Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Goście, goście!!!


Jolarda

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 67
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a dlaczego? czy jest powód aby fałszował rzeczywistość?

tzw kody współżycia społecznego.

Tak jak dawniej pytano o zdowie rodziny, choć nikogo ono nie interesowało. Samo pytanie oznaczało zainteresowanie, nikt nie zaczynał w odpowiedzi opisywac chorób krewnych. Mówiąc jasno - zaproszenie w formie "wpadnij kiedyś" jedynie jest wyrazem sympati, każdy społecznie przystosowany osobnik tak je zrozumie. Przyjecie go w takiej formie zwykle sympatę kończy.

Nieświadomość zasad zwykle wynika z braków wychowania w domu rodzinnym i, niestety, rozpowszechnia się coraz bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T Czy w trakcie spotkań nie proponowałaś czasem aby przyjaciółka odwiedzała Was w nowej posesji "kiedy tylko będzie miała ochotę"?

Nawet jeżeli padają takie deklaracje,to każdy wie że są one grzecznościowe i takich słów nie przekłada się dosłownie :D

We wzajemnych relacjach musi być równowaga (raz ktoś,raz ja)i zdrowy rozsądek.

Ktoś kto takie zaproszenie traktuje dosłownie i jeszcze kompletnie nie ma problemu z tym że bierze nic nie dając nawet symbolicznie w zamian,to trochę chyba hmmmm :???:

 

 

a dlaczego? czy jest powód aby fałszował rzeczywistość?

 

 

o to, to....

 

czasami człowiek coś chlapnie w szale kurtuazji, a potem efekty tego są .....sami wiecie jakie ;)

 

Nie dalej niż tydzień temu byłam z wizytą u jednej przemiłej forumki, wyjeżdżając usłyszałam bardzo podobne w treści zaproszenie.Na moje "obyś nie żałowała;" usłyszałam bardzo miłą rzecz - "ja nie zapraszam ludzi, których nie chcę u siebie gościć".

I naszła mnie taka refleksja....że ja sama,bardzo niewielu moim gościom ponowiłam zaproszenie....cholera, ale ja niegoscinna jestem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tzw kody współżycia społecznego.

Tak jak dawniej pytano o zdowie rodziny, choć nikogo ono nie interesowało. Samo pytanie oznaczało zainteresowanie, nikt nie zaczynał w odpowiedzi opisywac chorób krewnych.

 

oj Ewa, nie znasz pewnych członków mojej "rodziny" :lol2: :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tzw kody współżycia społecznego.

Tak jak dawniej pytano o zdowie rodziny, choć nikogo ono nie interesowało. Samo pytanie oznaczało zainteresowanie, nikt nie zaczynał w odpowiedzi opisywac chorób krewnych. Mówiąc jasno - zaproszenie w formie "wpadnij kiedyś" jedynie jest wyrazem sympati, każdy społecznie przystosowany osobnik tak je zrozumie. Przyjecie go w takiej formie zwykle sympatę kończy.

Nieświadomość zasad zwykle wynika z braków wychowania w domu rodzinnym i, niestety, rozpowszechnia się coraz bardziej.

 

nie słyszałem o tzw. kodach współżycia społecznego. O zasadach współżycia społecznego owszem. Regulują one stosunki cywilno-prawne. Przykładem może być przestrzeganie ciszy nocnej. Nie nakładają one na obywatela obowiązku pytania drugiej osoby o zdrowie czy zapraszania z wizytą. To wynika z tzw. "dobrego wychowania".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas tłumów nie było. Wpada bliska rodzina, którą goszczę harbatą jedynie i co tam mam w lodowce ewentualnie stawiam czasem. Tacy "swoi" goście. Generalnie, jezeli chodzi o innych wolę bez zapowiedzi, bo nie naklada to obowiązku szykowania masy jedzenia. Przy czym te masy jedzenia to wymysł mojego męża (tak ma od zawsze).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego? czy jest powód aby fałszował rzeczywistość?

Nie wiem.Wiem natomiast,że sama czułabym się fatalnie wykorzystując czyjąś gościnność ponad miarę,nie oferując niczego w zamian.Nawet gdyby ta druga osoba szczerze chciała,żebym u niej jadła,spała,wpadała o każdej porze dnia i nocy,dając mi nawet w dowód szczerości swoich intencji klucz.

Dla mnie samej byłaby to bardzo niekomfortowa sytuacja :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, tak przypuszczałam

 

wybiórczość godna ignoranta...

 

Dla jasności gdyby Szanowna Pani nie czytała ze zrozumieniem.

 

Nie ma czegoś takiego jak "kody współżycia społecznego". Sami tworzymy zasady jakimi się kierujemy w życiu i nijak ma się to do szablonów dobrego wychowania. Coś co dla jednego jest takową zasadą dla innego nie ma znaczenia (jak chociażby pytanie o wspomniane zdrowie). Mam zasadę nie podawania ręki drugiej osobie bez względu na okoliczności. Czy znaczy, że jestem źle wychowany?

Edytowane przez bluenet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sami tworzymy zasady jakimi się kierujemy w życiu i nijak ma się to do szablonów dobrego wychowania. Coś co dla jednego jest takową zasadą dla innego nie ma znaczenia (jak chociażby pytanie o wspomniane zdrowie).

cóż, też tak przypuszczałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zasadę nie podawania ręki drugiej osobie bez względu na okoliczności. Czy znaczy, że jestem źle wychowany?

 

Niekoniecznie, może masz zespół anankastyczny, albo zakaźną chorobę skóry...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam bardzo lubie gości u siebie w domku:) i właściwie mamy ich prawie co weekend. Co prawda nie zapraszam wszystkich a tylko tych z którymi rzeczywiście chcę się widzieć, ale naprawdę miło jest posiedzieć z kimś wolna chwilą (inaczej bez przerwy szukam sobie jakiegoś zajęcia...) i wypić drine czka, lampkę wina albo po prostu poplotkować:D Poza tym lubię gotować, więc obiadki dla znajomych i przyjacił są u nas często (zwłaszcza jak jest ładna pogoda, bo jak pada to robimy wymiany:D))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasady mają podloze...wrodzone lub nabyte...

 

Moja koleżanka typowo angielska mawiała "z wami (Polakami) wesoło jest, jesteście nieprzewidywalni. U nas profesor zawsze zachowa się w określony sposób, wiadomo jak i co powie .. i co to znaczy'. Chciała być miła, więc opowiadała też anegdoty o Amerykanach.. typu "poklepał po plecach królową" . Pewne rzeczy się wie.. albo nie wie. Wielu Polaków nie wie, bo i skąd... Od dawna już nie mamy królowych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

specjalista od osobowości obsesyjno-kompulsywnych i chorób skóry się odezwał...

 

 

mylisz zasady z chorobą...

 

Nie specjalista, ale spotkałam się zarówno z jednym jak i z drugim i w obu przypadkach rozumiem niechęć do fizycznego kontaktu - w pierwszym .przypadku w trosce o siebie, w drugim o inna osobę.

 

Natomiast zwykłego chamstwa nie ogarniam.

 

Ręki nie podajesz, lecz wyciągasz pierścień do ucałowania ?

 

PS. nie ma osobowości obsesyjno kompulsyjnej , są tylko zaburzenia obsesyjno kompulsyjne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...