Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Być bezdomnym :(


niciacia

Recommended Posts

Niciacia, ja też bym nie chciała mieszkać z teściami/rodzicami, ale jestem przekonana, że inaczej się mieszka "na chwilę" a zupełnie inaczej ze świadomością, że to do śmierci, albo przeprowadzki do aresztu za zamordowanie teściowej. Głowa do góry, gdybym mogła sprzedać mieszkanie i za to postawić dom, to nawet bym się przemęczyła. Słowo. My mamy same ławy już drugi sezon, bo nie mamy takiej opcji jak Ty :( to dopiero jest kanał. Chciałam Cię pocieszyć a teraz to i mnie możecie pocieszać :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna, my budowaliśmy 5lat, po 2 latach od startu bylismy na etapie stanu zerowego z "zszarganymi" nerwami, finansowo totalnie zdrenowani i ogólnie "podłamani" po co nam to było.

Teraz już dwa lata mieszkamy, i jeszcze jest do zrobienia to i owo przy domku ale powiem tak ŻYCIE W DOMKU JEST PIĘKNE, warto było.

Wiem że budowa domu to trudne "zadanie" (przynajmniej dla nas takie było) ale życzę wytrwałości, pogody ducha i słońca na codzień przy budowie wymarzonego domu.

Pozdrawiam wiosennie. Gall.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na 4 miesiące wylądaowałam na stancji. Wyobrażacie sobie to pasmo przeprowadzek? Sprzedaż mieszkania - na stancję (1), po 4 m-cach wyjazd z miasta urodzenia do miasta docelowego (ŁÓdź) (2), mieszkamy juz 8 m-cy na kolejnej stancji, za jakieś 6 m-cy zamierzamy przeprowadzić sie po raz kolejny ale już na swoje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Heja Niciacia!!! Nie martw się. Czas szybko leci. Ja też jestem z Torunia i też buduję w Toruniu i też sprzedałam swoje mieszkanie i prawie od roku mieszkam z Teściami. Jest tak jak w rodzinie - raz lepiej raz gorzej. Pamiętaj, że jeżeli będą jakiekolwiek nieporozumienia to przyczyna będzie tylko jedna: z teściami nie mieszka się od urodzenia i nie zna się ich charakterów i przyzwyczajeń a oni nie znają Ciebie. Złoty środek: kompromis. Jak na razie jakoś mi się udaje. A jak jest mi smutno, to pocieszam się, że coraz bliżej do swojego domku.

Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

Ha, post jak dla mnie chociaż z lekka nieświeży, ale go odświeżam, bo też nie wiem co robić: pakować się w budowanie czy czekać na podwyżki czynszów w prywatnej czynszówce?, czy wpłacać kaucję na TBS?????

Opcja kredyt, pożyczka od rodziny nie wchodzi w grę, mąż NIE jest złotą rączką, NIE jest operatywny, a ja pracuję w państwowej firmie.

Cieniutko.

Tylko moje wielkie marzenie,

działka,

<-- projekt,

warunki zabudowy,

warunki przyłącza energ.,

mapa będzie ponoć lada dzień no i na wiosnę powinno być jakieś 15 tys. do dyspozycji - koniec. Od czasu do czasu łapię fuchy - ale nic specjalnego. AAaaa no i jestem superoszczędna.

NO to walcie z grubej rury, tylko szczerze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Hanula. Sytuację masz rzeczywiście nie łatwą do rozgryzienia.

U mnie jest znacznie łatwiej, więc może łatwo mi doradzać, ale spróbuję.

Jeśli na wiosnę będziesz miała 15 tyś., to zrób fundamenty i niczego więcej nie kupuj, tylko zbieraj pieniążki żeby postawić ściany i przykryć dach. Albo od uzyskania pozwolenia możesz czekać 2 lata na rozpoczęcie budowy (tyle jest ważne pozwolenie) i wówczas dołożyć trochę pieniążków i zrobić więcej niż fundamenty. Albo jeżeli nie będziesz w stanie uzbierać tyle żeby dokończyć budowę, to może poszukaj lokum tańszego w utrzymaniu niż masz teraz. Mieszkanie u rodziców albo teściów zapewne odpada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, a jak długo mogą sobie fundamenty leżeć oczywiście pomijając obwarowany przepisami dwuletni okres czasu.?? Tzn żeby im warunki atmosferyczne nie zaszkodziły.

Rzeczywiście mieszkanie u którychś rodziców odpada dzieci już mamy duże (w miarę - 13 i 7) a rodzice chcą mieć trochę spokoju.

Pozdrawiam

Z tym domem to tak jak z kochaniem MOże ktoś zna sposób jak się odkochać? (odmarzyć? - jest takie słowo?)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym domem to tak jak z kochaniem MOże ktoś zna sposób jak się odkochać? (odmarzyć? - jest takie słowo?)

Pozdrawiam

 

To chyba niemożliwe! Jak już raz zaświtało w głowie: a może by tak domek zbudować? Taki malutki, tyci, tyci! - to już koniec! Przechlapane, będziesz zawsze o tym mysleć, rano, wieczór i w południe! I w nocy też! Jedyne lekarstwo - ZACZĄĆ! Poczytaj sobie niektóre tematy na forum (dzienniki budowy szczególnie), to stwierdzisz, że nie jesteś sama! Czasem w głowie się nie mieści: jak oni to zrobili? Właściwie bez konkretnej kasy! A jednak! ZROBILI! Uda Ci się, zobaczysz! Musisz tylko uzbroić się w cierpliwość i posuwać się bardzo małymi kroczkami. Poszperaj na Allegro. Tam jest wszystko, od cegieł po dachówki i czasem za naprawdę śmieszne pieniądze! Pozdrawiam i trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Jak jest działka to radzę się budować.

Powolutku, bez drastycznych wyrzeczeń wkładać pieniądze w budowę i realizować kolejne etapy.

Szkoda, że my tak nie podeszliśmy do tematu, bo pewnie już dawno mieszkalibśmy w swoim domu, no ale nie mieliśmy działki...

A może uda się załatwić kredyt, jak nie teraz to za rok, dwa ?Pozdrawiam Ela

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...