Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa wodociągu i kanalizacji a zwrot kosztów przez gminę


homecactus

Recommended Posts

Witam,

Mam następujący dylemat, który pewnie powtarza się w wielu przypadkach.

Postanowiłem wybudować dom. Złożyłem wniosek o "warunki techniczne projektowania i wykonania sieci oraz przyłączy wodociągowego i kanalizacyjnego".

 

Warunki były niezbędne do złożenia razem z wnioskiem o pozwolenie na budowę domu.

Do wybudowania jest 120mb sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w drodze gminnej, oraz (jako że budujemy z sąsiadami) - po 3 przyłącza.

 

W warunkach, oprócz parametrów technicznych dot. sieci (średnice itd), napisane jest że:

" po odbiorze wykonaną sieć należy przekazać nieodpłatnie na stan majątkowy urzędu miejskiego

Urząd miejski przyjmuje nieodpłatnie w konserwację sieć wodociągową/kanalizacyjną po dostarczeniu dokumentacji powykonawczej"

 

Warunki zostały przeze mnie odebrane, i podpisane " Odebrałem, nazwisko".

 

 

Czy mogę (pomimo podpisania warunków), żądać zwrotu kosztów, lub też jakiejś formy odpłatnego nabycia sieci (części w drodze, a oczywiście nie oczekuję zwrotu kosztów przyłączy) przez gminę/spółki wodne? Czy czeka nas tylko finansowanie przedsięwzięcia wraz z sąsiadami na własny koszt (120m wody i kanalizacji, około 250zł/mb = 30tys zł)

 

Znalazłem ciekawe materiały w internecie, ale w nich mowa o żądaniu odpłatnego przejęcia na mocy umowy (cytat poniżej). Czy warunki mogą być traktowane jak umowa przez spółki wodne?

 

załączam cyt. (przeklejony z forum prawo.wieszjak.pl - http://prawo.wieszjak.pl/forum/thread/119097,refinansowanie-kosztow-budowy-wodociagu-i-przylacza.htm)

 

Pozdrawiam

 

"Budowa przyłączy

Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego, realizację budowy przyłączy do sieci do lokalizacji wodomierza głównego i urządzenia pomiarowego zapewnia na własny koszt osoba ubiegająca się o przyłączenie nieruchomości do sieci – art. 15 ust. 2 ustawy z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.

 

Zgodnie z aktualną definicją ustawową, przyłącze kanalizacyjne to odcinek przewodu łączącego wewnętrzną instalację kanalizacyjną w nieruchomości odbiorcy usług z siecią kanalizacyjną, za pierwszą studzienką, licząc od strony budynku, a w przypadku jej braku – do granicy nieruchomości gruntowej. Innymi słowy (w pewnym uproszczeniu), odcinek przewodu łączący nieruchomość od granicy działki z siecią kanalizacyjną nie jest przyłączem, a więc nie ma podstaw do obciążania odbiorcy obowiązkiem czy kosztami jego budowy.

 

Gdyby odbiorca na własny koszt wybudował tę część instalacji, miałby wówczas prawo żądać zwrotu kosztów od przedsiębiorstwa. Wynika to z art. 31 ust. 1 powołanej ustawy. Stanowi on, że osoby, które wybudowały z własnych środków urządzenia wodociągowe i urządzenia kanalizacyjne, mogą je przekazywać odpłatnie gminie lub przedsiębiorstwu wodociągowo-kanalizacyjnemu na warunkach uzgodnionych w umowie. Potwierdził to Sąd Najwyższy, który stwierdził, że wybudowany przez inwestora poza nieruchomością odcinek przewodu kanalizacyjnego, w zakresie, w jakim łączy wewnętrzną instalację kanalizacyjną danej nieruchomości z istniejącą siecią kanalizacyjną, stanowi urządzenie kanalizacyjne, o którym mowa w art. 31 ust. 1 ustawy z 7 czerwca 2001 roku o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. W związku z tym osoby, które same, w celu przyłączenia się do sieci wodno-kanalizacyjnej sfinansowały budowę urządzenia wodociągowego lub urządzenia kanalizacyjnego znajdującego się poza ich działkami, nawet gdy urządzenia te służyć miały jedynie zaspokajaniu potrzeb danej prywatnej nieruchomości, mogą liczyć na zwrot kosztów budowy tych urządzeń. Zgodnie bowiem z powołanym wyżej przepisem mogą one przekazywać odpłatnie gminie lub przedsiębiorstwu wodociągowo-kanalizacyjnemu przedmiotowe urządzenia na warunkach uzgodnionych w umowie.

