channel8 28.01.2016 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Dzień dobry Catti wyciągnęła mnie z mojej pieczary No fakt, trochę mnie nie było (czas tak szybko płynie). Mam sporo do nadrabiania u Ciebie ! Widzę jak pięknie się Twój domek zmienia. Romby na ścianie są fantastyczne! Ja już po kilku pierwszych poddałabym się i zrezygnowała! Efekt jest niesamowity. Bardzo się cieszę że dobrze czujesz się w domku! Przeróbki - no cóż, chyba ich nie unikniemy. ja już myślę o przerobieniu kuchni (tak, tak, starość mnie dopada ) i małej modyfikacji łazienki. Tylko mąż nerwowo nie wyrabia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sheila 28.01.2016 22:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Julianno, przyszłam się pochwalić - dzięki Tobie popełniłam romby. Na razie na jednym fragmencie ściany w pokoju córeczki, czeka na mnie jeszcze drugi. Troszkę mi nie szło, bo taśma (niebieska, do prac precyzyjnych, 3M) odchodziła od ściany z fragmentami białej farby, no i niestety podciekła mi miejscami szara farba, pomimo dociskania krawędzi taśmy po jej doklejeniu. :/ Musiałam to potem pędzelkiem (malutkim) i skalówką poprawiać... Aha - te białe plamy po prawo na górze to jeszcze niedoschnięta farba z poprawek właśnie, mam nadzieję, że mimo wszystko widać efekt - jestem bardzo zadowolona, córcia jeszcze bardziej. Dziękuję za bardzo dobre wskazówki! http://s1.tufotki.pl/2016/01/28/LmU9f-XB75FW.JPG?v=2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 24.02.2016 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2016 Ewcia długo mnie u Ciebie nie było Gratuluję Juniora :hug:niech rośnie zdrowo Pięknie jest, Macie cudowny Dom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 16.07.2016 23:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2016 Julianna, dawno nie zaglądałaś Jak domek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julianna16 18.08.2016 16:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2016 (edytowane) Zaglądam na chwilkę, bo… jesteśmy na urlopie nad Bałtykiem, a że pogoda tutaj w paski (deszczowe) i „modne” chmurki , to pojawił się nadprogramowy „czas wolny”. Szukając ciepłego zakątka pomyślałam, że zajrzę na FM . Nawet nie miałam świadomości, że tyle czasu minęło . Zacznę od ogromnej radości z wpisów, które mnie ominęły na bieżąco. Wstyd, że odpisuję dopiero teraz - przepraszam:oops: Anetko Nie potrafię napisać jak bardzo się cieszę, że napisałaś. Jestem bardzo ciekawa co u Ciebie. Jak Mania i Łukaszek? Mam nadzieję, że jest dobrze. Często myślę o Tobie, a Twoje filcowe serduszko znalazło już stałe miejsce w moim domu Sheila Gratuluję ściany. Wyszła świetnie!!!!:wiggle: Tomkowa te witrynki są urocze, a moja... nadal czeka na zmiany. Dziękuję za inspiracje Chanel teraz nie będzie dużo nadrabiania . Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok Pesteczko, dziękuję, że zaglądasz Słoneczko :hug: U nas? Mija właśnie rok odkąd się wprowadziliśmy. W podjęciu decyzji pomogli nam włamywacze, o których Wam chyba pisałam. Dom wymagał i wymaga nadal jeszcze wykończenia, ale stwierdziliśmy, że nadaje się do zamieszkania, więc decyzja zapadła. W ciągu roku udało nam się nieco oswoić wnętrza. Wciąż wiele jest do zrobienia, ale i tak zrobiliśmy sporo (jak na nasze możliwości czasowe i finansowe). Kilka razy zbierałam się by napisać, jednak jak to w