Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pęknięcia na ścianach działowych - płyta fundamentowa


Recommended Posts

Więc:

- wykonałem badania geotechniczne. W wielkim skrócie - grunt nie powinien być wg opinii geotechników przyczyną spękań. Skarpa także jest OK, nie potrzeba jej palowania.

- mam odpowiedź konstruktora. W wielkim skrócie: ugięła się płyta, aczkolwiek w stopniu mniejszym niż dopuszczalne ugięcie wg norm. Wada nie jest konstrukcyjna, a bardziej estetyczna. Ścianki działowe są zamocowane na sztywno do nośnych i poprzez ugięcie płyty po obwodzie, doszło do spękań.

- próbuję zgłosić szkodę do ubezpieczyciela OC konstruktora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 254
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Więc:

- wykonałem badania geotechniczne. W wielkim skrócie - grunt nie powinien być wg opinii geotechników przyczyną spękań. Skarpa także jest OK, nie potrzeba jej palowania.

- mam odpowiedź konstruktora. W wielkim skrócie: ugięła się płyta, aczkolwiek w stopniu mniejszym niż dopuszczalne ugięcie wg norm. Wada nie jest konstrukcyjna, a bardziej estetyczna. Ścianki działowe są zamocowane na sztywno do nośnych i poprzez ugięcie płyty po obwodzie, doszło do spękań.

- próbuję zgłosić szkodę do ubezpieczyciela OC konstruktora.

Ale za co chcesz odszkodowanie skoro konstruktor nie popełnił błędu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- mam odpowiedź konstruktora. W wielkim skrócie: ugięła się płyta, aczkolwiek w stopniu mniejszym niż dopuszczalne ugięcie wg norm. Wada nie jest konstrukcyjna, a bardziej estetyczna. Ścianki działowe są zamocowane na sztywno do nośnych i poprzez ugięcie płyty po obwodzie, doszło do spękań.

- próbuję zgłosić szkodę do ubezpieczyciela OC konstruktora.

Rozumiem że to odpowiedź Henoka? Jesli tak to nie ma co się dziwić, przecież sam się nie przyzna do błędu i sam siebie nie będzie oskarżał. Może zrób opinię niezależnego konstruktora? Henok dał ciała a teraz mówi że to estetyka? Ciekawe czy u siebie w domu też by to zaakceptował? Jeśli dla niego to standard że płyty się uginają to strzeżcie się ludzie takich "fachowców".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwi fachowcy mają tyle roboty,że pojęcia nie mają o istnieniu takiego forum.Na forum to raczej ,jak powyższy przykład pokazuje, pseudofachowcy z nadmiarem wolnego czasu próbujący czasem pozyskać dodatkowe zlecenia.

Tak to wygląda,choć na początku czytania tego forum wydawało mi się inaczej.Rzeczywistość niestety jest taka jak zawsze i cudów nie ma

Dodatkowo trzeba uważać na naganiaczy z całą masą cudownych wynalazków

Takie czasy

Kasa ,tylko i wyłącznie kasa i wszelkie sposoby by jej zdobyć jak najwięcej

I nie łudzcie się ,że jest inaczej ,bo spękają wam ściany jak budowlanemulaikowi -czego oczywiście mu z całego serca współczuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@budowlanylaik: Tak jak pisałem spękania masz od rozciągania. Może przyczyna jest inna niż wykoncypowałem, ale spękania masz odprężeniowe. Osiadanie płyty po obrzeżu i wypchnięcie środka? Przy tych rysach co masz, jest to niemożliwe - one Ci się ewidentnie rozchodzą! Rób jak uważasz, ale zacząć należy od zgłoszenia całej sprawy w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. Opisać wszystko, łącznie z deszczówką w drenażu. Dopiero ich opinia jest podstawą do dalszych działań. I trzeba się śpieszyć, rękojmia z tytułu błędów wykonawczych, OC nadzoru i wad ukrytych wygasa bodajże po 12 miesiącach. Potem już tylko proces cywilny ciągnący się latami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu postów autora tego wątku nasuwają mi się nastęujące spostrzeżenia:

1. Płyta fundamentowa nie powinna być tutaj winowajcą takiego stanu z prostej przyczyny, że budynek jest za lekki aby takie coś powyginało płytę o grubości nawet tylko 20 cm i rozpiętości ok. 10 m.

