Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Weekendowe pogaduchy


tesel

Recommended Posts

Zdjęcie... jak wrócę do Warszawy spróbuję sobie wydrukować i powiesić w ramkach! O! :p :yes:

 

Niezły pomysł, faktycznie zdjęcie piękne, w ogóle podobają mi zdjęcia biało- czarne :)

 

Mam pytanko, masz biegówki czy zwykłe?.. zwykłe są szersze od biegówek i takie polecam :)

 

Zrób zdjęcie, chce zobaczyć jakie masz wiązania :)

Edytowane przez dino49
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dino:) Sorry za przerwę w nadawaniu... podlaski internet :rolleyes:

 

Mam narty crossowe.

 

Chyba... niech sprawdzę... a tak, Salomona.... mnie się w nich dobrze biega... są właśnie szersze!!! :D Choć jak pamiEtam, to chyba trochę w zakupie pomóg przypadek.... :D

Postaram się zrobić zdjęcie... :)

 

Pięknie... masz odpowiednie narty, Salomon to dobra i znana marka :yes: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma konstruująca samoloty pracowała nad nowym projektem. Projektem samolotu. Samolot miał być najszybszy na świecie, z największym zasięgiem i w dodatku niewykrywalny przez radary. I był - tak na projekty wpływają rządowe dotacje. Miał jedną wadę - na wysokości 8 tysięcy metrów odpadały mu skrzydła. Nieważne, jak by nie zostały wzmocnione - samolot osiągał 8 tysięcy metrów i najpierw na ziemi lądowały skrzydła a potem kadłubek. Rząd sygnalizował, że czas na projekt się kończy, więc pracownicy wymyślali coraz to nowe rozwiązania, ale nic nie pomagało. Rząd denerwował się coraz bardziej, kolejne egzemplarze spadały na ziemię a w firmie trwała panika.

 

W końcu - w akcie desperacji - jeden z konstruktorów powiedział, że w pobliżu jest gmina żydowska, w której mieszka rabin słynny z mądrości. Konstruktor został jednak zakrzyczany, że rabin tak ma się do samolotów, jak .... (tu wstaw ulubioną analogię) .... Więc dalej - wzmacnianie, zmiana materiałów itd. Więc dalej - rząd grozi, że cofnie dotację. W końcu załamanie - i wycieczka do rabina.

 

Rabin pogładził pejsy, wysłuchał problemu i powiedział:

- Wy wiecie co? Wy do mnie przyjdźcie w następna środa.

Przyszli. Mieszane uczucia, bo faktycznie - co rabin może wiedzieć o samolotach. Rebe pogładził tym razem brodę i powiedział.

- Wy wiecie co? W tym miejscu, gdzie te skrzydła się urywają, wy nawierćcie dziurki!

 

Wrócili do biura zawiedzeni, że rabina fantazja poniosła, i zamiast wzmocnić, to chce osłabić konstrukcję. Więc dalej - zmiany konstrukcyjne, usztywnienia itd. I ciągle ten sam kłopot - magiczna granica 8 tysięcy metrów. I ultimatum rządu - w ciągu 2 miesięcy należy zakończyć projekt, albo zwrócić dotacje. Więc desperacka decyzja - wiercimy. Znalazł się oblatywacz - desperat, więc startują testy. 1000 metrów - leci. 2 tysiące - też. Na 5 - leci jak ta lala. Na 8 - leci, na 9 i 10 - też. Ekipa pospiesznie robi wszelkie pomiary i testy, kończy projekt, a tymczasem konstruktorzy wraz z zarządem firmy wybrali się do rabina z podziękowaniem za poradę. Po tym, jak wszyscy ważni panowie powiedzieli już, co mieli powiedzieć a uśmiech prezesa odciśnięty w marmurze został wręczony, jeden z konstruktorów zadał pytanie.

- A jak rebe na to wpadł?

Rebe uśmiechnął się, pogładził rondo kapelusza i powiedział.

- Wy wiecie co? Ja sobie poszedłem w takie miejsce, gdzie nawet król chodzi piechotą. Siedzę ja tam sobie i siedzę i patrzę i ja zobaczył papier toaletowy. I wy wiecie co? Ten papier, to on się nigdy nie urwie tam gdzie dziurki... :D

 

http://d13pix9kaak6wt.cloudfront.net/background/users/m/a/r/markwinterbourne_1360957346_52.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ośmioletni Wyatt Erber wygrał w konkursie zorganizowanym przez bank 1.000 USD. Całą nagrodę oddał sąsiadom - rodzicom dwuletniej Cary Kielty, chorej na białaczkę. Powiedział, że bardzo chce przeznaczyć wygrane pieniądze na leczenie małej. Kiedy jego matka powiedziała mu, że jest z niego bardzo dumna, zapytał:

- Dlaczego?

 

http://abcnews.go.com/US/illinois-boy-donates-prize-money-sick-neighbor/story?id=17162432

 

285719_426320454122118_1922395118_n.jpg

Edytowane przez dino49
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecz dzieje się w bloku. Żona namiętnie kocha się ze swoim kochankiem. Spod drzwi wejściowych słychać, na klatce nagle szczęk kluczy. Wiadomo, że za chwilę nastąpi szczęk zamka i do mieszkania wkroczy mąż. Żona zestresowana:

 

-Szybko schowaj się do szafy!