życiu bywa… obowiązki pochłaniały mój czas bez reszty. W zasadzie do maja funkcjonowaliśmy na parterze (salon i kuchnia). Dopiero w połowie maja udało się nam zrobić (jako tako) sypialnię i garderobę, ale wciąż są tam jeszcze narzędzia i materiały, bo musimy dokończyć „galanterię” drewnianego sufitu i poprawić kolor na ścianach. Dolny gabinet zaczęliśmy urządzać dopiero dwa tygodnie temu. Po osadzeniu drzwi nadal mamy jeszcze zaprawki do pomalowania. Jakoś ciągle „są ważniejsze sprawy”. Przeprowadzamy się w międzyczasie „na raty”. Ciągle jeszcze sporo rzeczy zostało w domu rodziców. Najbardziej motywują nas odwiedziny, więc każdy przyjazd rodziny lub znajomych to krok milowy w wykańczaniu / urządzaniu . Niestety nie mam żadnych zdjęć, bo nie spodziewałam się, że tu zajrzę na urlopie . Mieszka się C U D O W N I E. Nawet nie wyobrażałam sobie, że można się tak fantastycznie czuć. Uwielbiam budzić się w tym domu, bo wita mnie przepiękny widok jętek i bielonych desek na suficie, a ciągły brak firan w oknie sypialni zapewnia niemal bezpośredni kontakt z naturą. Mam poczucie, że mogłabym w ogóle z domu nie wychodzić i byłabym bardzo szczęśliwa. Niestety wychodzić muszę , ale gdy wracam (szczególnie po pracy), to przekraczając próg mam poczucie wchodzenia do innego świata. Świata bezpieczeństwa, stałości i spokoju. Wiem, że brzmi to „słodko-pierdząco”, ale naprawdę tak właśnie się czuję . Mimo tego, że jeszcze w tym domu nie odpoczywam tak w pełnym tego słowa znaczeniu. Cały czas coś tam dłubiemy i robimy, i właściwie dopiero w maju miałam okazję po raz pierwszy tak po prostu usiąść sobie na kanapie i nieco odpocząć. Staram się ćwiczyć w sobie „wyrozumiałego rodzica”, który przymyka oko na to, że KAŻDY kąt domu to plac zabaw . Zmęczenie zwalczam radością brykających dzieci, opiekuńczością męża, poczuciem satysfakcji, że udało się zrobić jakiś kolejny kroczek, udanym sernikiem, widokiem saren za oknem, słońcem spacerującym tęczą przez nasz dom… Myślę, że tu chodzi bardziej o to, że mamy w tym domu warunki by być ze sobą jak prawdziwa rodzina. Wcześniej tego nie mieliśmy, więc to bardziej kwestia tego „normalnego bycia ze sobą”, niż mieszkania w tym konkretnym domu… tak myślę… choć oczywiście sam dom bardzo nas cieszy, a to jak jest urządzony zawdzięczam w dużej mierze osobom z FM i setkom fantastycznych blogów na jakie trafiłam. Cieszę się, że nie bałam się niektórych rozwiązań, szczególnie tych mniej popularnych. Większość z nich sprawdza się. Mam nadzieję, że znajdę nieco czasu by o tym kiedyś napisać w szczegółach. Ściskam serdecznie, jeśli jeszcze Ktoś tu zagląda Edytowane 18 Sierpnia 2016 przez julianna16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 18.08.2016 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2016 Julianna, cudownie, że zajrzałaś. Nie powiem, żebym jako ten pies pod Twoimi drzwiami... , ale powiadomienia mam włączone. Wiedziałam, że dom da Ci masę radości i komfortu psychicznego. Najlepsze jest to, że to nie mija z czasem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emila3000 18.08.2016 17:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2016 Pięknie napisałaś :wiggle: mam identyczne odczucia co do domku naszego i mam nadzieję, że to sie nie zmieni, tak jak Pestka piszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiwik 18.08.2016 