Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Piec na drewno - Rocket Stove


4pluton4

Recommended Posts

witam

 

najpierw słowa uznania dla gondoljerzy, jeżeli to twój pierwszy piecyk to przyłożyłeś się solidnie do tej roboty.

Nie znam przeznaczenia tej konstrukcji więc trudno mi cokolwiek krytykować lub chwalić.

Powiem tak ,,, keramzyt nie jest najlepszym iizolatorem tej konstrukcji już ze względu na jego duże ziarno. Lepszy byłby perlit lub wermikulit,ale skoro ci się to sprawdziło to na początek niech zostanie. Sprawa tych twoich płytek, jeżeli to są te o których myśłę, to nic złego się z nimi nie dzieje, po prostu w srodowisku spalania drewna i samego wypalania tych elementów nabrały tego koloru powierzchownie,ale w środku na pewno są wypalone do białości.

Konstrukcja Twoja przypomina mi raczej próbę stworzenia samego paleniska w celu stwierdzenia czy wogóle w tym się będzie palić.

Na pewno się pali i to dobrze. Po pierwszym rozpaleniu w takim wynalazku zawsze jest trochę dymu i smrodu bo i beczka, i keramzyt, i sama izolacja musi oddać do srodowiska substancje lotne( woda, farba itp) i tak jeszcze będzie kilka razy dopuki nie wypalisz całej konstrukcji.

Nie wiem jak chcesz rozwiązać sprawę podajnika bo bedziesz skazany tylko na jeden sort-wymiar drewna. Otwarte palenisko pozwala na wkładanie różnych frakcji co jest wygodniajsze.

Widze,że klej w pionie ciepła nie wytrzymał naprężeń i powstały szczeliny,ale to nie problem jak zaizolujesz do samej góry to samo sie uszczelni po czasie. Ogólnie , konstrukcja wykonana starannie i trzeba ją tylko do czegoś wykorzystać bo troszkę mocy to to ma na pewno,

=====================

miedziannik

ty weź ołówek do ręki i maluj to co masz w głowie bo na prawdę trudno cię rozszyfrować, jeżeli nie radzisz sobie w paincie np. naszkicuj,zrób fotkę i posyłąj tu.

 

pozdrawiam RS

Edytowane przez 4pluton4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Masz rację. To co widać na zdjęciach powstało z ciekawości, dla sprawdzenia jak się w tym pali i czy da się ,,automatycznie" podawać drewno. Ostatnie nadal pozostaje kwestią otwartą , nie potrafię w swojej okolicy znaleźć cienkościennych kątowników na pochylnie. Piecyk powstał też z powodu niezadowolenia z używanego aktualnie kotła i może będzie inspiracją co dalej robić w kotłowni. Masz rację, że przy takim podawaniu opału pochylniami jestem skazany na dość drobno pociupane szczapki, ale przecież Rocket Stove jest z założenia przeznaczony do spalania drobnego sortu.

Ten konkretnie piecyk docelowo posłuży do skonstruowania grila. Do ogrzewania dużego domu jest za mały. W miarach amerykańskich ma jakieś 5,5 cala, a do ogrzewania większych metraży polecają rozmiar rzędu 8 cali. Szpary na łączeniach komina to nie pęknięcia. Klej ma się bardzo dobrze, a to co widać to miejscowe braki w kleju. Płyty były nierówne i nie wszędzie utrafiłem z ilością. Miałem później uzupełnić, ale zwyczajnie o tym zapomniałem.

 

@miedziannik. Kanały z powietrzem wtórnym, palnik, popielnik, komora zasypowa. Wszystko to składa się na mocno zaawansowaną konstrukcję i ma szanse nieźle działać. Jedno, co mi osobiście się średnio podoba to drewno i zamknięta komora załadowcza. Bardzo prawdopodobne będzie podgrzewanie jej zawartości i niekontrolowane odgazowywanie drewna. Nie sposób zapobiec przepływowi gorącego powietrza i spalin w górę, do zamkniętej komory. Piszę to po sezonie palenia drewnem w dolniaku, Buderusie s111 32D. W tym kotle duża ilość drewna zazwyczaj rozpala się w niekontrolowany sposób. Mamy wtedy wyjście: dodać powietrze i wykorzystać dużą moc, albo przymknąć powietrze i puszczać dym kominem. W typowym Rocket Stove pali się w jednej chwili stosunkowo mała ilośc opału, a przepływ powietrza na wejściu do pieca chłodzi drewno i zapobiega rozpaleniu wszystkiego. I tak można wyczytać, że płomień potrafi wspinać się po drewnie w górę, na zewnątrz pieca. Zwłaszcza gdy włożyć tego drewna dużo. Konstrukcji z Twojego opisu bliżej do kotła zgazowującego drewno niż do Rocket Stove.

