Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

czy ktos mieszka lub mieszka? w wie?owcu....


Recommended Posts

Witam,

mam pytanie czy to prawda ze w niektorych wiezowcach na ostatnim pietrze (np.10) odczuwa sie efekt chwiania budynku (mam na mysli bloki budowane z tzw. wielkiej plyty). Podobno daje sie to zuwazyc przy strasznie silnych wiatrach. Zastanawima sie czy to prawdziwa opinia czy nie.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli było by to tornado, tromba powietrzna i takie tam to może że i było by coś czuć - nie wiem, ale w naszej strefie klimatycznej gdzie wietrzyki mogą wiać co najwyżej 150 km/h :-) jest nie możliwością, jedynie co, to jeśli są okna nieszczelne to wiatr bądzie ci gwizdał i gwizdał aż sam zaczniesz to robić. Ja mieszkałam na szóstym w wieżowcu 10 piętrowym i było spoko, (tylko te gwizdy, bo wiesz okna...) a co ciekawsze był to obszar wydobyć górniczych i co jakiś czas kopalnia fundowała miastu nieco adrenaliny :o , kiedy to np.: coś się w kopalni zawaliło no i wtenczas taki 10-cio piętrowiec wpadał w huśtanie (pamiętam że raz było takie tąpnięcia, że woda z akwarium wylewała mi się na wszystkie strony, a żyrandol obijał mi sufit, akurat stałam w drzwiach do pokoju i musiałam się złapać futryny żeby nie stracić równowagi - super przeżycie coś w rodzaju trzęsienia ziemi i nie trzeba było nigdzie wyjeżdzać za granicę dla tego efektu :lol: ).

Jeśli masz zamiar zamieszkać w bloku to bez obaw, nic ci w nim nie grozi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mieszkam w 15-piętrowcu na 1-szym piętrze.

Gdyby góra się chwiała, to winda na parterze tłukłaby tak o ściany szybu, że raczej bym usłyszał.

 

mieczu

budynek powinien byc tak skonstruowany aby przechylal sie caly albo w okreslonych miejscach. Japonczycy, Amerykanie i Australijczycy buduja wiezowce na specjalnych amortyzatorach (sterowanych oczywiscie) aby one przejmowaly sile wiatru. odchalenia takich wiezowcow to max 1m dla kazdych 100m wysokosci. Budynki te obliczane sa dla predkosci wiatru nawet powyzej 30m/s.

wielka plyta ma to do siebie ze raczej posypie sie jak domek z kart niz przejmie sile duzego wiatru. gdyby przyjac proporcje z japonskich wiezowcow to dla 10-pietrowego budynku odchylka wynosilaby okolo 25cm. Taka roznica w rzucie miedzy gora a dolem szybu dla technologii PRLowskiej jest calkiem realna :). Poki co nie wieje tez u nas az tak "cyklonowo" ale silne podmuchy wiatru moga byc odczuwalne na ostatnich pietrach gdzie ugiecie jest najwieksze.

 

brrr ... kiedys mieszkalem na 11stym :) ale wiekszym zmartwieniem byl syf w zsypie i windach niz silny wiatr ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okolo 25cm. Taka roznica w rzucie miedzy gora a dolem szybu dla technologii PRLowskiej jest calkiem realna :). Poki co nie wieje tez u nas az tak "cyklonowo" ale silne podmuchy wiatru moga byc odczuwalne na ostatnich pietrach gdzie ugiecie jest najwieksze.

Piszesz, ze budynki musza byc tak zaprojektowane.

A mi sie wydaje, ze 10 pietrowce a drapacze chmurek to zupelnie inne zalozenia. Budynkom o wys. +- 35 m. wykonanych z zelbetu lub strunobetonu ( nasze wiezowce ) jakiekolwiek odchylenia czy ,,przyjmowanie wiatru,, bardziej by zaszkodzily niz pomogly. Moim zdaniem te budynki byly projektowane jako sztywne. Ja wynajmuje mieszkanko na 9 pietrze i o zadnych odczuwalnych ruchach budunku nie ma mowy.

Twoje porownanie czy tez analogia do wyzszych, przede wszystkim wykonnanych w innej technologi budynkow jest bez sensu i przeliczanie odchylu ze 100 na wielka plyte 35 metrowa jest bez sensu.

A jak na przeciwko stoi 200 letnia kamienica o wys 10 metrow to musi sie wychylac 10 cm. Chyba by sie razsypala po 3 takich przechylach.

Tyle , ze nie jestem konstruktorem, wiec to tylko i wylacznie moje zdanie a nie fakt.

POZDR>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okolo 25cm. Taka roznica w rzucie miedzy gora a dolem szybu dla technologii PRLowskiej jest calkiem realna :). Poki co nie wieje tez u nas az tak "cyklonowo" ale silne podmuchy wiatru moga byc odczuwalne na ostatnich pietrach gdzie ugiecie jest najwieksze.

Piszesz, ze budynki musza byc tak zaprojektowane.