2. Jeśli nawet z grubsza i z zapasem oszacuje się ciężar ścian, dachu, ścianek wewnętrznych to naprężenia pod płytą, której pracuje tylko 0.5 m (tak sobie założyłem) dalej nie przekraczają około 70 kPa.

3. Moim zdaniem powodem problemu jest drenaż opaskowy połączony z deszczówką, który spowodował wypłukanie pospółki ze strefy brzeżnej płyty i jej ugięcie pod naciskiem ścian nośnych.

4. Należy jaknajszybciej odciąć deszczówkę od drenażu i monitorować zmiany.

5. Proponuje odkopać fragment fundamentu aby potwierdzić/zanegować pkt. 3. Przy okazji sprawdzić jaki jest stan styropianu.

6. Jeżeli płyta fundamentowa nie jest popękana to sprawę można uratować poprzez wpompowanie betonu pod fundament jeśli potwierdzi się pkt. 3.

7. Proponuję zlecić pomimo wszystko ekspertyzę, która będzie istotnym elementem podczas dochodzenia swoich roszczeń no chyba, że inwestor tego nie chce - dochodzić odszkodowania.

 

Pozdrawiam MR

 

wreszcie konstruktywne podejście,ja dołożyłbym tutaj ewentualność wysadziny,kolega nic nie napisał o podstawowej rzeczy - badaniach gruntu i korelacji z poziomem wód,jeśli gdzieś wypłukało,może wykonywane były jakieś wykopy szamba,zbiornik gazu pod ziemią etc.po budowie płyty i zmieniło się środowisko wodne pod płytą,grunt /ew. glina/ mógł się mówiąc po ludzku obkurczyć /efekt doniczki/ ,ale płyta powinna to "odpracować",co myślę? przeanalizować badania gruntu pod kątem wysadziny,może zastosować pkt. 6 z cytatu,po pierwsze nie obwiniać nikogo bez podstawy,poszukać WSPÓLNIE przyczyny,wezwać wykonawcę i poprosić o rzetelne wyjaśnienie,może jego ekipa wie,co ew. może być,gdzie im się "omsknęło",to się zdarza, lepiej dla WSZYSTKICH do tego dojść polubownie,to nie jest tragedia,moim zdaniem przyczyny należy szukać pod a nie nad.Swoją drogą ciekawi mnie wynik rzeczowych analiz na miejscu,nie słuchaj kolego tak do końca opinii z tego forum,wszyscy mamy zbyt mało danych,odsiewaj plewy od ziarna,spokój i RZECZOWA,PLANOWA analiza z udziałem wszystkich podmiotów uczestniczących w tym procesie,głowa do góry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób jak uważasz, ale zacząć należy od zgłoszenia całej sprawy w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. Opisać wszystko, łącznie z deszczówką w drenażu. Dopiero ich opinia jest podstawą do dalszych działań.

IMHO niebezpieczna rada. Urząd nie jest od opiniowania na potrzeby sporu cywilnego wykonawca - inwestor, tylko od dbania o przestrzeganie PB. Tutaj zapewne wstrzyma budowę i nakaże wykonanie ekspertyz o stanie technicznym budynku. Dodatkowe koszta i brak pożytku dla inwestora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wiliam Bonawentura:

Być może masz rację. Ale tylko w przypadku trwania budowy. Jeżeli budowa jest zakończona (a tak to zrozumiałem) to kontakt z PINB niczym użytkownikowi nie grozi. Jeżeli już, to winowajcy. Według ustawy to PINB jest instytucją odwoławczą i jego opinie są wiążące, także dla orzeczeń sądu. PINB może NAKAZAĆ wykonawcy usunięcie szkód/wad, a o to chyba chodzi. To pozwany, jeżeli nie zgadza się z ekspertyzą PINB-u, wywala kasę na inne ekspertyzy biegłych. A ci nie będą tacy prędcy do podważania zdania nadzoru budowlanego. Jeżeli "Laik" wygra, to koszty ekspertyzy PINB poniesie winowajca. A do czasu zgłoszenia do inspektora, dla sądu sprawa nie istnieje. Dlaczego? Ot - konstruktor i kierbud w jednej osobie udzielili przecież odpowiedzi. Ugięcie jest w normie, spękania kosmetyczne i "spadówa" .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam z PINB inne, niż podaje Harnaś78, info.