Edytowane przez gondoljerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Do gondoljerzy .Ten kocioł to DS w trakcie budowy.Oczywiście nie ja go robię tylko pewien fachowiec,mój jest tylko projekt komory załadowczej i paleniska.W tej komorze nie będzie się palić wszystko,tylko mała część dolnego złoża(drzwiczki załadowcze i paleniskowe szczelne) z powodu braku tlenu nad drzwiczkami paleniskowymi, ewidentnie może coś odgazować,ale i tak wszystko musi przejść przez palnik,bo góra szczelnie zamknięta.Nie wiem dlaczego w twoim buderusie pali się bez kontroli przypuszczam podajesz za dużo powietrza.W moim GS palę od góry i zdarza się często że kilka kawałków nadpalonych spadnie niżej wtedy jest to palenie niekontrolowane,ale w porządnym DS tego być nie może chyba że rozeta przewietrzająca u góry.Problem smoły też nie powstanie bo ściany osłonięte rurami(to proste rozwiązanie w kotłach nisko temperaturowych,tylko w bardziej skomplikowanej formie).Masz rację to kocioł również zgazowujący,ale przede wszystkim jest to podobnie jak w twoim piecu,spalanie w części złoża.Jeśli piszesz że:"płomień potrafi wpiąć się po drewnie w górę na zewnątrz pieca" to wynika to z dostępu tlenu wokół drewna w piecu rakietowym.Jeśli chodzi o mój kocioł to nie ma takiej możliwości.Do 4pluton4 .Jak fachowiec pośle szkic to postaram się wam przesłać,myślę że do 2 tyg. będzie.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Ci gorąco żeby się udało i żeby Twój projekt spełnił oczekiwania. Co do mojego Buderusa to owszem, ten model słynie z nieszczelności górnej pokrywy załadowczej i to może być częściowa przyczyna rozpalania się wsadu. Sam producent w tym przypadku poszedł pod prąd i podaje powietrze pierwotne na górze komory załadowczej za pomocą miarkownika ciągu. Ja odłączyłem miarkownik i kombinowałem z nastawami.

Jednak nawet gdyby piec był od góry całkiem szczelny, a powietrze wpadało by tylko dołem, nie wiem co miało by powstrzymać to powietrze przed krążeniem po komorze załadowczej? Przecież na dole się pali i jest ciepło. Powietrze ulega podgrzaniu i chce unosić się w górę. Drewno w kawałkach nie wypełnia komory załadowczej na tyle szczelnie żeby zapobiec wymianie gazów pomiędzy komorą a paleniskiem. To by się dało uzyskać gdyby drewno dodatkowo przesypywać trocinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze krótko do gondoljerzy. Przyjrzałem się twojemu kotłowi i myślę że ta nieszczelność to klapka krótkiego obiegu spalin .Ja celowo tego patentu nie będę miał,bo to pierwsza nieszczelność kotła DS w eksploatacji.Spróbuj to uszczelnić albo zablokuj na stałe jeśli masz dobry ciąg a na ruszt położyć blachę i zawsze zostaw pół wiadra popiołu to będzie się o wiele lepiej i dłużej palić,tylko nie możesz palić węglem bo się będzie słabo palić.Do węgla należy blachę wyjąć.Blacha min. 3 mm. inaczej się za bardzo wygnie i mniejsza z każdej strony o 1-2 cm. od paleniska.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę mijanka jeszcze raz.Wiesz jak się sprawdza szczelność kotła?Pozamykać wszystkie dopływy powietrza i kocioł musi zgasnąć.Jeśli tak nie jest to będzie to zawsze niekontrolowane palenie.Co do gazów palnych to zawsze musi być odpowiednio wysoka temperatura żeby doszło do zapłonu.W drewnie poniżej 150 st. żaden palny gaz się nie wydzieli a żeby któryś się zapalił musi być powyżej 500 st. z tego co wiem ale mogę się mylić to poprawcie mnie.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klapka krótkiego obiegu jest przy samym czopuchu. Jej otwarcie powoduje skrócenie wymiennika ciepła i nie ma żadnego wpływu na szczelność komory załadowczej. Na górze komory załadowczej, jako przedłużenie pierwszej przegrody jest wsuwana płytka stalowa. Oddziela komorę od kanału spalin, a jest przydatna przy czyszczeniu czopucha od strony kotła. Może ona Ci się na schemacie pomyliła z klapką krótkiego obiegu, ale u mnie to nie będzie to. Płytka siedzi na swoim miejscu niewyjmowana od roku i jest szczelnie zarośnięta sadzą i popiołem. Czopuch czyszczę od strony rury spalinowej.

