Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Weekendowe pogaduchy


tesel

Recommended Posts

Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża swojej byłej żony.

Po kilku drinkach nabrał odwagi, podchodzi do gościa i pyta z przekąsem:

- No... jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu?

Na to nowy mąż odpowiada:

- Nie jest źle. Po pierwszych 8 centymetrach dalej to właściwie nówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Gość Gosc_123

Żonaty facet przyszedł do spowiedzi.

- Mam romans z pewną kobietą - mówi.

- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.

- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie, jeszcze nie bylo penetracji!

- Tarcie to jest to samo co włożenie! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.

Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz caly czas go obserwuje. Wybiega z kofesjonału i krzyczy:

- Widziałem! - Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!

- Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to to samo co włożenie! http://www.blog-bobika.eu/wp-includes/images/smilies/icon_twisted.gif

 

http://bi.gazeta.pl/im/81/bd/bc/z12369281Q,Roman-s-z-zonatym-mezczyzna-to-trudny-zwiazek-bez.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123

Sekretne laboratorium wytwórni narkotyków.

- Nieźle mi wyszła ta ostatnia amfa.

- Dlaczego tak uważasz?

- Trochę proszku wysypało mi się na ziemie na której był ślimak.

- I co?

- Nie wiem, biega gdzieś tutaj. :rolleyes:

 

http://pixdaus.com/files/items/pics/2/83/582283_5366b7644a7843b462db5d8c6b908622_large.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123

Ewolucja polietylenu...

 

Czy wiecie, że średnia długość "życia" jednej torebki foliowej to około dziesięciu minut, a jej rozkład trwa około 500 lat?

 

Julia Bistuła, asystentka Pawła Althamera, absolwentka ASP w Warszawie na Wydziale Rzeźby z 2012 roku, poruszyła ten właśnie ekologiczny aspekt. Cykl prac Fungi PE obrazuje jak sam człowiek, zapominając o ograniczeniach własnej planety, staje się jej pasożytem. W końcu sami wytwarzamy produkty, które zagrażają środowisku w jakim żyjemy, a jednorazowe torebki foliowe są tego najlepszym przykładem. Nic dziwnego, że nieregularne i zdeformowane formy jakie przybierają stworzone z nich rzeźby przywodzą na myśl pasożyty, narośla i grzyby...

 

Instalacja Julii Bistuły na wystawie Polish Art Now w Londynie

 

http://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/02580/2437636g_2580567k.jpg

 

http://www.artinfo.pl/cache/6507/id_650763_94613_box_x_765_y_455.jpg

 

http://www.artinfo.pl/cache/6507/id_650762_60708_box_x_765_y_455.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123
Ciekawy tekst, piękna muzyka - Republika to klasa sama w sobie :)

Dorzucam :

 

Jakoś nigdy nie należałam do typu rozhisteryzowanych fanek mdlejących na koncertach, nie wieszałam w domu plakatów, nie należałam do fan clubów, ale dla Republiki zrobiłam wyjątek. Jedną ścianę w swoim dziewczęcym pokoju miałam przez jakiś czas pomalowaną w charakterystyczne biało-czarne pasy. Reszta była różowa... :rolleyes: hehe ... czas młodzieńczego buntu zbliżał się nieubłaganie... ;)

 

Telefony w mojej głowie wciąż

Telefony...

To tylko jaaaaaaaaa... Tylko jaaaaa...

 

I jeszcze jeden piękny utwór :

 

I takiej muzyki można słuchać bez końca. Więc słucham i słucham....

 

A sama przynoszą coś z teraźniejszości, i dla odmiany głos kobiecy. :)

 

Aga Zaryan ... jazzowo, wiosennie i wręcz onirycznie...

 

 

Edytowane przez Gosc_123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj pojechałem pociągiem do Poznania [czas dojazdu taki jak samochodem, a bezpieczniej, można odpocząć, a nawet taniej].

