Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

"Z dobrodziejstwem inwentarza", czyli domek Ani i Piotra :)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Narendil jak jestem przyparta do muru (w piątek montaż), to jestem zdecydowana ;) Mam nadzieję, że nie będę żałować :D

 

Aniola pamiętam o Tobie - nie miałam przy sobie aparatu ostatnio. Płyty to Libet Monza kolor Bianco Carrara. Zastrzeżenia mam takie, że to się dość łatwo brudzi. Jest chropowate i ogólnie chyba wolałabym coś gładkiego jednak... Ale nie było.

 

Channel u mnie zlew, wbrew wszelkim zasadom, jest na środku. Będzie na półwyspie, bo niestety (a może stety) nie dało się go zamienić z płytą (nie było jak poprowadzić rury do okapu przez tę nieszczęsną belkę podciągową).

Z tego powodu zdecydowałam się na blat kompozytowy i zlew podwieszany, by się nie rzucało toto w oczy, ale baterię i tak byłoby widać, Uznałam więc, że jeśli już musi tam być i musi być widoczna, to niech przynajmniej będzie dekoracyjna na zasadzie "tak miało być" :D

 

Lea to Franke Coxy. I cenę ma przyzwoitą jak na ten typ baterii :)

 

Rutinka jakoś dam radę z myciem (chyba) ;)

 

Dropp już się umówiłam z kolegą, że przychodzę do Niego z garnkiem i sprawdzamy :D

 

Dziewczyny jakie macie gary do indukcji?

 

i....

 

W salonach planujecie podwójne czy pojedyncze karnisze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu dziękuję za info. Ja chyba też wolę gładką powierzchnię, chociaż Twoj taras bardzo mi się podoba.

 

A propo's karniszy ja mam podwójne. Na razie pierwsze firanki na szelkach kupione w LM. Jak się okazuje szelki to niezbyt praktyczne rozwiązanie przy oknie tarasowym. Ale za to salon i jadalnia (razem 5 okien) są tak samo "ubrane":).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Aniu.

Po pierwsze świetny avatarek :rolleyes:

 

Strasznie dużo u Ciebie napaplałyście :p

Ale o okres u Ciebie gorący to dzieję się że hej :lol:

 

Historia z firmą od balustrad :sick:, niby ciężko o klienta a takich historii na pęczki :(

 

Oświetlenie górnego holu - BOMBA - ciekawa byłam kiedy je pokażesz:rolleyes:

 

Z zasłonami i roletkami nie pomogę :(,

bo jestem póki co zielona w tym temacie, jakoś tak zostawiam to na ostatnią chwilę ;)

 

 

Buziaki zostawiam :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Aga, wywczasowana? :)

 

Aniola masz samą firankę na razie, tak?

 

Gatitta witaj! Ależ mnie zaskoczyłaś... Nie przypuszczałam, wśród tylu pięknych domów na forum, że mój zrobi na kimś wrażenie. Serio :) Jest strasznie zwyczajny i dalece odbiega od wizji domu z marzeń, ale staram się jak mogę. Dziękuję :)

 

Venus dziękuję za info - przyjrzę się Tefalom.

 

A ja od wczoraj maluję meble Madzi. Chociaż to trochę za dużo powiedziane, bo malnęłam wczoraj tylko dwie półki na próbę. Mówiłam małżonkowi, że ma kupić wałek gąbkowy, to kupił dwa... flokowe... I jak tu nie mieć przekonania, że jeśli czegoś sama nie zrobię, to będzie źle zrobione (?)

 

Zastanawiam się czy ten Dulux jest odporny na ścieranie... Chciałam nim krzesło pomalować. Chyba zadzwonię do przedstawiciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już rozumiem. U nas musi być coś do zasłonięcia okien...

 

Dzwoniłam do przedstawiciela. Bardzo miły pan wszystko mi nakreślił i powiedział, że właśnie wałek gąbkowy nie, bo napowietrza farbę... I że najlepiej pędzlem rzekomo, ewentualnie wałkiem z krótkim włosiem syntetycznym.

