Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze - Berlin na górce


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ania wszelki duch. fajnie, że zajrzałaś i dzięki za miłe słowa. :hug:

mam nadzieję, że będzie Ci dane przypomnieć sobie mazurskie klimaty na żywo. oby jak najszybciej. :)

młody niestety nie daje mi odpocząć. ciągle dostarcza mi emocji i nie pozwala na chwilę oddechu. dziś dwie piątki i dwie jedynki. jakby nie mógł tak po środku. ze skrajności w skrajność. :mad:

 

Nita ryb już nie ma, ale wędliny i owszem. wpadaj na kolację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania wszelki duch. fajnie, że zajrzałaś i dzięki za miłe słowa. :hug:

mam nadzieję, że będzie Ci dane przypomnieć sobie mazurskie klimaty na żywo. oby jak najszybciej. :)

młody niestety nie daje mi odpocząć. ciągle dostarcza mi emocji i nie pozwala na chwilę oddechu. dziś dwie piątki i dwie jedynki. jakby nie mógł tak po środku. ze skrajności w skrajność. :mad:

 

Nita ryb już nie ma, ale wędliny i owszem. wpadaj na kolację.

 

zważ wagę ocen - za co 5 za co 1...z resztą...co ja Ci będę tłumaczyć;););)

poza tym środki są nudne....

skrajności emocjonujące :)

 

Kochana, obiecalismy sobie domowo,rodzinnie i przyjcielsko, że wrócimy do tradycji wypraw żeglarskich na mazury... każdego roku chocby na kilka dni na łajbe i pobujać się po Waszych jeziorkach...obiecuję zajrzeć do Ciebie ;) w rejony moje ulubione - okolice Twojego miasta:) cicho i spokojnie i stonki jakby mniej niż gdzie indziej....

tymczasem slę witerzne buziaki - u nas zaczyna się pora deszczowa i wzmaga się wiatr - czyli wszystko wraca do normy i będzie piździć jak diabli:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci, że chyba wolałabym się nudzić z tymi moimi gagatkami.

A do siebie zapraszam gorąco. W moim mieście, a raczej wsi stonki naprawdę niewiele. Nie wiem, czy mogę się przyznać, ale chyba nigdy nie żeglowałam. Wstyd normalnie. Ale tak to bywa, że jak się ma coś pod ręką, to się z tego nie korzysta. Choć mam nadzieję, że kiedyś to nadrobię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Te klucze podniebne mają coś w sobie, jakąś tęsknotę za odchodzącym.

 

Wg Staffa:

W jesiennym niebie, pochmurnym wieczorem,

Wędrownym kluczem w odlotnej wyprawie

Ciągną wysoko z żałosnym klangorem

Żurawie! Żurawie!

 

reszta smutna więc nie wklejam :)

 

a to wyjęte z kontekstu (Schiller) brzmi radośniej:

 

[..]tylko stado

Żurawi ujrzał w górze mknące,

Co porzuciwszy północ bladą

Płynęło w strefy gdzieś gorące.

 

"Witajcie mi, przyjazne ptaki,

Już z morskiej znane mi podroży!

Wasz lot pomyślność dla mnie wróży,[..]

 

A to Pawlikowska

O żurawie na niebie krwawym!

O kluczu lekki i złoty,

który otwierasz tęsknotę

za nieskończonym odlotem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też czuję, że jesień nadciąga....miałam całkiem fajny dzień dopóki nie wk....wił mnie alarmiarz - pchlarz....

z góry przepraszam wszystkich fajnych rudych kurdupli- jak go zobaczyłam, a jest ryży jak płemieł były i na dodatek konus - też jak płemieł - to czułam, że będą kłopoty..... najgorsze duo jakie się może pojawić na świecie to rudy kurdupel - i mnie to spotkało:bash::bash::bash:

 

 

 

 

no to się pozżymałam - mam nadzieje, że żadnej z czytających mąż, kochanek, brat czy też najlepszy przyjaciel nie jest rudy i mały - z góry przepraszam i nie chciałam urazić:no::no::no:

 

 

melduję poza tym usłużnie, że żurki u mnie jeszcze są - widziałam dziś dwa i tak się darły głośno jak na wiosne....

