Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bo to nie tak miało być ...


aisa222

Recommended Posts

Dziś pierwszy dzień wiosny, więc może to jest właśnie ten odpowiedni do założenia swojej historii remontu.

 

WPIS 1

 

No i jest... Na początku przedstawię swoją rodzinkę... jest nas troje tzn. ja :D , mężuś (złota rączka) i nasza jedynaczka – studentka. Łatwo można się domyślić, że lata młodości mamy już za sobą :p Przyświeca nam motto: „to też przecież robią ludzie” i tym oto sposobem nasz remont nie widział żadnej ekipy.

 

Kiedy go zaczynaliśmy nie miałam pojęcia o istnieniu tego forum (aż nie chce się wierzyć :D) ale kiedy go znalazłam cała koncepcja tego co jako tako ułożyło mi się w głowie wzięła w łeb....

 

To co tutaj widziałam i przeczytałam nasuwało mi pomysł za pomysłem.... ale niestety... w starych murach nie wszystko można zmienić, a chcieć nie znaczy móc. No i na niektóre rozwiązania było już za późno. Teraz jak na wszystko patrzę (choć remont nadal trwa) dużo rzeczy zrobiłabym inaczej. To ogromny minus tego forum - robi pranie mózgu :p:P:P

Ale też wiele jeszcze można zmienić i dzięki Wam dziewczyny mam nadzieję, że moje M będzie jako tako wyglądać.

 

Ten temat jest także dla Ciebie amalfi i teraz spróbuj mnie tu zostawić bez komentarzy to uwierz mi, znajdę Cie :p

 

Mam nadzieję, że niezdecydowanym dodam otuchy i uwierzą, że większość rzeczy można zrobić samemu nie wydając przy tym majątku.

Pozdrawiam wszystkich czytających i zapraszam do dyskusji tutaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 813
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wiedziałam, że na Ciebie mogę liczyć :D:D:D

Relacja będzie, muszę tylko jeszcze uporządkować zdjęcia... no i wiadomo... potrzebny czas :D:D

No i z tą studentką to troszeczkę przesadziłaś hihi... zresztą dla zainteresowanych - w moim podpisie link do stronki... tam dowiecie się co ze mnie za "ptica"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O żesz Ty!! Zatkało mnie na widok tych zdjęć - faktycznie jak siostry wyglądacie :) a te żółte maszyny to już mnie na łopatki rozłożyły. Uwielbiam motory od smarkacza, ale z wiekiem coraz większy respekt przed nimi odczuwam. Kiedyś uwielbiałam jeździć z bratem, później chciałam kupić swój 1 motor, ale stwierdziłam, że bez sensu robić prawko i kupować motor a zimą jeździć do pracy autobusem... Najpierw samochód. A jak kupiłam samochód, poznałam eMa (poleciał na samochód hihihi tak się śmieję ;)) urodził się młody no i jakoś ten motor odszedł w zapomnienie. A jak mnie kolega przewiózł swoim, to na każdym zakręcie widziałam Św. Piotra... więc chyba to już nie dla mnie :) Przegapiłam TEN moment.

...ale może kieeeedyś, jak i ta stodoła... przyjdzie czas na jakiegoś czoperka - jakoś bardziej bezpieczny się wydaje :)

 

No to Kasiula - rozsiadam się wygodnie i czekam na fotorelację :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ślicznie mirawoj i zosik (moja kuzynka mówi do mnie Kasik... hmmm jakaś wspólnota krwi :D:D:D )

No to dziewczyny i chłopaki kolejna porcja....

 

WPIS 2

Ale od początku....

1990 – ślub

1991 – córa

Wprowadziliśmy się do teściów, bo mąż jedynak (nie z tych jedynaków, którym się w życiu wszystko należy) a piętro wolne. Na piętrze teściowie mieli swoją meblościankę i mąż swój malutki pokoik z „pobabcinymi” meblami. Te dwa pomieszczenia były, jakby to powiedzieć, wykończone, tzn były wytynkowane i miały podłogi. Jedno z nich pierwotnie miało być kuchnią ale udało nam się przekonać teściów, że na kuchnię zaadoptujemy pomieszczenie, do którego wchodziło się od strony korytarza. W ten sposób zyskaliśmy trzeci pokoik. Żeby zobrazować o czym mówię, rzut piętra :

rzut1%255B1%255D1%2520przed%25201.JPG

Sorki za jakość tego rysunku ale już bez sensu rysować go od nowa :)

 

Tam, gdzie na rysunku jest sypialnia miała być właśnie kuchnia (dokładnie tak ma teściowa na dole) Aaaa i jeszcze jeden szczegół: w czasie tego pierwszego urządzania przenieśliśmy drzwi, które wcześniej były pomiędzy sypialnią(kuchnią) a pokojem córki, w miejsce, które widzicie na tym rzucie tj. do salonu.

