Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kostka Ani i Marcina


Recommended Posts

o cześć Malka, drzewka posadzone jak sezon ogrodowy? własnie czytałam u Ciebie o panach z odkurzaczami :)

 

poszli sobie już -na całe szczęście...uffffffffffffffff

 

Drzewka nie posadzone, nie kopią jeszcze w szkółce - za cieplo. U nas wczoraj bylo 25 st :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

wiesz co, jak niektórzy słyszą,ze ja w ogóle chcę ocieplac, to się smieją - ja mam 40 cm ściany :lol2:

 

 

a tropiki - nieeee, ciągle poł. Polska :)

Cały miniony tydzień był taki ciepły. Dziś przyszło ochłodzenie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, cieszę się Aniu z Twoich decyzji :hug:

 

 

Mam problem, mimo,że dom stoi i jest nakryty. Nie planujemy przez zimę żadnych robót na budowie...

 

Zabezpieczyliśmy otwory na parterze deskami oraz starymi drzwiami z zamkiem i wizjerem :D

 

Deski się skończyły, zostało mnóstwo listew, stempli, kupiłam kilka plandek [takich z kółkami do zasznurowania, ostatnio bardzo popularne] i jak to zrobić aby zabezpieczyć otwory na piętrze przed deszczem i mrozem. Bezpiecznie je umocować, bo nie wyobrażam sobie wchodzenia po drabinach na taka wysokość.

 

Jak to zrobić!!???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grażka ale twoi budowlańcy raczej nie powinni mieć problemu z zabezpieczeniem okien na piętrze, oni raczej nie cierpią na lęk wysokości. Ja gdybym robiła to sama (czyli bez wychylania się za okno :) ) przymocowałabym plandekę na dolnej krawędzi otworu z zewnątrz, przykręcając na niej deskę, a górę przykręciłabym od wewnątrz. Bezpiecznie i nie zacieka do środka. Czyli plandeka a na niej deska przymocowana do ściany. Tylko nie wiem jak się przymocowuje do porothermu, bo to twarde i kruche. Z gazobetonem nie ma problemu, wystarcza wkrętarka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do porothermu to najlepiej trafić w miejsce gdzie jest zaprawa.

 

No szkoda troszkę że tak wyszło z tym ociepleniem.

Ale prace wewnątrz będziecie kontynuować?

 

W sumie to jakby zrobiło się zimno i zaczął wiać silny wiatr,to ściany schły by lepiej niż przy ostatniej niby ładnej pogodzie.

W zeszłym tygodniu przy całodziennym wietrzeniu i robieniu przeciągów wilgotność w domu mi wzrosła,a ja liczyłam że spadnie...:bash:

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, na razie zostawimy okna niezabezpieczone, a jeśli montaż okien nam odleci na wiosnę, to zabezpieczymy i wtedy papa na chudziak, styro, wodkan, elektryka itd Dogrzewać będziemy nagrzewnicami. Tynki z karton gipsu, więc można zimą. Jak dobrze pójdzie to na wiosnę zostaną wylewki. Tylko dobrze byłoby przyłącza jeszcze teraz załatwić. To niesamowite ale połowa firm od przyłącza wodociągowego mnie zupełnie olała. Po co im jeden klient więcej. I niech mi ktoś powie że kryzys w budownictwie :mad:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, cieszę się Aniu z Twoich decyzji :hug:

 

 

Mam problem, mimo,że dom stoi i jest nakryty. Nie planujemy przez zimę żadnych robót na budowie...

 

Zabezpieczyliśmy otwory na parterze deskami oraz starymi drzwiami z zamkiem i wizjerem :D

 

Deski się skończyły, zostało mnóstwo listew, stempli, kupiłam kilka plandek [takich z kółkami do zasznurowania, ostatnio bardzo popularne] i jak to zrobić aby zabezpieczyć otwory na piętrze przed deszczem i mrozem. Bezpiecznie je umocować, bo nie wyobrażam sobie wchodzenia po drabinach na taka wysokość.

 

Jak to zrobić!!???

 

Z tymi foliami i plandekami to kiepskie zabezpieczenie, pozrywa Ci wieksza wichura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grażka ale twoi budowlańcy raczej nie powinni mieć problemu z zabezpieczeniem okien na piętrze, oni raczej nie cierpią na lęk wysokości.

 

 

Aniu, moje Mrówki obcałowałam na pożegnanie 2 października, a już zaleli strop nad parterem w ogromnym następnym domu.