-Nie ma miejsca!

-Pod łóżko!

-Znajdzie mnie tam...

 

Żonie kończą się pomysły, w końcu jednak słychać szczęk zamka więc w akcie desperacji wypycha swojego kochanka na balkon i zamyka.

Do mieszkania wchodzi mąż, zdejmuje buty, zakłada pantofle, parzy kawy i siada na sofie, oddając się lekturze jakiejś tam gazety...

Kochanek natomiast na balkonie całkiem nagi, do ziemi daleko, zeskoczyć nie ma jak a zima ostra -20 stopni... Powoli zaczyna mu wszystko odmarzać więc zdesperowany puka w okienko.

Mąż zdziwiony, pochodzi i otwiera kochankowi drzwi od balkonu. Ten wskakuje do środka i od razu mówi:

 

-Przepraszam pana bardzo! Kochałem się z sąsiadką z góry gdy niespodziewanie wrócił jej mąż. Tak się wystraszyłem, że wyszedłem na balkon i zeskoczyłem na pański. Ubrania, telefon, portfel... Wszystko zostało na górze. Mógłby mi pan jakoś pomóc?

 

Mąż na to z promiennym uśmiechem:

 

-Oczywiście! My mężczyźni musimy sobie pomagać! Taka nasza męska solidarność!

 

Dał kochankowi jeden ze swoich lepszych garniturów, poczęstował dobrą whiskey i cygarem z kubańską akcyzą. Potem rozmawiali, śmiali się, nabijali z rogatych mężów, obejrzeli mecz, popijając co chwilę piwem... Gdy zrobiło się późno, kochanek podziękował, wyszedł i udał się w swoje strony...

 

W nocy mąż leży w łóżku z żoną. Żona na boku, próbuje zasnąć a mąż ze zmarszczonymi brwiami wpatruje się świdrującym wzrokiem w sufit. Nagle zwraca się do żony:

 

-Krysia, alboś Ty albo nam piętro dobudowali! :D

 

http://1.s.dziennik.pl/pliki/959000/959661.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123

Wykład z zoologii

Jak zwykle w pierwszych rzędach panie, w ostatnich panowie.

Profesor wygłasza tezę: - Szanowni państwo należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.

Z pierwszych rzędów unosi się ręka. - Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy usłyszały?

Profesor powtarza.

Z ostatnich rzędów podnosi się ręka. - Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?

- Oczywiście, że z wieloma!

Z ostatnich rzędów podnosi się ręka.

- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?

 

http://s9.flog.pl/media/foto/5886338_byk-.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

‎"Hinduski święty, który odwiedzał rzekę Ganges, biorąc kąpiel zobaczył na brzegu krzyczącą na siebie w złości rodzinę. Zwrócił się do swych uczniów, uśmiechnął i zapytał:

- Dlaczego ludzie w gniewie krzyczą na siebie?

Uczniowie myśleli i jeden z nich powiedział:

- Krzyczymy, bo tracimy spokój.

- Ale dlaczego należy krzyczeć, gdy druga osoba jest tuż obok nas? Możesz również powiedzieć, co masz do powiedzenia w łagodny sposób, - zapytał święty.

Uczniowie dali jakieś inne odpowiedzi, ale żadna nie zaspokoiła świętego. Wreszcie święty wyjaśnił.

- Kiedy dwoje ludzi jest złych na siebie, ich serca oddalają się od siebie. Aby odległe od siebie serca mogły się usłyszeć, potrzebują krzyczeć. Im bardziej ludzie się złoszczą, tym dalej są ich serca i tym głośniej muszą krzyczeć, aby pokonać tę wielką odległość.

- A co się dzieje, gdy dwoje ludzi się kocha? Nie krzyczą na siebie, tylko mówią cicho, ponieważ ich serca są bardzo blisko. Odległość między nimi jest albo nieistniejąca lub bardzo mała...

Święty kontynuował:

- Co się dzieje, gdy kochamy się jeszcze bardziej? Oni nie mówią, tylko szepczą, bo ich serca są tak blisko siebie. Wreszcie, nawet nie muszą szeptać, tylko patrzą na siebie i to wszystko. Tak blisko są ludzie, którzy się kochają.

Spojrzał na swoich uczniów i powiedział:

- Więc, gdy się kłócisz nie pozwól, aby wasze serca oddalały się. Nie używaj słów, które zwiększą odległość, bo może przyjść dzień, gdy odległość będzie tak wielka, że serce nie będzie mogło znaleźć drogi, aby wrócić".

 

574713_426767270744103_1079821186_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123

http://bi.gazeta.pl/im/9/10453/z10453359F,Killion-Munyama.jpg

 

Czarnoskóry poseł Platformy, Killion Munyama do posła Godsona:

 

- John, w sprawie związków partnerskich to my jesteśmy sto lat za Murzynami!

 

:lol2:

Cudowny dystans i poczucie humoru! Tego nie powstydziłby się sam Tarantino w Django! :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...