 

W tamtą stronę było miło: w przedziałach luz, pociąg jechał planowo, za oknem piękna wiosna [na polach znikome ilości maków, lecz wzdłuż torów tysiące ich migały soczystą czerwienią] - zdałem sobie sprawę jak dawno nie jechałem pociągiem i jak to lubię - nawet zacząłem czytać o wycieczkach koleją transsyberyjską i myśleć, że fajnie by było kiedyś się tak wybrać - link: http://www.transsib.com.pl/polaczenia_z_moskwy.html i tak było miło aż do ... powrotu

 

 

tak więc wracam - nie byle czym bo pośpiesznym z rezerwacją - niestety w pociągu tłok, ludzie siedzą gdzie chcą bo i tak numerki ktoś poprzeklejał, pociąg jechał planowo aż do ... Żmigrodu, gdzie na stacji zepsuła się lokomotywa, a że akurat remontują tam jeden z torów to wstrzymała cały ruch na trasie - po 30 minutach :mad: ruszyła z Wrocławia na odsiecz inna lokomotywa i po niecałej godzinie była na miejscu - w sumie po 1,5 godziny postoju ruszyłem dalej i tak oto z czasu przejazdu 2:50 zrobiło się 4:20 co kiepsko wygląda w porównaniu do jazdy samochodem, i odechciało mi się jeżdżenia pociągami, jedyne co dobre to to, że przedrzemałem większość tej podróży.

 

Przypomniał mi się pewien utwór na temat, który dedykuję wszystkim (zwłaszcza jednak mężczyznom) planującym podróż PKP:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123
Wiemy, ale żeby nie popadać w depresję z tego powodu warto zobaczyć to ;-) :

 

http://www.joemonster.org/filmy/9434

 

Uśmiałam się jak norka! http://www.blog-bobika.eu/wp-includes/images/smilies/icon_lol.gif Ty to umiesz wlać otuchę w serce :cool:

 

Jak to tam było... z planetą jest wszystko OK, tylko ludzie po... kręceni.

Właśnie... planeta da sobie radę. A my... ? :rolleyes:

 

539667_368595246585061_1706456155_n.jpg

Edytowane przez Gosc_123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123

No i się zaczęło. Abp Michalik odkrył, że media walczą z Kościołem przy pomocy papieża! http://www.blog-bobika.eu/wp-includes/images/smilies/icon_eek.gif

 

http://bi.gazeta.pl/im/9/5237/z5237069Q,Abp-Jozef-Michalik.jpg

 

Media komercyjno-ideologiczne próbują walczyć z rzekomo bogatym Kościołem przy pomocy papieża" - twierdzi abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i metropolita przemyski. Zdaniem hierarchy niektóre media pokazują papieża Franciszka "kremówkowo".

 

- Ubóstwo jest postawą duchową, której nie należy łączyć ani z nędzą, ani z abnegacją, ani z "dziadostwem"

 

I ja się z abiskupem zgadzam. Kościół jest ubogi (od u-Boga mieć co najlepsze..) ale niech nikt nie oczekuje tu dziadostwa!

 

Nadzieją na zmiany są jednak takie głosy jak ks. Lemańskiego.

Naszych niektórych hierarchów krew zalewa, że coś będzie trzeba zmienić. To już się zmieni, bo ci biskupi, którzy przyjeżdżają wystawnymi furami pod sekretariat Episkopatu, raz, drugi i trzeci sfotografowani, zastanawiają się, jak ten samochód sprzedać...

Tylko jak długo będziemy mogli słuchać ks. Lemańskiego??? Właśnie próbuje mu się kneblować usta, odbierać prawo nauczania, probostwo...

