Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kostka Ani i Marcina


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Yyy ee .. no ten tego.. nie tak mało wcale.. 27 ;) Czytalam gdzies od 12 roku życia (taakk.. uwazam ze bylam wtedy dzieckiem) :p

 

Sama młodzież tu się buduje... Boszszsz jaka ja już stara jezdem :cry:

 

A Pratchetta uwielbiam i ja i małż. Chłopakom już czasem zapodajemy klimat ale jeszcze patrzą z szeroko otwartymi oczami pt Ojcom odbiło :D.

 

Co do klimatów wykończeniowych to podobnie jak ktoś napisał - ja też tu się czuję normalnie, inne dzienniki podglądam i nie odważam się komentować zakupów, bo w życiu bym się nie zdecydowała na tak drogie zakupy. Ale na różne drogie piękności lubię ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, jakbym miala budzet niewiadomo jako, to brałabym bez zastanowienia

 

588929_web2_prod_normal_2.jpg

 

http://www.duravit.pl/website/html/default/0240.pl-pl.html/p-92353

 

i inne takie. Tyle ze nie mam 1200 na miske ;) I podejrzewam ze większosc z nas tutaj nie ma ;)

 

eee, no to już nastolatka byłaś. bo już myślałam, że tu jakieś nieletnie się budują.

 

w sumie to pierwszy dom wybudowałam jak mialam lat.. 9-10. Tata budował mój rodzinny dom. Ja nosiłam cegły, pustaki, wszystko co tam potrzebował. impregnowałam ręcznie więźbę, malowałam kaloryfery (dostalismy stare żeliwne bo akurat wujek remont robił) i inne rzeczy. pare cegiel sie postawiło. Gładzie jak mialam 14-15 lat, czy malowanie - to bylo normalne ze sami sobie pokoje żeśmy po trochu wykańczali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chichichi powinnam zmienić tytuł dziennika na: "Po taniości" :lol2:

Wpisując się w temat wybrałam dziś lampki do kuchni nad blat. Ma być normalna sufitowa lampa, 2 spoty (albo oprawy sufitowe, szczerze mówiąc nie rozróżniam) nad blat i ew. kinkiet nad stolik. I to wszystko na 10 m2 , więc chyba zrezygnuję z kinkietu.

Nad blatem 2 takie:

http://www.iroiro.pl/zdjecia/__e289ccf4_7787_42c6_b44d_4a6f649490d3.jpg

Pasują do szarych okien. Do tego lampa sufitowa , przykładowo taka (podoba mi się ale nie wiem czy nie jest zbyt elegancka)

http://www.lampyabc.pl/344-804-large/loris-ma01806cd-002-italux-bydgoszcz.jpg

albo coś takiego, bardziej kuchennego

http://www.svitidlaeglo.cz/foto/eglo_serie/serie_BRENDA.jpg

Edytowane przez cronin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chichichi powinnam zmienić tytuł dziennika na: "Po taniości" :lol2:

 

Nie nie, tylko czasem czytając niektóre dzienniki odnosisz wrażenie, że kupowanie w Casto/Lerooi/itp to największa zbrodnia wnętrzarska.

A ja uważam, że ładne rzeczy mogą być też i nie za drogie.

U mnie też będzie po taniości. Nawet jeśliby mi coś padło na mózg i chciałabym kupić coś drogiego to mój Mąż czuwa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to wcale nie jest dla mnie obraźliwe :) Czułabym się jak idiotka płacąc kilka tysięcy za lampę czy umywalkę, chyba że byłaby to ręczna unikatowa robota specjalnie dla mnie. Ale nawet wtedy - po co by mi była taka umywalka? Lubię ładne oryginalne rzeczy (mające jakiś sens), ale nie dajmy się zwariować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chichichi powinnam zmienić tytuł dziennika na: "Po taniości" :lol2:

Oj, nie podbieraj mi pomysłu :no::p Po taniości to ja mam, gdzie Ci do mojego budżetu ;) I spróbuję udowodnić, głównie sobie chyba, że da się zrobić fajne wnętrze za grosze, mimo że lata 80-te, które mi się z takimi działaniami kojarzą (brak wszystkiego i tylko pomysłowość ratowała sytuację), dawno już minęły i normalni ludzie kupują normalne rzeczy zamiast cudować :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubię jak ludzie kupują ładne i drogie rzeczy, bo potem się ich pozbywają na wtórnym rynku. A ja sobie sniperkiem ciach i som moje... Co ja bym zrobiła bez internetowych wysypisk śmieci :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przysiedliśmy z M w weekend do elektryki (na tyle na ile dzieciaki pozwoliły). Obskoczyliśmy oświetlenie - łatwo było bo lampy w większości kupione. Potem kontakty - no tu było gorąco, ja chciałam dużo , M mało. Cały czas mi wmawiał, że zaznaczamy tylko miejsce na kontakt a ile gniazdek tam będzie to już rzecz wtórna, może być jedno może być kilka - prawda to czy mnie wpuszczał w maliny? :)

Potem podliczyłam punkty świetlne na parterze (znaczy żyrandole i kinkiety), raz liczyłam, drugi raz, trzeci.... Jakoś się tych kropek doliczyć nie mogłam. A potem nie mogłam uwierzyć w to co mi wyszło. 21 lamp na 76 m2 ! no dobra z tego 3 na zewnątrz. Więc 18 i tak jakaś kolosalna ilość. I to po to specjalnie zrezygnowałam z opraw sufitowych (czy tam spotów) żeby mniej punktów natrzaskać a tu 18. Usiadłam dziś drugi raz. Przez 10 minut (w autobusie) pracowicie skreślałam, przesuwałam, liczyłam. Dobrnęłam do końca, przeliczyłam na nowo..... wyszło 17. Poddaję się w tej kwestii. Już boję się liczyć kontakty. A jeszcze muszę przemyśleć włączniki do świateł, które lampy na wspólnych włącznikach, gdzie je umieścić, na jakiej wysokości. O tym jak mają wyglądać w ogóle nie myśle , bo to za dużo.

A jeszcze tv, komputery, telefon, alarm, wszystko na zewnątrz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cronin - daje rzeczy o których początkowo zapomniałam u siebie - czy uwzględniłaś jakieś kontakty na zewnątrz? Włączanie tego samego źródła światła na dole schodów i na górze, na początku i końcu korytarza? Kontakty do lampek przy łóżku w sypialni? Wygodnie mieć wyłącznik do górnego światła w sypialni, jak już leżysz w łóżku i nie chce ci się ruszyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaznaczamy tylko miejsce na kontakt

 

Na gniazdko, wrrr! :)

 

zaznaczamy tylko miejsce na kontakt a ile gniazdek tam będzie to już rzecz wtórna, może być jedno może być kilka - prawda to czy mnie wpuszczał w maliny?

 

Prawda i nieprawda. Znaczy, prawda o tyle, że jak już jest gniazdko, to rozmnożyć je nie problem, ale wymagać to będzie wykucia dziury na dodatkową puszkę, jej wgipsowania, pomalowania.... Tak więc szczerze mówiąc, radze wam przemyśleć to, ile gdzie gniazdek dać od razu.

I tu jeśli mogę coś doradzić: pod wszystkimi biurkami - gniazdko podwójne (jeśli wybrana seria takowe ma) albo dwa gniazdka. W miejscach, gdzie będą stały jakieś meble - też warto dać gniazdko. Do tego, w każdym pokoju choć jedno gniazdko łatwo dostępne, w miejscu niezasłanialnym przez meble, niezależnie od ich wariacji.

Osobna sprawa, to salon i miejsce przewidziane na domowe centrum AV - ludzie tam dają zwykle rzędy z pierdylionem gniazdek sieciowych. Po co? Jedno, maksimum dwa. A do niego potem listwę antyprzepięciową.

Druga osobna sprawa to kuchnia. I tu już nie ma zmiłuj, gniazdek ile się da, polecam tez opisany u mnie w dzienniku patent z peszlem na wysokości gniazdek, wokół kuchni idącym (tzn. tam, gdzie blaty).

 

Łazienki: gniazdko przy lustrze (suszarka, golarka, itp.). Jeśli używacie wynalazków typu elektryczne szczoteczki d/z to też warto pomyśleć o czymś, do czego będzie mogła być włączona ich stacja dokująca, frędzel dyndający z tego gniazdka przy lustrze ani nie jest ładny, ani wygodny. Do tego polecam gniazdko pod grzejnikiem łazienkowym i doposażenie tego w grzałkę elektryczną - latem, przy niedziałającym CO do szybkiego wysuszenia ręczników przydaje się :)

 

A i jeszcze na koniec na pociechę: choćbyście nie wiem, ile czasu spędzili głowiąc się nad tymi gniazdkami, i tak będziecie je potem dokuwać, a jeszcze bardziej potem pluć sobie w brodę, że tu brakuje, a tam niepotrzebne.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Listwa antyprzepięciowa to u nas podstawa. Dlatego M mi tak ogranicza liczbę gniazdek :) A i dla mnie podwójne gniazdko = dwa gniazdka :oops: znaczy takich niuansów nie rozróżniam :)

Patentu z peszlem nie pamiętam ale już jutro na spokojnie doczytam.