 

Przy tym trzeba podkreślić, że należność za przekazane urządzenia wodociągowe i urządzenia kanalizacyjne może być rozłożona na raty lub uwzględniona w rozliczeniach za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków. Natomiast w wypadku braku stosownej umowy możliwe jest sądowe dochodzenie zwrotu poczynionych nakładów. Roszczenie osoby, która na własny koszt wybudowała urządzenia wodociągowe i kanalizacyjne, nie ulega przedawnieniu.

 

Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13.09.2007 r., sygn. akt III CZP 79/07

"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam,

Mam następujący dylemat, który pewnie powtarza się w wielu przypadkach.

Postanowiłem wybudować dom. Złożyłem wniosek o "warunki techniczne projektowania i wykonania sieci oraz przyłączy wodociągowego i kanalizacyjnego".

"

Masz 3 wyjscia:

- grzecznie siec wtbudowac i przekazac

- isc na wojne z gmina, zadajac zaprzestania nielegalnych praktyk (nakazanie wybudowani sieci na koszt wlasny) i wybudowanie sieci przez gmine (ale wtedy sie pewnie nie doczekasz, bo nie ma kasy)

- albo wybudowac, przekazac, a potem zadac zwrotu pieniedzy podpierajac sie tym, ze zadanie wybudowania sieci przez Ciebie jest nielegalne.

 

 

http://gielda.wp.pl/kat,7511,title,UOKiK-dzialania-Urzedu-na-rynku-uslug-wodno-kanalizacyjnych-komunikat,wid,14035976,wiadomosc.html?ticaid=1de72&_ticrsn=3

 

 

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czwarte wyjście: napisać pismo z prośbą o zmianę tych warunków przyłączenia, popierając to całą cytowaną wyżej literaturą. (Widać, że jesteś nieźle przygotowany!). Albo niech ci wybudują sieci na własny koszt, albo niech ci pozwolą zrobić własną studnię i oczyszczalnię.

 

Piąte wyjście: ponieważ w Polsce nie funkcjonuje mechanizm precedensów prawnych, z takimi warunkami, jakie masz udać się prosto do UOKIKu i poszczuć ich na gminę. Ale to chyba by trwało najdłużej...

 

To, że potwierdziłeś odbiór pisma nie oznacza, że automatycznie się z nim zgadzasz.

Edytowane przez Beja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czwarte wyjście: napisać pismo z prośbą o zmianę tych warunków przyłączenia, popierając to całą cytowaną wyżej literaturą. (Widać, że jesteś nieźle przygotowany!). Albo niech ci wybudują sieci na własny koszt, albo niech ci pozwolą zrobić własną studnię i oczyszczalnię.

Albo niech sie przynajmniej zrzuca fifty/fifty z Wami.

 

Piąte wyjście: ponieważ w Polsce nie funkcjonuje mechanizm precedensów prawnych, z takimi warunkami, jakie masz udać się prosto do UOKIKu i poszczuć ich na gminę. Ale to chyba by trwało najdłużej...

Wtedy gmina moze sie obrazic/zemscic i choc praktyki nielegalnej zaniecha, to sie biedny czlowiek za 10 lat kawalka sieci sfinansowanego przez gmine nie doczeka, a jak brak przylacza, to nie bedzie pozwolenia na budowe, bo MPZP mowi, o .... kanalizacji i wodociagu, POS, studzien wlasnych nie wolno :-( I sie kolko zamyka. Walczyc mozna, tyle ze co i kiedy sie wywalczy o inna para kaloszy.