Powierzchnia jego parteru to 300 mkw !!!!!!!!!! Więżbę już także mają przywiezioną!!

 

Będziemy sami się teraz męczyli aby cokolwiek zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grażka a nie zostały ci jakies pustaki? ja bym wstawiła w okno, bez murowania chociaz kilka warstw, żeby nie lało ci się w otwory porothermu to nawet folią przykryj i na to cegły. Ja zrobię pewnie takie prowizoryczne okiennice z desek i folii, mam ciasną zabudowę i u mnie tak nie wieje. A folię mam z gazobetonu.

Ale oczywiście cały czas mam nadzieję, że jednak te okna w grudniu mi wstawią :) Chociaż dzisiaj rano było już skrobanko brrr :(

 

A ci od wodkanu to mafia i zmowa cenowa w jednym fuj.

A pytanko mam czy do przyłącza elektrycznego też projekt potrzebuję i mapkę mam wyciągać? bo jak tak to zrobiłabym jednym zamachem razem z wodą.

 

Ach i jedna dobra wiadomość od rana, na razie wirtualna bo naocznie nie widzieliśmy, nasza wytęskniona ekipa ;) była na budowie już przed 8!!! niespodziankę zrobili, a nawet nie zdążyliśmy im powiedzieć że mamy zastępstwo w razie ich nieobecności. Tyle że nie wiem w ile osób, dopiero o 16 ich sprawdzę.

Edytowane przez cronin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grażka a nie zostały ci jakies pustaki? ja bym wstawiła w okno, bez murowania chociaz kilka warstw, żeby nie lało ci się w otwory porothermu to nawet folią przykryj i na to cegły. Ja zrobię pewnie takie prowizoryczne okiennice z desek i folii, mam ciasną zabudowę i u mnie tak nie wieje. A folię mam z gazobetonu.

Ale oczywiście cały czas mam nadzieję, że jednak te okna w grudniu mi wstawią :) Chociaż dzisiaj rano było już skrobanko brrr :(

 

A ci od wodkanu to mafia i zmowa cenowa w jednym fuj.

A pytanko mam czy do przyłącza elektrycznego też projekt potrzebuję i mapkę mam wyciągać? bo jak tak to zrobiłabym jednym zamachem razem z wodą.

 

Ach i jedna dobra wiadomość od rana, na razie wirtualna bo naocznie nie widzieliśmy, nasza wytęskniona ekipa ;) była na budowie już przed 8!!! niespodziankę zrobili, a nawet nie zdążyliśmy im powiedzieć że mamy zastępstwo w razie ich nieobecności. Tyle że nie wiem w ile osób, dopiero o 16 ich sprawdzę.

 

Wiesz, że zostało trochę pustaków, spróbuję nimi chociaż trochę przycisnąć na dole tę plandekę!!!

Co do wodokanomafii to się zgadzam, cenę mają iluzorycznie różną- o 200zł!!!

Nie masz infolinii z sąsiadami!!?? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jest biało, żeby to .....

A ja wciąż nie mam dachu nad głową .... za to wiem już jak wyglądałaby biała podłoga na piętrze, wszędzie 10 cm białego :mad: puchu

 

Moje SSZ to jak przebudowa Toruńskiej, końca nie widać ;)

 

Nerwowo ostatnimi dniami było. Ekipa przyjechała wreszcie w środę. Mocno zużyta, że tak powiem (w każdym razie o 17 byli jeszcze mocno zużyci). Szefu przywiózł tym razem kolegę od flaszki , którego jakbym spotkała w zaułku to bym szybko poszukała jakiejś poręcznej cegły, ale za to bardzo uprzejmego (znacie tę pijacką uprzejmość ? ;) ), i młodego ambitnego, któremu wydaje się że wszystkie rozumy pozjadał. W środę wiele nie zrobili raczej ruchy pozorne. Ale w czwartek wzięli się od rana do roboty i coś zaczęło się wyłaniać. Nadzieja na dach powróciła.

Pojechaliśmy w piątek przed pracą, ekipy nie było. No dobra może jedzą śniadanie. M pojechał znowu o 13. Dzwoni, że znowu ich nie ma, podobno są na kawie, ale nic nie jest ruszone. Zadzwonił do sąsiadki, czy ich widziała, a sąsiadka , że dzisiaj to się jeszcze nie pojawili bo do wczoraj wieczorem siedzą i chlają. No szlag by ich....

