Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kto jeszcze ma małe dzieci?


Recommended Posts

Hejo!

U nas z ubieraniem to są jajka, mała sama chce wybierać dla siebie ubrania w co się chcę ubrac, oczywiście nie zawsze idzie to z parą z pogodą. najchętniej chodziłaby w sukienkach na okrągło i wcale ich nie zdejmowała, spodnie jeżeli już to tylko leginsy i do tego oczywiście jakaś dłuższa tunika, żeby wyglądało tak jakby była sukienka i do tego tuzin korali na szyję co się mało od nich nie urwie i wszystkie jakie tylko posiada bransoletki, no a jest tego trochę, a buty oczywiście najlepsze są mamy na najwyższym obcasie, spodnie dresowe już jakieś dobre pół roku leżą w szafie i tylko kurz zbierają, bo ona oczywiście ich nie założy bo przecież "kują". Aż strach mi pomyśleć co to będzie za 10 lat, skoro ona wieku 3,5 już takie fochy stroi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 288
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a u mnie u małego zapalenie oskrzeli a u małej angina

 

starszy (3,5 roku) chodzi do przedszkola i przywlecze zawsze coś fajnego czym małą załatwi,

 

mała ma 1,5 roku.......

 

i tak myślę o jakimś sanatorium dla nich nad morzem.......... od listopada dostały już 7 antybiotyków i nie wiem kiedy będzie nastepny.....

 

macie jakie doświadczenia własne lub znajomych odnośnie sanatorium dla takich maluchów??

 

z góry dziękuję i pozdrawiam i przespanych nocy życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
a u mnie u małego zapalenie oskrzeli a u małej angina

 

starszy (3,5 roku) chodzi do przedszkola i przywlecze zawsze coś fajnego czym małą załatwi,

 

mała ma 1,5 roku.......

 

i tak myślę o jakimś sanatorium dla nich nad morzem.......... od listopada dostały już 7 antybiotyków i nie wiem kiedy będzie nastepny.....

 

macie jakie doświadczenia własne lub znajomych odnośnie sanatorium dla takich maluchów??

 

z góry dziękuję i pozdrawiam i przespanych nocy życzę

 

Ja mam takie doświadczenie, że moja córka jak poszła do przedszkola to w pierwszym i pierwszej połowie drugiego roku w przedszkolu była chora regularnie. 2 tygodnie w domu, tydzień w przedszkolu i od nowa. Później wszystko się zmieniło. Przez następne 1,5 roku była chora może ze 3 raz i chyba raz tylko skończyło się antybiotykiem. No chyba niestety tak jest, że w tym przedszkolu dzieciak musi odchorować swoje aż się uodporni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a

 

i tak myślę o jakimś sanatorium dla nich nad morzem.......... od listopada dostały już 7 antybiotyków i nie wiem kiedy będzie nastepny.....

 

macie jakie doświadczenia własne lub znajomych odnośnie sanatorium dla takich maluchów??

 

z góry dziękuję i pozdrawiam i przespanych nocy życzę

 

moje doświadczenie - zmień pediatrę, lekarz, który wszystko leczy antybiotykiem to konował.

 

Mój obecnie 9 letni syn brał 3 razy antybiotyk , pierwszy raz jako niemowlę - zakażenie dróg moczowych, drugi jako 6 latek - angina , trzeci po ugryzieniu przez kleszcza w wieku chyba 7 lat . (tylko w trzecim przypadku, antybiotyk podany był bez abtybiogramu)

I nie trzymałam go pod kloszem , jako niemowlę i małe dziecko (do 3 rż) miał codzienny kontakt z dziećmi w ośrodku rehabilitacyjnym, potem jako 3 latek poszedł do przedszkola, więc nieustannie był narażony, na przeróżne "paskudztwa ".Ale dzięki temu, że nikt na niego nie chuchał i nie dmuchał, nikt nie rozwalił mu układu immunologicznego antybiotykami, ma szansę zwalczyc infekcje w zarodku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
A propos antybiotykow. Mala ma 21 miesiecy. Do tej pory obylo sie bez antybiotykow - raz miala trzydniowke, raz katar. A teraz...3 tygodnie po ugryzieniu przez kleszcza pojawil sie rumien no i wlasnie jestesmy na trzytygodniowej terapii natybiotykiem...Znosi dzielnie. Zeby jej tylko uklad odpornosciowy nie polecial. No i ta borelioza sobie poszla....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SAMA PRAWDA

 

Coś wesołego do poczytania:

 

Twoje ubrania

Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.

Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.

Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe stają się twoimi normalnymi ciuchami.

Przygotowanie do porodu

Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.

Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.

Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.

Ciuszki dziecięce

Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.

Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami.

Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?

Płacz

Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.

Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko.

Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku.

Gdy upadnie smoczek

Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.

Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.

Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.

Przewijanie

Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.

Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.

Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.

Zajęcia

Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp.

Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.

Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.

Twoje wyjścia

Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.

Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.

Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.

W domu

Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.

Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka.

Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.

Połknięcie monety

Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.

Drugie dziecko: Czekasz aż wydali.

Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEINE - gratulację i dużo zdrówka dla maluszka a dlaCiebie jeszcze więcej cierpliwości:)

MADZIA- dobry tekst, nie słyszałam o tym, pokaże go swej siostrze, która ostatnio mi wyznała, że gdyby nie miała problemów z nerkami to byłaby z trzecim dzieckiem w ciąży, bo barzo chce mieć troje dzieci, a mnie się pyta na co czekamy skoro mała ma już prawie 4 lata:eek::eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marzenka, Twoja siostra właśnie dlatego chce trzecie bo ktoś jej nagadał że nie może. Wtedy od razu się zachciewa, zaczyna się marzyć o niedostępnym skarbie... Ta od psa też zachciala mocniej gdy poroniła, a teraz barykaduje się w pracy a niemowlaka ojciec odchowuje... Fajnie mieć znowu maleństwo ale jak można zapomnieć cały ambaras przy tym i jak to utrudni opiekę nad już istniejącymi dziećmi... albo jazdę samochodem... Proponuje trzecie wtedy, gdy pierwsze będzie miało swoje prawo jazdy i wóz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Semiramida- tylko myślę, że wtedy to już całkiem się nie będzie chciało od nowa tego wszystkiego przechodzić, a co do siostry to ma córeczkę 2 latka i synka 8 lat i mówi, że popełniła błąd w tak dużym odstępie między dziećmi i coraz bardziej próbuję mnie przekonać do tego abym miała drugie dziecko już teraz i nie czekała dłużej, ale jak narazie to ja nie chcę, może i źle myślę, już sama nie wiem, ale myślę, że jak budowa domku to nie ciąża, bo czasami zdarza się, że trzeba coś komus pomóc, albo po kimś chociażby posprzątać:mad:, a o nerwach już nie wspomnę:bash:, nie będę się więcej na ten temat rozpisywać, bo na pewno każdy kto się budował, bądź buduję to zna ten "ból":D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak narazie to ja nie chcę, może i źle myślę, już sama nie wiem, ale myślę, że jak budowa domku to nie ciąża, bo czasami zdarza się, że trzeba coś komus pomóc, albo po kimś chociażby posprzątać:mad:, a o nerwach już nie wspomnę:bash:, nie będę się więcej na ten temat rozpisywać, bo na pewno każdy kto się budował, bądź buduję to zna ten "ból":D

 

Oczywiście, że każdy powinien w kwestii powiększania rodziny kierować się swoimi racjami. Dla mnie presja otoczenia jest na szarym końcu, niech sobie otoczenie robi po swojemu;),argument o różnicy wieku to już w ogóle bez sensu.Równie dobrze można by mówić, że koniecznie trzeba mieć dwóch synów albo dwie córki bo inaczej dzieci się źle wychowuje itd. Tak sobie myślę, że jak się jest gotowym na drugiego potomka to się to czuje a nie szuka argumentów na nie. Przyjdzie czas, że będziesz gotowa to wtedy się zdecydujecie. W naszym przypadku pojawienie się naszego syna szło w parze z budową, moim brakiem pracy, nieobecnością męża bo albo w delegacji albo na budowie i mieszkaniem z moimi rodzicami(dużo "dobrych "rad i "pomocy"):mad:. I jak dla mnie to było za dużo. Decyzję w sprawie powiększania rodziny odłożyliśmy na przyszły rok, jak się do siebie przeniesiemy. Jedyne o czym myślę faktycznie to uciekające lata i kwestie zdrowotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas "odstęp pomiędzy" wyszedł sam z siebie. Po cesarce bezpiecznie jest zrobić pewną przerwę. A że nie jesteśmy już młodziaki, to tej przerwy nie rozciągaliśmy nadmiernie. :) Różnicę wieku pomiędzy dziećmi mamy 2 lata i 3 miesiące. Jesteśmy na razie 2+2. Czy będzie coś ponadto trudno orzec, w tej chwili nie zakładamy na sztywno.

 

Dzieci a budowa? Czemu nie. W pierwszą ciążę zaszłam zaraz po zalaniu ław. Budowaliśmy powolutku, własnymi siłami i środkami. Jakoś nie miałam problemu z załatwianiem spraw urzędowych, zaopatrywaniem budowy w ciąży a potem z malutkim dzieckiem. W końcówce drugiej ciąży wypadły wszystkie formalności związane z zakończeniem budowy. Dziewiąty miesiąc, więc we wszystkich instytucjach byłam obsługiwana szybko i załatwiałam od ręki. :) Czemu ja? A bo mąż zasuwał w pracy albo przy wykończeniówce. Wszystko pięknie się udało - ostatnią kwestię, czyli przemeldowanie załatwiliśmy we trójkę w piątek, a w niedzielę byliśmy już we czworo.

 

Tak jak janiseya myślę, że to tylko kwestia chęci. Wszystko może być argumentem na nie, ale jak jest się naprawdę chętnym i gotowym, to w ogóle takie pizdryki nie są istotne. A jakieś tam gadanie i "dobre rady" osób trzecich, to bym umieściła w kategorii "gadaj zdrów". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...