Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Berlin na górce


Recommended Posts

i starym zwyczajem na koniec, to co żyje

 

nasi nowi domownicy (zamieszkali w domku przed nami). Ania cronin podpowiedziała, że powinny nazywać się Kielnia i Bloczek. Kotka dostała inne imię, ale Bloczek się przyjął :)

 

Neli (bardziej odważna i chętna do zabawy)

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=319571&d=1433513588

Bloczek (totalny dzikus, co widać na zdjęciu - to nie jest uroczy uśmiech)

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=319572&d=1433513591

 

pokażę jeszcze, jak sąsiednią działkę (prawie bezpańską) opanował wiciokrzew. pisałam chyba o tym w zeszłym roku. ale nie mogłam się powstrzymać od robienia zdjęć. widok jest niesamowity, a zapach oszałamiający. kilka gałązek wsadziłam u siebie pod płotem, ale niedługo ten od sąsiadów sam przyjdzie.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=319573&d=1433513595

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=319574&d=1433513603

 

zdjęcia nie oddają nawet w małej części wrażeń wzrokowych, no i wcale tych węchowych. proszę uruchomić pokłady wyobraźni.

 

to do następnego razu. dziękuję za uwagę i pozdrawiam. :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 326
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

już gdzieś w tym dzienniku pisałam, że nic do tej pory nie wystawiało na próbę mojej cierpliwości tak jak ta budowa.

tak więc czekać potrafię już prawie perfekcyjnie. nawet się nie denerwuję i nie przebieram już nogami. co ma być to będzie. :popcorn:

na co teraz czekam??? chyba najbardziej na to, że nagle zjawi się ktoś z walizką kasy i spodoba się mu nasze mieszkanie. to by znacznie skróciło okres oczekiwania na pozostałe oczekiwania. :) i nie tracę nadziei, że stanie się to w miarę szybko. ale jak już napisałam czekać potrafię. tylko czy muszę?? no dobra, chyba nie mam innego wyjścia.

 

poza tym czekamy na montaż drzwi i bramy. to akurat powinno wydarzyć się już całkiem niedługo. :wiggle:

 

budowlanie w dalszym ciągu dłubanina. mąż skończył ocieplanie dachu kotłowni. na razie świeci po oczach żółta folia, bo zabrakło kilku płyt g-k.

wczoraj powstała też podłoga na strychu nad naszą sypialnią i pokojami chłopaków. wykorzystaliśmy do tego deski z rozebranych szalunków.

nieskończona niestety elektryka na piętrze.

 

mąż zastanawia się też nad tynkami. od początku byliśmy zdecydowani na cementowo-wapienne. ale teraz zaczął przedstawiać mi argumenty, że płyty g-k zrobiłby sam i byłoby znacznie taniej. mówi, że nawet, jak sprzedamy mieszkanie, to pewnie nie znajdzie się ekipa, która będzie wolna od ręki. no i najważniejsze, że taniej... a to już pisałam

 

żeby w tym całym czekaniu nie narażać się na utratę równowagi (bo wtedy nie byłoby już takie perfekcyjne), to oczywiście wyżywam się w ogrodzie. a pole do popisu mam spore. jak już jeden fragment wypielę, to okazuje się, że kolejny zarósł totalnie. no a między tym pieleniem, trzeba jeszcze kosić trawnik, który niestety nie został w odpowiednim czasie uwałowany. nie wiem, jak nasza kosiarka radzi sobie z jazdą po grudach gliny. ale faktem jest, że radzi sobie i nawet te grudy rozbija. za każdym razem powtarzam sobie, że następnym razem będzie lżej. :p

 

zdjęć nie mam, bo po ciężkiej fizycznej pracy nie mam już siły na pstrykanie fotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj zupełnie nieoczekiwanie staliśmy się właścicielami pierwszych płytek.