 

W tych latach trochę się urządzaliśmy ale wiadomo jak było. Co udało się dostać z tego człowiek się cieszył. Musieliśmy urządzić łazienkę, kuchnię i jeden pokój (największy), który wówczas służył za stryszek i graciarnię. Po ciężkich bojach i niejednej kłótni pozbyliśmy się w końcu PRL-owskiej meblościanki. Każdy nawet najmniejszy remont, czy nawet malowanie ścian wiązało się, jak zapewne wszyscy wiedzą, z nieodłącznym bałaganem, co dla teściów było pretekstem do kolejnych awantur. Tak więc aby ich unikać właściwie nic, poza koniecznym już malowaniem, się u nas nie zmieniało. Doszło nawet do tego, żeby uniknąć również malowania przykleiliśmy na sufity kasetony a ściany obiliśmy boazerią. W tym czasie udało nam się jeszcze wymienić wszystkie drzwi. Sypialnia dostała panele, bo tak łatwiej, taniej, szybciej i wtedy modnie.

Ale....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O żesz Ty!! Zatkało mnie na widok tych zdjęć- faktycznie jak siostry wyglądacie

 

Dziękuję :D:D:D

 

...ale może kieeeedyś, jak i ta stodoła...

 

O tak i nigdy nie rezygnuj ze swoich marzeń :D

 

No to Kasiula - rozsiadam się wygodnie i czekam na fotorelację :D

 

No niestety szału nie będzie :D:D ale co tam hihi...

 

Aaaaa dziewczyny... powiedzcie czy widzicie rzut czy muszę coś z fotami pokombinować??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No hmmm... jakby to powiedzieć... z tą łagodnością to nie przesadzałabym, raczej odpuścili.

W kolejnym wpisie co nieco wyjaśnię skąd wziął się remoncik :)

 

A no mieszkanie z rodzicami/teściami zawsze wiąże się z jakimiś problemami, też mnie to czeka...

I niech moc będzie z Tobą :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj Amalfi jakoś trzeba sobie radzić, a z jedynakami już tak jest, że jak rodzice mają warunki to tak czy siak lądują u nich. No chyba że dużo kasiory mają :)

Dlatego ja mam 2 dzieci i żadnego nie chcę u siebie w przyszłości. Zła mamusia ze mnie, ale może dobrą teściową dzięki temu będę :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny.. kolejny wpis teraz, bo jadę sobie zaśpiewać i nie wiem o której wrócę :D:D:D

 

WPIS 3

Teściowej zamarzył się jeszcze jeden pokój (na dole, jak pamiętacie, są tylko dwa pokoje), który miał powstać na istniejącym dużym tarasie. Taras był niestety nie użytkowy, ponieważ wyłożony papą, a po papie, jak wiadomo, chodzić nie należy, bo pęka, przecieka i jeszcze 100 innych wymówek, że nie należy tam chodzić...hmmm.

Zaczęliśmy drążyć temat. Nam w sumie też się przyda jeszcze jeden pokój, więc docelowo na wybudowanym na dole wystarczyłoby pociągnąć mury do góry. No ale wtedy konieczny byłby nowy dach. Teściowie oporni a my wytrwali :)

W 2002 roku ta myśl zaczęła dojrzewać na poważnie, ponieważ stary dach zaczął przeciekać :/

Mąż, dostępnymi środkami, ratował go jak się tylko dało: lepił, dokładał łatki z papy, znowu lepił.... Jednak trzeba było zacząć na poważnie myśleć o jego zmianie. A skoro nowy dach, to i dodatkowy pokój...w sumie za jednym bałaganem.

I co??... i właśnie... odwieczny problem... nie ma kasy... teściowie pożyczki nie chcą wziąć ...czekamy...będą oszczędzać. My też oszczędzamy.

Nic nie remontujemy...czekamy...

2003...czekamy

2004...czekamy

2005...czekamy i oczywiście nic nie remontujemy, bo przecież niedługo nowy dach i szkoda pracy :/

 

A tak to miało wyglądać

rzut2.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...