Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Julisiowo – jak zaprojektować marzenia? – zapraszam :)


Recommended Posts

Ewuniu na wszystko jest rada.Na pewno masz jeszcze gwarancje na okna-wezwij firme i niech to ogladna.Moze wystarczyc cos wyregulowac :confused:

Ja to nawet nie wiem czy u nas cos cieknie bo rok na budowie nie bylam ale pamietam ze tez przed wylewkami mielismy wode na chudziaku kolo komina.Gosc wtedy mowil ze przy wiekszych deszczach moze zacinac i woda przedostaje sie przez kratki wylotowe.

Teraz mamy wyleki i nie zauwazylam zeby bylo mokro tyle ze jak bylam to deszczu nie bylo ;)

 

Małgosiu, ale ładnie optymistycznie zabrzmiały Twoje pierwsze słowa :hug: Tak, mamy gwarancję na 5 lat. Okna mamy już od 3. Nie wiem czy zdążymy zamieszkać przed końcem tej gwarancji, a takie niespodzianki najłatwiej zauważyć jak się jest na miejscu. Te przecieki były prawdopodobnie wcześniej, ale zauważyliśmy je dopiero gdy pojawiły się zacieki na wewnętrznym tynku po długotrwałych deszczach.

Sprawę zgłosiliśmy firmie, która montowała okna, a oni... zamiast zgłosić do producenta, to chcą sami to wpierw sprawdzić :confused: Jakby nie wierzyli nam na słowo, a zdjęcia dla nich nie wystarczyły. Oczywiście jak to w przypadku "załatwionych" klientów bywa, pojawią się u nas za tydzień... może dwa... jak będą gdzieś po drodze... Mają nam jeszcze montować drzwi wejściowe, ale ponieważ drzwi są już od 3 lat zapłacone, a sam montaż to "grosze", więc nie spieszy im się do nas :(.

Trzymam kciuki, by u Was wszystko było szczelne :)

 

Ewo masz dzielnego męża w dachu wykryje mankamenty,a z oknami trzeba sprawdzić...przykre,wkurzające,niepotrzebnie stresujące.

Dziewczyny ja się boję,że ten deszcze to mi dom zmyje ze skarpy :(

Basiulka, mój M. faktycznie dzielny jest i nie straszne mu branie spraw w swoje ręce, ale z tym dachem to sama mu nie pozwalam skakać :no: Jest po poważnej operacji kręgosłupa i nie chcę by się narażał :no:

Na szczęście przestało padać. Jak się ma Twoja skarpa? :D

 

Ewa na kazdej budowie zdarzaja sie przecieki - jesli Wy wiecie gdzie one sa to latwiej nim zaradzic

wiem, wqrza to strasznie :( trzymam kciuki by odpowiednie ekipy to poprawily (bo mam nadzieje, ze w ramach gwarancji to zrobia i to szybko !!!)

 

:bye:

 

Dziękuję :) Już nie wierzę, że szybko, ale mam nadzieję, że w ogóle się tym zajmą. Zastanawiam się tylko jak chcą coś stwierdzić, gdy pojawią się miesiąc po deszczach.

 

Kuzwa, co jest! Dlaczego dekarze robia fuszerke! Oni robia ze a moze nie bedzie cieklo?? A jak bedzie to i tak nie moj interes czy jak to jest?

Przeciez to jest ich praca to jest cos w czym sa specjalistami i co kazdy dach kazdy dom to jest od nowa historia ze nie wiedza jak dobrze zrobic okno zeby z niego nie cieklo?

Mnie szlag trafia. Bo robisz jedno a za chwile to co bylo zrobione przed tygodniem sie psuje. Mozna obledu dostac.

Ewa, wzywaj ekipe od okien i dekarzy. Nie dotykajcie tego tylko niech oni naprawiaja az bedziesz zadowolona.

