Śmierć małej Madzi z Sosnowca

[malka]

Ja nie przebrnęłam przez ten szamański bełkot...ale kilka uwag celnych - choć do tego akurat jasnowidzem byc nie trzeba.

[magdyla]

Bo się z Waśniewską obchodzą jak ze śmierdzącym jajkiem.Powinna być przymknięta od pierwszego dnia,a nie- dostała ochronę,wczasy w górach ,nic tylko popełniać przestępstwa,bo i tak nikomu nic nie zrobią. Gdzie u niej smutek,żal chodzi ,wystrojona,farbuje włosy,podobnie jak i jej mąż.Widać,że chcą ale zabłysnąć. Czy tak się zachowują rodzice,którzy stracili dziecko?. A Pan Rutkowski wreszcie poszedł po rozum do głowy,przekonał się jak Waśniewska wszystkich od początku wodzi za nos.Bo do niedawna opiekował się nią,ale teraz po jej ostatnich wybrykach diametralnie zmienił o niej zdanie...zakłamane dziewuszysko...tak się o niej teraz wypowiada.A przecież od samego początku było to wiadome,tylko nikt tego nie zauważał,albo udawał,że nie widzi.

[aglig]

Wklejam wam coś przeczytajcie

http://lidiasepska.com/pol-polski-szuka-magdalene-wasniewska.php

Sama jestem ciekawa czy śledztwo potwierdzi to.

Motyw poduszki ( piórka) i tego że Madzia zmarła rano.

Wiem ze temat jest ciężki, ale ponieważ interesuje się trochę jasnowidzeniem w świetle ostatnich rewelacji chce wam coś zacytować. Rzeczywiście cały tekst jest mocno szamański, ale wydaje mi się że osoby które widzą muszą tak pisać.Dlaczego ?

 

 

Wiem, jak wyglądało prawdziwe zajście, jak zginęła Madzia i w jakich okolicznościach. Jednak nie jestem sędzią i nie mogę ferować ludzkich wyroków. Nie jestem też prokuratorem. Gdy rozzłoszczę ludzi o świadomości wirusów będą chcieli mnie „zjeść”. Nie stać mnie na to, nie będę z nimi walczyła.Mogłam napisać ten tekst w paru zdaniach, ale wówczas nikt by w to nie uwierzył. Ludzie logiki, konkretów, nauki i rozumu nie wierzą na słowo, potrzebują dowodów

Zacytuje wam tylko najważniejsze fragmenty jej tekstu i zobaczymy co potwierdzi śledztwo.Przypominam, ze tekst jest pisany przed 9 lutego kiedy większość znanych obecnie ekspertyz nie była znana.

Dziecko żyło w momencie pochówku, bardzo słabo, ale miało szansę na przeżycie. Energia uderzenia w głowę Madzi ma w sobie dwa rodzaje. Jedno z nich jest tylko energią samego uderzenia, tak, jak przy upadku, wyślizgnięciu, drugie z nich ma dwie siły – dośrodkową i odśrodkową równocześnie. To tak, jak przy rzuceniu piłki, która się odbije. Każdy atak ma w sobie kontratak. Te energie działają razem. W zależności od tego, która z nich jest silniejsza, będzie dominowała przy ustalaniu wyniku w śledztwie. Najprawdopodobniej zostanie uznane, iż uderzenie i zmiany w czaszce są wynikiem tylko wypadnięcia dziecka z rąk matki. Drugi rodzaj uderzeń nie będzie brany pod uwagę. Nie jest on jednak wynikiem działań matki.Dziecko zakwiliło w momencie pochówku, więc trzeba było je uciszyć. A to już jest bestialstwo i bezwzględność. Zdenerwowało oprawcę.

 

Wygląda na to, iż Pan Rutkowski wiedział już o wszystkim, wszystkich wydarzeniach zanim zaczęły się oficjalne poszukiwania Magdy

 

Jeśli prokurator poczeka i będzie przeciągał przesłuchanie Kasi, przestanie ją dociskać ona za jakiś czas opowie nam jak całe zajście morderstwa Madzi naprawdę wyglądało. Kasia to bomba z opóźnionym zapłonem. Trzeba dać jej tylko czas, by wypaliła. Jej wewnętrzny zegar chodzi, bowiem inaczej, niż nasz. Kasia sama uzna, kiedy przyjdzie na Prawdę właściwy czas. Sama go wybierze. Stanie się to wtedy, gdy znudzi się jej być kozłem ofiarnym, bożonarodzeniowa choinką, na której wszyscy wieszają swoje bombki, ofiarą i męczennikiem. Wówczas zdenerwuje się i powie basta, koniec. I objawi nam swoją Prawdę o niej samej. Musimy tylko na nią poczekać.

 

Dlatego morderca Madzi jest tak bardzo niewidzialny i nie chce się komukolwiek pokazać. Dlatego istnieje zagrożenie, iż prokuratura uzna wersję Kasi, jako ostateczną, uzna jej winę i tym samym skaże niewinnego człowieka. Wygląda to tak, jakby sama Kasia chciała być skazana poprzez własne poczucie winy. I robi wszystko, aby tak się stało.

 

w morderstwie brały udział osoby trzecie nie tylko Kasia i Bartek. Pojawia się tutaj postać jeszcze jednego mężczyzny. Z rodziny, bo to morderstwo rodzinne i dlatego, nie może to być nikt obcy. Rodzinna tajemnica będzie tą wiedzę trzymała latami w zamknięciu. Ten trzeci to teść Bartka. Ich wspólny temat to morderstwo dzieci w rodzinie.

 

morderstwo Magdy nie miało miejsca ani w jej domu, ani w drodze do dziadków.

Edytowane 8 Sierpnia 2012 przez aglig

[aglig]

A teraz porównajcie to z wypowiedzią Jackowskiego

W śmierć Madzi zamieszane są trzy osoby. Dwie bezpośrednio przyczyniły się do jej śmierci, a trzecia pomogła w pozbyciu się ciała dziecka – mówi Krzysztof Jackowski. – Madzia nie umarła w wyniku wypadku. Czuję, że ktoś pomógł jej się udusić, zaczadzić, zakrztusić. W moich wizjach ona umarła, bo nie mogła oddychać. Poza tym jej śmierć nastąpiła 12 godzin wcześniej niż podawano dotychczas – dodaje.Ona ( kasia) pęknie, zacznie mówić prawdę. Wskaże winnych śmierci jej dziecka. Ona będzie ofiarą tej tragedii

[Edyta Ż]

Z Kasią Ci się upiecze...Jak to mówią.

 

a tak całkiem poważnie to nie rozumiem-samo wprowadzenie w błąd ,mataczenie i zeznawanie nieprawdy jest podobno karalne.

Czemu się to śledztwo tak im rozłazi?!

[magdyla]

Przede wszystkim największym błędem jest wypuszczenie Waśniewskiej z aresztu. A w tej chwili podobno - jak donoszą media- Waśniewski miał Kaśkę zdradzać, a ona w zemście miała Madzię udusić. To śledztwo w ogóle jest bez sensu.Udowodniono winę, dziecko zamordowała, powinna dawno być osądzona. Toż to paranoja. Jakie my mamy w ogóle prawo?.Ono niby jest, a jakby go nie było wcale.Tylko za ciągnący się proces i badania płacą podatnicy, czy to tylko o to chodzi?? BO,że sprawa nie jest posunięta nic do przodu, idzie opieszale, każdy widzi, ale dlaczego mają cierpieć nasze kieszenie?.