziałam że zawalili. A byłam w pracy i musiałam się hamować Stropu jeszcze nie mam , zbrojenie nie skończone, ale nie pozwolę zalać póki kierowniczka nie da zielonego światła. Ekipa najchętniej by zalała jutro rano żeby nikt już im nie sprawdzał czy wprowadzili poprawki. No cóż się zdziwią. Dwie rzeczy mnie niepokoją, więc wrzucę zdjęcia. Są też oczywiście inne niedoróbki ale proste do poprawienia. powiązanie belki tarasowej z wieńcem, myślałam że będą w jednym poziomie, a tu mam schodkowo, sama płyta nad tarasem jest cieńsza od stropu i tak ma być. powiązanie słupa z belkami tarasowymi, te pręty ze słupa powinny być zagięte i wchodzić w belkę, albo powiązane L-kami, tak mi się przynajmniej wydaje. Wysłałam zdjęcia do kierowniczki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 15.08.2012 16:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Marynata ja już byłam dla nich miła, jak szefowi korzonki nawaliły to mu nawet leki w aptece kupiłam. I co z tego? Poza tym ja na nich nie krzyczę, jak jestem wkurzona, to trzymam się z daleka, krzyczy na nich kierowniczka. Ja robię za dobrego policjanta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 15.08.2012 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Od razu niech kierowniczka sprawdzi czy sa dozbrojone naroza Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 15.08.2012 16:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Witam i normalnie pękam ze śmiechu jak czytam o bardzo kobiecych zakupach przez inwestorki. Rozumiem, oglądać farby, płytki, firanki. Ale srubki w dziale metalowym przez kobity i tylko one?? haha haha tekst tygodnia. Powodzenia w budowie życzę Pozdrawiam Radek Cześc Radek, minęliśmy się, jak pisałeś tutaj, ja zerkałam akurat do Twojego dziennika Ale u Ciebie dużo bardziej merytorycznie więc zostawiłam sobie dokładniejszą lekturę na jutro. Ale zdjęcia dachu mnie osłabiły, przy moim lęku wysokości, prawie usiadłam na podłodze jak zobaczyłam balans na jednej desce przy wieszaniu wiechy (bardzo ładnej zresztą ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 15.08.2012 16:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 MSU ja sprawdziłam - są, to zdążyli zrobić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 15.08.2012 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 W sumie tak ogarniasz budowe merytorycznie, jakbys to wlasnymi rekami budowala, wiec mozna Cie nazwac prawie Samorobem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 15.08.2012 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 zbrojenia nie ogarniam, dopiero jak zobaczę, do tej pory nie wiedziałam co to es-ki patrzę na jedno a drugie mi umyka, dlatego tą ścianę przeoczyłam a powinnam po trzech warstwach się zorientować ech Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rkowal79 16.08.2012 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 (edytowane) Cześc Radek, minęliśmy się, jak pisałeś tutaj, ja zerkałam akurat do Twojego dziennika Ale u Ciebie dużo bardziej merytorycznie więc zostawiłam sobie dokładniejszą lekturę na jutro. Ale zdjęcia dachu mnie osłabiły, przy moim lęku wysokości, prawie usiadłam na podłodze jak zobaczyłam balans na jednej desce przy wieszaniu wiechy (bardzo ładnej zresztą ) będą jeszcze lepsze fotosy, już ja moją połówkę pomarańczy zagonię do aparatu. Za jakieś 2 tyg będę wykańczał dechami i papą 3 kalenice w naszym domku. Też się bałem wysokości troszkę ale przywykłem. Trochę stracha miałem przy malowaniu i szlifowaniu wystających krokwi. Teraz pełen luz, śmigam po papie jak kozica haha. Po gołych deskach trochę ślisko. Najlepiej biegnie się do góry i potem stop w kalenicy bo nie ma gdzie dalej biec haha. W dół gorzej i uważniej trzeba schodzić :p ta ,,decha" na której stałem to była jętka od lukarny. o grubości 5cm. Na zwykłej nie stanąłbym - ważę 90kg i poleciałbym na dół. Pozdrawiam i udanej lektury w naszym dzienniku życzę :) Radek ps. Za wygląd wiechy to pochwały możesz w komentach moją półówkę pomarańczy pochwalić. Ja ją tylko zawiesiłem :p Edytowane 16 Sierpnia 2012 przez rkowal79 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 16.08.2012 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 Dodzwoniłas sie do Kierbudy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 16.08.2012 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 Oddzwoniła teraz, jutro rano dogadamy szczegóły, przyjedzie oczywiście sprawdzić to pożal się zbrojenie o ile ich Marcin rano nie pogoni w ch...Mam wrażenie (może już jestem uprzedzona) że zaczynają nam robić na złość. Przywiózł im dziś 4 paczki styropianu do podłożenia, 2 zafoliowane, 2 rozpakowane, poprosił żeby zużyli te rozpakowane bo tamte może zwróci, oczywiście rozpakowali nowe, płyty luzem zostawili. Dodatkowo wiedzieli że styro ma być 10 cm, Marcin sie pomylił (bo to nieoznaczone) i wziął 15 cm, i położyli te 15 cm, mimo że przy nich było omawiane że tu idzie 10 cm. Prawdopodobnie trzeba będzie rano to rozmontowywać i układać jednak cieńszy pod płytą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 16.08.2012 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 O matko to mój szef ekipy pilnował jak nie wiem, żeby nic się nie marnowało. Za to muszę go pochwalić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 17.08.2012 05:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2012 Ania, to wspolczuje, ale jak juz to przetrwasz to wszystko inne moze juz pojdzie z gorki.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.