 

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy gmina moze sie obrazic/zemscic i choc praktyki nielegalnej zaniecha, to sie biedny czlowiek za 10 lat kawalka sieci sfinansowanego przez gmine nie doczeka, a jak brak przylacza, to nie bedzie pozwolenia na budowe, bo MPZP mowi, o .... kanalizacji i wodociagu, POS, studzien wlasnych nie wolno :-( I sie kolko zamyka. Walczyc mozna, tyle ze co i kiedy sie wywalczy o inna para kaloszy.

 

 

marcin

 

Hej, słusznie prawisz!

 

Dlatego ja bym wybrał wariant 4, a jak nie zadziała, to 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Masz 3 wyjscia:

- grzecznie siec wtbudowac i przekazac

- isc na wojne z gmina, zadajac zaprzestania nielegalnych praktyk (nakazanie wybudowani sieci na koszt wlasny) i wybudowanie sieci przez gmine (ale wtedy sie pewnie nie doczekasz, bo nie ma kasy)

- albo wybudowac, przekazac, a potem zadac zwrotu pieniedzy podpierajac sie tym, ze zadanie wybudowania sieci przez Ciebie jest nielegalne.

 

gmina zwróci koszty, a potem nałoży opłatę adiacencką, w wysokości takiej, że się pokwiczysz :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobnie, odebrałem warunki, na swój koszt zrobiłem projekt sieci 1,2k zł i z tym do wójta.

Najpierw, że gmina nie ma kasy, później, że mam kupić materiały a oni wykonają, ostatecznie stanęło na tym że podciągnęli moją i kilka innych nieruchomości pod kolejny etap rozwoju sieci kanalizacji sanitarnej.

 

Ponoć podstawa to projekt, bez niego nie ma z kim i o czym gadać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapamiętajcie raz na zawsze GMINA NIE MA OBOWIĄZKU ZWRÓCIĆ ANI 1 grosza za sieć którą wybudowałeś !!!! Trzebabyło wcześniej o tym pomyśleć i zrobić projekt z własną studnią. Co do szamb ja dostałem pozwolenie z szambem i zaznaczeniem ze jest to rozwiązanie tymczasowe gdy wybudują kanalizację to nie ma że boli tylko muszę się wpinać. Nie zmusisz gdminy do budowy wodociągu do twojej działki nie ma takiej ustawy a warunki sam odebrałeś i jak sam piszesz sam podpisałeś. Pisz o zmianę warunków z prośbą o własną studnie albo płać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapamiętajcie raz na zawsze GMINA NIE MA OBOWIĄZKU ZWRÓCIĆ ANI 1 grosza za sieć którą wybudowałeś !!!!
To nie jest takie proste jak piszesz.

Owszem, nie mozesz zmusisz gminy do budowy sieci, jesli nie maja na to kasy.

Ale gmina nie moze tez narzucac Ci niekorzystnych warunkow, w szczegolnosci nie moze warunkowac przylaczenia do sieci sfinansowaniem przez Ciebie tej sieci. To jest nielegalne, i za to sa gminy karane przez UOKiK.

 

Oczywiscie spraw jest delikatna bo nie da sie latwo odroznic sytuacji kiedy gmina nie ma kasy na rozbudowe sieci, a kiedy ma ale nie chce tego zrobic, skoro moze to za nia zrobic kowalski.

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, nie mozesz zmusisz gminy do budowy sieci, jesli nie maja na to kasy.

W ogóle jej nie możesz zmusić czy ma kasę czy nie ma !!!!

 

Ale gmina nie moze tez narzucac Ci niekorzystnych warunkow, w szczegolnosci nie moze warunkowac przylaczenia do sieci sfinansowaniem przez Ciebie tej sieci.

A od kiedy to ? kolega dostał z pewnością warunki w których pisze albo własne ujęcie na własny koszt albo budowa sieci na własny koszt. Kolega wybrał droższe rozwiązanie więc nikt go do niczego nie zmusza.