Mogę zamówić na rynku ekspertyzę na własną rękę. Jeżeli z ekspertyzy wynika, że stan domu zagraża bezpieczeństwu, rzeczoznawca z mocy prawa powiadamia PINB.

Sam PINB też nie wykonuje ekspertyz - może jedynie nakazać jej wykonanie na koszt inwestora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że we Wrocku jest azja to jestem pewny, kiedy widziałem rozbudowany Kozanów w stronę polderu ;-) Ktoś wydał zgodę i ktoś to odebrał. A nikt nie siedzi po ostatnim zalaniu. A jak u Laika, to nie wiem. To tak tytułem żarciku ;-)

Ja tam nie miałem problemów z PINB ani w Katowicach, ani później w Łaziskach. Może śląski ordnung - nie wiem. Po prostu poszedłem do inspektoratu w starostwie (UM w przypadku Katowic), siadłem za biurkiem, pokazałem zdjęcia i opisałem swoje obawy. Odpowiedzi były wyczerpujące, opis koniecznego postępowania, łącznie ze wzorem pozwu w przypadku braku ugody. W Katowicach wykorzystałem numer komórki którą dostałem w obydwóch przypadkach. Zadzwoniłem z budowy, dałem wykonawcę i rozmowa trwała 1,5 minuty. Po czym wykonawca przeprosił i w ciągu 7 dni usunął usterki. (Dla ciekawych - budowałem plac zabaw ze stowarzyszenia lokatorów) Bo to są urzędnicy, którzy mają za to płacone z budżetu. Nie inspektorzy z ks. telef., co często jest mylone. INSPEKTORAT. Ta sama różnica jak pomiędzy radcą prawnym a adwokatem. No niby to samo, ale nie do końca. Tyle że inspektorat chroni inwestorów budujących przed nieuczciwymi wykonawcami (zgodnie z przepisami), a nie kupujących. To też subtelna różnica. Kupiłeś bubel to już twój problem.

Edytowane przez Harnaś78
Gramatyka, ortografia ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że we Wrocku jest azja to jestem pewny, kiedy widziałem rozbudowany Kozanów w stronę polderu ;-) Ktoś wydał zgodę i ktoś to odebrał. A nikt nie siedzi po ostatnim zalaniu. A jak u Laika, to nie wiem. To tak tytułem żarciku ;-)

Ja tam nie miałem problemów z PINB ani w Katowicach, ani później w Łaziskach. Może śląski ordnung - nie wiem. Po prostu poszedłem do inspektoratu w starostwie (UM w przypadku Katowic), siadłem za biurkiem, pokazałem zdjęcia i opisałem swoje obawy. Odpowiedzi były wyczerpujące, opis koniecznego postępowania, łącznie ze wzorem pozwu w przypadku braku ugody. W Katowicach wykorzystałem numer komórki którą dostałem w obydwóch przypadkach. Zadzwoniłem z budowy, dałem wykonawcę i rozmowa trwała 1,5 minuty. Po czym wykonawca przeprosił i w ciągu 7 dni usunął usterki. (Dla ciekawych - budowałem plac zabaw ze stowarzyszenia lokatorów) Bo to są urzędnicy, którzy mają za to płacone z budżetu. Nie inspektorzy z ks. telef., co często jest mylone. INSPEKTORAT. Ta sama różnica jak pomiędzy radcą prawnym a adwokatem. No niby to samo, ale nie do końca. Tyle że inspektorat chroni inwestorów budujących przed nieuczciwymi wykonawcami (zgodnie z przepisami), a nie kupujących. To też subtelna różnica. Kupiłeś bubel to już twój problem.

Taki na Śląsku nadzór jest dociekliwy tylko przed czy po 28.01.2006?

 

Bzdury Panie opowiadasz, zakres obowiązków i możliwości można poczytać w rozporządzeniach i jw. inny forumowicz napisał jeśli nie ma zagrożenia (obojętnie czy awarią czy katastrofą) to nadzór nie interweniuje bo nie ma podstw prawnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki ten Wrocek drażliwy... Znajomy wydawał zgody na Kozanowie? A co miał nadzór do zawalonej hali? Hala była wybudowana bez błędów i zgodnie z projektem. Tyle, że wada ukryta ukazała się dramatycznie i przy nieszczęściu ludzkim. Posadzili projektanta i użytkownika budynku. Tu u Laika wada ukazała się w postaci popękanych ścian. Zagraża to katastrofą lub awarią? Nie wiem ja i nie wiesz Ty. Od tego jest nadzór, żeby sprawdzić, nieprawdaż? A co to jest "awaria" panie kolego obeznany w rozporządzeniach? Spękane i osiadające ściany tym nie są?