 

Hej Beato :)

No lepiej bym moich odczuć nie opisała. Tylko mi już siły brakuje za energiczne działania. Gdzie się nie obejrzę to ktoś coś partaczy :(. Dlaczego tak strasznie trudno znaleźć dobrego, uczciwego, znającego się na rzeczy fachowca? Mam wrażenie, że w budowlance pracują sami z łapanki. "Najmądrzejsi", ironicznie patrzący gdy zadaje się rzeczowe pytania, ignorujący potrzeby, preferencje, funkcjonalność i ułatwienie pracy następnym ekipom. Byle jak, byle czym, byle co - wmawiając, że inaczej się nie da. Każdy myśli tylko by jakoś skończyć, swoje skasować i zmyć się. Budowanie domu to ciągła walka, czujność, konieczność dokształcania, co sprawia że nierzadko orientujemy się lepiej niż "fachowcy". Doprowadza mnie do rozpaczy każda kolejna rozmowa z instalatorami CO, bo przeczą sobie nawzajem (jeden chwali to co inny absolutnie odradza i odwrotnie). Najgorsze jest to, że sami nie wiedzą co sprzedają.

Przedstawiciel regionalny kotłów nie ma pojęcia o ich standardowym wyposażeniu. Stojąc przed kotłem zaklina się, że nie ma sterowania PID, podczas gdy na sterowniku bije po oczach właśnie napis PID. Nie rozumiem jak można tak beznadziejnie reprezentować jakikolwiek produkt :(.

 

miałam napisaś że u mnie szczelnie....ale wczoraj na budowie byłam i jest nieszczelność w garażu nad którym jest balkon :sick:i trzeba bedzie coś z tym zrobić http://media-cache-ak2.pinimg.com/736x/fb/52/ee/fb52eea1373e28cb336bd8d3c1531d8b.jpg

 

Iwonko przykro mi z tym przeciekiem. Udało się znaleźć miejsce przecieku? To balkon czy taras nad garażem? My mamy taras i architekt uprzedzał nas, że to słaby punkt projektu. Takie dachy wcześniej czy później wymagają uwagi i uszczelnień. My mamy teraz dość dobrze zrobione uszczelnienie, ale gdy topił się śnieg to mieliśmy nieszczelność w miejscu, którego dobrze nie zabezpieczyliśmy. To na szczęście możemy zrobić sami, bo nie wymaga biegania po stromym dachu. Na tarasie mamy płytki, ale podobno najlepiej jest zdecydować się na żywicę epoksydową. Wtedy jest szczelniej.

 

jeszcze o tym mleczku mialam - tak, trzeba to zetrzec, zmiesc twarda miotłą ;) ale pozniej zagruntujcie podloge (tak, jak sciany)

nam tak doradzono i faktycznie dzieki temu mleczko wiecej sie nie sciera

 

czekam na relacje po rozmowie z instalatorem i trzymam kciuki !!!

Słonko a czym ścieraliście to mleczko? Sama sztywna miotła sobie z tym nie poradzi. Mieliście jakiś sprzęt?

Mimo tylu doświadczeń budowlanych naiwność mnie nie opuszcza :D, bo wierzyłam, że instalator wywiąże się z własnej obietnicy i prześle ofertę drugiego dnia. Przesłał po 5-ciu po naszym telefonie. Niestety oferta przygotowana na kolanie i nie uwzględniająca tego na co się umawialiśmy :(. Poprosiłam o uzupełnienie, ale nie wiem czy się doczekam.

Spotkaliśmy się też z drugim. Strona internetowa i kontakt via telefon bardzo na tak, ale w kontakcie bezpośrednim... nieporozumienie. Pan nawet nie zmierzył wysokości wylotu do komina. Dopiero pod koniec naszego spotkania zapytał gdzie w ogóle mamy komin - na moją sugestię czy nie chce tego sprawdzić. Zupełnie nie zwrócił uwagi jakie mamy podłączenie do zasobnika CWU - jest poziome, a wpychał nam na siłę zasobnik pionowy. Na moje pytanie co z instalacją, która już jest - odpowiedział, że zrobimy nową i pociągniemy po kafelkach. Tylko PO CO? skoro mamy już pod kafelkami? Jedynym słusznym jego zdaniem kotłem jest Defro, który to poprzedni instalator kategorycznie odradzał... i jak tu nie dostać obłędu?