 

To jest nielegalne, i za to sa gminy karane przez UOKiK.

Śmiało i życzę powodzenia. Prawo od kąd pamiętam takie jest i nie wiem kolejny raz wychodzi to że niestety nie czytamy tego co podpisujemy. Podpisałeś teraz płacz lub proś o zmianę warunków na własne ujęcie wody. Inaczej się nie da a o zwrocie kosztów zapomnij nie masz "aparatu prawnego" mogącego zmusić gminę do wykupu wodociągu od ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A od kiedy to ? kolega dostał z pewnością warunki w których pisze albo własne ujęcie na własny koszt albo budowa sieci na własny koszt. Kolega wybrał droższe rozwiązanie więc nikt go do niczego nie zmusza.

Przyzwyczailes sie ze na "wladze nie poradze" i ze co urzad mowi jest swiete i obowiazujace. Jeszcze raz powtarzam, gmina nie moze nakazac kontrahentowi budowy sieci.

 

To ze gminy tak robia, to nie oznacza ze jest to zupelnie legalne. Inna sprawa do ukaranie takiej praktyki bo moze sie ciagnac latami po sadach.

A to ze gminy warunkuja przylaczenie do sieci, sfinansowaniem sieci przez kontrahenta ii ze robia to od lat, nie czyni tego procederu bardziej legalnym.

 

Podkreslam raz jeszcze jednak, ze spraw nie jest prosta w udowodnieniu gminie stosowania praktyk niezgodnych z prawem.

 

http://gielda.wp.pl/kat,7511,title,UOKiK-dzialania-Urzedu-na-rynku-uslug-wodno-kanalizacyjnych-komunikat,wid,14035976,wiadomosc.html?ticaid=1e423&_ticrsn=3

 

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby dostać pozwolenie na budowę trzeba mieć wodę, prąd zgadza się gazu nikt nie karze mieć. Prąd z elektrownią woda od spółki wodnej lub własna studnia (szpic, pompa etc.). Jeśli obok działki nie ma wodociągu należy go zbudować. gmina tego nie zrobi gdyż nie ma pieniędzy wiec daje "kowalskiemu" wybór zbuduj za swoje może keidyś odkupimy (ważne grubą rurą bo gdy sąsiad przed tobą zechce się wpiąć ma prawo), albo buduj własną studnię. Nie wiem po co gdybanie tak było jest i nie zanosi się na to aby było inaczej. A jeśli kolega Jastrząb uważa inaczej to może pociągnie sprawę i pokaże całej Polsce że się da.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czy gmina podłączy sama (czyt. zwróci koszty) czy nie zależy w znacznym stopniu pewnie tylko od osób podejmujących takie decyzje...a że w spółkach komunalnych prezesi etc. siedzą długie lata to tworzy się swego rodzaju polityka postępowania.

 

Zgodzę się z kolegą Jastrząb...tak, gmina nie ma prawa nikogo zmusić do rozbudowy sieci na jego koszt i prędzej czy później pewnie daną nieruchomość podłączy. Ale zważ (tu ukłon do borsak) że pewnie będzie to później lub znacznie później niż prędzej. Same warunki przyłączenia nie definiują jego terminu, a jedynie mówią o technicznej możliwości przyłączenia. Jeśli nawet gmina nie wpisałaby w nich "rozbudowa na własny koszt i późniejsze nieodpłatne przekazanie" to nie ma żadnego obowiązku wykonania przyłącza w ciągu 1-3 lat a na tym zależy pewnie ok 90% osób składających wniosek o PnB (zakładając że wodę na potrzeby budowy będą mieć z innego źródła).