 

A pisałam kiedyś, że mówienie prawdy może nie być najlepszym pomysłem na życie ... :(

Edytowane przez Gosc_123
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123
.... i tak było miło aż do ... powrotu

 

 

My chyba mamy jakieś romantyczne wyobrażenie jazdy koleją... Też mi się wydaje, że lubię pociągi tylko nie potrafię sobie przypomnieć kiedy to tak miło i przyjemnie mi się jechało? No nic... łączę się w bólu, tonąc we łzach współczucia... ;) Na tej trasie tez miałam przygodę. Wypadek na torach. Pociąg stanął na długo.... Chyba ze cztery godziny opóźnienia. A wystarczyło, żebym na wcześniejszy nie spóźniłam się kilka minut... Bywa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123

Efekt Motyla

 

http://pixdaus.com/files/items/pics/3/49/288349_ba7e47e3345a1b777dbb4ea8361e274d_large.jpg

 

"- Czy ja umarłem? – zapytał człowiek.

- Tak. – skinął głową Kronikarz, nie odrywając oczu od wielkiej księgi. – Umarłeś. Niewątpliwie.

- Człowiek niepewnie przesunął się nieco do przodu.

- I co teraz?

... Kronikarz spojrzał na człowieka i ponownie zajął się studiowaniem księgi.

- Teraz musisz iść tam, - powiedział, wskazując palcem niepozorne drzwi. – Albo tam, - palec Kronikarza zwrócił się w stronę innych, identycznych, drzwi.

- A co tam jest? – zainteresował się człowiek.

- Piekło, - odpowiedział Kronikarz. – Albo raj. Zależnie od okoliczności.

Człowiek stał i patrzył raz na jedne drzwi, raz na drugie, nie mogąc się zdecydować.

- A ja dokąd mam iść?

- To ty sam nie wiesz? – Kronikarz uniósł brew.

- No… - zawahał się człowiek. – Nie wiem. Chyba tam, gdzie mnie skierujecie, zgodnie z moimi czynami…

- Uhm. – Kronikarz włożył do księgi zakładkę i po raz pierwszy dokładnie przyjrzał się człowiekowi. – Czynami, powiadasz…

- No bo jak inaczej?

- Dobrze, - Kronikarz otworzył księgę na pierwszych stronach i zaczął czytać na głos. – Tu jest napisane, że w wieku dwunastu lat przeprowadziłeś staruszkę przez jezdnię. To prawda?

- Prawda, - przytaknął człowiek.

- To dobry uczynek czy zły?

- Dobry!

- Zaraz sprawdzimy… - Kronikarz przerzucił stronę. – Pięć minut później ta staruszka wpadła pod tramwaj na następnej ulicy. Gdybyś jej nie pomógł, to minęłaby się z tramwajem i żyła jeszcze jakieś 10 lat. Więc?

Człowiek słuchał z przerażeniem.

- Albo tutaj, - Kronikarz otworzył księgę na kolejnej stronie, - w wieku dwudziestu trzech lat wraz z kolegami pobiliście kilku chłopaków.

- To oni zaczęli!

- Ja mam tu napisane co innego, - zaprotestował Kronikarz. – Tak czy inaczej, złamałeś siedemnastolatkowi dwa palce i nos. Za nic. To dobrze czy źle?

Człowiek milczał.

- W wyniku czego chłopak nie mógł już grać na skrzypcach, a zapowiadał się całkiem dobrze. Zniszczyłeś mu karierę.

- Niechcący… - wyszeptał człowiek.

- No jasne, - przytaknął Kronikarz. – Szczerze mówiąc, chłopak nienawidził tej gry na skrzypcach od dziecka. Po waszej bójce zajął się sztukami walki, żeby umieć się bronić, a po latach został mistrzem świata. Kontynuujemy?

Człowiek skinął głową.

- Uwiodłeś dziewczynę. Zaszła z tobą w ciążę, a ty uciekłeś. To było dobre czy złe?

- Ale…

- Urodził się chłopczyk. Został chirurgiem i uratował życie setek ludzi. Dobrze czy źle?

- Chyba dobrze…

- Wśród uratowanych osób był zabójca-psychopata. Dobrze czy źle?

