Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Reforma liceum ogólnokształcącego


wierzch

Recommended Posts

Ja sie jeszcze nad jednym zastanawiam. Zakładając hipotetyczną sytuację (przykład z mojego postu powyżej): dziecko chce na medycynę, albo dziennikarstwo i myśli sobie, że jak sie nie dostanie na pierwsze, to pójdzie na drugie. A tu gucio, bo jak sie nie dostanie na pierwsze, to będzie już skazane na studia o określonym profilu, bo na dziennikarstwo trzeba zdawać zupełnie inne przedmioty (i się ich uczyć całe liceum). Musi tak, jak córka znajomej, która nie dostała się na medycynę, pójść na przykład na biotechnologię, chociaż to ją zupełnie nie interesuje. Dla mnie to jest prawdziwą porażką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 126
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja sie jeszcze nad jednym zastanawiam. Zakładając hipotetyczną sytuację (przykład z mojego postu powyżej): dziecko chce na medycynę, albo dziennikarstwo i myśli sobie, że jak sie nie dostanie na pierwsze, to pójdzie na drugie. A tu gucio, bo jak sie nie dostanie na pierwsze, to będzie już skazane na studia o określonym profilu, bo na dziennikarstwo trzeba zdawać zupełnie inne przedmioty (i się ich uczyć całe liceum). Musi tak, jak córka znajomej, która nie dostała się na medycynę, pójść na przykład na biotechnologię, chociaż to ją zupełnie nie interesuje. Dla mnie to jest prawdziwą porażką.

Założenie jest takie że uczeń ma sobie przedmioty wybrać. Może wybrać takie które dadzą mu szansę i na jednym kierunku i na drugim. Zmuszanie uczniów by uczyli sie wszystkiego "na wszelki wypadek" na wysokim poziomie jest absurdalne i w żadnym nowoczesnym systemie szkolnictwa nie stosowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założenie jest takie że uczeń ma sobie przedmioty wybrać. Może wybrać takie które dadzą mu szansę i na jednym kierunku i na drugim. Zmuszanie uczniów by uczyli sie wszystkiego "na wszelki wypadek" na wysokim poziomie jest absurdalne i w żadnym nowoczesnym systemie szkolnictwa nie stosowane.

 

Teoretycznie tak, tylko zapisanie się w liceum do jednej profilowanej grupy wyklucza należenie do drugiej, więc sie nie da tak, jak piszesz. Do tej pory licealista mógł się uczyć do matury wszystkich przedmiotów i zdawać nawet wszystkie rozszerzone jak chciał. Teraz to zostało uniemożliwione. I jak mówi moja córka: przeraża mnie, że w wieku 16 lat muszę decydować o całym moim życiu.

Zapisanie sie w pierwszej klasie do określonego profilu, do którego będzie sie chodziło od drugiej determinuje wybór studiów i nie można już tego zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amalfi, tak jak pisałam wcześniej, chodziłam do takiej właśnie szkoły. Od początku wiedziałam,że na maturze będę zdawać historię, więc tak dobrałam przedmioty, by własnie historia i propedeutyka (obecny wos) , w największym wymiarze godzin były w klasie maturalnej. Pech (lub głupota, tylko czyja? ) chciał tak, ze na 3 (około) tygodnie przed maturą, nauczycielka historii stwierdziła,że nie dopuszcza mnie do matury z tego przedmiotu (napisałam końcową prace semestralna niezgodnie z jej linia polityczną), a ze były to czasy gdzie nauczyciel zawsze miał rację, nawet nie próbowałam polemizować z nią. Z ogromnym wstawiennictwem wychowawcy i dyrekcji szkoły, udało mi się zmienić deklarację w kuratorium i pozwolono mi zdawać biologię (ustnie i pisemnie).

Miałam kilkanaście dni na opanowanie materiału,z którym ostatnio miałam styczność trzy lata wcześniej (biologia i chemia tylko w pierwszej klasie).