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2016 :wiggle: pięknie napisane i to wspaniałe, że tak się czujesz- taki właśnie powinien być DOM oby zawsze był dla Waszej Rodziny taką dobrą przystanią ... zresztą jest tak pięknie urządzony, że nie może być inaczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 19.08.2016 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2016 Julianna, jak fajnie, że się odezwałaś Jednak prawda, że po przeprowadzce dom tak wciąga, że czasu na forum brakuje Czy możesz napisać jak oceniasz funkcjonalność swojej kuchni po roku użytkowania? U mnie wychodzi podobny układ, więc Twoje doświadczenia byłyby dla mnie szczególnie cenne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slonko 22.08.2016 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2016 Ewa zaglądamy, zaglądamy, ale tutaj taka cisza była brakowało Ciebie .......... zaglądaj trochę częściej bardzo przyjemnie się czyta to, co napisałaś chyba większość z nas ma podobne odczucia, ale właśnie o to w tym chodzi, że przekraczamy próg domu i pomimo trudu i zmęczenia pracą i całym dniem, to ogarnia nas spokój i radość (nawet w obliczu fochów i buntów nastolatków i ich ciągłego gadania a im trudniejszy dzień tym bardziej pragniemy posiedzieć we własnym zaciszu, jakiekolwiek by nie było - bo jest nasze, wśród najbliższych, bo dom to oni i my, wnętrza też, ale głównie własnie Oni i my, prawda ? ))) cieszę się, że sprawia CI to tyle radości i daje upragniony spokój uściskaj dzieci :* pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ivy17 22.08.2016 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2016 Ewa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lukasz69karolina 26.08.2016 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2016 Ewcia jak miło Cię "widzieć" :) ja też od wielkiego dzwona na fm się pojawiam teraz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julianna16 04.09.2016 22:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2016 Pestko, Emi, Wiwik, Mamik, Słonko, Ivy, Karolinko :hug: :hug: :hug: To niby takie oczywiste… po to budujemy, by być szczęśliwymi na swoim. Wszystkich nas tu łączy pragnienie spełnienia marzeń o domu / mieszkaniu. Po drodze przejmujemy się każdą nierówną fugą, głowimy nad doborem koloru ścian i funkcjonalnym ustawieniem mebli w kuchni . Nie spodziewałam się jednak, że daje aż tyle pozytywnych doznań, mimo, że te fugi są niestety nierówne, okna dachowe wciąż jeszcze bez wykończenia, a do sprzątania mnożą się „metry kwadratowe szczęścia” . Nie mieliśmy szczęścia do pogody, ale załapaliśmy się na jeden ładny zachód słońca Czy możesz napisać jak oceniasz funkcjonalność swojej kuchni po roku użytkowania? U mnie wychodzi podobny układ, więc Twoje doświadczenia byłyby dla mnie szczególnie cenne Mamik, jeśli chodzi o kuchnię, to jestem bardzo zadowolona z układu. Jest optymalny dla moich parametrów. Wspominałam już chyba gdzieś, że moja kuchnia jest taka kompaktowa . Masz podobne wymiary kuchni? My mamy około 3 x 3,2 m. Obok jest spiżarnia (4 m). Układ w literkę U (a w zasadzie w G) daje komfort i sprawia, że do wszystkiego jest blisko. Gdy wyjmuję naczynia ze zmywarki to od razu wkładam je do otwartych szuflad robiąc zaledwie krok. Jedynie garnki z narożnika mogę włożyć dopiero po zamknięciu zmywarki, ale to zazwyczaj tylko 3-4 garnki i patelnie. Stawiam je