- Przecież…

- Ten zabójca wkrótce udusi kobietę, która mogła zostać matką wielkiego naukowca. Dobrze? Źle?

- Ja…

- Naukowiec, gdyby się urodził, skonstruowałby bombę, mogącą unicestwić połowę kontynentu. Źle? Czy dobrze?

- Ale ja przecież nie mogłem tego wiedzieć! – krzyknął człowiek.

- No jasne, - przytaknął Kronikarz. – Albo tutaj, strona 272, nadepnąłeś na motylka!

- I co z tego?

Kronikarz w milczeniu przewrócił kilka kartek i pokazał człowiekowi zapisaną stronę. Człowiek przeczytał i włosy stanęły mu dęba na głowie.

- Co za koszmar… - wyszeptał.

- A gdybyś nie rozdeptał motylka, to byłoby tak, - Kronikarz wskazał kolejną stronę.

Człowiek spojrzał i zamarł.

- Wygląda na to, że uratowałem świat?

- Tak. Cztery razy, - powiedział Kronikarz. – Kiedy nadepnąłeś na motyla, kiedy popchnąłeś staruszka, kiedy zdradziłeś przyjaciela i kiedy ukradłeś babci portmonetkę. Za każdym razem zapobiegłeś katastrofie, ocaliłeś miliony ludzi.

- A… a... - człowiek zaczął się jąkać. – A do tej katastrofy to ja też się przyłożyłem…?

- Tak, ty, bez wątpienia. Dwa razy. Kiedy nakarmiłeś głodnego kociaka i kiedy uratowałeś tonącą kobietę.

Pod człowiekiem ugięły się nogi.

- Nic nie rozumiem, - powiedział kompletnie zbity z tropu. – Wszystko, co zrobiłem w życiu… wszystko, z czego byłem dumny i czego się wstydziłem… wszystko odwrotnie, do góry nogami, na lewą stronę… nic nie jest tym, czym się wydaje…

- Dlatego właśnie nie możemy w żaden sposób sądzić cię według czynów, - powiedział Kronikarz. – Tylko według intencji… ale w tym zakresie sam sobie jesteś sędzią.

Kronikarz zamknął księgę i odstawił ją na regał, między inne księgi.

- Więc jak się zdecydujesz, dokąd iść, to wejdziesz w te drzwi, które wybierzesz. A ja muszę już zmykać, mam masę pracy.

Człowiek podniósł głowę i spojrzał na Kronikarza.

- Ale ja nie wiem, które drzwi są do piekła, a które do raju.

- A to już zależy od tego, co wybierzesz. – odpowiedział Kronikarz".

 

Ze zbioru opowiadań Piotra Bormora

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123
To ja tak z innej beczki ...

 

A ja trochę z tej samej inspirującej beczki... http://www.blog-bobika.eu/wp-includes/images/smilies/icon_wink.gif

 

Łagodnie, satynowo i z wysokiego C..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekt Motyla

 

http://pixdaus.com/files/items/pics/3/49/288349_ba7e47e3345a1b777dbb4ea8361e274d_large.jpg

 

"- Czy ja umarłem? – zapytał człowiek.

- Tak. – skinął głową Kronikarz, nie odrywając oczu od wielkiej księgi. – Umarłeś. Niewątpliwie.

- Człowiek niepewnie przesunął się nieco do przodu.

- I co teraz?

... Kronikarz spojrzał na człowieka i ponownie zajął się studiowaniem księgi.

- Teraz musisz iść tam, - powiedział, wskazując palcem niepozorne drzwi. – Albo tam, - palec Kronikarza zwrócił się w stronę innych, identycznych, drzwi.

- A co tam jest? – zainteresował się człowiek.

- Piekło, - odpowiedział Kronikarz. – Albo raj. Zależnie od okoliczności.

Człowiek stał i patrzył raz na jedne drzwi, raz na drugie, nie mogąc się zdecydować.

- A ja dokąd mam iść?

- To ty sam nie wiesz? – Kronikarz uniósł brew.

