Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powietrze do spalania


romole

Recommended Posts

Witam!

 

Co do tego nadmiaru powietrza...

Ten o wielkości rzędu 200% jest oczywiście zupełnie nieracjonalny, ale nieracjonalny z punktu widzenia zawężonego do efektu grzewczego. Wkład kominkowy nie jest jednak tylko urządzeniem do grzania, a właściwie to jest mim tylko przy okazji. Przy takiej, a nie innej, konstrukcji widocznie tak musi być. Jeżeli miałby tylko grzać i pracować przy optymalnym nadmiarze musiałby wyglądać inaczej, nie mieć szyby, a chyba w ogóle nie być wkładem kominkowym. Ten szybko uległby zniszczeniu. Wszystko polega tu na tym, żeby czasem się w nim prawidłowo nie zapaliło, czego ma właśnie pilnować to intensywne wietrzenie wnętrza i jak najintensywniejsze odprowadzanie ciepła przez ścianki.

Przy dużym nadmiarze, z zatem dużej ilości zbyt chłodnych spalin, ograniczone są możliwości odzysku ciepła. Rosną opory przepływu powietrza do spalania i spalin. Na to też zużywana jest energia i to energia, która nie bierze się znikąd i nie jest za darmo - musimy na to zużyć część paliwa i to nie małą. Stąd zalecenia jak największych średnic kanałów z powietrzem i średnic kominów oraz jak najmniejszej komplikacji drogi przepływu.

Moje uwagi na temat grzania powietrza do spalania może już mniej trafiają do wyobraźni, ale tu też można pogorszyć sprawę oporów przepływu.

Powietrze do spalania ogrzewa się, a jakże, i to nieraz do temperatur rzędu 600-700 st. Nie da się tego jednak zrobić w układzie grawitacyjnym. W takim grzać należałoby tylko w kanałach wznoszących i to w kanałach o dużych średnicach. Ciepło do ogrzania powietrza też nie bierze się z niczego. Bilans cieplny się nie zmienia. Jak słusznie zauważył kolega Jaca, powietrze o temperaturze -20 st. i 0 st. jest właściwie tak samo gorące. Różni się temperaturą o jakieś 8%. O 8% zwiększa też objętość, opory rosną wraz z kwadratem tego przyrostu, zatem dostarczymy go mniej proporcjonalnie do tego ostatniej wielkości. Czy warto?

Taki wymiennik działający grawitacyjnie można by sobie jakoś wyobrazić, jednak potrzeba byłaby kondygnacja pod kominkiem. Zysk jednak będzie właściwie żaden. Przy obiegu wymuszonym byłoby warto nad tym się pochylić. Ogrzewanie powietrza przy okazji chłodzenia jakichś elementów metalowych jest natomiast bardzo korzystne.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 165
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jesteśmy w dziale "kominki" i nasze rozważania dotyczą raczej wizji ognia a nie efektywności spalania - chociaż każdy ma ochotę wydusić ostatnią kalorię z "lasu". Nadmiar powietrza kojarzy mi się ze spalaniem typu palnik, rakieta, ale gdzie tu romantyzm pełzającego ognia?

 

Podgrzewanie powietrza przed komorą spalania - czy warto?

Mimo wszystko warto!

Ciężko jest udowodnić bez laboratorium czy ta energia, którą włożymy w podgrzanie nam sie zwróci, ale gdy na szali jest czysta szyba i nie oblepiony tłustą sadzą komin?

Mam naturę eksperymentatora, więc eksperymentuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w salonie wkład, który ma podwójne ścianki (żeliwne). W nich podgrzewane jest powietrze do spalania. Od początku sezonu obserwuje i badam.

Co by tu jeszcze...

 

I gdzie " ono" to powietrze po podgrzaniu wpada, tzn w jaką część wkładu?:

1/pod ruszt

2/na płomienie

3/inne miejsce

 

Jest to jakoś "sterowalne"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powietrze doprowadzone jest króćcem w dnie wkładu, bokami w podwójnych ściankach idzie do góry i szczeliną nad górną krawędzią szyby kierowane jest w dół po szybie. W ten sposób dociera w najniższe partie komory.