na blacie i wkładam do narożnika po zamknięciu zmywarki. Bardzo fajnie sprawdzają się wewnętrzne szuflady otwierane łącznie z frontem (tzw. zbierak do szuflady wewnętrznej BLUM). Dzięki temu nie mam dużo podziałów na frontach, a szybko dostaję się do tego, czego używamy najczęściej, czyli sztućców i przypraw. Jestem też zadowolona z rozmieszczenia rzeczy w szufladach i cieszę się, że to z Wami konsultowałam. Super sprawdza się podzielenie sztućców. W szufladzie pod blatem "kanapkowym" mam małe łyżeczki, widelczyki, noże do masła, łyżeczki koktajlowe, otwieracze, noże do serów, obieraczki do warzyw i owoców, itp. Pod indukcją mam szufladę ze sztućcami obiadowymi, łyżkami drewnianymi, chochlami, łyżkami cedzakowymi, łopatkami, itp. Dzięki temu wszystko jest pod ręką. Tak samo mam podzielone talerze. Pod "kanapkowym" mam talerze małe, miseczki, spodeczki, a pod indukcją talerze obiadowe. Lubię rozwiązanie w szafce narożnej (Le Mans). Szybko, cicho, miękko i wygodnie . Jestem też bardzo zadowolona z tablicówki na ścianie (Flugger). Bałam się, że będą ślady, ale wszystko super schodzi. Mam tu na myśli ślady po wodzie, cieście, sosach, owocach i wszystkim, co tam czasem pryśnie na ścianę. Wodę nad zlewem po prostu przecieram ścierką do naczyń (w zasadzie jednym ruchem). Ślady jedzenia najpierw przecieram mokrą gąbką, a potem też jednym pociągnięciem ścierką. Kredą narysowałam na próbę na początku i też bez problemu to zmyłam. Cieszy mnie bardzo zlew, który jest funkcjonalny, a przy tym ładny (Blanco Axon II). Jest ceramiczny, ma 1,5 komory i ociekacz, a na wyposażeniu dodatkowo szklaną deskę i koszyk/cedzak do mniejszej komory. Jego cena rzuciła mnie na kolana , więc byłam wniebowzięta, gdy udało się go zdobyć za 40% ceny dzięki Alicji z FM Miałam momenty zwątpienia (czytając FM), że może ten ociekacz niepotrzebny, skoro niektórzy z niego celowo rezygnują, a te pół komory to tylko łapacz brudu (jak pisali niektórzy). Cieszę się jednak, że nie uległam tym opiniom. Mimo, że codziennie korzystamy z dobrodziejstwa zmywarki, to są naczynia, których tam nie myjemy, albo z powodu gabarytów, albo materiału, z którego są wykonane (drewniane łyżki i łopatki, mieszadła i miski robota). Tutaj idealnie sprawdza się ociekacz. Mniejsza komora ma wiele funkcji - płukanie / obieranie warzyw i owoców, ustabilizowanie przewracającego się woreczka z mozzarellą lub ogórkami , albo po prostu umycie nad nią rąk, gdy w komorze obok stoi odcedzany makaron lub ziemniaki, a ręce akurat umyć trzeba, co w kuchni jest na porządku dziennym. Żeby nie było, że tak wszystko tylko jest cudowne . BLAT 1. Niby jest sporo blatu roboczego, jednak w kawałkach i w narożnikach. Na co dzień jest ok – w zupełności wystarcza. Mogą swobodnie pracować 2 a nawet 3 osoby nie wchodząc sobie w paradę (bo po różnych stronach), ale przy świętach i przyjęciach trochę brakuje miejsca. Tym bardziej, że ja lubię mieć niektóre "przydasie" na blacie. Gdyby kuchnia była choć pół metra szersza lub dłuższa to już byłoby lepiej, a dodatkowy metr to pełnia szczęścia . Dlatego pytałam jakie masz wymiary. 2. Drewniany blat jest piękny, ale wymaga większej uwagi niż inne. Żeby się nie stresować położyłam na nim szklane deski . Jest jak nowy, a ja stawiam i kładę na nim wszystko czego używam w kuchni. Deski dobrze się myje, a dzięki temu, że są przezroczyste, to widać blat . 