Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Berlin na górce


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 326
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

wczoraj chłopaki nic nie robili. małż był długo w pracy, a i główny majster musiał coś gdzieś wygładzić (czyli oddać skończoną robotę).

pojechaliśmy wieczorem, żeby porozkładać trochę bloczki. z tym liczeniem, to się trochę rozpędziłam, bo zostały dwie palety, a nie jedna. także teraz powoli to skończą i trzeba podliczyć pozostałe finanse. na razie nie możemy za bardzo szaleć, bo trzeba zapłacić za doprowadzenie wody (nie wiemy jeszcze ile). niedługo mają też nam postawić skrzynkę z prądem na działce i na to też trzeba odłożyć. może się okazać, że na nic więcej nas nie stać w tym roku. :(

 

niechby się w końcu znalazł chętny na tą naszą Zafirę. chociaż z drugiej strony, to strach na zimę zostać tylko ze starym golfem. i tak źle i tak niedobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj zajechałam na budowę w drodze z zakupów (chociaż nie całkiem po drodze;)) i pomimo, że cały dzień padało, domek trochę urósł.

są już okna i drzwi (tzn. otwory ). chłopaki liczyli ile potrzebnych jest nadproży, bo to będzie chyba zadanie na najbliższą przyszłość.

przyjechała też kolejna dostawa bloczków.

Edytowane przez max-maniacy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od trzech dni nie byłam na budowie, bo trochę się przeziębiłam. wczoraj majster kleił dalej ściany (podobno już prawie cały parter jest). po pracy mąż pojechał kupić deski na szalunki do nadproży. może dziś je pozbijają, ale nadproży chyba nie wyleją, bo nie ma jeszcze stali. od jutra majster jedzie na trzydniowy kurs, więc nasze nadproża chyba trochę muszą poczekać.

 

zrobiłam wczoraj małe podsumowanie finansowe, ale nie jest jeszcze kompletne. nie wiemy ciągle ile zapłacimy za podłączenie wody. coś się firma nie odzywa. może nie chcą pieniędzy.;) podam koszty, jak już zakończymy prace na ten rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystkie nadproża nie zostały niestety zrobione.

główny majster się szkoli, a mąż walczy sam na budowie. wczoraj skręcał pozostałe zbrojenia, a dziś pojechał zalewać. nie wiem ile zdąży zrobić, ale jak to mówią: byle do przodu.

ostatnio prawie wcale nie bywa w domu. wraca z pracy, obiad wciąga w biegu i na budowę. wraca, jak już jest ciemno. latem często mu towarzyszyliśmy, ale teraz i zimno i obowiązki edukacyjne. trochę mi go szkoda, że taki zarobiony. ale tak naprawdę to chyba to lubi. jak to mówił Cejrowski, prawdziwy facet to myśliwy. wychodzi z domu, żeby polować i zaspokajać potrzeby rodziny. wszystko więc się chyba zgadza.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj popołudniu pojechaliśmy na działeczkę. podoba mi się coraz bardziej.:yes:

powspinałam się po rusztowaniach, żeby pooglądać zalane nadproża. mąż zalewał kolejne dwa. nawet mu pomagałam, nosząc wodę z domu do betoniarki. fajnie jest mieć wodę w domu.

 

w ogródku przepieliłam truskawki. rośnie nam świeży groszek i sałata, którą mały zasiał jakiś czas temu. mówi, że będzie ogrodnikiem. chodzi i szuka ciągle jakichś nasion, sieje, przesadza. jak wyrwałam wczoraj pół metrowe zielsko, to on je wsadził w innym miejscu. bo przecież takie ładne. zakwitły już także marciny. a to znak, że jest już naprawdę jesień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś mężuś pojechał sam, bo zimno i wieje. ma zalać ostatnie dwa nadproża (nad drzwiami wejściowymi i oknem w łazience). oczywiście do zrobienia będą jeszcze słupy i nadproża je łączące na południowej ścianie.

 

jak się uda, to zamówimy chyba na zimę drewno na więźbę. projektant mówił, że to dobry pomysł, żeby przeleżało i przeschło do wiosny. kolega podpowiedział, że najlepsze jest z drzew ścinanych zimą. trzeba podjechać do tartaku i pogadać, czy zrobią nam z takiego właśnie. dobrze by było, żeby jeszcze nam je przechowali do wiosny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak zauważyła tutli-putli brak aktualnych zdjęć. obiecuję się poprawić i zrobię zdjęcia po weekendzie.

