Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do D07 dziennika Ori_noko


Recommended Posts

Do spraw zdrowtnych podeszłam dla odmiany metodycznie ;) :

 

a) znalazłam najlepszą rehabilitantkę w Poznaniu 8)

b) byłyśmy :D :D

c) kombinuję jak się do niej przenieść na NFZ

d) przejrzeliśmy rezerwy i będziemy dofinasowywać sektor medyczny :/

e) czerpię garściami siłę z Forum

f) zapisałam się na "uczący" rehabilitacji weekend

g) wracam do uprawiania ogródka :lol: :lol: :lol:

h) czytam pilnie wszystkie wasze uwagi, wskazówki i staram sie je zastosować :D

 

A teraz wyruszam na poszukiwanie mojego poczucia humoru - bo biedactwo gdzieś polazło i bez niego jest mi tak jakoś niewyraźnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 689
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ori mój synek zaczął rehabilitację jak miał 3 miesiące. Też metodą Vojty. Codziennie chodziłam z nim na ćwiczenia. Przez ponad 3 miesiące. Efekty było widać w ten sposób, że jak miał 8 miesięcy to chciał już chodzić, ale uniemożliwiałam mu to, bo to było za wcześnie. Natomiast mój mąż uparł się, że go nauczy raczkować i udało mu się. Teraz ma 2 lata i 1 miesiąc i wszystko jest OK. Ale na pocieszenie napiszę Tobie, że przed tą rehabilitacją trafiliśmy do szpitala, gdzie PANI DOKTOR powiedziała wprost i dosadnie "Ma Panie niedorozwinięte dziecko!"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......przed tą rehabilitacją trafiliśmy do szpitala, gdzie PANI DOKTOR powiedziała wprost i dosadnie "Ma Panie niedorozwinięte dziecko!"

 

no granat to za mało :evil: :evil: :evil:

miałam podobną sytuację gdy byłam w ciąży z synem - termin porodu wyliczony nie zgadzał sie z terminem z USG - ten z USG wypadał 3 tygodnie później.....ale USG miałam zrobione 3 razy, za każdym razem w odstępie miesiąca i potwierdzał się ten termin późniejszy....no i tak wyszło (nie ważne z jakich powodów) że musiałam zmienić lekarza. Pojawiłam sie u nowego lekarza z wszystkimi badaniami (m.in. z tymi wynikami USG) - a on do mnie - 3 tygodnie! taka różnica! to niemożliwe! pewnie dziecko przestało się rozwijać! natychmiast do szpitala!

Jak tak można powiedzieć bez sprawdzenia czegokolwiek - dziecko się nie rozwija!!!!!!!! :evil: :evil: :evil:

Na szczęście było to moje drugie dziecko, tak że zareagowałam spokojnie - ale prosto z gabinetu poszłam do szefa przychodni na skargę....tylko na co to wpłynęło....pewnie na nic :(

 

PS.

Franek urodził się 6 lat temu - cały i zdrowy, w terminie jak w USG :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ago - ŻF przeszliście trudną drogę z nagrodą na końcu. Gratuluje !

 

U nas codzienna rehabilitacja w wykonaniu domowym jest (z wyjątkiem dzisjeszego dzionka bo szczepienie było). Nie mamy możliwości ( dojazdy itp przeszkody) by móc oddać każdego dnia Klona w fachowe ręce.

Ku mojej ogormnej radości widać pierwsze postępy, a przecież o nic innego nie chodzi :D

 

A co do "wyroków" to nam swojego czasu lekarka oznajmiła, że mogę liczyć na jedno dziecko. O ile ! I ona osobiscie wątpi czy uda je sie donosić... - tak sobie myślę : Lekarze powinni mieć wiecej wolnego, by w swoje dni obniżki intelektulanej mogli nie pojawiać sie w pracy :p Na szczęście jest też spora grupa medyczna dająca wsparcie, opiekę i trafne diagnozy...

 

A- ŻF Bardzo sie cieszę, że mam taki naoczny przykład,jak cierpliwością i pracą - dzieci w ruch sie bogacą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ori skoro bardzo dobra rehabilitacja jest to teraz Zosia bedzie zdrowa jak ryba :lol: czego życze z całego serduszka :)

Co do tekstów na temat nie dorozwojów u dzieci wymiawanych przez niektórych lekarzy to już się nasłuchalam że hoho - ostatnio mielismy stazystkę przechodziła samą siebie - źle jej nie zycze a raz w nerwach koleżance pocisło się na usta pytanie co zrobi jak jej się takie dziecię urodzi ????