a jeszcze w sobotę nurzałam się do pasa w Bałtyku - 12 stopni woda, więc dalej nie dałam rady, ale moje chłopaki w żywiole - nareszcie stony nie ma na plaży i w wodzie - i tak pięknie, cicho, spokojnie.... był u nas cudny weekend pogodowo i nie tylko - zrobiliśmy sobie ognisko i kiełbaski były i buły...miodzio

a dziś piździ jak w kieleckim, zimno i kominek odpaliłam, bo tak ponuro jakoś i humor dupny nieco....

tęsknię za Wami kochane, jak tylko wbijam się na 'kawkę' to nigdy nikogo nie ma...zostawiam Wam uściski, ale nie wiem, czy widzicie...

w tygodniu normalnie nie mam kiedy wpaść, bo haruje od 8 do 16 every day ......

a w łykendy to nikogo ni ma...

całusy i jesienne uściski:hug::hug::hug::hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorka kochana, dziękuję Ci za tą poezję. :hug:

Widok zbierających się do odlotu żurawii był wprawdzie nostalgiczny, ale chyba nie smutny. Może dlatego, że był to niesamowity widok. Na zdjęciu widać tylko kilka ptaków, podczas gdy na polu było ich pełno. Dosłownie kilkaset. A darły się w niebogłosy podczas nawoływania. Widok był na prawdę cudny.:yes:

 

Ania, co Ty za przygody z panem alarmiarzem miałaś?

Muszę powiedzieć, że to nie jest reguła odnośnie fachowości niskiego ryżego. Z podobnym typem miałam do czynienia przy zakupie dachu i doświadczenia mam wręcz przeciwne. :)

Jeśli chodzi o kawkę, to też teraz mam mało czasu i rzadko bywam. No ale jak tyle pracujesz, to i nazarabiasz kobieto. :)

 

Życzę poprawy pogody (podobno ma być). U nas też dziś wygwizdowo. Chłopakom swoim powiedz, że niezmiennie ich podziwiam za te kąpiele.

 

Buziaki, pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Cześć Kasiu :)

 

Ja zaglądam :) Bywam, podziwiam, trzymam kciuki :)

 

Pstryczki elektryczki - ważna rzecz :) Chyba nie ma złotej rady. Nadźgać gniazdek, przełączników to nie sztuka. Później je wszystkie zamontować (kieszeń aż boli..), zapamiętać, który pstryczek coś włącza, a który wyłącza... ;)

Chodzić, pisać po ścianach, mierzyć krokami, czy gdzieś blisko, czy daleko... Czy będzie się chciało dupkę ruszyć, żeby coś zgasić, zaświecić :)

Chyba tyle :) Trzeba logicznie, ale też żeby nam było wygodnie :)

A jak zatynkują kable to i tak stwierdzisz, że coś jest od czapy zrobione ;)

 

 

Sarenka... nie chcę jej życzyć nic złego (bo co takiej biednej sarnie życzyć można.. Toć nie połamania...czegoś tam... Chociaż zima w tym roku łaskawa.. Mogła trawę skubać, a nie Twoje borówki...

 

Co do krokusów - w sobotę pójdę podglądać moje. Mam nadzieję, że jeszcze nie wychodzą. Znając życie w marcu zasypie nas pół metra śniegu..

Niecierpię anomalii pogodowych :mad:

 

Czekam na fotki okienne :) za czas jakiś :)

 

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć Asti, dzieki za wizytę :)

właśnie czuję ciężar tych pstryczków. też myślę, że najlepiej będzie pomazac na ścianach i poprzymierzać się: skąd, jak daleko, gdzie zapalić, gdzie zgasić itp. rozglądamy sie, jak jestesmy u kogos, jak mają to rozplanowane. w kuchni to jakoś tak łatwiej chyba, jak wiadomo jakie sprzęty i gdzie. ale reszta to nie wiem. nie wiem ile kabli z sufiu wypuszczac, bo jeszcze nie mam żadnej wizji oświetlenia.

cóż na razie muszę i tak poczekać na ścianki działowe na piętrze.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc Max, tak dawno nie zaglądałam, że nie wiem już gdzie pisać. Doszły mnie jednak słuchy, że okna zbliżają się wielkimi krokami. Super. To taki przełomowy moment. Przynajmniej dla mnie taki był. Pisałaś o poszerzeniu pod drzwiami tarasowymi. Ja mam takie i przyjechało razem z drzwiami. Zaoszczędziło nam kombinowania, co dać pod oknem. Szczegółów technicznych już niestety nie pamiętam, ale jak coś to dzwoń.