3. Łączenie blatu ze ścianą - uparłam się na czarny akryl. Na początku byłam dumna z efektu, bo robiliśmy to samodzielnie (ukryliśmy żółty silikon), ale z czasem pod wpływem pary i temperatury drewno zaczęło pracować i akryl nieco poodłaził. Wygląda to teraz średnio, choć na szczęście nie rzuca się mocno w oczy. FRONTY Kuchnię mamy od północy. Dzięki temu na białych frontach nie widać śladów, a jest ich całe mnóstwo (szczególnie na poziomie dolnym, gdzie Junior obsługuje szuflady i wyciąga skarby do zabawy ). Widzę je pod światło gdy usiądę na podłodze. Niestety ślady na czarnych frontach widać z każdej strony i każdego poziomu. Być może gra tu rolę okno sąsiadujące z frontami. Nie jest to jakoś szczególnie kłopotliwe. Fronty są lakierowane, więc wystarczy przetrzeć, ale trzeba to robić często, bo w tych szafkach są kubki, szklanki, herbata, więc sięga się kilka razy dziennie. Żałuję, że nie pomyślałam wcześniej o servo-drive do otwierania lodówki. Wspominała o tym rozwiązaniu kiedyś (chyba w wątku kuchennym) Bejaro. Byłoby wygodniej otwierać i nie paćkałabym tak brzegu frontu lodówki. Choć tego nie widać od razu, to z perspektywy żaby zobaczyłam jak właśnie to miejsce jest mocno popalcowane . Myślę, że warto o tym pomyśleć, gdy ktoś decyduje się na fronty bez uchwytów. Nie wiem ile kosztuje takie servo. Wypadłam już z rytmu szukania rozwiązań, polowania na okazje i porównywania ofert . MIEJSCE LODÓWKI Skoro już o niej mowa, to zachęcam by stanęła jednak jak najbliżej blatu roboczego . To już nawet nie chodzi o te dwa kroki bliżej, ale wygodniej jest wkładać i wykładać produkty od razu na blat. Czasem trzeba po coś wracać po 2-3 razy, bo nie mieści się w rękach to, czego potrzeba. U mnie zdecydował fakt, że lodówka jest specyficzna, bo choć jest do zabudowy, to generalnie jej nie wymagała - w sensie nie potrzebowała szafy, a jedynie front. Dzięki temu jest większa i pojemniejsza, ale nie może stać bezpośrednio przy blacie. Teraz z jednej strony ma ściankę k-g, a z drugiej zabudowę z piekarnikami. SPRZĘTY Generalnie jestem z nich zadowolona, choć po okapie co ma w nazwie ZEN spodziewałam się cichszej pracy ( ). Jego wygląd w pewnym stopniu rekompensuje ten mankament, ale przy długim gotowaniu jest to męczące. Odcina mnie od kontaktu z resztą domowników lub gości. Może mam felerny model... Daj mi proszę znać jak będzie pracował Twój . Duży plus to jego ledowe, bardzo jasne oświetlenie. Doświetla nie tylko indukcję, ale również blaty obok. Mam natomiast „mały” problem z piekarnikami, które kupiłam w super-okazyjnej cenie (De Dietrich). Ten z mikrofalówką zaczął szwankować po nagrzaniu (przy funkcji piekarnika). Po ostygnięciu nie chciał się ponownie włączać. Po jakimś czasie wracał do normy, aż do kolejnego mocniejszego nagrzania. Od kwietnia jest w serwisie . Był jeszcze na gwarancji, ale są problemy z częściami. Sprawa jest bardziej skomplikowana ze względu na upadłość FAGOR- Mastercook. Ponieważ nieszczęścia chodzą parami, to kilka dni po tym jak pierwszy piekarnik został zabrany, w drugim uderzyłam niechcący łyżką cedzakową w szybę wewnętrzną . Omsknęła mi się i trach - szyba pękła . To piekarnik parowy, z czyszczeniem pyrolitycznym. Na szczęście działa, ale ani pary, ani pyrolizy włączyć nie śmiem . Ponieważ używam go dość często, to domaga się (ikonkami) czyszczenia, choć