A mi sie wydaje, ze 10 pietrowce a drapacze chmurek to zupelnie inne zalozenia. Budynkom o wys. +- 35 m. wykonanych z zelbetu lub strunobetonu ( nasze wiezowce ) jakiekolwiek odchylenia czy ,,przyjmowanie wiatru,, bardziej by zaszkodzily niz pomogly. Moim zdaniem te budynki byly projektowane jako sztywne. Ja wynajmuje mieszkanko na 9 pietrze i o zadnych odczuwalnych ruchach budunku nie ma mowy.

Twoje porownanie czy tez analogia do wyzszych, przede wszystkim wykonnanych w innej technologi budynkow jest bez sensu i przeliczanie odchylu ze 100 na wielka plyte 35 metrowa jest bez sensu.

A jak na przeciwko stoi 200 letnia kamienica o wys 10 metrow to musi sie wychylac 10 cm. Chyba by sie razsypala po 3 takich przechylach.

Tyle , ze nie jestem konstruktorem, wiec to tylko i wylacznie moje zdanie a nie fakt.

POZDR>

 

:D napisalem "gdyby przyjac ..." ... wiec moj opis to olbrzymie przypuszczenie. tez uwazam ze konstrukcje wielkoplytowe sa konstrukcjami sztywnymi i nie maja prawa sie przechylac bo "posypia sia jak domek z kart".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kk123,

opowiem Ci autentyczną historię:

początkiem lipca 1988 roku byłam w mieszkaniu brata na 10 piętrze, blok 11- piętrowy. Rozpętała się wielka burza, musiałam zostać i przeczekać nawałnicę. Wiał bardzo silny wiatr, w całym mieście zwaliło mnóstwo drzew na ulice, były nieprzejezdne aż do następnego dnia. Wichura wyrządziła wiele innych szkód, pozrywało wiele dachów. W trakcie burzy nagle podłoga zaczęła tańczyć nam pod nogami, wyraźnie odczuwaliśmy przechyły bloku w jedną i drugą stronę. Mieszkanie jest narożne (I klatka), blok z zewnątrz wygląda na bardzo cienki w stosunku do swojej długości i wysokości. Nie mogliśmy początkowo uwierzyć, że blok się rusza, ale to zbyt długo trwało, aby mogło być złudzeniem. Byliśmy przekonani, że po dłuższym okresie ruszania się zacznie pękać, że może balkony odpadną, lub poszczególne płyty. Bratowa zaczęła płakać. Blok wytrzymał. Przyrzekłam sobie, że nigdy więcej nie zostanę u nich podczas burzy. Wszyscy najedliśmy się strachu co niemiara. Gdybym nie przeżyła tego osobiście nie uwierzyłabym nikomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam w dwuklatkowym wieżowcu, na 10 piętrze, w narożnym mieszkaniu. Obok mojego bloku stoi jeszcze jeden taki sam, ale tak "po skosie", tak więc wzajemnie się przed wiatrem nie osłaniają.

I do tej pory (blok ma 25 lat, wielka płyta oczywiście) niczego takiego nie zaobserwowałam. Owszem - jak przejeżdżają tiry to nieraz drży mi podłoga, ale wiatr? Gwizdał jeno jak nie mieliśmy okien wymienionych.

I zgadzam się, że największy syf w wieżowcach to te nieszczęsne zsypy i stare, wiecznie psujące się windy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o

Mieszkam całe życie w wieżowcu na 10-tym piętrze i to jednoklatkowym takim "chudym" i "cienkim" jak ktoś zauważył. W dodatku nad samym morzem więc jak jest sztorm to wieje tak, że jak miałam stere okna to gwoździami zabijałam je żeby się nie otwierały, ale o ruszaniu się budynku nie słyszałam i nie odczułam NIGDY.

Wszystko pracuje ale wszystko w granicach normy. A jak ktoś wypije, bo boi się burzy to nic dziwnego, że mu podłoga spod nóg ucieka :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje bardzo za wszystkie odpowiedzi.

Wnioskuje z nich ze jednak to prawda - chociaz nie taka straszna. Wszelkie ruchy itp. zalezne sa od polozenia budynku oraz od wielkosci i proporcji no i oczywiscie od sily wystepujacych wiatrow. Zapewne problem ten nie istnieje w wiezowcach wieloklatkowych, natomiast duze prawdopodobienstwo wystepowania tego zjawiska jest w tzw. "punktowcach"

dziekuje za opinie i uwagi,

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 4 lat mieszkam w bloku z wielkiej płyty na 8 piętrze. Nigdy w tym czasie nie odczuwałam najmniejszego chwiania się budynku. Wcześniej mieszkałam prze wiele lat na parterze. Dziś porównując mogę powiedzieć: jeśli blok, to tylk gdzieś wysoko z rozległym widokiem.

 

Efektu trzęsienia się budynku miałam natomiast okazję doswiadczyć na Śląsku i to w zwykłej 3 piętrowej kamienicy. Ale tam to normalne zjawisko spowodowane "tąpnięciami" górniczymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...