anetina 07.10.2012 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2012 Natalia, koniecznie zrob badania pod katem cukrzycy a odnosnie ubioru - pojechalam do miasta w sandalkach, spodniach do kolan, bluzce sportowej z podwinietymi rekawami,a ludzie patrzyli na mnie jak na kosmitke i 2 osoby martwily sie, ze najmlodszy jest za lekko ubrany - jeansy, bluzeczka i cienki polarek na glowe nie da sobie czapki ani kaptura nalozyc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 08.10.2012 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2012 Natalio, miałam wypisywać, ale znalazłam w miarę krótki ale treściwy artykulik na temat zmęczenia i ospałości u dzieci. http://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,80256,4674503.html Przyczyny mogą być somatyczne - czasem większego kalibru, tak jak dziewczyny piszą cukrzyca, zaburzenia pracy tarczycy, ale też łatwiejsze do wyleczenia, jak pasożyty czy inne infekcje. No i cały wachlarz przyczyn ze strony psyche. W artykule akurat jest to wszystko dość hasłowo potraktowane. Może przyczyna leży w tym, że niedawno zaczął się rok szkolny, a z nim szkolne problemy i różne przeżycia, praca, obowiązki. Czasem kilka drobiazgów (w naszych oczach są to drobiazgi), które zbiegły się w jednym czasie sprawia, że dziecko ma dołek, a pytane przez rodzica nie do końca potrafi nazwać swoje uczucia i wskazać przyczynę smuteczków. Na to nakłada się jesień - coraz krótszy dzień, chłód. Wiele dorosłych osób odczuwa zmęczenie, senność. Dziecko może reagować podobnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
natalia_ 08.10.2012 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2012 Dziękuję Wam bardzo!! Dzisiaj byliśmy u lekarki - mały ma infekcję gardła - jak ją wyleczymy, Pani doktor wykona mu badania kolejno na tarczycę i cukrzycę. Na pewno się tym zajmę.Dam znać jak będziemy po wynikach - może się komuś przyda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 10.10.2012 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2012 natalio trzymam kciuki żeby wyniki były ok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 22.10.2012 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2012 i po pierwszej samotnej, (znaczy bez męża) za to z dziećmi, wyprawie budowlanej, byliśmy popytać o szambo, żyję, nie było tak źle, malucha trzymałam na rękach, bo te wszytski rureczki i kolanka od wody tak błyszczały... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KamaG 31.10.2012 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2012 Dzień dobry, chciałam się i ja przywitać jeśli pozwolicie - "młoda" mama i weteranka w jednym Wasze rozterki mi nie obce ponieważ w sumie mam je na co dzień przedstawiam najmłodsze "dzieło", a posiadam jeszcze dwóch nastolatków 11 i 13lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 04.11.2012 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2012 ale słodziaczek, witaj KamaG, moje rojbry już się smiały do zdjęcia, a mały wołał " dzidzia, dzidzia!" , lecę zajrzeć do dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KamaG 06.11.2012 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2012 dzięki nita83 w imieniu Garbysia w dzienniku to puchy, bo stary już i zdjęcia się po raz kolejny popsuły - naprawiałam już dwa razy wszystkie, nie wiem o co chodzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