jest czysty, bo myję go na bieżąco. Ma pewnie coś tam ustawione, że co kilka pieczeń powinien być czyszczony pyrolizą. Co wstawiam do niego, to drżę czy się upiecze, bo w instrukcji straszą, że po iluś tam razach zignorowanego czyszczenia nie podejmie się pieczenia. Te "ileś razy" minęło już na pewno, i póki co nie odmówił mi posłuszeństwa. Jednak użytkowanie go bez funkcji pary jest bez sensu (skoro to piekarnik parowy), więc potrzebujemy nowej szyby. Gwarancja oczywiście nie obejmuje takiego uszkodzenia, więc musieliśmy na własną rękę jej szukać. Było już kilka zwrotów akcji, łącznie z tym, że dostaliśmy nie tę szybę, więc trzeba było odesłać. Mieliśmy na właściwą czekać do 2017 roku. Wreszcie otrzymaliśmy wiadomość, że nie dostaniemy jej wcale i zwrócono nam wpłacone pieniądze . Pojawiło się jednak światełko w tunelu, bo udało mi się dotrzeć do niesamowicie miłego i życzliwego człowieka O szczegółach napiszę jak sprawa się wyklaruje Tymczasem nie chcę zapeszać Przydałyby się Wasze kciuki FARBA MAGNETYCZNA Jest pod czarną tablicówką na ścianie z oknem i na słupie pod białą tablicówką, ale z pośpiechu (nazajutrz wchodził montaż kuchni) daliśmy tylko 2 warstwy i w efekcie trzyma zaledwie lekkie magnesy. Reszta leci (a mam oczywiście najwięcej tych ciężkich, szklanych). To tyle, co tak na bieżąco przychodzi mi do głowy Gdybyś miała konkretne pytania, albo chciała coś zobaczyć dokładniej to pisz . ========================================= Jak zwykle... wyszło przydługo . Wypada chyba dodać obrazki jak kuchnia wygląda teraz. Jak wspominałam - lubię graty na blatach, więc osoby o minimalistycznym podejściu do wystroju kuchni pewnie rozboli głowa . Pomyślałam jednak, że nie ma sensu bym chowała to wszystko, skoro przecież tak właśnie wygląda kuchnia na co dzień Brakujący piekarnik wygląda trochę jak wybity ząb . Tymczasem parkuje tam patera na owoce i słój z kranikiem na lemoniadę . Mam nadzieję, że w tym roku jeszcze do nas wróci. Ja sporo podgrzewałam na szybko w mikrofalówce (tego piekarnika), więc na początku było ciężko. Teraz radzę sobie inaczej i okazuje się, że można bez niej żyć. A tu widok z kuchni na jadalnię, którego chyba jeszcze nie pokazywałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.09.2016 23:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2016 Szczegółowy opis z pewnością przyda się wielu osobom Z przyjemnością obejrzałam kuchnia w wystroju codziennym. Nic a nic nie szkodzą jej przydasie nablatowe. Dziura po piekarniku bardzo mi się podoba. Zostawiłabym ją na stałe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda 34 04.09.2016 23:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2016 Ewo, bardzo uroczo wszystko wygląda. Bardzo fajne, wręcz idealne kadry do gazety Przepiękny ten plakat Ruben Ireland, który masz w jadalni i rewelacyjnie wygląda na tej komodzie. Ja kupiłam sobie Marianne i jestem zachwycona. Trzymam kciuki za sprzęt. I może jeszcze załapię się na kolejną porcję zdjęć Pozdrowienia:hug: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 05.09.2016 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2016 Julianna, BARDZO dziękuję Ci za genialny opis kuchni :hug: :hug: moja kuchnia 3,4 x 2,3 więc bardzo zbliżona teraz mam tylko chwilę, szerzej napiszę wieczorem, ale chciałam pdziękować za ogromną ilość informacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 