I bądź tu człowieku mądry, jak doświadczenie Forumek stanowi co innego, a jednak to chyba dla mnie cenniejsze rady niż rady pana z Duluxa.

 

No i czym ja mam malować? Jeszcze wyjdzie na to, że niesłusznie wczoraj zbeształam męża...

 

Emalia podobno się nadaje na krzesło. No zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Anetko. Dziękuję :)

 

A ja padam. Kręgosłup mnie boli, a meble... Cóż.... trzeba je malować trzykrotnie, by było ok. Pomalowane są raz i to nie wszystkie. Nie takie to proste i przyjemne jakby się mogło wydawać :) Najgorsze jest to, że nie wszystko mogę rozłożyć, bo były klejone na kołkach. I przyznam, że mam wątpliwości czy coś z tego będzie...

Muszę jutro rano jechać pomalować co zdążę i wrócić za 6 godzin pomalować kolejny raz.

 

I oczywiście kolejna wiadomość z cyklu "co nie tak". Kuchnia oraz łazienka będą montowane w poniedziałek, a nie jutro. Taaa... W dodatku kuchnia bez blatów, bo same blaty za jakieś dwa tygodnie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu - ja maluje zawsze gabkowym - nawet nie myślałam, że flokowy do akrylówki do mebli sie nada, hmmm... Ważne, żeby nie nabierac zbyt duzo farby no i dokładnie rozprowadzać. Ja tez przed ostatnią warstwą matowię dodatkowo lekko papierem jeszcze. Krzesło jak najbardziej możesz - tylko bym radziła polakierować jeszcze - przynajmniej ja tak robię. Akrylówka może z czasem delikatnie się wytrzec na rantach - ale miejscowo - nie rzuca się w oczy nawet - a i poprawić można zawsze ;) powodzenia - całe meble to sporo roboty - ale jaka satysfakcja :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, to może lepiej ja w niedzielę z wałkiem do Ciebie przybędę? Pomogłabym Ci z przyjemnością :).

Tylko nie mam z kim Julianny zostawić, bo K. w górach :(, więc zabrałabym jeszcze małego pomocnika :).

Po pierwszej warstwie to może wyglądać nieciekawie, ale efekt końcowy powinien być ok :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jejku ja mam nadzieję, że po trzecim razie to wyjdzie ok. W ogóle boję się, że to się będzie kruszyć.... No zobaczymy. W ostatecznej ostateczności kupimy nowe meble ;)

 

Kamilciu i Narendil te moje meble z płyty mają taką jakąś strukturę, że pod światło widać "słoje". Meble które malowałyście też miały taką? I mimo to Kamilciu matowiłaś przedostatnią warstwę? Bo ja się boję, że zedrę "słoje" ;)

 

Zaraz się urywam z pracy, żeby pomalować drugi raz przynajmniej część, po 6 godzinach wracam i maluję po raz kolejny.

 

Sytuacja się skomplikowała o tyle, że jutro mają nam montować panele na dole (właśnie tam, gdzie teraz maluję meble) i muszę stamtąd zniknąć... Nie wiem dokąd.

 

Chyba mam trochę dość tego wykańczania i przeprowadzki. Jesteśmy na takim etapie, że nie mieszkamy w pełni ani tu ani tam... W mieszkaniu zostały tylko niezbędne rzeczy, moja mama pomaga mi z kuchnią, więc oczywiście nie wiem gdzie co jest. Dom nie dość, że ciągle BARDZO niewykończony, to jeszcze pełen obcych ludzi (w poniedziałek mam trzy różne ekipy). Czuję się w tym wszystkim dziwnie i nieswojo. Mam tam już masę prywatnych rzeczy i średnio mi się uśmiecha pozostawianie wszystkiego bez nadzoru, a ktoś do pracy musi chodzić.

W takich sytuacjach myślę sobie, że za trzy miesiące powinno już być w miarę ok ;)

 

Ewcia ale byś mi się przydała! Nie będę Cię jednak narażać na wizytę w domu z Julisią, bo nie jest tam bezpiecznie (brak balustrady u góry). Za to niedzielnego spaceru wcale nie wykluczam. Są inni chętni na wypad do chorzowskiego parku? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...