zadzwoniła teściowa, która mieszka w naszym mieście wojewódzkim i mówi, że jest w jakimś salonie i mają dekory przecenione z 90 na 5 zł za sztukę. zostało ostatnie 24 sztuki, no i czy chcemy??? skąd ja mam wiedzieć, przecież ich nie widzę. no to zrobiła zdjęcia i wysłali nam szybko na maila. kurcze, no i dalej nie wiem. do czego mi te 4 m2? ale z drugiej strony, brzydkie nie są, kolor w miarę stonowany, dopasuje się do czego, w ostateczności położę w kuchni między szafkami. no i ta cena. zadzwoniłam, żeby kupili. i mam :D

to znaczy jeszcze ich nie widziałam na żywo, ale są i czekają w piwnicy teściowej :yes:

 

a wyglądają tak ło

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=321306&d=1434655912

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=321305&d=1434655910

 

te paski to wyglądają na jakieś takie, jakby metalowe. zresztą w nazwie mają aluminio. i co mogą być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

a więc stało się. 09 lipca 2015 roku osiągnęliśmy stan surowy zamknięty :wave::wave:

 

panowie pracowali w pocie czoła (jednemu sprężyna od bramy prawie palce urwała) i późnym popołudniem mieliśmy wstawione drzwi i bramę garażową.

 

modele już pokazywałam wcześniej, to teraz prezentacja real foto. :cool:

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323847&d=1436544839

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323848&d=1436544879

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323849&d=1436544964

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323850&d=1436545038

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323855&d=1436545339

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323856&d=1436545341

 

jeśli chodzi o firmę, to generalnie chyba nie ma do czego się przyczepić. no może oprócz tego, że mieli tydzień opóźnienia i byli pierwszą firmą, która chciała od nas gotówkę. do tej pory za wszystko płaciliśmy przelewem. poza tym raczej oceniam na plus. co do montażu, to pewnie wyjdzie w trakcie użytkowania, czy wszystko zrobione jest, jak trzeba.

 

w każdym razie mamy klucze do domu :wave:

 

ps. w związku z zamknięciem domu, koty musiały wyprowadzić się do drewnianego domku. wycięliśmy im jedną deskę, żeby mogły swobodnie wchodzić i wychodzić. mam nadzieję, że nie przeżyły zbyt dużego szoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lato w pełni i w moim ogrodzie również.

wszystko pięknie rośnie (no może oprócz tego, co zjadły sarny lub spaliło słońce). generalnie jest całkiem nieźle. jak patrzę na to, co przybyło w tym roku, jak dużo zmieniło się przez ten krótki czas od wiosny, to po prostu jestem z siebie dumna. :yes: planując to wszystko nie miałam zbyt dużo nadziei, że wszystko tak pięknie się uda.

teraz niech się tylko rozrasta, zarasta, rozkwita i cieszy nasze oczy.

 

najpierw zagajnik

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323862&d=1436546679

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323863&d=1436546684

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323864&d=1436546688

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323865&d=1436546691

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323866&d=1436546695

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323867&d=1436546698

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323869&d=1436546706

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323870&d=1436546710

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323872&d=1436546718

koty maltretują żubrówkę od malki. to ich ulubione miejsce do zabawy

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=323873&d=1436546722

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

ojojoj, ale tu kurz i pajęczyny.

no ale cóż. były wakacje i jezioro jakoś wygrywało z komputerem. :cool:

na budowie nie działo się zbyt wiele. po pierwsze brak pieniędzy, a po drugie upał skutecznie zniechęcał mojego męża do dłubania.

chociaż co nieco wydłubał. skończył elektrykę i zakopał rurę odprowadzającą deszczówkę z rynien dookoła domu. ułożył też pierwszą warstwę wełny w dwóch pokojach.

coś ważniejszego zadziało się w ostatnim tygodniu. mamy tynk w kuchnio-jadalni :wave:

pisałam ostatnio o rozterkach męża na ten temat. na tynki maszynowe nas na razie nie stać, a płyty jednak nas nie przekonują. kolega, który robił nam dach zaproponował, że może położyć nam gipsowy (ręcznie). postanowiliśmy spróbować. na razie w tym jednym pomieszczeniu, żeby zobaczyć jak to wyjdzie.

no i wyszło całkiem przyzwoicie. wiadomo, że tynk gipsowy nie będzie taki twardy, jak cement-wap. ale zawsze to chyba lepiej niż płyty. tak więc, za jakiś czas kolega będzie kontynuował swoje prace. tylko musimy teraz trochę gotówki odłożyć. bo kolega kolegą, ale charytatywnie nie będzie robił.

