Koniec marzeń????

[malka]

No to u mnie

 

Grunty pozostałe -0,28zł/m2

Budynki mieszkalne -0,63zł/m2

Budynki gospodarcze- 3,67 zł/m2

 

w skali kraju, chyba nie jest źle ale nasza rada miejska,ma bardzo ambitny plan ściągnięcia ludzi do miasta, wiec podatki nie sa wysokie, ale PZP im się nie chce robić więc nie ma gdzie budować.

[bluenet]

przeinaczanie moich słów nie świadczy dobrze o piszącym

Nie wisi mi co widzę wokół siebie

Nie mam zamiaru dyskutować w takiej formie

 

Usunięcie postów też nie najlepiej świadczy o postlektutorze...

[ludwik_13]

ALe się wątek rozwinął!

Jak go sobie poczytałam, to wyszło mi, że nie powinniśmy się budować, tylko wrócić do miasta. Zdrowy rozsądek i chłodna kalkulacja tak każą. BO : jest nas tylko dwoje + Teściowa - dzieci prawie samodzielne, odchowane. DO pracy będzie daleko. Małżonek nie jest tytanem prac domowych i przy gospodarstwie. Ja lubię, tylko sił mi brak czasami. Kredyt mamy do końca życia, albo prawie. Normalnie nie powinniśmy się budować. A jednak...

[bluenet]

a jednak pozostaje marzenie o własnym małym domku ....

[gumis107]

Jednak Polacy to narod pesymistow ,zamiast sie cieszyc ,ze nieruchomosci tanieja ,to jecza jak stare baby i bredza o koncu marzen.Przeciez w sytuacji jak dzis gdy dom za miastem mozna kupic taniej niz kosztuje jego wybudowanie , to sila rzeczy dzialki tez musza taniec i to znacznie ,bo tylko ignorant ekonomiczny bedzie budowal dom.Na dzisiejszy dzien czesto realne ceny transakacyjne dzialek w poblizu wiekszych miast roznia sie od cen wywolawczych o nawet 70-80% i pomimo to nie ma na nie chetnych , bo kto bedzoie budowal skro taniej moze kupic gotowy dom .Nie dotyczy to oczywiscie dzialek i domu w unikalnych lokalizacjach ,kolo jeziora lasu ,strumyka itp ,ale ogolny ostry zjazd w dol domow i parcel ,w szczegolnosci na obrzezach wiekszych miast ma miejsce od dluzszego czasu.Dalczego sie tak dzieje? Duzo ludzi kierujac sie instktem stada pobudowalo domy daleko od miasta na kredyt ,dzis musza dojezdzac do pracy tracac czesto kilka godzin dziennie na dojazdy za ktore nikt im nie placi , z powodu zwiekszonej ilosci nowych domow wzrosl ruch na okolicznych drogach co spowodowalo korki i wydluzylo znacznie czas dojazdu.Kiedys zadalem sobie trud i podliczylem ,iz same koszta dojazdu birorac pdo uwage iz 2 osoby pracuja i i zarabaija srednia krajowa ,a dojazd w jedna strone zajmuje im ok 1 godziny kosztuje ich to rocznie ok 50.000zl w skali 20 lat ok miliona,wiec tacy ludzie chca sprzedac ,nawet z duza strata ,ale jakos nie ma chetnych.Co zas sie tyczy kosztow utrzymania domu i mieszkania to przypomina to troche rozmowy o wyzszosci swiat bozego narodzenia nad swietami wielkanocnymi ,gdyz jak zwykle diabel ktwi w szczegolach i nie ma tu zadnych prawd objawionych ,kogos moze kosztowac taniej mieszkanie w bloku,kogos w domu.Nie ma co sie przejmowac ,ze w koncu sie mniej buduje ,bo to normalne biorac pod uwage nowe rekomendacje KNS ,koniec RnS, ale przeciez i tak na rynku nieruchomosci od ok 4 lat utrzymuje sie nadpodaz ofert ,wiec jezeli ktos ma gotowke ,a nie tylko"mozliwosci kredytowe" ktore to wywindowaly w kosmos ceny nieruchomosci w Pl powienien sie tylko cieszyc .Pzdr

[AgaKuba]

Jeden lubi rybki, a drugi lubi pi**ki

Wg mnie koszty mieszkania w domku sa większe jednak standart nieporównywalny do mieszkania w bloku.

Ktoś wcześniej pisał, że w domku tylko osoba zaradna da sobie radę....coś w tym jest.