 

Sam to przerabiałem....rozbudowa na własny koszt (najlepiej przez firmę współpracującą z gminą bo nie ma żadnych problemów z odbiorem i czepianiem się szczegółów), odbiór przez ZGK i przekazanie gminie (to ostatnie jeszcze nie nastąpiło). Oczywiście, tak jak desmear mógłbym zostawić wodociąg i kanalizę jako przyłącz prywatny, nie przekazywać go gminie i wg mnie słusznie żądać od chcących się do niego przyłączyć w przyszłości sąsiadów jakiejś rekompensaty. Jednak trzeba mieć w pamięci że ew. naprawy będą musiały być dokonane samodzielnie, na mój koszt...oczywiście może się to nie wydarzyć, ale trzeba pamiętać że sieci te biegną przeważnie pod drogą z której nie koszystamy tylko my i koszty przywrócenia jej do stanu poprzedniego mogą być wyższe niż sama naprawa sieci.

 

Także, z mojej perspektywy...z podanych opcji najlepsza trzecia, tyle że pewnie gmina przypomni nam o opłacie adiacenckiej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby dostać pozwolenie na budowę trzeba mieć wodę, prąd
Kolejna nieprecyzyjna wypowiedz. Zeby dostac pozwolenie na budowe nie trzeba miec wody (podlaczonej z wodociagu lub juz wybudowana studnie). O ile pamietam, pozwolenie na budowe dostalem tez bez pradu, tylko z warunkami przylacza z energetyki.

 

Trzeba miec warunki przylaczenia wody lub w skladanym projekcie informacje, ze woda bedzie ze studni. Moze sie okazac, ze na Twojej dzialce nie ma wody glebinowej wogole a "pozwolenie na budowe" i tak dostaniesz.

 

 

woda od spółki wodnej lub własna studnia (szpic, pompa etc.). Jeśli obok działki nie ma wodociągu należy go zbudować. gmina tego nie zrobi gdyż nie ma pieniędzy wiec daje "kowalskiemu" wybór zbuduj za swoje może keidyś odkupimy (ważne grubą rurą bo gdy sąsiad przed tobą zechce się wpiąć ma prawo), albo buduj własną studnię.

Wyobraz sobie sytuacja: na studnie sie gmina nie zgadza w planie zagospodarowania (bo we wsi jest wodociag, a ze nie dochodzi wszedzi to drobiazg). Chcesz sie budowac? - sfinansuj wodociag. To jest stawianie pod murem. Ja pisze caly czas o sytuacjach ktore w naszych gminach zdarzaja bardzo czesto, gdzie gmina praktycznie nie daje wyboru. Musisz wybolic, a gmina nie zgadza sie na inne rozwiazanie.

 

W mojej wsi, jak chcesz sie podlaczyc do kanalizacji, a rura biegnie w drodze czyli "kest kanalizacja", to na dzien dobry slyszysz ze gmina nie ma kasy i musisz wywali cos kolo 17.000PLN za studzienke zaworowa konkretnej firmy. Szamba nie wolno "bo jest kanalizacja w drodze". Oczyszczalni nie mozna, bo plan zabrania. Chcesz sie budowac? Plac!! Niemale pieniadze. A to ze sie da taniej, inaczej, innej firmy. To juz gminy nie interesuje.

 

To ze ludzie nie maja pieniedzy na nowe plyty CD i je kopiuja od znajomych, nie czyni kopiowania muzyki legalnym!!

 

A do tego jedna bardzo delikatna i ciezka niestety do udowodnienia sprawa. Skad wiesz, ze gmina faktycznie nie ma pieniedzy na rozbudowe sieci. Moze ma, tylko nie chce ich wydawac, skoro kowalski to moze zrobic za swoje? Wojt gminy jezdzi wypasionym autem, przyznaje sie premie za nierobienie nic, a Ty musisz bulic za wodociag z wlasnej kieszeni? No ale faktycznie, nic z tym nie mozna zrobic, wiec trzeba siedziec i grzecznie bulic.

 

Nie wiem po co gdybanie tak było jest i nie zanosi się na to aby było inaczej.

Aha. Czyli wedlug Ciebie mamy grzecznie siedziec i bulic?

 

A jeśli kolega Jastrząb uważa inaczej to może pociągnie sprawę i pokaże całej Polsce że się da.