 

cieszy mnie ten tynk bardzo, bo pomieszczenie wygląda już na całkiem do zamieszkania. jest tak gładko i jasno. miodzio :yes:

mały kroczek do przodu. :)

 

poza tym kupiliśmy płytki do dwóch łazienek. jednakowe. a wybieraliśmy je całe 2 minuty. przyczyniła się tu ponownie teściowa. zaprowadziła nas do Klinka pokazała płytki, które ostatnio kupili do swojej łazienka. stwierdziliśmy, że są ok. i tyle. podeszła do sprzedawcy, wytargowała cenę (jest w tym mistrzynią :D ) i po tygodniu przywieźliśmy ponad 40m2 płytek.

 

chciałam pokazać zdjęcie ze strony sklepu, ale niestety już ich nie ma w ofercie (chyba wykupiłam wszystkie).

w każdym razie są prawie białe. różnie wyglądają w różnym świetle. zrobię zdjęcie, to pokażę. no i tynk też.

 

na dziś kończę, bo niestety zaczęła się szkoła i rano pobudka. trzeba dzieciaki ogarnąć.

pa:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapał do prac w ogródku gdzieś się zawieruszył. :(

wynika to z tego, że warzywnik czeka na zrobienie w nim porządku, czyli powyrywania większości, co tam zostało, a rabaty z roślinami ozdobnymi okrutnie zarosły. wcześniej było za sucho, żeby pielić, a teraz praca i obowiązki szkolne chłopaków nie zostawiają zbyt wiele czasu.

jak pojechałam w sobotę, to załamałam się. miałam posadzić cebule kwiatów (caaaaałe mnóstwo tulipanów i innych dostanych i zakupionych w biedrze). ale wsadziłam tylko niedużą część (m.in. krokusy w trawniku) i wzięłam się za pielenie. i nie skończyłam ani sadzenia, ani pielenia. przerosło mnie to.

następnym razem.....oby

 

kwitnie jeszcze trochę kwiatków, ale ze względu na poziom zachwaszczenia niewiele nadaje się do pokazania.

ale co nieco sfotografowałam.

 

piękne rozchodniki

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=331563&d=1442945105

 

tu w towarzystwie nagietka i mydlnicy

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=331565&d=1442945143

 

a tu oregano

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=331564&d=1442945125

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

trochę popracowałam w ogrodzie, ale to tylko kropla w morzu potrzeb. no cóż, jeśli pogoda będzie sprzyjała, to może stopniowo do zimy się wyrobię.

dostałam dwie ładne trawki od rodziciela. posadziłam w trawniku, ale nie wiem, czy tam nie za mocno gwiździ i czy się nie połamią. zobaczymy.

a oto i one

 

jedna w cętki

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=333366&d=1444322761

 

druga z fioletowymi wiechami

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=333365&d=1444322748

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=333367&d=1444322779

 

i znowu zakwitły marcinki

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=333368&d=1444322793

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popełniłam dziś zakup z myślą o dużych oknach.

a mianowicie kupiłam elektryczną ściągaczkę do szyb Viledy. chwilę się zastanawiałam, czy nie szkoda mi kasy, ale wpadło mi niespodziewanie 2 stówki i pomyślałam, że to znak. ;)

pierworodny miał lekkie pretensję, że na grę to mu nie chciałam dać. na pocieszenie umyłam mu okno, żeby wypróbować nowy gadżet i w końcu mogłam powiesić nową firankę, która od miesiąca na to czekała. :D ale się ucieszył.

teraz chyba wypada umyć okna w domu. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

fajna masz tesciowa :D i fajne dekory no i te brudne biale kafelki - co to????