Dzięki za pomysł na zamknięcie kotła, będę musiał wypróbować. Jakoś nie przyszedł mi do głowy przez cały rok palenia, a wydaje się oczywisty.

Edytowane przez gondoljerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się jak to było u mnie z tym uszczelnieniem kotła.Otóż zdeterminowany wielodniowym uszczelnianiem u kresu sił chciałem się poddać,ale przez przypadek odkryłem nieszczelność.Zanim zaświeciłem światło w kotłowni popatrzyłem w dół i widzę w popielniku czerwone światełko to kawałek rozżarzonego węgla drzewnego.Uszczelniłem silikonem popielnik i w kotle zgasło.Także czasem to nie takie proste uszczelnić kocioł zwłaszcza polskiej produkcji chociaż inni też robią buble.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracamy do tematu przewodniego. Miały być pochylnie i są. Wziąłem materiał jaki wpadł mi do ręki, czyli blaszane profile do płyt gipsowych. Profil U z pomocą kątówki stał się kątownikiem o rozmiarze 4x5cm. Przydały by się szersze, ale na bezrybiu...

pochylnie.jpg

Rozpalamy i od razu skaczemy na głęboką wodę. Na pochylnie trafiają różnorodne szczapki łupane siekierką. Jedne grubsze, inne cieńsze, jedne proste, inne proste inaczej, osika i grab.

krzywe.jpg

Z początku wszystko fajnie się pali, ale potem zaczyna się kaszanić. Częściowo wypalone kawałki, gdy opadają , wykręcają się w palenisku w przypadkowe strony. No i zdarza się, że gdy się wykręcają, to podrywają z pochylni opierające się o nie następne szczapki gdzieś w bok. Nie żeby tak się działo nagminnie, ale co trzecia, co czwarta szczapka wykręca się gdzieś w bok i klinuje obsuwanie się drewna.

Gdy spuściłem z tonu i powkładałem na pochylnie bardziej proste kawałki opadanie się poprawiło, chociaż nadal nie było idealnie. Zdecydowanie będę musiał coś przekonstruować.

proste.jpg

Dranki i sośnina były zdecydowanie bardziej suche niż wcześniej użyte szczapki, albo sośnina lepiej smakowała mojemu Rocket Stove. Na osice i grabie położone na kominie drewienko po jakimś czasie wyglądało tak jak na zdjęciu poniżej, ale się nie zapaliło. Końcówka komina jest jeszcze w środku ciemna.

patyczek.jpg

Na sośninie podobny kawałek drewna położony na kominie zapalił się po niecałej minucie, a komin pod koniec palenia zrobił się w środku biały.

komin.jpg

Całe dzisiejsze palenie trwało prawie pięć godzin. Na początku szedł z komina delikatny dymek, ale przy nie najlepiej przesuszonym opale nic dziwnego. W miarę rozgrzewania pieca dym zanikł. Zużycie drewna orientacyjnie 2kg/h. Przy kaloryczności drewna 3 do 4 kWh/kg moc wydzielana w palenisku można ocenić na 6-8kW. Prawdopodobnie dało by się wycisnąć większą moc wkładając do pieca więcej drobniejszych kawałków.

Zdałem sobie sprawę, że gdyby dało się palić takim piecykiem przez większość doby i odebrać ciepło z dużą sprawnością mógłbym ogrzewać nim swój dom. Przynajmniej przez cieplejszą większość sezonu grzewczego.

Edytowane przez gondoljerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Gratuluję gondolierzy sprawności pieca(100%),ja tego w moim kotle nie osiągnę.Żeby uzyskać taki wynik piec musi nie tylko spalać bezdymnie,ale nie może być w nim ani grama sadzy czyli piec zawsze czysty jak nowy.Przepraszam ale to może jednak mniej,ale na pewno powyżej 90%.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

gondoljerzy, nie umiem otworzyć tych załaczników,nie wiem co jest grane,gdybyś mogł to pośłij mi na priw, [email protected]

kolejna sprawa to te twoje pochylnie-podajniki, uważam,że równie dobrze spełni swoje zadanie jedna większa pochylnia,a układając drewno jedno za drugim wzdłuż tej pochylni masz pewne , że drewno trafi na swoje miejsce do komory spalania. Miałem taka sytuacje w palniku do ogrzewania całego domku i tam wsuwałem całe deski z palet , jedna za drugą, wszystko szło płynnie bez zcinania tylko ten moj wymienik się zapychał.