- No… - zawahał się człowiek. – Nie wiem. Chyba tam, gdzie mnie skierujecie, zgodnie z moimi czynami…

- Uhm. – Kronikarz włożył do księgi zakładkę i po raz pierwszy dokładnie przyjrzał się człowiekowi. – Czynami, powiadasz…

- No bo jak inaczej?

- Dobrze, - Kronikarz otworzył księgę na pierwszych stronach i zaczął czytać na głos. – Tu jest napisane, że w wieku dwunastu lat przeprowadziłeś staruszkę przez jezdnię. To prawda?

- Prawda, - przytaknął człowiek.

- To dobry uczynek czy zły?

- Dobry!

- Zaraz sprawdzimy… - Kronikarz przerzucił stronę. – Pięć minut później ta staruszka wpadła pod tramwaj na następnej ulicy. Gdybyś jej nie pomógł, to minęłaby się z tramwajem i żyła jeszcze jakieś 10 lat. Więc?

Człowiek słuchał z przerażeniem.

- Albo tutaj, - Kronikarz otworzył księgę na kolejnej stronie, - w wieku dwudziestu trzech lat wraz z kolegami pobiliście kilku chłopaków.

- To oni zaczęli!

- Ja mam tu napisane co innego, - zaprotestował Kronikarz. – Tak czy inaczej, złamałeś siedemnastolatkowi dwa palce i nos. Za nic. To dobrze czy źle?

Człowiek milczał.

- W wyniku czego chłopak nie mógł już grać na skrzypcach, a zapowiadał się całkiem dobrze. Zniszczyłeś mu karierę.

- Niechcący… - wyszeptał człowiek.

- No jasne, - przytaknął Kronikarz. – Szczerze mówiąc, chłopak nienawidził tej gry na skrzypcach od dziecka. Po waszej bójce zajął się sztukami walki, żeby umieć się bronić, a po latach został mistrzem świata. Kontynuujemy?

Człowiek skinął głową.

- Uwiodłeś dziewczynę. Zaszła z tobą w ciążę, a ty uciekłeś. To było dobre czy złe?

- Ale…

- Urodził się chłopczyk. Został chirurgiem i uratował życie setek ludzi. Dobrze czy źle?

- Chyba dobrze…

- Wśród uratowanych osób był zabójca-psychopata. Dobrze czy źle?

- Przecież…

- Ten zabójca wkrótce udusi kobietę, która mogła zostać matką wielkiego naukowca. Dobrze? Źle?

- Ja…

- Naukowiec, gdyby się urodził, skonstruowałby bombę, mogącą unicestwić połowę kontynentu. Źle? Czy dobrze?

- Ale ja przecież nie mogłem tego wiedzieć! – krzyknął człowiek.

- No jasne, - przytaknął Kronikarz. – Albo tutaj, strona 272, nadepnąłeś na motylka!

- I co z tego?

Kronikarz w milczeniu przewrócił kilka kartek i pokazał człowiekowi zapisaną stronę. Człowiek przeczytał i włosy stanęły mu dęba na głowie.

- Co za koszmar… - wyszeptał.

- A gdybyś nie rozdeptał motylka, to byłoby tak, - Kronikarz wskazał kolejną stronę.

Człowiek spojrzał i zamarł.

- Wygląda na to, że uratowałem świat?

- Tak. Cztery razy, - powiedział Kronikarz. – Kiedy nadepnąłeś na motyla, kiedy popchnąłeś staruszka, kiedy zdradziłeś przyjaciela i kiedy ukradłeś babci portmonetkę. Za każdym razem zapobiegłeś katastrofie, ocaliłeś miliony ludzi.

- A… a... - człowiek zaczął się jąkać. – A do tej katastrofy to ja też się przyłożyłem…?

- Tak, ty, bez wątpienia. Dwa razy. Kiedy nakarmiłeś głodnego kociaka i kiedy uratowałeś tonącą kobietę.