Gmina do mnie i do sasiada zbudowala kanalizacje, ze o ile mi wiadomo, ~80.000PLN.

 

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna uwaga.

Jak wspominalem, siakies ustawy mowia, ze wlasciciel (gmina) buduje siec, a Kowalski placi za przylacze.

O ile wiem, jesli za pare lat, gminy nie beda w ilus tam % skanalizowane, to beda placic kary.

Moze sie myle, ale takiego wymogu w kwestii wody juz nie ma.

 

I teraz pod rozwage:

W mojej gminie, kasa na kanalizacje sie raptem znalazla. Na wodociagi nie, bo nie musza tego zrobic.

Jakby nie bylo przymusu z gory, to by tej kanalizaci nadal nie bylo, albo byla zbudowana szczatkowo, i sukcesywnie rozbudowywana z kasy mieszkancow.

 

Po to ustawodawca to tak wymysli, ze do wlasciciel odpowiada za siec, zeby nie bylo przerzucania kosztow na mieszkancow. Niestety godzimy sie na co innego i gminy to z latwoscia wykorzystuja. Bo jak pisalem wyzej, jak sie zrobil wymog 80%(? strzelam z tym procentem) kanalizacji to i kasa sie na to znalazla.

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jastrzab "Kolejna nieprecyzyjna wypowiedz."Woda ma być nie dostaniesz pozwolenia na urzytkowanie.
Na użtkowanie pozwolenia nie dostaniesz bez wody. Zgoda. Tyle ze 2 posty wczesniej napisales ze nie dostaniesz pozwolenia na budowe. A to sa 2 rozne rzeczy.

 

A jeśli twierdzisz że gmina powiedziała albo buduj albo nie ma pozwolenia to masz rację tak nie może zrobić.

To jest wersja hardcorowa ze strony gminy.

Powtarzam raz jeszcze. Zgodnie z prawem gmina generalnie nie moze powiedziec buduj siec. A ze w praktyce bardzo trudno cos zrobic z taka postawa gminy i wiekszosc zgadza sie finansowac budowe, to zupelnie inna para kaloszy. A zgadzaja sie bo stoja pod sciana. Dlaczego stoaja pod sciana? Bo gmina to jedyny dostawca wody.

 

Inny przyklad. Podrozujesz gdzies autobusem. Zaplaciles za bilet. W polowie trasy, kierowca mowi, ze skonczyla sie benzyna i albo nie jedziecie dalej albo pasazerowie robia sciepe na paliwo bo firma nie ma kasy na benzyne.

 

Wsiadlbys drugi raz do autobusu takiej firmy jesli mialbys wybor i ta sama trase obslugiwala by "rzetelna" firma? byc moze z ciut drozszym biletem? Pewnie nie.

Ale jakby innej firmy nie bylo, nie mial bys wyjscia! Po za biletem zaplaciclbys cos extra. Teraz, skad wiesz, ze kierowca kupi paliwo, czy paliwo i fajki bo mu sie skonczyly. Ba. Gorzej. Skad wiesz, czy to paliwo sie wogole skonczylo!! Moze jest go duzo, a pozniej kierowca zleje z baku co kupili pasazerowie i wleje do swojego samochodu? Ale to kierowca ma kluczyki w dloni. Bez niego nie pojedziecie.

 

Przerzucanie kosztow na nowego odbiorce jest patologia. Terzba z tym walczyc. Spolki wodne zostaly wydzielone z gmin po to zeby ich finanse byly jasne i przejrzyste i pokazujace faktyczne koszty. Zeby nie bylo kolesiostwa w tym, komu sie siec zbuduje, a kto musi za nia sam zaplacic! U mnie we wsi gmina budowala 500-600m kawalki sieci kanalizaycjnej do pojedycznego odbiorcy sciekow!! Kryminal.