Chodzilo o chłopczyka zespołem downa - po tym pytaniu jej teksty i mądrości ucichły :o :roll:

mam nadzieje że i poczucie humoru szybko wróci na miejsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ori - już sobie wyobraziłam ten ogródeczek (dlaczego myślałam że Zosia jest Twą pierwszą córką :o :oops: .....chyba dlatego że zawsze były Klony :lol: ) ...a jak by jeszcze zdjecie tego było ty byłoby super :)

 

zniewalająca oczywiście znów jesteś z łapaniem kierowcy :lol: :lol: :lol: :lol:

no a najważniejsze że tak szybko już widać efekty rehabilitacji Zosi!!!!

pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się nie łam Zosią. Bedzie dobrze. Moi rodzice mieli gorzej (chyba) bo był ze mną inny problem i żadna rehabilitacja nic by nie dała. W efekcie nigdy nie raczkowałem a chodzić zacząłem dopiero jak już mówiłem. No i popatrz - jakoś żyję, chyba nawet nieźle, a w każdym razie nie narzekam. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zobaczcie ile kłopotów rozwiązano (_bogus_) ile trzeba było powalczyć A-ŻF -to bardzo prostuje :) tzn świadomość, zę nie jestem jedyną wystraszoną (czas przeszły) osobą która musi conieco rozwiązać. Świat jest duzy a Forum - wielkie. Troszkę jak bliscy sąsiedzi, ale nie straszą tylko wspierają :lol:

 

Jak nakłonie mój album na onecie do współpracy to dam znać o nowych fotkach dokumentujacych. Trzymajcie się ciepło :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ori

A Zosia Ci śpi o 5.30? Bo Paweł nigdy :evil:

To jest jego pora na dzieńdobry, bo przecież już jasno i w łóżeczku nudno. A nie ma fajniejszej zabawy na piękny poranek od kopania matki i ojca po plecach (biorą dziecko do siebie do łóżka i odwracają się do niego plecami, myśląc, że jak nie będzie zachęty do zabawy, to chłopię zaśnie - hahahaha :evil: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu - Zosieńka śpi o 5.30 pod trzema warunkami:

a) piesek sąsiadów nie wyje i to co nas wszystkich stawia na nogi to krzyki właścielki żeby przestał wyć :D

b) są zaciemnione okna

c) nie jest akurat głodna

 

I śpimy sobie do siódmej :D :D :D ...ale Żabcia nie zasypia przed 23.00 :( więc wieczory spędzamy razem . Jestem elementem niezbędnym do minimum 2-godzinnej uczty mlecznej. Tankuje do pełna przed zaśnięciem.A jeśli nawet nie śpi to gada, gaworzy i marudzi okropnie jeśli ktoś (czyt.mama) nie uśmiecha się , radośnie zagadując...

 

Trawniki wysiane :D i fotki też są ale mało cóś widać trzeba zrobić lepsze.

pS. Aniu jeden Klon ZAWSZE (tzn od 2 miesiąca życia) wstawał o 6.10 i generalnei robi tak nadal, gen jakiś czy co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu jeden Klon ZAWSZE (tzn od 2 miesiąca życia) wstawał o 6.10 i generalnei robi tak nadal, gen jakiś czy co.

 

Jakiś skażony

:wink:

 

To na całe szczęście Paweł zasypia o 20.30. Choć wieczory mam dla siebie :lol:

 

Tylko już wzdycham do czasów, kiedy wypadnie karmienie o 2.30 w nocy... :wink:

 

Buziaki dla Zosieńki! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ivo!!! Ty? To ja poprosze o tak wspaniale jak u ciebie. Masz tak obsadzone, zagospodarowane że sobie zaglądam w twój dziennik jak mi nędznie sie robi na duchu rabatkowym.

o dziękuje za pochwałe rabatek :-) ale mówię Ci trawnik to u nas nie jest tylko pole lebiodowe ;-) 2 razy pryskane a lebiody dalej żyją :o :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ori_noko, uściski dla małej i buziaczki. Jesteś wspaniałą mamuską!!!!Dółaczam się do grona chwalących. MOja koleżanka stosowała jeszcze oprócz Vojty, do którego nie mogła się przemóc,jakąś metode BOBATH,mam nadzieję,ze sie nie pomyliłam w nazwie...No i w sumie niewiele więcej wiem.

 

U nas decyzja zapadła. Bedzie parterowy dom,projekt indywidualny,ale ma dużo z dm28, który Ci kiedyś posłałam. Oczywiście, teraz walcze z wiatrakami, bo okazło się,że przez naszą działkę przechodzi głowny wodocią łączący jakąś wieś z miastem. Oczywiscie, nigdzie go na mapach nie ma....(pisałam o tym na wymianie doswiadczeń).

 

No i jeszcze...jestem w 20 tyg. ciązy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natka :) - miło Cię /was widzieć. Gratulacje :D może teraz będzie ta wersja bez rajstopek :wink:

Zosiaczek ćwiczy obiema metodami i faktycznie Vojty jest nie lubiana przez małą, ale wyraźniej powoduje efekty.

Daj znać jak Ci idzie walka z papierkami. Ja teraz do działu dzienniki wpadam i do ogrodów i lecę dalej.

Ukłony dla Salwadore i uściski dla waszych ślicznotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No lebiodę można zjeść (liście) uduszone - z czosnkiem i masełkiem - pychota :) Ale pewnie tego w palnach nie było. Pytałam jednej pani ogrodnik- albo wyrwiecie ręcznie , albo będziesz cieszyć się lebiodwym szpinakiem...

słyszałam o lebiodzie zrobionej tak wlasnie jak pisałaś - a la szpinak - ale nie próbowałam :wink:

czyli wyrywanie :-? ......na szczęście lebioda lekko wychodzi :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...