malka 26.09.2012 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2012 (edytowane) Szczerze powiem, że noworodek to by mi się marzył, tylko, że niestety z tych bobasków w krótkim czasie wyrastają przedszkolaki, a potem (o zgrozo!) nastolatki. I tylko wizja domu wypełnionego nastolatkami trochę moje chciejstwo dzidziusiowe przyhamowuje. To Ty kochana się ie hamuj, ja chętnie przyjmę takie w okolicach 7-8 lat aaa i jesli mogłabym pomarudzić -to zdecydowanie wolę chłopców - nie zniesę rózowych kokardek i lalek monster cośtam Edytowane 26 Września 2012 przez malka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 27.09.2012 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2012 malka - tylko, że ja pewnie wtedy zupełnie nie będę miała chęci oddać. Ja tam nie mam jakichś preferencji płci. A co do ubierania, to przecież nie trzeba wcale kokardować dziewczynek. Najlepiej oboje ubrać tak samo. dusiaka, jak przeczytałam Twój wpis, to się chwilę zastanowiłam i wyszło mi, że ja to prawie wszystkie materiały konstrukcyjne kupiłam bez oglądania na żywo - przez telefon albo mailem; silikaty, dachówki, styropiany, wełny, kleje, tynki, cementy, okna, rolety, deski. Płytki do łazienek kupowaliśmy z oglądaniem, ale już te na podłogi parteru przyjechały ze sklepu internetowego. Podobnie drzwi wewnętrzne na poddasze, poręcz schodów, gniazdka i włączniki, część baterii, listwy przypodłogowe. Panele mąż kupił sam. No ale jednak zakupy z dziećmi też mam dobrze wyćwiczone. Starsza odkąd się urodził młodszy jest nauczona chodzić na własnych nogach i daje radę nawet w większych marketach. Młodszy w chustę albo w wózek sklepowy i już. Do lokalnych składów budowlanych i sklepu "żelaźniaka" to w ramach spaceru były marsze - młodszy w wózek, starsza autonogami. Jak nas ostatnio deszcz złapał, to oboje jechali w wózku pod folią, a matka biegusiem robiła za napęd. Za obiad czas się wziąć. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.09.2012 05:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 To Ty kochana się ie hamuj, ja chętnie przyjmę takie w okolicach 7-8 lat aaa i jesli mogłabym pomarudzić -to zdecydowanie wolę chłopców - nie zniesę rózowych kokardek i lalek monster cośtam jakie zachciewajki takiego 7 latka ja tez bym chciala, bo 9 latek to juz prawie nastolatek, juz sie zaczynaja w domu humorki i klopoty ps. i tez nie chcialam dziewczynki, poki co, to sie udalo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.09.2012 05:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 Bowess, masz sliczne dzieciaki jaka jest miedzy nimi roznica? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 28.09.2012 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 Bowess, masz sliczne dzieciaki jaka jest miedzy nimi roznica? Dzięki. To po mamusi takie. Różnica jest taka, że z lewej to chłopiec, a z prawej dziewczynka. No a w czasie to 2 lata i 3 miesiące. Młodszy dopiero co skończył rok, starsza w czerwcu miała 3. urodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.09.2012 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 no zgadza sie - plec jest dosadna roznica ja mam w domu juz prawie 15miesieczniaka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 28.09.2012 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 Przystojny i bardzo wysportowany blondyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 28.09.2012 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 A co do ubierania, to przecież nie trzeba wcale kokardować dziewczynek. Najlepiej oboje ubrać tak samo. okejjjj, pogadamy za parę lat Cudne masz dzieciaki Anetina, ja mam 9-latka i zaczynam rozumieć staropolskie porzekadło "małe dzieci mały kłopot, duze dzieci duzy kłopot" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.09.2012 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 Anetina, ja mam 9-latka i zaczynam rozumieć staropolskie porzekadło "małe dzieci mały kłopot, duze dzieci duzy kłopot" ja sie dlugo z ta opinia nie zgadzam, nawet jak juz Inwestorek byl na swiecie ale teraz co on wyprawia, to niekiedy wlos sie jezy 3klasista idzie typowo pod presja kolegow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 28.09.2012 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 no to mój -zawsze pod prąd - nie wiem co "gorsze" A no i mój w 4 kl. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 28.09.2012 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 ale cudowne dzieciaczki u mnie dwa chłopaki wieć żadnych kokardek i falbanek nie przerabiałam, ale bym chciała Aktualnie od miesiąca mam domowy szpital (przedszkole, wszelkie dłuższe spacery, basen tak się właśnie kończą), a jak jest u Was? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 28.09.2012 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2012 NIta, zdrowka zyczymy dla calej rodzinki u nas odpukac jest ok chlopaki sie trzymaja, ale najmlodszy to jeszcze wczoraj ganial po dworze na boso Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 30.09.2012 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2012 uwielbiam taki "zimny wychów", u mnie niestety nie działa, pewnie gdzieś zawalam w innej "opcji" Znajomy Pan z firmy zimą biega boso po śniegu (w godzinach pracy) i jeszcze nie wiedziałam żeby był przeziębiony. Ja bym chyba zeszła tego samego dnia. Ale wyobraźcie sobie nasze miny, gdy pewnego dnia, jeszcze nieuświadomione, rano przed budynkiem firmy zobaczyłyśmy ślady stóp na śniegu. To była konsternacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 01.10.2012 05:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 uwielbiam taki "zimny wychów", u mnie niestety nie działa, pewnie gdzieś zawalam w innej "opcji" Znajomy Pan z firmy zimą biega boso po śniegu (w godzinach pracy) i jeszcze nie wiedziałam żeby był przeziębiony. Ja bym chyba zeszła tego samego dnia. Ale wyobraźcie sobie nasze miny, gdy pewnego dnia, jeszcze nieuświadomione, rano przed budynkiem firmy zobaczyłyśmy ślady stóp na śniegu. To była konsternacja. nie dziwie ci sie ps. ja tez lubie wyskoczyc na boso - np. po cos do autka, gdy zaparkowalam kolo tarasu, a M. sie zawsze na mnie drze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 01.10.2012 07:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 U nas zdrowotnie ok. Ja miałam w zeszłym tygodniu jakieś takie objawy przeziębieniopodobne, ale załatwiłam sprawę (mam nadzieję, że skutecznie) witaminą C. Młodszy zdrowy, starsza miała lekki katar - zapewne dlatego, że parę razy w piaskownicy zdjęła sobie buty i rajstopy i też po podwórku połaziła zanim wyjrzałam sprawdzić jak się bawi. W ogóle ona z tych rozbierających się przy każdej okazji. Ja też jestem za lekkim hartowaniem dzieci, latem mogą sobie mykać na golasa jak mają chęć, w półroczu zimnym też nie ubieram na kształt bałwana. No ale mojemu dziecku widzi się jeszcze za grubo. Chyba nadeszła wraz z jesienią pierwsza fala zachorowań, bo parę naszych znajomych dzieci zaległo. Widzę podobieństwo - mój P też strofuje, jak wyskoczę teraz boso a zimą bez kurtki i czapki. On zawsze grzecznie wzuwa buty i przywdziewa okrycie wierzchnie, nawet jak tylko na chwilę wychodzi. Muszę mu zareklamować to bieganie po śniegu - mam szczerą chęć spróbować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 01.10.2012 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Ja tez jestem zwolenniczką hartowania , zawsze dostawałam opierdziel w przedszkolu, ze młode za lekko ubrane, ale efekty były takie, że młode przeziębione było może z raz w czasie trzech lat przedszkolnych. Natomiast nie widzę zależności, między łażeniem na bosaka a chorobą, tak jak nie widzę jej w wychodzeniu z basenu z mokrą głową, zmoknięciu na deszczu, czy chodzeniu zimą bez czapki (ja osobiście lubię mieć ciepło w głowę, niemniej jak z czapki korzystać nie będę to nie bedzie powodem choroby) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 01.10.2012 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Nie no, jasne, że choruje się zasadniczo od wirusów, ale w pewnych warunkach osłabia się barierę ochronną organizmu. Spotkałam się kiedyś ze stwierdzeniem, że ukrwienie stóp i dłoni ma powiązanie z ukrwieniem górnych dróg oddechowych. Zimno, naczynka się kurczą, słabiej działają mechanizmy obronne w nosie i gardle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
natalia_ 05.10.2012 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 dziewczyny mam pytanko - widzę , że dyskusja o dzieciaczkach się toczy.. mój "mały" ( 10 lat) jest jakiś dziwny ostatnio. tzn. ciągle by spał, siedział w domu ( nie przed telewizorem czy komputerem ale w domu) - nie chce wychodzić na dwór, nie bawi się z rówieśnikami.. myślałam, że to zmęczenie, ale ten stan już dość długo trwa. wykluczam problemy emocjonalne, bo jest radosny i uśmiechnięty cały czas- tylko ciągle by spał, ciągle jest zmęczony.. miałyście może tak? nie chcę panikowac i od razu latać do lekarza z nim..podejrzewając że to jakieś bakterie, dlatego wolę dopytać na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zołza 06.10.2012 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2012 dziewczyny mam pytanko - widzę , że dyskusja o dzieciaczkach się toczy.. mój "mały" ( 10 lat) jest jakiś dziwny ostatnio. tzn. ciągle by spał, siedział w domu ( nie przed telewizorem czy komputerem ale w domu) - nie chce wychodzić na dwór, nie bawi się z rówieśnikami.. myślałam, że to zmęczenie, ale ten stan już dość długo trwa. wykluczam problemy emocjonalne, bo jest radosny i uśmiechnięty cały czas- tylko ciągle by spał, ciągle jest zmęczony.. miałyście może tak? nie chcę panikowac i od razu latać do lekarza z nim..podejrzewając że to jakieś bakterie, dlatego wolę dopytać na forum. hm........ a ma większe pragnienie niż wcześniej? bo nie chcę Cię martwić ale u znajomej dziecka podobne objawy i diagnoza cukrzyca zbadaj mu poziom cukru a ja miałam też takie problemy że nic mi się nie chciało tylko spanko i do tego sucha skóra na łokciach i kolanach i diagnoza niedoczynność tarczycy zbadaj TSH w obu przypadkach wystarczy badanie krwi i lekarz rodzinny daje na to skierowanie pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
natalia_ 07.10.2012 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2012 Dziękuję za odpowiedź. Nie pomyślałam o cukrzycy bo nikt w rodzinie nie chorował, ale na pewno wykonam badania. Tarczycę badaną miał w zeszłym roku - było wszystko w porządku, ale rzeczywiście warto powtórzyć. Muszę zaobserwować spożycie napojów . Dziękuję jeszcze raz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.