 

Moim zdaniem nie powinny dostawac grosza z budzetu gminy firmy wod-kanalizacyjne. Kupe krzyku slychac jak chca jakas sprywatyzowac bo po tym wzrosna ceny. Pewnie ze wzrosna. 50 lat zapozniej inwestycyjnych musi kosztowac. Tylko dlaczego masz za te opoznienia placic Ty, a Twoj sasiad ktory ma wodociag od 10lat nadal ma sobie tania wode. Powinni za to zaplacic wszyscy ktorzy korzystaja z dobrodziejstwa wodociagu pod postacia wyzszej oplaty za wode/scieki.

 

Owszem, moze budzet gminy (z naszych podatkow) doplacic spolce wodnej. Ale to nie rozwiazuje problemu. Nadal nie wiadomo, ile kosztuje 1m3 wody/sciekow. Mozliwosc siegniecia po kase z gminy lub od nowego klienta powoduje ze spolka wodna nie liczy sie z kosztami. Nie gospodaruje pieniedzmi nalezycie. Nie planuje rozwoju itd. Prawdopodobnie kase marnuje na prawo i lewo. Kwitnie kolesiostwo i patologia.

 

A calosc ciezko zmienic. Bo ludzie jak Ty przywykli ze sie placi za budowe sieci, a betony w gminie/spolkach wodnych ruszyc trudno bo im wygodnie.

 

 

marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na uż A zgadzaja sie bo stoja pod sciana. Dlaczego stoaja pod sciana? Bo gmina to jedyny dostawca wody.
ja też dostałem ową ścianę a wówczas dyskusja dobrze prosze panstwa ale ja chcę własną studnie i koniec tematu. Piszesz że "spólki wodne zostaly wydzielone z gmin po to zeby ich finanse byly jasne i przejrzyste i pokazujace faktyczne koszty" nie nie po to spółki zostały wydzielone po to ażeby nie rządać od gminy budowy wodociągów gmina ma czyste ŁAPCI poza tym obsadzili kilka stanowisk. A spółka zawsze powie że nie ma kasy i koniec.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam,

 

Pozwolę sobie wkleić cytat z artykułu:

 

"Budowa wodociągu i urządzeń kanalizacyjnych należy do zadań własnych gminy. Ale gminy często zwlekają z rozwojem sieci. Jeśli w gminie jest już wodociąg, możesz sam wybudować brakujący odcinek, a następnie dochodzić jego odpłatnego przejęcia przez gminę.

 

Wszystko za sprawą art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Zgodnie z tym przepisem: osoby, które wybudowały z własnych środków urządzenia wodociągowe i urządzenia kanalizacyjne, mogą je przekazywać odpłatnie gminie lub przedsiębiorstwu wodociągowo-kanalizacyjnemu, na warunkach uzgodnionych w umowie. Przepis brzmi mało stanowczo i stąd jest nadużywany przez niektóre gminy. Zdarza się, że gmina albo w ogóle odmawia przejęcia wodociągu, albo zgadza się zawrzeć umowę o jego przejęcie za ułamek wartości (np. 10-20%). Nie ma racji. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego (m.in. uchwała SN z dnia 13 września 2007 r., III CZP 79/07, OSNC.2008.10.111), na gminie (lub przedsiębiorstwie wodociągowo-kanalizacyjnym) ciąży obowiązek odpłatnego przejęcia wybudowanych przez prywatnych inwestorów urządzeń kanalizacyjnych (wodociągowych), innych niż przyłącza wodociągowe, zaś osoba, która je wybudowała – ma roszczenie o takie przejęcie."

 

Własnie jestem na etapie negocjacji z gminą w sprawie przekazania wodociągu, który wybudowaliśmy wspólnymi siłami (16 działek). Jedyne na co możemy liczyć to może tłuczeń na utwardzenie drogi i pewnie się na to zgodzimy, bo nie opłaca nam się zostawiać wodociągu i zajmować jego konserwacją. W negocjajcjach trzeba być ostrożnym, bo gmina ma prawo jak już wcześnie było napisane ociążyć nas opłatą adiacencką, czyli opłatą za wzrost wartości nieruchomości po podłączeniu wodociągu - do 50% wartości.

 

pozdrawiam

Romana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...