Żal jabłonki i krzaczków, ale cóż taki lajf. U nas siatka wokół drzewek owocowych jest do dziś, ale my mamy tylko trzy.

Ściskam mocno.

 

ach, jeszcze chciałam o prądzie. Ja po prostu chodziłam po domu i próbowałam sobie wyobrazić: o tu będzie biurko więc bach - kredą znaczek na ścianie, a tu łóżko, więc kontakt na lampkę. Tak samo ze światłem, idziesz i tam gdzie ręka instynktownie leci tam włącznik. I przemyśl odkurzanie, żeby było wygodnie, a nie nurkować pod biurko, żeby odkurzacz podłączyć. My mamy w holu dwa gniazdka i dzięki nim, mogę z odkurzaczem cały dom obskoczyć. Ważne też są gniazdka w kuchni. Okazuje się, że nie zawsze tam gdzie największy blat coś się robi. Przy kuchence do blendera np się przyda. Jedno zawsze na stałe zajęte przez czajnik. Mam też fajne w pralni, do żelazka. Nie jest nisko nad ziemią, tylko w połowie i dla mnei jest super wygodnie.

Edytowane przez nita83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Nitka :-)

Fajnie, że znalazłaś trochę czas, żeby do mnie zajrzeć. Ale rozumiem, że praca, udomawianie prostokątnego i dzieciaki tak Cię pochłaniają.

Problem z wizualuzacją kabelków mam taki, że jeszcze nie do końca wiem, co gdzie powinno być. A niektóre wyobrażenia rozjeżdżają się z mężowymi, np.gdzie będzie tv. :p

Jeszcze gorzej mam z oświetleniem, bo zupełnie nie wiem, jakie lampy będą mi się podobać i ile tych kabli z sufitu powinno zwisać. Dobrze, że jest jeszcze trochę czasu zanim się za to zabierzemy.

Okno z tym poszerzeniem też nam ułatwi sprawę, bo jeszcze nie będzie podłóg, to na tym zamontują, a potem się uzupełni pod spodem styro i wylewką.

Pozdrawiam Cię gorąco i chyba do zobaczenia pierwszego dnia wiosny. Już się nie mogę doczekać.:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, trochę co do elektryki w Berlinie pewnie mogłabym Ci napisać. Nawet nabazrgroliłam całkiem sporo w prywatnej wiadomości, ale że nie miałam czasu skończyć, to wywaliłam wszystko.

Teraz też raczej będę pisać po kawałku, bo na długi opis nie dam rady.

Na początku omówię same sieci/okablowanie.

Generalnie pewnie Wasze potrzeby czy oczekiwania są inne, ale u nas już widzę plusy wielu przemyśleń Łu. Generalnie mamy trzy sieci:

- elektryczną, podłączoną do sieci Tauronu (o tym na końcu);

- elektryczną, zupełnie niezależną wewnętrzną - na ewentualne podłączenie agregatu w przypadku braku prądu, z dwoma czy trzema gniazdkami (do pompy ciepła, reku i jedno w kuchni koło lodówki);

- teleinformatyczną skrętkę, na jakieś maksymalne parametry. Końcówki (wyprowadzone w: pokojach dzieci, garderobie, jadalni, salonie (przy zestawie audio-video), pracowni, na dachu (do anteny) i w pomieszczeniu nad garażem) zbierają się w skrzynce elektrycznej. Do skrzynki elektrycznej dochodzi też peszel z zewnątrz, którym będzie można podłączyć ewentualny światłowód. Ze światłowodem na razie się nie udało, choć jest rozprowadzany po wsi, dlatego świetnym pomysłem był kabel zostawiony pod gąsiorem przy kominie, bo do niego została podłączona antena internetowa. W skrzynce elektrycznej jest coś w rodzaju switcha, co integruje sieć, tam również w tej chwili jest antena wi-fi, choć mogłaby być podpięta w dowolnym innym miejscu. Dyski z domową biblioteką i backupem są w serwerowni, czyli w garderobie (co niekoniecznie jest dobrym pomysłem ze względu na kurz z ubrań, ale na razie tak będzie).

Nie wiem na ile jesteście 'informatyczną' rodziną, czy na ile macie zacięcie w tym kierunku, ale powyższe lub podobne rozwiązanie przyda się na pewno, również do rozprowadzenia sygnału TV.