05.09.2016 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2016 Julianna, przede wszystkim trzymam kciuki za pozytywne załatwienie szyby do piekarnika Twoja kuchnia i jadalnia wyjątkowa, u mnie kuchnia będzie takim trochę odbiciem lustrzanym, czyli z jadalni będzie widoczny okap, dlatego zależało mi, żeby był też ładny, nie tylko funkcjonalny Niestety o tym jak pracuje, na razie nie mogę nic powiedzieć Cieszy mnie też Twoja opinia o zlewozmywaku z dodatkową komorą, bo też już prawie zrezygnowałam, prawie , ja jednak szukam (na razie z marnym skutkiem) takiego, który będzie miał dużą komorę min 42x40cm, a mniejszą taką, żeby do niej coś weszło, no i koniecznie z ociekaczem, a to już wydaje się być nieosiągalne Uwagi o blatach podparte zdjęciami też dla mnie bardzo cenne, troszkę pozmieniam u siebie, żeby mieć przynajmniej jeden dłuższy Teraz napiszę coś dziwnego - plakat w jadalni mnie przeraża , nie wiem dlaczego, może te "zakneblowane" usta? Z pewnością jest intrygujący, nie da się go niezauważyć, pominąć, ale mnie przeraża Ale klimat domu z tą ceglaną ścianą i belkami w salonie ... :yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martaMarcia 05.09.2016 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2016 Ewo, u Ciebie jak zwykle cudownie:) sama czułabym się wspaniale mieszkając w takim wnętrzu, jak kiedyś będę budować dom (mam wielką nadzieję,że to nastąpi) to Twój będzie wzorem dla mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slonko 06.09.2016 06:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2016 hej hej Ewo nie mogę się napatrzeć na zdjęcia mogłabym oglądać każdy szczegół wiele razy, bo wszystko jest w moim stylu pokazałaś piękną kuchnię z wszystkim co masz ja też nie mam na blatach pusto, ale mnie to nie przeszkadza nie znoszę bałaganu i tysiąca słoiczków, przypraw, buteleczek itp, ale takie przybory i dodatki mogą stać i tylko nadają charakteru pisałaś o blatach - moje są narażone na skoki kotów, szczególnie jednego łobuza, który rysuje mi pazurami, szczególnie, jak muchy goni denerwuje mnie to i z nim walczę, ale co zrobić, nie jestem cały dzień w domy, by to pilnować ....... myślę jednak, że u mnie po 3 latach użytkowania jest całkiem dobrze, jak na blat drewniany (ale mam jakąś powłokę lakieru, nie oleju) niestety blatów mam mniej i też chciałabym więcej ciągłego blatu, na szczęście mnie ratuje wyspa, bo na niej mam blatów sporo jaki masz mikser ? bo z daleka wygląda na podobny do mojego, jesteś zadowolona ? dużo z niego korzystasz ? masz ładny widok z kuchni - na piękne schody i na jadalnię a jak dzieci radzą sobie na schodach ? nie drżysz jak po nich chodzą ? no i więcej nie napiszę, bo muszę lecieć ściskam ciepło papapa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ivy17 06.09.2016 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2016 Ewo uwielbiam Cie czytać, zawsze tak fajnie piszesz Ja wlasnie z obawy o zbyt duże zwracanie uwagi na blaty nie zdecydowałam sie na drewno chociąż kusiło, jestem chyba z tych leniwszych i czase nie przeszkadza mi coś rozlanego na blaci eprzez chwilkę Czasem zostawiam armagedon i ide z kawką poleniuchowac i wracam pozniej do obowiązków co by chyba źle wpływało na blat Kadr na jadalnie skradł moje serce, komoda :jawdrop::jawdrop: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.