natalia_ 07.11.2012 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2012 Witam po dłuższej przerwie.Obiecałam, że napiszę więc już się melduję.Mały miał zrobionych dużo badań - wszystkie wyniki z krwi jak to powiedziała Pani doktor - "Książkowe" - i cukier i ogólna morfologia, wątroba, tarczyca, anemia i jeszcze jakieś dodatkowe- wszystko ładnie.W kale żadnych robali, krwi -niczego.W moczu norma leukocytów przekroczona o 2 - ale Pani doktor powiedziała, żeby się tym nie denerwować i przepisała środek na wyregulowanie poziomu - jak to nazwała. czyli wygląda wszystko fajnie - badania zakończone, cieszę się, że wyniki wyszły dobre ale i martwię się dalej - bo mały jak ciągle spał, tak śpi dalej. jest apatyczny. Witamin mu też nie brakuje, bo dbam o to jak mogę...liczę, że przejdzie samo. Dziękuję Wam bardzo za wsparcie, rady i słowa otuchy! Kochane jsteście!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nita83 09.11.2012 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2012 dobrze ze wyniki w normie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bessi-wkurzona budową 16.11.2012 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2012 Ja też witam Wszystkie mamy Mam prawie 2 letniego syna...Nie jest źle, ale od rana do wieczora i od wieczora do rana - non stop -MAMA- więc czasami mam naprawdę dość...Tata jest tylko czasem fajny do zabawy, ale juz kiedy przychodzi potrzeba mniam, mniam lub siusiu - to od razu wrzeszczy MAAAAMAAA...Karmiłam go rok piersią więc chyba dlatego jeszcze bardziej się ode mnie uzależnił . Jak gdzies jade, to jedzie ze mna...jak ide, to idzie ze mna...Mamy w domu dwa psy, zaczyna im juz dokuczac, kota mniej molestuje, bo się troszkę boi. Jednym słowem rośnie mały łobuz. Czasem mam chęć zostawić go po południu z mężem i wyjść gdzieś sama, ale zawsze mam wyrzuty sumienia, że przez to mąż nie pójdzie na budowę coś zrobić, tylko będzie siedział w domu...i tym sposobem, zawsze jestem z dzieckiem. Nie moge się pozbyc tego głupiego poczucia winy, że przeze mnie mąż nie pójdzie czegoś robić, a on niby by z nim został, ale czasami mi wypomni, że przeze mnie nie jest coś zrobione...No i jak tu pogodzić to wszystko?Budowa, praca męża, dziecko, ja też wieczorami czasem dorabiam w domu to wtedy z małym jest moja mama...A czasami mam wrażenie,że ta budowa to jest azyl męża, idzie tam i czasami nic nie robi, ale idzie żeby mieć świety spokój i odpoczynek od nas...i dwa razy się to sprawdziło, bo poszłam tam zajrzeć co porabia a on siedział z kolegą...za dwa dni znów poszłam go odwiedzić znienacka, a tam znów robota nie szła, tylko piwko z kumplem..i mam juz dość nowego domu, bo mężowi nie idzie ta robota za bardzo i dwa lata juz sie nam przedłuza wykanczanie. Jak żył mój tata, to jakoś to szło wszystko szybciej, a teraz jak krew z nosa...pocieszcie mnie choc troche bo łapę doła... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 20.11.2012 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2012 Dziewczyny z racji tego, że mam "Szkraba" lat 1.5 pytanie mam: bo mieszkamy od lipca w nowym domku i w nowych czystych ścianach - które po kilu m-c wyglądają jak wyglądają /a farba niby zmywalna/ wszystko przeżyję ale najgorzej wygląda klatka schodowa która jest w centealnej częsci domu / na wysokosci 1-2 schodków sa 2 włączniki światła/ i młody ćwiczy wlączanie.... co macie na klatkach schodowych? co polecacie na ścianę przy Malych Maziajach? pozdrawiam Mamuśki:* Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 20.11.2012 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2012 mam sciany umazane wszystkim - czekolada, kredkami, tlustym itp. idt. nic nie skutkuje - poczekam, az wyrosnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 20.11.2012 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2012 Mam prawie 2 letniego syna...Nie jest źle, ale od rana do wieczora i od wieczora do rana - non stop -MAMA- więc czasami mam naprawdę dość...Tata jest tylko czasem fajny do zabawy, ale juz kiedy przychodzi potrzeba mniam, mniam lub siusiu - to od razu wrzeszczy