Jeśli chodzi o sieć telewizyjną to nie mamy takiej wcale, bo nie mamy TV. Tu nie pomogę, ale powyższe mogłoby być pewnie jakoś wykorzystane. Również świadomie nie rozprowadzaliśmy kabli do głośników czy innych ulepszeń domowego centrum rozrywki. Ale to już trzeba dostosować do indywidualnych preferencji.

 

Nie robiliśmy też specjalnych układów sieci energetycznej do domów inteligentnych (co proponują elektrycy), bo już na etapie budowy Łu zdecydował, że gdy będziemy chcieli poprawić IQ chałupy, to wykorzystamy moduły montowane bezpośrednio w gniazdkach i sterowane radiowo.

 

Nie zapomnijcie o kablach do sterowników źródła ogrzewania, reku, GWC, czy co tam innego będziecie mieć - żeby poprowadzić je z lokalizacji urządzenia w jakieś np. jedno miejsce w domu (kuchnia, sypialnia, jadalnia), gdzie będzie 'centrum sterowania'. Zawsze co prawda można użyć łączonych radiowo, ale są sporo droższe.

 

Jeśli chodzi o szczegóły, ile obwodów i gdzie, gdzie i jakie gniazdko, łącznik, to mogłabym pewnie długo. Kilka ciekawych pomysłów Łukaszowi wyszło, a jednocześnie raczej dom nie jest przeładowany. Jakby co, to napisz co Cię interesuje. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć Asiu,

przede wszystkim dziękuję za priva ze zdjęciami. :hug: wgapiam się w nie prawie non stop wyszukując szczegóły, które mnie interesują.

szkoda, że jesteście tak daleko. jakbym miała Cię na miejscu, to zasypywałabym pytaniami. a tak pamiętam, że coś miałam Cię zapytać, ale za chwilę nie pamiętam już o co. :confused:

jedno, co mi teraz przy oknach "wylazło", to babol z oknem trójkątnym. dopiero przy wycenie zorientowałam się, że ono jest tylko uchylne. i zapewnili mnie, że przy takich kątach, jakie ma nie da się zrobić inaczej. jak ja je będę myć???

 

jeśli chodzi o prąd, to twoje uwagi przekazałam mężowi. niby wie, że tak by trzeba było zrobić, ale w szczegółach, gdzie i co to już go głowa boli od myślenia. jakby Twój mąż miał zachowane jakieś robocze schematy, to byłby bardzo wdzięczny. chodzi zwłaszcza o tą sieć awaryjną.

a z kablem internetowym od razu nawalił, bo jak wkopywał kabel od prądu do skrzynki, to miał razem z nim schować ten do neta. no i nie zrobił tego i do końca nie wie dlaczego. faktem jest, że w tej chwili nie ma opcji, żeby się podłączyć, ale za jakiś czas, kto wie. w tej chwili zostaje chyba tylko radiowy.

 

Asia, oglądając zdjęcia zauważyłam, że nie masz w salonie żadnego oświetleniowego "zwisu". tylko w suficie światełka. napisz, czy to wystarcza. w prawdzie u nas ma niby nie być sufitów podwieszanych na parterze, ale kto wie. ciekawi mnie, ile natężenia tego światła powinno być, żeby było jasno. ile żarówek, jakiej mocy?

 

napisz mi jeszcze, jak się zachowuje Wasza suwanka. czy jesteś z niej zadowolona? dlaczego zdecydowaliście, żeby otwierała się na lewą stronę? jakoś tak wydaje mi się, że łatwiej otwierałoby się prawą ręką, do prawej strony.

 

i jeszcze, jakie płytki macie w salonie, jadalni i w górnej łazience? nie bardzo widać, czy kolor płytek na parterze jest po całości taki sam, czy w jadalni i kuchni są szare. na zdjęciach wyglądają na szare, ale może to tylko światło.

 

mam nadzieję, że Cię nie zamęczyłam. i nie uciekniesz ode mnie wystraszona. :)

 

a jeszcze zapomniałam pochwalić zasłonki. bardzo ładne. chociaż trochę ich jest i zabierają kawałek okna. ale nie wyobrażam sobie, żeby ich nie było.

 

pozdrawiam i mam nadzieję, że znajdziesz trochę czasu, żeby odpowiedzieć na moje pytania.

:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...