męzus bardzo przystojny diabelek :lol2: no i tak zapodam moze na kiedys sie przyda - mnie przydalo sie bardzo podczas czyszczenia domu przy pierwszej wprowadzce swietnie usuwa wszelkie kleje po tasmach, same tasmy, kredki swiecowe itp. tesa zmywacz w sprayu http://www.tesa.pl/przemysl/rozwiazania/kleje_zmywacze/tesa_60042_zmywacz_w_sprayu,i.html

 

koci usmiech dzikusa - padłam ze smiechu i te wytrzeszczone slepka jak pieciozlotowki, lubie patrzec na koty jednak nie ich posiadac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć Tarcia. miło, że zajrzałaś, tym bardziej że od dawna nikt tu chyba nie zaglądał. nawet ja. :)

starzy znajomi chyba zwatpili, że kiedyś skończymy tą budowę. :D

 

myjka to taki gadżet kupiony pod wpływem impulsu i jeszcze do końca nie wiem, czy potrzebny. na razie raz umyłam duze okna. było to o tyle łatwiejsze, że po umyciu płynem i spłukaniu czystą woda nie trzeba wycierać do sucha (co mnie zawsze najbardziej wkurza). wciąga toto wodę do zbirniczka i okno jest suche. oczywiście nie jest tak całkiem idealnie. przy ramach w kacikach nie zawsze jest całkiem sucho i jak za mocno przyciskach to zostają takie ślady-kreski robione z dwóch stron końcówkami tej gumy. ale generalnie mycie szło całkiem szybko. musiałabyś popytać o zdanie tych, co mają już to urządzenie troche dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teściowa jest całkiem ok. nie narzekam. :)

płytki kupine były w Klinku. jakieś hiszpańskie no-name. sporo mają takich, co ich nigdzie znaleźć nie można. nawet, jak w neta wrzucałam, to nic mi nie znajdowało.

kociaków niestety już nie mamy. poszły gdzieś sobie w sierpniu i już nie wróciły. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

na budowie nudy, to i rzadko teraz zajeżdżam. a nawet jesli, to jest już po pracy ciemno, nie za bardzo można pooglądać i zdjęcia jakieś porobić.

chociaż robi się już jaśniej, bo mąż ciągle przy elektryce dłubie. niby już było porobione, ale tu jeszcze kabelek się przyda, a tu na zewnątrz przeciągnę i ta to trwa. poza tym poobsadzał puszki i gdzieniegdzie włączniki jakieś stare zamontował. aż dziwnie, jak któregoś razu wieczorem podjechałam, a tam światło w oknach.

 

poza tym nieśmiało rozglądam się za płytkami na podłogę i lampami.

 

płytki mi się podobają doblo grys paradyża, o takie

http://pliki.dekordia.pl/mphoto2.php?img=plytki/10121393.jpg&op=resize,fill&cx=325&cy=218&max=218

 

chciałabym je po całości na parterze położyć, ale nie wiem, czy to nie takie zbyt monotonne i surowe będzie. może ładniej jakieś deskopodobne? chociaż w salonie?

 

lampa do salonu podoba mi się taka

http://www.reconi.pl/files/1848306671/771lampy-610web,w_500,_small.jpg

 

a do kuchni i jadalni takie dwie bym dała

http://www.reconi.pl/files/1848306671/img_7616_web_1,w_500,_small.jpg

 

chyba powoli zacznę kupować, żeby potem nie wszystko na raz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie chyba niedroga. :no: 370pln to całkiem przyzwoicie, jak patrzę na inne lampy.

ostatnio koleżanka kupiła podobną do tej pierwszej, tylko właśnie z takim ramieniem, jak ta druga i 10cm większą i dała za nią 1200. :o

 

mój mężu powiedział, że te są za drogie. ;) ale to dlatego, że prawie wszystko robi sam i liczy każdą złotówkę. no i daaaaaawno żadnej lampy nie kupował, to chyba mało się orientuje w cenach.

 

a lampy są stąd http://www.reconi.pl/lampy-sufitowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...