Musimy szukać dalej :(.

 

Trzymam kciuki, żeby udało się naprawić fuszerkę.

 

Co do urodziny to rzeczywiście, w tych majowych jest coś pierwotnego, w zgodzie z Naturą:) Ucałuj Juliankę, bo mnie urodzinki już troszkę mniej cieszą.

 

Agatko dziękuję :hug:

 

Ewus przykro mi z powodu przeciekow, mam nadzieje, ze da sie to jakos naprawic.

Alusia :hug:

 

Po moich doświadczeniach z dekarzami, niemożliwością wykończenia domu, bo ciekło, co tam lało się... jak bym takiego dorwała to pióra by się posypały...

 

Jeden z naszych fachowców też już nie żyje... A dzisiaj miałby dopiero 36 lat. Niestety chyba przerósł go sukces budowlany sprzed kryzysu. Nie wiem czy to przez stres czy przez alkohol, ale to był chyba zawał. U nas zdążył zrobić tylko fundamenty. Nie bez błędów oczywiście. Nie było do kogo składać zażalenia...

Trzeba było problem brać na klatę, szukać rozwiązania (podnosiliśmy cały dom o 20 cm) i nowej ekipy.

 

Ogromnie dziękuję Kasiu za stronkę. Dużo tam ciekawych produktów. Chyba sami nakupujemy i wciśniemy naszemu dekarzowi by się mógł w końcu wykazać. A Wy poradziliście sobie z przeciekami? Jest ok?

 

 

Ewuniu kotłownia piękna, sama chciałabym taką... łazienkę :) Wylewki zachwycają gładkością, połyskiem...

 

Z przeciekami niefajnie :( Wierzę, że szybko się to wyjaśni i zostanie naprawione.

 

A w ogóle to stęskniłam się za Twoimi opowieściami :)

 

Dorotko :hug: jak widzisz też mnie mało, bo ciężko u mnie z czasem. Mam dużo spraw rozgrzebanych, żyję w ciągłym niedoczasie i stresie. Do tego sprawy budowlane też musimy choć częściowo pozamykać, szczególnie to koszmarne CO.

Dziękuję za wsparcie :hug:

 

Ewciu nie smutaj się :hug: będzie dobrze, wszystkie trzymamy kciuki a Ty przyciśnij fachofców

Dziękuję Małgosiu :hug:

 

Ojej, jak przykro z tymi przeciekami :-( Niefajnie jak człowiek się cieszy że ładnie idzie do przodu a po chwili okazuje się że ktoś coś spaprał. Okna pewnie na gwarancji, więc firma powinna poprawić. Za to zupełnie nie wiem co z dachem:-( Trzymam kciuki za pomyślne usunięcie przecieków. Czekam na dobre wieści, bo na pewno niedługo takie zamieścisz.

 

Aniu jak miło, że zaglądasz :hug: Oczywiście jak tylko będą dobre wieści to dam znać :yes:. Dach jest łatany od 3 lat. Dekarz zjawia się średnio raz na kwartał. Zapewnia, że teraz na dłużej i że wszystko skończy, po czym nie widzimy go kolejne 3 mies. Zadziwiające jest podejście do sprawy. Na szczęście nie woła o kasę. To (niestety) znajomy. Mieliśmy nadzieję, że dzięki temu będziemy mieli preferencyjne warunki. Cena jest ok, ale niestety jakość i terminowość to porażka.

 

Ewciu nie mam ostatnio czasu na nic, nawet na podczytywanie ulubionych watków.

Wpadam więc na chwilke tylko zeby sie przywitac.

Zerknęłam na kilka postów i .... trzymam kciuki za te wszystkie przecieki, nacieki i za pana od CO, zeby z cena nie przesadził.