Pod człowiekiem ugięły się nogi.

- Nic nie rozumiem, - powiedział kompletnie zbity z tropu. – Wszystko, co zrobiłem w życiu… wszystko, z czego byłem dumny i czego się wstydziłem… wszystko odwrotnie, do góry nogami, na lewą stronę… nic nie jest tym, czym się wydaje…

- Dlatego właśnie nie możemy w żaden sposób sądzić cię według czynów, - powiedział Kronikarz. – Tylko według intencji… ale w tym zakresie sam sobie jesteś sędzią.

Kronikarz zamknął księgę i odstawił ją na regał, między inne księgi.

- Więc jak się zdecydujesz, dokąd iść, to wejdziesz w te drzwi, które wybierzesz. A ja muszę już zmykać, mam masę pracy.

Człowiek podniósł głowę i spojrzał na Kronikarza.

- Ale ja nie wiem, które drzwi są do piekła, a które do raju.

- A to już zależy od tego, co wybierzesz. – odpowiedział Kronikarz".

 

Ze zbioru opowiadań Piotra Bormora

...bo dusza idąc do raju trzy razy się dziwi. Raz gdy nie widzi dusz które tam spodziewała się zobaczyć, drugi raz gdy widzi te dusze których absolutnie się nie spodziewała zobaczyć a trzeci... że sama się znalazła w raju.

 

...kradnę na fejsa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłkarze Barcelony wchodzą do szatni. Patrzą - a tam tylko jedna koszulka dla Messiego. No to mówią mu - "Messi, dobra będziesz grał sam, na Lechię wystarczy". Reszta drużyny poszła do pubu na piwo...

Messi sam bez bramkarza nieźle się spisywał...

Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włączyła telegazetę żeby zobaczyć jaki wynik - 0:1 dla Barcelony (34' Messi).

No to się cieszą... jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83' Rasiak).

Następnego dnia spotykają się z Messim i mówią:

- Ej, stary, czemu strzelili Ci bramkę? Przecież tak dobrze Ci szło...?

- No wiecie Panowie - odpowiada Messi - w 58' dostałem czerwoną kartkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123
...kradnę na fejsa!

 

Zaraz, zaraz! Jakie znów kradnę?! http://www.blog-bobika.eu/wp-includes/images/smilies/icon_eek.gif Ty chcesz do piekła trafić, hmm?

Ja tu chyba obowiązek wymiany barterowej nałożę. My skorzystamy, a i przed Tobą wrota niebios się nie zamkną... http://www.blog-bobika.eu/wp-includes/images/smilies/icon_cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gosc_123

Henryk Chmielewski, ukochany Papcio Chmiel kończy dziś 90 lat!

 

http://www.fakt.pl/m/Repozytorium.Obiekt.aspx/-690/-550/faktonline/635057773727735693.jpg

 

Az trudno uwierzyć...

 

Wychował na swoich Tytusach całe pokolenia Polaków. Bawił, rozśmieszał i edukował. Powiedzonka z komiksu na stałe wchodziły do naszego słownictwa :yes: np. minęła dobra godzina czyli 62 minuty. Czy wymyśliłem bezmyślnik! http://www.blog-bobika.eu/wp-includes/images/smilies/icon_biggrin.gif

 

Kto ich nie znał - z tym nie warto było nawet gadać!

 

Dziś wznosimy kufel chmielu za Papcia i "chłopaków" !

 

200 lat Panie Henryku! *❤*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja trochę z tej samej inspirującej beczki... http://www.blog-bobika.eu/wp-includes/images/smilies/icon_wink.gif

 

Łagodnie, satynowo i z wysokiego C..

 

Kolejny raz sprowokowałaś mnie do podłączenia laptopa do kina domowego ;) dzięki :yes:

 

Na dzisiaj żegnam się adekwatnym do sytuacji utworem:

 

https://www.youtube.com/watch?v=Nl9WMIPzd6w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...