Pojechaliśmy o 15 z mocnym postanowieniem wywalenia ich.

Wywaliliśmy. Bardzo miło i uprzejmie, naprawdę.

Porozmawialiśmy z zastępcą, który miał to dokończyć. Zaśpiewał taką kwotę że trochę mnie wcięło, ale byłam zdesperowana, M juz był w pracy więc nie brał udziału w negocjacjach cenowych. Jak mu zrelacjonowałam co za ile, to się z lekka zdenerwował.

No i pojechał po pracy na budowę i zatrudnił ekipę z powrotem, warunkowo, że jak skończą do niedzieli to im zapłaci, jak nie to nie.

Więc było nerwowo, i w domu i na budowie.

A wczoraj padał od rana śnieg, calutki dzień. A ekipa w tym śniegu murowała i przybijała deski na dachu. Bo dopiero po wywaleniu do szefa dotarło że mógł dostać za 3 dni roboty 4 tysiące (uświadomiłam mu to). A tak wróciłby do domu z niczym, i jeszcze z dwoma pracownikami, którzy przecież nie przyjechali tu z nim z czystej przyjaźni tylko dla kasy. A też nie dostaliby nic. Mieli więc kilka godzin na przemyślenia na kacu i zdecydowali się skończyć jednak robotę.

Co prawda nie wiem, czy dzisiaj też tak myślą, bo M pojechał z rana odśnieżyć to co napadało do środka i jeszcze nie wrócił, więc nie wiem czy robią dalej czy może uciekli.

Ale jeśli rzeczywiście skończą, to będę musiała oficjalnie przyznać , że mój Mąż miał rację.

W każdym razie na dzień wczorajszy wymurowali attykę i przybili 2/3 desek. Na dzis zostało im ocieplenie dwóch ścian i dobicie reszty desek.

Odpuściliśmy skończenie działówek, impregnację desek też zrobimy sami.

Mam nadzieję, że dekarz położy jeszcze przed czwartkiem choć jedną warstwę papy.

Edytowane przez cronin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to niezła akcja była. Ja nie mam nerwów na coś takiego, więc chyba wywaliłabym bezpowrotnie, a potem miałabym kłopot. Nie sądziłam, że teraz jeszcze jest taki problem z pijącymi budowlańcami - jak dotąd, ani u siebie, ani w okolicy takich nie stwierdziłam - a jednak, jak widać. Trzymam kciuki za ukończenie prac dachowych :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłam z dachu, dosłownie :)

Ekipa dalej muruje, ociepla i przybija deski, a ja wzięłam się za impregnację tych już położonych. Boramon C30 , opryskiwacz ogrodowy, miotła do zamiecenia trocin i jazda. Najtrudniejsze było wdrapanie sie na dach po rusztowaniu i wiązarach, nie przepadam za wysokością, chociaz i tak wejście to betka w porównaniu z zejściem w ciemnicy (była 17 :jawdrop: ) i po śliskim. Jutro rano ciąg dalszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i pojechał po pracy na budowę i zatrudnił ekipę z powrotem, warunkowo, że jak skończą do niedzieli to im zapłaci, jak nie to nie.

To się nazywa skuteczny motywator ;)

 

Najtrudniejsze było wdrapanie sie na dach po rusztowaniu i wiązarach, nie przepadam za wysokością, chociaz i tak wejście to betka w porównaniu z zejściem w ciemnicy (była 17 :jawdrop: ) i po śliskim. Jutro rano ciąg dalszy.

Aniu, kaskader z Ciebie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E nieee, tylko głupio było mi się wycofać skoro już przyjechałam z opryskiwaczem, no i nocować na dachu głupio a zejście było karkołomne :)

Dzisiaj odpuszczam, dekarz wchodzi w piątek, poczekam na środowe ocieplenie z dalszym opryskiem.

Zamówiłam kominek wentylacyjny do kanalizacji o taki tylko czarny

http://sklepdekarza.pl/userdata/gfx/adf5871138cbb51340c21743145c19cc.jpg

mam nadzieję , że dobry i że dojdzie do piątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witanko :)

 

dalej dopinguję, co by panowie przykryli kostkę przed prawdziwą zimą.

 

I na pociechę -moi pili, kradli, a wymiar był dla nich pojęciem abstrakcyjnym - taką kumulacje nieszczęść miałam

 

sie pożaliłam, a teraz dalej trzymam kciuki, za papę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...