niciacia 25.03.2004 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Miałem ładne mieszkanie, spokojnych sąsiadów (tyle że we wieżowcu) i zachciało mi się dom budować. Trafił się kupiec na mieszkanie, dawał niezłą kasę i sprzedałem, tyle tylko, że na działce dopiero zaczynam ławy kopać. Wesprzyjcie mnie psychicznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 25.03.2004 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Niciacia,tutaj ze 25% jest w podobnej sytuacji. Czy mieszkasz jeszcze w tym sprzedanym przez siebie mieszkaniu?Ja jestem w takiej sytuacji i mogę powiedzieć, że dzięki temu mogę zaliczyć się do szczęściarzy, bo mieszkanie wcale nie tak łatwo sprzedać. Nie przejmuj się, bezdomność dopinguje do działania. Ani się obejrzysz a będziesz mieszkał. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marzyciel 25.03.2004 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Jesteście szczęściarze... Mogliście sprzedać mieszkanie i pieniążki zainwestować w domek, jeszcze trochę kredytu (żeby raty nie były zbyt wielkie - porównywalne do płaconego poprzednio czynszu), ciutkę oczczędności i macie dom. Ja nie mam takiej możliwości i muszę duuuuuużo oszczędzać, żadnych przyjemności, tylko opłaty i życie, reszta na dom... a za dwa tygodnie bedziemy jeszcze mieli dzidziusia I wiecie co...? Wybuduję ten dom, wiem, że będzie ciężko, ale sobie poradzimy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 25.03.2004 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Marzycielu,przy takim nastawieniu dasz radę. Ani się obejrzysz a marzenia będą w realizacji. A na razie gratuluję nowej odpowiedzialnej roli w życiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marzyciel 25.03.2004 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Dzięki... Na razie czekam na telefon od żony Będziemy mieli poród rodzinni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 25.03.2004 09:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 25.03.2004 09:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 To na wszelki wypadek załatw dodatkową pomoc medyczną, bo może być potrzebna tobie Nie wszyscy mężczyźni dają sobie radę w takich okolicznościach. Brawo za odwagę, żonce będzie miło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Ojej 25.03.2004 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Budowa domu to trudne przedsięwzięcie ale nie tak znowu trudne jak tak wielu z nas sobie z tym w większym lub mniejszym stopniu poradziło, czy radzi. Najważniesza jest chęć LEKKO WSPARTA REALIAMI, reszta "przyjdzie sama". My budujemy_wykańczamy już 5_ty rok a mieszkamy w domu już 2_lata, było i jest ciężko ale dom własny to wynagradza, na różne sposoby, stąd mój wniosek warto budować i wierzyć BEDZIE LEPIEJ chociażby dlatego że we własnym domu. Wszystkim Forumowiczom powodzenia i spełnienia marzeń życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marzyciel 25.03.2004 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 To na wszelki wypadek załatw dodatkową pomoc medyczną, bo może być potrzebna tobie Nie wszyscy mężczyźni dają sobie radę w takich okolicznościach. Brawo za odwagę, żonce będzie miło. Nie dają rady bo dusż się w tych fizelinowych fartuchach, poza tym ja chcę budować dom, więc poród rodzinny też wytrzymam... że co?? że nie widać związku?? POCZYTAJCIE DZIENNIK KODI'EGO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 25.03.2004 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 POCZYTAJCIE DZIENNIK KODI'EGO No już dobrze, dobrze. Poradzisz sobie i z budową i z porodem. Boże, jacy ci młodzi drażliwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.03.2004 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 jacy ci młodzi drażliwi Nie chciałem żebyś odebrała, że jestem drażliwy, bo chyba nie jestem. Odbijam tylko piłeczkę... a czy młody jestem? chyba tak bo mam dopiero 29 lat. Chociaż z drugiej strony... 29 lat to już sporo... ostatnie 10 lat szybko przleciało i jeżeli kolejne 10 też tak przeleci to za chwilę będę miał czterdziechę na karku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 25.03.2004 10:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Nie chciałem żebyś odebrała, że jestem drażliwy, bo chyba nie jestem. Odbijam tylko piłeczkę... a czy młody jestem? chyba tak bo mam dopiero 29 lat. Chociaż z drugiej strony... 29 lat to już sporo... ostatnie 10 lat szybko przleciało i jeżeli kolejne 10 też tak przeleci to za chwilę będę miał czterdziechę na karku... A ja tylko chciałem być pocieszony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 25.03.2004 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 A ja tylko chciałem być pocieszony Niciacia, nie martw się, będzie dobrze. Napisz coś więcej, gdzie teraz mieszkasz, czy masz już ziemię, czy rozpocząłeś budowę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 25.03.2004 11:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Mam ziemię, pozwolenie, w sobotę kopię ławy, kupiony materiał, mieszkam ma swoim do końca kwietnia, a potem do rodziców Po ślubie ani dnia nie mieszkałem ani z rodzicami, ani z teściami, więc mogą być problemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 25.03.2004 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Niciacia Rozumiem cię b.dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 25.03.2004 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Niciacia Mieszkaniem z rodzicami się nie martw, bo pewnie tylko będziesz u nich nocował (praca + budowa), a i oni też będą przeżywać, że napewno będą robić wszystko, żeby ulżyć ciężkiej doli budujących (obiadki, sprzątanie - ze strony mamy a pomoc techniczna i dopilnowania budowy - ze strony ojca). Zobaczysz, że jesienią twój dom wewnątrz zacznie przypominać dom (wykończenia), a na Wigilię zaprosisz rodziców do siebie. Głowa do góry. Byłam na twojej stronce - więcej optymizmu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marzyciel 25.03.2004 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Ja mieszkałem z teściami 10 miesęcy a początowa wersja budowy domu brzmiała: budować razem z teściami, żeby u nas zamieszkali... ale się z tego wyleczyłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 25.03.2004 21:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Dzięki, pomogło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 26.03.2004 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2004 a gdzie można zobaczyć twoją stronę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niciacia 30.03.2004 11:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2004 republika.pl/best_blebleble Dzisiaj wieczorem wpakuję nowe koszty, więc będzie aktualna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.