Wstawię zdjęcie choć gdzieś już jest,,ale dla jasności. spalanie takich dwóch desek trwało ponad godzine.

Drewno nierozdrobnione oczywiście,ale spalało się doskonale bo było bardzo suche,

PC070104.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Podziel moc paleniska przez kaloryczność,a wychodzi zużycie,ale nie bądżmy tacy dokładni.Napisałem że Rocket Stove ma ponad 90% sprawności a to znacznie więcej niż twój buderus.Z tym oddawaniem ciepła,to załóż sobie płaszcz wodny a nie będzie już tak różowo.Nigdy nie twierdziłem że piec rakietowy to kiepski piec wręcz przeciwnie to prosta konstrukcja o niesamowitej sprawności,ale w tej prostej formie nie nadaje się do kotłowni to moje prywatne zdanie.Życzę ci dalszych pomyślnych badań i prób.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy znamy moc paleniska możemy tak wyliczać zużycie. Ja nie znam mocy paleniska, dlatego na podstawie zużycia szacuję jego moc. Przydatność do kotłowni jest rzeczywiście dyskusyjna. Dla mnie podstawowa wada to niska stałopalność. Stąd pomysł na pochylnie, wymagający dopracowania. Gdy pochylnie się sprawdzą pewnie potrzebny będzie popielnik.

 

@4pluton4. Wczytałem zdjęcia kolejny raz. Szczerze mówiąc to już trzeci raz, jak je wczytuję. Jedna, większa pochylnia podobno niespecjalnie się sprawdza gdy wkładamy więcej drobnicy równolegle. Czytałem, że wtedy ogień potrafi wyłazić na zewnątrz pieca. Pali się w przestrzeniach pomiędzy kawałkami drewna. Gdy na jednej pochylni leży tylko jedna deska, tak jak u ciebie na zdjęciu, to wyjście ognia z pieca jest mało prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za fotki,nareszcie mogę pooglądać.

Co do tych pochylni to jest taka sprawa,że jezeli chcemy palić z odpowiednią moca to i drewienka mogą być grubsze. W moim przypadku były to całe deski, ale i z palenika mogłem pociągnać sporo kilowatów bo ogrzewałem około 160mkw domku. Temperatura na piecu utrzymywałą się non stop na poziomie 55-60 stopni , a zima byłą solidna 2 lata temu. Oczywyście, całą ta zabawa, to wymagało czasu, którego wtedy mi nie brakowało z róznych przyczyn i mogłem pośledzić co zmienić dla polepszenia całego systemu ogrzewania tym paleniskiem. Teraz sytuacja jest inna i czasu ,,,,,,,,,,brakuje na wszelkie próby. Tamten piecyk rozebrałem i na jego miejsce postawiłem coś do grzenia CWU też z paleniskiem RS.

Mogę z cała świadomością powiedzieć,że przy odpowiednim wymienniku tzn. dosyć duże muszą być kanały dla spalinek, można spokojnie ogrzewać cały dom, Inna sprawa to cały system ładowania paleniska w mozliwie dużych odstępach czasu,ale uważam że i to jest do zrobienia.

Kto słyszał kiedyś o piecach z podajnikiem?>? a jednak słowo stało się ciałem. Tak samo moze być w tym przypadku.

Można zamiast drewna uzywać peletu, sa takie konstrukcje juz w użyciu,ale uważam,że cały wic polega na tym ,zeby stosować drewno bez przeróbki,

odpowiednio suche i to ma działać.

Co do kwestii podciągania ognia do komory załadunkowej, to zwróc uwagę ,że pierwsze paleniska RS miały podanik poziomy, tzn. podsuwało się drewna w miarę wypalania i tam nie było mowy o podciąganiu ognia( sprawdzone ,, z autopsji) dopiero później zaczeły się podajniki pionowe bo drewno samoczynnie wsuwło się do środka,,,,to tylko taka dygresja.