Ilość powietrza regulowana jest b. szczelną przepustnicą.

 

Podgrzewanie powietrza w górnej, podwójnej części wkładu, to prawdopodobnie patent Jotula.

Jest jeszcze sposób w konstrukcjach stalowo - szamotowych, tam przednia rama, to profil zamknięty w którym powietrze wędruje sobie do góry i szczeliną nad szybą kierowane jest do paleniska.

Kojarzę jeszcze coś takiego jak w Dovre - w tylnej ściance, kanałem idzie sobie powietrze i przez szereg małych otworków wylatuje do komory na różnych wysokościach. Jednak tutaj mam wątpliwości czy jest ono wystarczająco podgrzane.

 

Byłbym zapomniał o "fracuzach"! W tych klasykach, niekoniecznie tanich, podgrzewanie powietrza odbywa się pomiędzy dwoma szybami -z dołu do góry i zmyślną kierownicą w dół, nad płomienie.

Edytowane przez romole
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może Eniu za bardzo dopływ przykręcił i mu się omdlenie wdało? :D

 

 

Spoko ..już wyjechaliśmy z Wielkopolski :bye:.. Ze względów logistycznych , warunki na drogach były fatalne , musieliśmy skrócić nasza podróż po tym regionie . Nie odwiedziliśmy Łazisk ani Rogożna :(:( nie było więc możliwości spotkania Enia "na żywo ..";) "Enio" może więc wracać do zdrowia i pracy ..:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko ..już wyjechaliśmy z Wielkopolski :bye:.. Ze względów logistycznych , warunki na drogach były fatalne , musieliśmy skrócić nasza podróż po tym regionie . Nie odwiedziliśmy Łazisk ani Rogożna :(:( nie było więc możliwości spotkania Enia "na żywo ..";) "Enio" może więc wracać do zdrowia i pracy ..:D

 

Po co o tym piszesz,że

.....warunki na drogach były fatalne....Nie odwiedziliśmy Łazisk ani Rogożna...
.Przecież wszyscy wiedzieli ,że to ściema z tymi odwiedzinami we firmie-ach i jak zwykle czarujesz.Ty się chyba z lekuchna boisz konfrontacji z eniem.:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Miszczu ... jak byś był w Honolulu to może i było by to ciekawe ... a tak to może oszczędź nam na drugi raz swoich pełnych ekspresji, wrażeń z podróży ... "Kobietą na krańcu świata" ani "Makłowiczem" nie zostaniesz ... nie mówiąc już o Zdunie Podróżniku ...

 

Romole - to co może Ci się wydawać tak fantastyczne w palenisku o którym piszesz (z kurtuazji nie wymienię jego nazwy i modelu :rolleyes:), w dużej ilości realizacji będzie po prostu do d..y ... Na wylocie siedem stówek, przykładasz rękę do korpusu i ... trzymasz spokojnie ... a zabudowa ledwo ciepła na wysokości paleniska ...

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ewidentnie chodzi tam o chłodzenie cienkościennego korpusu, a tym samym zwiększenie jego trwałości. To "grzanie przy okazji" jest więc bardzo korzystne.

Co by było, gdyby powietrze zagrzało się na tyle, żeby nie chciało opadać po szybie?

Opada, póki jego temperatura jest poniżej pewnej wartości (jest dużo cięższe od gazów wewnątrz). W przeciwnym przypadku zrobiłaby się wytwornica gazu drzewnego (i węgla do grilla).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romole - to co może Ci się wydawać tak fantastyczne w palenisku o którym piszesz (z kurtuazji nie wymienię jego nazwy i modelu :rolleyes:), w dużej ilości realizacji będzie po prostu do d..y ... Na wylocie siedem stówek, przykładasz rękę do korpusu i ... trzymasz spokojnie ... a zabudowa ledwo ciepła na wysokości paleniska ...

Pozdrawiam.

 

Zgadza się! Dlatego do zestawu wymagany jest wymiennik, który w moim przypadku emituje 60% energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...