W Bytomiu N.B. NAKAZAŁ ewakuację budynków i ich natychmiastową rozbiórkę. Babka miała jaja i podskoczyła całej Kompanii Węglowej i hordzie związkowców z KWK Bobrek - Centrum. Musieli wstrzymać wydobycie. Nie był potrzebny żaden sąd, a prezydent miasta narobił w gacie.

W moim przypadku zauważyłem rdzewiejące nity huśtawek i domku ze zjeżdżalnią po pięciu dniach od postawienia. Ćwok twierdził że to wada kosmetyczna, ja, że konstrukcyjna. Groziło awarią? Groziło. Groziło katastrofą? A jakże. Na platformie zjeżdżalni mieści się do 10 podskakujących dzieciaków. Miałem rację idąc do PINB-u? Miałem. Piszę bzdury? No nie sądzę.

No i jeżeli mi kolega wyjeżdża z halą... To dla porównania:

We Wrocławiu wszyscy urzędnicy budowlani wiedzieli, że teren inwestycji jest zalewany w czasie tzw. stanów 10 - letnich (wg map RZGW), a w czasie słynnej powodzi był 3 do 5 metrów pod wodą. Osiedle stoi. Było już zalane raz, a nie wiem czy nie dwa. I wszystko gra, zarzutów nikt nikomu nie postawił. Ludziom się nie pozwolili skarżyć poprzez bank kredytujący dany w pakiecie przez inwestora. Postraszono, że jak wygrają, to budynki będą do rozbiórki i zabezpieczenie hipoteką straci moc. Kredyt stanie się wymagalny i pieniądze trzeba będzie zwrócić natychmiast. Jewropa kak na powołżu...

Edytowane przez Harnaś78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panocku Kozanów dopuściła Wiejska co nie zabronione to jest dozwolone. Za Hutę Katowice pewnie też duma rozpiera?

 

Odnośnie NB to kiedyś mieł większe kompetencje, więcej obowiązków ale i też więcej kadry. Teraz jest mizeria i ledwo się wyrabiają. Część kadry to budowę widziała w gazecie. Pozatym ścierają sięmkoncepcje deregulacji i regulacji. Jedni chcą większy kontroli jak kolega drudzy większej wolności. Którz jak nie inwestorzy krzyczą,że KB zbędny jednocześnie zatrudniając słupa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Witaj Budowlany_laik

Przeczytałem Twoje info w wątku o fundamencie grzewczym Legalett i zajrzałem tutaj.

Temat ucichł, ale wg mnie wróci za rok - po kolejnej zimie.

Moja generalna opinia jest: Możesz spokojnie spać.

Na czym opieram taki wniosek?

Mam podobne objawy od prawie 10 lat! U mnie na Legalett stoją ciężkie, potężnie zbrojone ściany keramzytowe Praefa, które mają mikropęknięcia od początku po każdej zimie.

Badałem sprawę przez kilka lat i jednoznacznej opinii nikt mi nie dał, ale wszystko wskazuje na obciążenie dachu zimą i silne naprężenia, gdy zsuwają się jego duże ilości przy odwilży - chałupa aż drży.

Podobnie jak Ty nie mam wylanego stropu betonowego, a jedynie podwieszane płyty KG. Gdybym jeszcze kiedyś budował dom, to jednak związałbym ściany betonem, co polecam zrobić będącym na etapie budowy domu na płycie, ścian Praefa, więźby Mitek i... dachówki betonowej (mam BRASS).

Większość fachowców i specjalistów uspokoiła mnie, że dom przetrwa mnie i moje dzieci, więc śpię spokojnie. :-)

Co i Tobie polecam.

Edytowane przez Piotr O.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Instalatorek
Witam, postawiłem dom na płycie. Też "parterówkę" bez poddasza użytkowego. Płytę zbroiłem solidnie: 2 warstwy z prętów, oczka 10x10 wiązane. Wcześniej podbudowa z "chudziaka" 10 cm. Wszystko również na nasypie zagęszczanym. Mieszkam już 2 lata. Żadnych sensacji, chociaż mam świadomość, że płyta może osiadać - wręcz rzecz oczywista.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...