Edytowane przez 4pluton4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie przekroje paleniska i komina dopalającego miał piec, którym ogrzewałeś dom? Patrząc na Twoje zdjęcie i cegłę leżącą przy wejściu do pieca mam wrażenie, że był co najmniej dwa razy większy od mojego. Rozumiem, że miałeś wymiennik i grzałeś wodę w obiegu CO, a co z kominem? Był komin, czy po rakietowemu pozioma rura przez ścianę? Co do grubości spalanego drewna. Z mojego doświadczenia: taka sama ilość drobniej połupana i pocięta, spali się szybciej. Da większą moc, ale w krótszym czasie. Grubsze kawałki będą płonąć dłużej z mniejszą mocą. To dlatego małe rozmiarami paleniska na pelet potrafią wygenerować dużo mocy. Opał jest mocno rozdrobniony i pali się na bardzo dużej powierzchni. Idąc tym tropem: czy gdybym użył peletu w moim palenisku osiągnąłbym jego najwyższą możliwą moc?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,,

palenisko miało około 20x20cm i głębokie tez na 20 cm, następnie kanał poziomy o wymiarach :szerokosc 15 wysokośc 10cm i długości około 20cm, a potem kanał pionowy-pion ciepła tzw o wysokości +- 40 cm i wymiarach 15 x 10 cm,,,. Wszystko wymurowane z cegły szamotowej i z zewnątrz izolacja z wełny koło 5cm.

Chwilę trwało zanim to wszystko się nagrzało i dobrze zaczeło grzać bo i masa nie mała tych cegiełek była, ale potem pięknie się paliło i fajna sprawa bo nawet jak zapomniałeś dołożyć drewna w odpowiediej chwili to nie był problem bo wrzucenie kilka kawałkow drewna do tak rozgrzanego pieca powodowało prawie samozapłon i dalsze palenie. Komin miałem jednak pionowy bo był wolny kanał ,a ponadto spaliny nie wychodziły bezpośrednio sponad wymienika do komina, tylko schodziły jeszcze w dół opadowo po płaszczu wodnym i dopiero z dołu wymienika wychodziły do komina, Na czarwono zaznaczyłem drogę spalin i z samego dołu dopiero do komina,tak więc dosyć długa droga była do wyjścia ,

PB280083.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie gardziel na paliwo jest bliżej nieokreślona, ale niewiele odbiega od reszty przekrojów. Palenisko i poziomy kanał mają 13,5x11,5cm, a pionowy kanał dopalający 13x13cm. Poza samą komorą spalania, która w Twoim piecyku była zdecydowanie większa, reszta jest zbliżona rozmiarami. Mam na myśli powierzchnie przekroju. Teraz żałuję, że nie zrobiłem głębszego samego paleniska. To miał byc piecyk doświadczalny i nie zdawałem sobie sprawy z jego apetytu i mocy. Z drugiej strony, przez 5h palenia nie przytkał się popiołem, więc nie jest tak źle.

Mi chodzi po głowie, że mógłbym postawić swoją rakietkę obok Buderusa i wpuścić do niego gorące spaliny górą. Cały kocioł potraktowac jako wymiennik ciepła i przepuścić spaliny przez równolegle wszystkimi kanałami i wypuścić dołem. Tak zgodnie z teorią powinno się robić przy odbieraniu ciepła w wielokanałowym wymienniku, a chyba żaden z producentów kotłów tak nie robi. Dalej albo do komina, albo rura przez okienko piwniczne na zewnątrz. Trochę mi szkoda przerabiać kocioł zamontowany zaledwie rok temu, ale korci mnie okrutnie. Drapię się po łbie, jak to zrobić, żeby jednocześnie zachować możliwości Buderusa jako kotła i mieć w rezerwie większe źródło ciepła na duże mrozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Witam Panowie.

To forum czytam już trzeci raz. Jestem nowy i pragnę przywitać szacowne grono.

Ogrzewam mieszkanie 60 m2 w budynku 100 m2 część mieszkalna i część warsztatowa z piecem co.

Do ogrzewania używam piecyka powietrznego na pellet 6 kw przerobionego na wodę dołożony wymiennik.

Jak dwa sezony pokazały ogrzewanie się sprawdza tylko ceny peletu rosną.

Pracuję daleko, a jak wracam to idę do warsztatu, jestem stolarzem. Posiadam odpady z plyt i drewna

Do tej pory wydawałem te odpady i ludzie spalali w piecach kaflowych. Proszę to grono o zaprojektowanie

wspólnymi siłami pieca i wymiennika aby napędził te 60 m2.

w tym celu posiadam cegłę czerwoną rozbiórkową, posiadam wymiennik od kotła gazowego beretta 24 kw

kupiłem 30 płytek szamotowych 230x115x32 w celu sprawdzenia czy R S działa.

Chciałbym magazynek rura pionowa załadowana szczapami . Interesuje mnie jak najdłuższy cykl palenia

najlepiej żeby dokładać od góry w rurę i ją szczelnie zamykać.

Pozdrawiam w.t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...