 

a ja dopiero zauważyłam, że mój dziennik ma cztery gwiazdki. miłe zaskoczenie, bo zupełnie się tego nie spodziewałam. tak więc wszystkim czytająco-oceniającym bardzo, bardzo, bardzo DZIĘKUJĘ!:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak wygląda dom naszych marzeń na dzień dzisiejszy.:)

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=138782&d=1348735804

ta koparka stoi u nas już tak długo, że chyba ją sprzedamy, albo zaczniemy wypożyczać;)

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=138779&d=1348735791

mężuś załapał się w kadr (oj nie byłby zadowolony)

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=138780&d=1348735795

widok na kuchnię z jadalni. jak wchodzę do domu, to teraz jest to moje ulubione pomieszczenie. ciekawe dlaczego? nie znoszę gotować!!! może mi się to odmieni w nowym domu.

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=138781&d=1348735800

w tym miejscu będą jedyne na parterze ścianki działowe (widać gdzie). i teraz pytanie: czy robić zamknięty wiatrołap (przedsionek), czy może otwarty na dom? może ktoś z czytających, mieszkających już w swoich domkach wymieni się spostrzeżeniami w tym temacie. jak będzie lepiej. proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. za wszelkie rady z góry dziękuję.:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powoli zbliża się koniec roku, więc naszło mnie na małe podsumowanie.

budowę domu mieliśmy zacząć wiosną 2013 roku.

zakupiony projekt, załatwianie formalności i po drodze pomyśleliśmy, że może jednak nie ma co czekać. tylko kasy mało. ale może jednak... no i jest plan, że robimy fundament. projektant-adapter odradzał, mówiąc: kupcie sobie więźbę, niech leży, schnie. kiedy dostaliśmy pnb, wiedzieliśmy, że dłużej nie wytrzymamy, kopiemy.

fundament jest (wprawdzie bez chudziaka, ale pięknie ocieplony). no dobra, to chyba będzie koniec. a jednak... pozytywne myślenie i udało się skombinować jeszcze trochę kaski. i tym sposobem mamy tyle ile mamy.:wiggle:

 

z zamieszczonych wyżej zdjęć widać stan domu na dzień dzisiejszy i pewnie na jutro, pojutrze, popo... hmm, a może coś nas jeszcze zaskoczy. w końcu do zimy daleko.

jeśli coś się będzie działo ciekawego, to zostanie to zapisane w następnych odcinkach mojego dziennika "Berlin na górce".

 

serdecznie dziękuję za uwagę, pozdrawiam gorąco.

cdn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

weekend był zupełnie niebudowlany tylko imprezowy. wesele ej wesele tańcowało. było super, potem bolały nogi i nie tylko:D

a jak wiadomo nie od dziś, na kaca najlepsza praca i zgodnie z tą życiową prawdą małż popracował wczoraj zasypując piachem naszą kuchnio-jadalnię. i żeby nie było za lekko, to zepsuła się taczka, więc szpadelkiem, szpadelkiem. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
witam fajny domek budujecie czytałem dziennik:) życzymy wytrwałości i zdrowia:) chcieliśmy zapytać wrzuciliście link z drzwiami zewnętrznymi do domu jak cenowo takie drzwi??? słyszałem że ceny zaczynają się od 4tys w górę my też mamy przewidziane takie drzwi ładnie wyglądają:)

 

witaj Lusia191

dawno nie zaglądałam do swojego dziennika i nie widziałam wcześniej tego wpisu.

ceny drzwi nie pamiętam. można zajrzeć na stronę firmy Żemp. ale tak jak piszesz same drzwi ok 4 koła z doswietlami chyba z 6. ja się rozglądam teraz za drewnianymi. te są metalowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

zima wróciła po raz kolejny na Mazury. fajnie i niefajnie. widoki z okna ładne, ale już by się chciało wiosny.

a zanim zakwitnie coś w ogródku, to takie cuda kwitną mi w domu.

 

jak widać na zdjęciu, na drugim pędzie kwiatki zaczynają już opadać (no ale kwitnie już od listopada)

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=168716&d=1360406484

 

a to nowy nabytek ochrzczony imieniem słynnej forumowej miłośniczki storczyków tutli-putli

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=168715&d=1360406476

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

no właśnie, wiosna tuż tuż, a w sprawach budowlanych cisza.

to znaczy chyba wrze, ale w głowie mojego męża i nie bardzo potrafię mu doradzić, bo chyba brak dobrego rozwiązania, kiedy kasy jest za mało.:p

staram się nie martwić. wystarczy, że jeden w domu jest zestresowany. mam nadzieję, że wszystko będzie ok.

intensywne myślenie dotyczy głównie zakupu drzewa na szalunki i więźbę.

 

a póki co, zakupiłam nasiona: marchewka, rzodkiewka, sałata lodowa, rukola, pomidory zwykłe i koktajlowe, słonecznik, buraczki, oregano, koperek. jeszcze muszę dokupić fasolkę szparagową, groszek i bób. nie sieję tym razem ogórków. ludzie tyle ich sieją, że potem rozdają wiadrami. i w ten sposób mam nadzieję je dostać.;)

 

a spod śniegu przebijają się zasadzone jesienią krokusy.:wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...