Łatwo nie było,ale dało się i z niekłamaną skromnością ;) powiem,ze była to najlepiej zdana matura w szkole.

Nie popieram takich akcji jaka mnie była dana, ale nie oszukujmy się , nikt nie lubi się uczyć rzeczy dla niego nieinteresujących, a preferencje można określić już w szkole podstawowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka, no to napisałam o preferencjach mojej córki. Dwie inne bajki. Co pozostaje? Wybrać profil bardziej preferowany, a drugi uzupełniać na korkach? Rozszerzona matura na przykład z historii to naprawdę kawał wiedzy i nadrobienie go tylko korkami to trudna sztuka. No i nie porównywałabym matury sprzed iluś lat, gdzie wystarczyło ją zdać, a potem i tak zdawało się egzaminy wstępne gdzie się chciało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. No i nie porównywałabym matury sprzed iluś lat, gdzie wystarczyło ją zdać, a potem i tak zdawało się egzaminy wstępne gdzie się chciało.

 

 

Owszem, ale zdając egzamin na studia i tak wiedza z ogólniaka była niewystarczajaca, a przedmioty na dany kierunek mocno sprecyzowane.

Wiec czy tak czy siak, chca zdawać na medycynę musiałas miec opanowana biologię i chemię, a chcąc jednocześnie próbować na np dziennikarstwo -historię i wos,a wszystkich przedmiotów nie mogłaś zdawać na maturze i to też Cię dyskwalifikowało choć z jednego kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że dzieci miały więcej czasu na dokonanie wyboru. I nie było rozszerzeń, do których trzeba sie bardziej przyłożyć. Naprawdę łatwo się mówi, ale w konfrontacji z szesnastolatkiem czującym nóż na gardle, bo wymaga się od niego deklaracji na resztę życia, nie jest łatwo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed laty, wielu 14-15 latków decydowało o tym "kim będą w przyszłości" wybierając kierunkowe technika, lub szkoły zawodowe i nikt wielkiego halo z tego nie robił.

Mój osobisty brat skończył ŚTZN i nic nie przeszkodziło mu dostać się na UJ na psychologię (hihi bardzo pokrewne kierunki), zakładając ,że w technikum wszystkie humanistyczne przedmioty były traktowane mocno po macoszemu, łatwo nie miał, ale w trakcie nauki odwidział mu się tytuł inż :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że dzieci miały więcej czasu na dokonanie wyboru. I nie było rozszerzeń, do których trzeba sie bardziej przyłożyć. Naprawdę łatwo się mówi, ale w konfrontacji z szesnastolatkiem czującym nóż na gardle, bo wymaga się od niego deklaracji na resztę życia, nie jest łatwo.

 

Identyczna sytuacja jest u nas. Na coś trzeba się będzie zdecydować i mieć nadzieję, że to trafny wybór...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy z nas-rodziców, bedzie miał niezły zgryz, gdy dziedzic (dziedziczka) będzie dokonywać tego jakby nie było, trudnego wyboru. Ale, co możemy ? wspierać i nic więcej, a jeśli wybór okaże się chybiony to musimy....jeszcze bardziej wspierać, taka nasza rola :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytanie ustawy a jej zrozumienie to dwie różne sprawy. Czy czytając ustawę można stwierdzić, że można wyeliminować szkolnictwo zawodowe (zsz) ? Nie!

A w rzeczywistości, TAK!

Sprytnie umieszczono zapis,że wystarczy pracować przez 2 lata na danym stanowisku i można zdawać egzamin kompetencyjny, a zatem uzyskać tytuł robotnika wykwalifikowanego w danym zawodzie. Czyli dokładnie to samo co uzyskuje się chodząc 3 lata do szkoły. Więc co wybierze młodzież?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytanie ustawy a jej zrozumienie to dwie różne sprawy. Czy czytając ustawę można stwierdzić, że można wyeliminować szkolnictwo zawodowe (zsz) ? Nie!

A w rzeczywistości, TAK!