Z gniazdkami w pokojach jest ten problem, że nie wiadomo jak docelowo będą meble, więc daliśmy po 1 na każdej ścianie na pokój (ewentualnie x 2) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gniazdko podwójne:

 

images?q=tbn:ANd9GcQ6fjiurfg764Ri-jDe9essYaR9i0C00s5rRITz687gvQmhqqUa

 

Dwa gniazdka:

 

images?q=tbn:ANd9GcQWeYcjq6UGgDE9Uj2KFIY51_-fvJvHgmUWHm8gzR6fW6MiXsLQGQ

 

Listwy stosować warto, ale też nie ma co szaleć, o ile przy TV i okolicach, zwłaszcza jeśli mamy cenniejszy sprzęt, taka listwa to wręcz obowiązek (oczywiście z zastrzeżeniem, że ta listwa antyprzepięciowa ma być naprawdę antyprzepięciowa, czyli niestety, kosztować minimum stówę), gdzieś przy biurkach też nie zaszkodzi, ale nie będziesz przecież dorzucać listwy do przyłóżkowej szafki sypialnianej, przy której chcesz mieć możliwość włączenia lampki nocnej i ładowarki do komórki, prościej dać dwa gniazdka. A z drugiej strony łóżka - drugie dwa! ;) I niezależne przyłóżkowe wyłączniki światła, też po każdej stronie osobno :D

 

A peszel - szczerze mówiąc nie pamiętam, kiedy o tym pisałem (jakoś tak przy elektryce, czyli zimą 2010), ale chodzi o to, żeby na wysokości gniazdek kuchennych, wzdłuż blatu wstawić w ścianę rurę, dzięki której jeśli potem Ci się zmieni koncepcja i będziesz chciała mieć w kuchni gniazdko ekstra w innym miejscu, wystarczy jedynie otwornicą machnąć dziurę w ścianie i przez ową siedzącą już w ścianie rurę przepchnąć przewód do najbliższego istniejącego gniazdka. Bez kucia, bez rujnowania zakafelkowanej ściany, czysto, łatwo i przyjemnie :)

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już dwa razy ryłam sciany, bo1 - włącznik światła korytarza wyszedł w szafie,2- zapomniałam o włączniku schodowym :oops:

 

nie trzy...bo jeszcze siła do płyty zmieniła miejsce -znaczy płyta zmieniła i kabel też musiał :oops:

Za to z gniazdkami poszalałam i mam nadzieję,że ani sztuka przedłużacza w domu nie będzie potrzebna...hymmm ta nadzieja ;)

 

 

 

A co do kupowania drogich rzeczy, to na poczatku budowy, gdy jeszcze byłam przekonana,że czeka nas tylko mały remont, kompletnie nie liczyłam sie z kasą -podobało mi się, po prostu kupowałam. Dziś ograniczają mnie finanse, ale gdybym tego ograniczenia nie miała, nie miałabym też oporów przed kupieniem lampy za kilka tysi, czy stołu za kilka kolejnych.

Niestety trzeba szukać kompromisów miedzy tm co mi sie podoba , a tym na co mnie stać.

Choć nie ukrywam,ze jest kilka rzeczy w budowie, których nie odpuszczę, bo wiem,że to rozwiazania na lata,m które nie przestaną mi się podobac i nie beda mniej funkcjonalne z upływem czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Listwa antyprzepięciowa to u nas podstawa. Dlatego M mi tak ogranicza liczbę gniazdek :) A i dla mnie podwójne gniazdko = dwa gniazdka :oops: znaczy takich niuansów nie rozróżniam :)

Patentu z peszlem nie pamiętam ale już jutro na spokojnie doczytam.