MAAAAMAAA...Karmiłam go rok piersią więc chyba dlatego jeszcze bardziej się ode mnie uzależnił . Jak gdzies jade, to jedzie ze mna...jak ide, to idzie ze mna... ale mam fajnie u mnie nie bylo i nie ma etapu - MAMA jest za to od urodzenia etap - TATA tylko on moze wykapac, tylko za nim dziecko placze, tylko jego do pracy nie chce wypuscic karmie caly czas wiec to nie ma wplywu, pracuje, odkad maly skonczyl pol roku Mamy w domu dwa psy, zaczyna im juz dokuczac, kota mniej molestuje, bo się troszkę boi. Jednym słowem rośnie mały łobuz. Czasem mam chęć zostawić go po południu z mężem i wyjść gdzieś sama, ale zawsze mam wyrzuty sumienia, że przez to mąż nie pójdzie na budowę coś zrobić, tylko będzie siedział w domu...i tym sposobem, zawsze jestem z dzieckiem. dlatego maz cos robi dopiero, gdy malego wykapie i uspi dobrze, ze to juz o 19 ale odnosnie lobuza - moge sie zalozyc, ze wiekszego mam kotami rzuca, siada na nich, ciagnie, meczy nic przed nim sie nie uchroni - psa nieco sie boi, to plus a brAmka na schodach - super sie ja omija Nie moge się pozbyc tego głupiego poczucia winy, że przeze mnie mąż nie pójdzie czegoś robić, a on niby by z nim został, ale czasami mi wypomni, że przeze mnie nie jest coś zrobione...No i jak tu pogodzić to wszystko?Budowa, praca męża, dziecko, ja też wieczorami czasem dorabiam w domu to wtedy z małym jest moja mama...A czasami mam wrażenie,że ta budowa to jest azyl męża, idzie tam i czasami nic nie robi, ale idzie żeby mieć świety spokój i odpoczynek od nas...i dwa razy się to sprawdziło, bo poszłam tam zajrzeć co porabia a on siedział z kolegą...za dwa dni znów poszłam go odwiedzić znienacka, a tam znów robota nie szła, tylko piwko z kumplem..i mam juz dość nowego domu, bo mężowi nie idzie ta robota za bardzo i dwa lata juz sie nam przedłuza wykanczanie. Jak żył mój tata, to jakoś to szło wszystko szybciej, a teraz jak krew z nosa...pocieszcie mnie choc troche bo łapę doła... pogadaj z mezem ja mialam cos takiego - przetrwalismy cudem ten okres, ale znienawidzilam jego i budowe, dom a dziecko - no coz, ja zawsze mam ze soba dwa ogonki - bez nich mi lyso przytulam mocno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 20.11.2012 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2012 (edytowane) mam sciany umazane wszystkim - czekolada, kredkami, tlustym itp. idt. nic nie skutkuje - poczekam, az wyrosnie pocieszające - też o tym myślałam - święta idą może przy świecach będziemy siedzieć bo wtedy plam nie widać, mam szare ściany /farby zmywalne/ to się wziełam pewnego dnia za mycie, wodą nie schodził, purem też nie to wzięlam cif hahha....teraz mam na ścianie dalmatyńczyka. mój Karolinek dalej z nianią - ja w pracy - nie powiem w pracy odpoczywam w porównaniu z tym co się w domu dzieje. A kiedy czas na drugie hehhe.... Edytowane 20 Listopada 2012 przez Magda_lena85 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 20.11.2012 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2012 u mnie maly tez z niania tzn. wlasciwie z babcia a drugie? no coz przy tych swiecach trza zrobic nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 20.11.2012 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2012 masz rację - dopiero teraz czuję jakie 1.5 roczne dziecko jest już "wygodne" i jaki człowiek robi się wygodnicki.A co będzie za rok/dwa. teraz rozumiem sens, że lepiej z pampersów nie wychodzić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 20.11.2012 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2012 masz rację - dopiero teraz czuję jakie 1.5 roczne dziecko jest już "wygodne" i jaki człowiek robi się wygodnicki. A co będzie za rok/dwa. teraz rozumiem sens, że lepiej z pampersów nie wychodzić... podobno tak ja wyszlam z pieluch - duza roznice wieku mam miedzy dziecmi a maluch z maja/czerwca? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 20.11.2012 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2012 podobno tak ja wyszlam z pieluch - duza roznice wieku mam miedzy dziecmi a maluch z maja/czerwca? mój z kwietnia 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bowess 21.11.2012 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2012 Powiem Wam, że już się pogodziłam z faktem dodatkowych atrakcji na ścianach. Młodszy rwie się do pisania i jak tylko gdzieś namierzy odłożony nieopatrznie przez rodziców długopis albo kredkę siostry, to od razu ścianę atakuje. Paluszki po prostu brudne też tu i tam poodciskane. Mam pewne porównanie w kolorach ścian i ich myciu i stwierdzam, że najlepiej jednak białe ściany znoszą przecieranie. Tak więc w części dziennej jako tako wygląda. W paru miejscach też podmalowywałam - na przykład rysę zrobioną prawdopodobnie krzesełeczkiem. Też efekt dobry - kolor jednolity jest, a obawiałam się, czy nie wyjdą bielsze łaty na mniej białej ścianie. KamaG - cudny Twój Gabryś Puchatek. natalia_ super, że synek zdrowy. A jak reaguje na jakieś propozycje wspólnego spędzania czasu z Wami? Czy gdybyś zapowiedziała aqapark w weekend, to też nie będzie entuazjazmu? To tylko przykład, wstaw cokolwiek, co lubi - kino, odwiedziny u kogoś, kogo lubi, albo coś drobniejszego, że zrobicie razem w kuchni coś, za czym przepada, że zagracie razem w jego ulubioną grę, wieczorem będzie kino w domu - z popcornem i on wybiera film. Wiesz, ja to z własnego dzieciństwa pamiętam - po prostu nigdy nie miałam dość rodziców i wspólnego z nimi czasu. Jak zostawałam z babcią (już niemłodą i niezbyt mobilną), to też tak trochę "oklapywałam", jak rodzice nie mieli czasu i miałam się sama pobawić, to też bez specjalnej energii i ekscesów, ale jak coś razem z rodzicami to po prostu wszystko chętnie i w podskokach. bessi potrzebujesz wziąć bardzo głęboki oddech, żeby nie wpaść w niedobrą spiralę. Ty niezadowolona, mąż się wycofuje i też pewnie niezadowolony, ty jeszcze bardziej niezadowolona a jednocześnie z poczuciem winy. Trzeba to jak najszybciej przerwać. Może zacznij od zaakceptowania faktu, że mąż być może potrzebuje trochę odsapnąć od budowy. Mój też miał takie zrywy i okresy odpuszczenia. Wykończeniówka to już nie jest zbyt atrakcyjny etap dla faceta - większość lubi jak są duże efekty, typu nie było ściany - jest ściana, a już dopieszczanie jakichś fug, czy "idealizowanie" gładzi, to po prostu żmudne dziubanie. Dlaczego właściwie wykańczacie od 2 lat? Czy kluczową sprawą jest oczekiwanie na kolejne wypłaty, czy po prostu jakoś tak wychodzi? Czy zakończyliście budowę? Może dobrze byłoby wyznaczyć jakąś datę przeprowadzki i po prostu tego dnia się przeprowadzić, nawet jeżeli będą jeszcze jakieś braki. Ustalić listę prac priorytetowych - czyli, że na przykład najpierw kończycie łazienkę, potem sypialnię, potem kuchnię i tak dalej. Postaraj się cieszyć tym, co już jest - Twój entuzjazm i szczera radość na pewno lepiej podziałają na męża, niż martwienie się, że to wszystko za wolno idzie. Mąż zapewne daje sobie prawo do posiedzenia z kolegą, bo w końcu sama też czasem wychodzisz, a on przejmuje opiekę nad dzieckiem. Dużo bywasz na budowie? Nawet teraz w cieplejsze dni można coś porobić na działce, synek pobędzie na powietrzu, rodzina będzie razem. To przecież ma być Wasz dom, a nie tak, jak piszesz, azyl męża. Myśl pozytywnie, staraj się nie nakręcać, porozmawiaj z mężem - powiedz o tym, że łapiesz dołek, postaraj się dowiedzieć, w jakim stanie jest mąż. Może z nim też nieciekawie. Trzymam kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.