 

Czy sugerujesz ,ze nie potrafię zrozumieć tekstu pisanego ?

Ale to chyba nie ja mam problem, bo akurat przykład przez Ciebie podany jasno wynika z rozporządzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nic nie sugeruję. Wszystkie moje wcześniejsze wypowiedzi przedstawiają stan faktyczny, a wielu sugeruje, że nie rozumiem tych zapisów i cos pokręciłem. Przekazuję informacje, które przekazywali nam eksperci z ministerialnej listy( w naszym przypadku tylko 3 osoby w województwie moga prowadzić szkolenia). Więc wątpliwości nie ma co niesie ze sobą ustawa.

Adam pisał coś na temat przyszłych inwestorów. Wczoraj czytałem jeden wątek na FM, o tym jak policzyć samodzielnie powierzchnię ścian. Na szczęście są jeszcze ludzie którzy potrafią w biedzie innym pomóc. W przyszłości, po reformie, raczej lepiej nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytanie ustawy a jej zrozumienie to dwie różne sprawy. Czy czytając ustawę można stwierdzić, że można wyeliminować szkolnictwo zawodowe (zsz) ? Nie!

A w rzeczywistości, TAK!

Sprytnie umieszczono zapis,że wystarczy pracować przez 2 lata na danym stanowisku i można zdawać egzamin kompetencyjny, a zatem uzyskać tytuł robotnika wykwalifikowanego w danym zawodzie. Czyli dokładnie to samo co uzyskuje się chodząc 3 lata do szkoły. Więc co wybierze młodzież?

 

Szkoły zawodowe dla wielu zawodów to przerost formy nad treścią. Kiedyś nie było zawodówek a robotnicy byli i to bardzo dobrzy. Przez dwa lata w dobrym zakładzie czeladnik nauczy się wiecej niż w zawodówce. Budownictwo jest tu niezłym przykładem. Wolałbym robotnika bez formalnego wykształcenia ale z dwuletnim doświadczeniem w zawodzie niż takiego świeżo po szkole. Ten po szkole teoretycznie wyżej zajdzie jak juz wiedzę będzie potrafił przełożyć na praktykę ale po pierwsze musi ją posiadać a o to po obecnych zawodówlach cięzko a po drugie musiałby jeszcze chcieć sie rozwijać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nic nie sugeruję. Wszystkie moje wcześniejsze wypowiedzi przedstawiają stan faktyczny, a wielu sugeruje, że nie rozumiem tych zapisów i cos pokręciłem. Przekazuję informacje, które przekazywali nam eksperci z ministerialnej listy( w naszym przypadku tylko 3 osoby w województwie moga prowadzić szkolenia). Więc wątpliwości nie ma co niesie ze sobą ustawa.

 

ok,mnie osobiscie juz niewiele jest w stanie zaskoczyć, w wykonaniu naszego rządu. Jednak powielanie koreańskich pomysłów z masażystami (to temat bliski memu sercu i wykształceniu), nieco mnie zdziwił. Nie dalej niz 3 lata temu zrobiono rewolucję wśród techników masażu i fizjoterapii, dziś odbiera się możliwość kształcenia w tych zawodach na poziomie średnim (fizjoterapii wszystkim, masażu widzącym) i o ile to pierwsze jestem w stanie zrozumieć, drugie jest dla mnie dyskryminujące i skandaliczne.

 

Wczoraj czytałem jeden wątek na FM, o tym jak policzyć samodzielnie powierzchnię ścian. Na szczęście są jeszcze ludzie którzy potrafią w biedzie innym pomóc. W przyszłości, po reformie, raczej lepiej nie będzie.

 

A to juz bardzo przepraszam, ale jest poziom szkoły podstawowej i wstyd zadawać takie pytania ...cóż to nie najlepiej świadczy o inteligencji pytającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee tam, grunt to przekonać dziecko, że nasz wybór jego zawodu jest jego wyborem. I tego się trzymać.

Ja się cieszę - może nie będę pracować wyłącznie na korki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...