Z gniazdkami w pokojach jest ten problem, że nie wiadomo jak docelowo będą meble, więc daliśmy po 1 na każdej ścianie na pokój (ewentualnie x 2) :)

 

Wiesz gdzie bedzie tv ? Bedzie na ścianie wisiał ? Myśmy wiedzieli ze do tv pójdzie w cholere kabli (teraz mamy co najmniej 6 kabli podąłczonych :/) i w ścianie na której będzie tv zrobiliśmy kanał (z kanalizacyjnej 75 albo 50 juz nie pamietam, akurat nam została) . Mamy dziurę na wysokości tv a drugie wejscie na poziomie szafki rtv, tak, żeby wyjsc z szafki wszelkimi dvd czy dekoderami i nie iść "na ścianie" tylko "w ścianie" do telewizora.

 

Odnośnie gniazd, to tak jak Jarek.P mówi - przy każdym "planowanym" meblu dobrze zrobić chociaż podwójne. Przy biurkach/telewizorach u nas były dodatkowo gniazda internetowe i do tego przynajmniej jedno "luźne" niezasłonięte (chociażby do odkurzacza.. ). ja po doświadczeniach z remontem w mieszkaniu gdzie "oszczedzilismy" na gniazdkach wiem, ze wole dac ich więcej niż mniej, bo latanie potem z listwami gdzie popadnie jest koszmarem.

 

W kuchnia wiadomo, ze trzeba tam, gdzie są sprzęty, dodatkowo zapewnić gniazdka na roboty kuchenne/czajnik/ładowarke do telefonu czy krajalnice.

 

Jeśli chodzi o świetlne to w samym salonie mamy 7 lamp ... w kuchni narazie dwa kable, jeszcze nie wiemy czy bedzie tam ileś punktowych czy dwie "normalne" (podwieszany bedzie ze wzgl na rury do wentylacji mech. Łacznie na samym parterze mamy minimum 14 lamp (salon 7, kuchnia 2, wiatrolap 1, goscinny 1, lazienka 2, komunikacja 1) .. na poddaszu 12, na schodach po jednym, w piwnicy 7, w ogrodzie zimowym 2.. razem minimum 35 ... więc mozesz sie pocieszyć ;)

 

Przemyślcie ewentualne czujki do alarmu, kable internetowe czy antenowe..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za wsparcie merytoryczne :)

Wiecie przy ilości punktów, przeliczyłam sobie ile miałam w mieszkaniu 2-pokojowym, 50 m - całe 6 sztuk. A teraz tez 2 pokoje, 76 m - i 17 sztuk. Ale skoro mówicie że to norma, to już się czuję normalnie :)

O listwy antyprzepięciowe się nie martwię one naprawdę będą anty, patent z rurą kanalizacyjną zapamiętany - nienawidzę plątaniny kabli przy tv i przy biurku.

Dodatkowe gniazdka do ładowarki będą wszędzie, bo telefon M zdycha po jednym dniu (tak ma wielki kolorowy wyświetlaczyk dla dużych chłopców, po którym jeździ się paluszkiem). To jest "mobil" tylko z nazwy, bo ciągle wisi na kabelku.

Malka - ja uwielbiam oglądać blogi wnętrzarskie i architektoniczne, piękne domy i meble, ale tak mi się przez ostatni rok porobiło, że nie wydałabym na coś więcej kasy niż to naprawdę warte (nie oszukujmy się ale można oszacować koszty materiału czy produkcji). Na początku mojego bytu na forum, zachłysnęłam się tymi wszystkimi pięknymi wnętrzami, co miesiąc marzył mi się dom w innym stylu: Efilo, Darcy, Betib ... Wtedy tak, mogłabym wydać dużo kasy :) A potem nasyciłam się tym, przesyciłam i choć nadal mi się podoba, to już wiem że to nie moje wnętrza, czułabym się w nich jak niechciany gość. Poza tym sytuacja , nie tylko nasza ale w ogóle w Polsce, jest tak niestabilna, że nie chcę domu, który musielibyśmy spłacać do końca życia, żyjąc o chlebie i wodzie, modląc się żeby żadne z nas nie straciło pracy. Wolę "po taniości" i ze spokojem ducha. Na razie na kredyt mamy tylko działkę (na szczęście nie jakiś kosmiczny) i obyśmy nie mieli następnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania, ale ja doskonale rozumiem o czy mówicie, ale szczerze -załóżmy,że masz na koncie luźny milion zł.Pójdziesz po taniości, czy kupisz to co Ci się podoba ?

Ja o takiej sytuacji myslałam,a nie na kredyt i zarzynanie się.

W imię czego???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...