Trzymaj sie ciepło i walcz o swoje :)

 

Madziu, to tak jak ja :hug: Cieszę się, że zaglądasz. Jestem ciekawa co u Ciebie - zaraz zajrzę :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Widać na znajomych fachowcach tak się wychodzi. My zleciliśmy budowę znajomemu budowlańcowi. Lista poprawek względem projektu, które samowolnie wprowadził jest długa. Niby nieszkodliwe, ale np. mamy o pół metra węższą sypialnię oraz łazienkę na parterze i 2 pomieszczenia na piętrze, bo kopnął się przy zamawianiu krokwi i żeby uniknąć ponownego zamawiania na własny koszt, dokonał zmian już wylewając fundament. Ukrył to przed nami. Ja zorientowałam się dopiero próbując ustawić łóżko. Nieszczęśni dekarze to też jego zasługa, bo z jego polecenia. Mordowaliśmy się z cieknącym dachem 3 lata. Nie zaczął cieknąć od razu, o nie. Poczekał aż będzie ocieplenie położone i zaczniemy kłaść deskowanie. A znajomy umył ręce, bo ekipa dekarska zniknęła, a umowa na dach była bezpośrednio z nimi, nie z budowlańcem. Raz przysłał nam swojego nowego dekarza, który stanął przed domem, puścił parę strumieni wody z węża na dach, wlazł do środka i stwierdził, że nie cieknie. Furda zacieki :mad:

Mamy jeszcze nie zabezpieczone podciekanie pod kalenicę i przy jednym kominie podczas ostatnich ulew objawił się nowy przeciek. Czekamy na dobrą pogodę i ciut wolnego od pracy. Na szczęście to, co teraz cieknie daje się opanować.

 

Julianna, trzymam kciuki za tę „cichą wodę” u Was. Niech prędko znika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, jak ja narzekam mojemu mezowi ze co to za dziki kraj ze jak robia plac zabaw to polega to na tym ze zrzuca piach i jakies beznadziejne huśtawki oraz dwie lawki tak niskie ze nie ma jak z nich wstać ale macie, bawcie się, albo jak ustawia na chodniku slupki to nie ma jak przejść z wózkiem z dzieckiem bo jest za wąsko to maz mowi - przynajmniej jesteś twardsza niż Ci którzy urodzili się dajmy na to w takich Niemczech. No to jest prawda. Z glupota mam do czynienia na codzien niestety ale trzeba z tym walczyc!

Tak przypuszczałam ze okna już jakiś czas macie zainstalowane, tym bardziej walcz Ewa i bombarduj ich telefonami. Musza Ci to zrobić! Inaczej będzie jak u Gumiski. Albo powiedzą ze za mocno deszcz padal i okna się rozsypaly.

Ja przez ta budowę to nauczyłam się krzyczeć przez telefon. To jest okropne ale INACZEJ NIE MOZNA. Mój maz mowi cicho i spokojnie i nikt go nie slucha. Jak ja zaczynam krzyczeć to jakos zaczynają slyszec. Straszne po prostu. Ze tacy musimy być prymitywni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze jedno skoro się rozpisałam - przyjechal piekarnik, zaczal po montażu kuchni buczeć, pytam kuchennych co robili ze buczy a oni ze chyba zartuje ze to nie oni :) No wiec wzywamy serwisanta, przyjezdza i mowi ze on nie słyszy ze buczy...no nie......ja slysze a on nie??? Dobra w końcu uslyszal. Jakis mechanizm do wymiany, odezwie się. Za 4 dni minie miesiąc. Cisza. Gdybym tam mieszkala to jadłabym same zupy i smażone mieso. Miesiac czasu nie mogą sciagnac chyba z kosmosu części. W ogole to najchętniej bym im ten piekarnik oddala. Oczywiście to nie jest możliwe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadam na chwilkę by napisać co z oknami, bo nadal mam pracy po pachy :(.

Może zacznę od tego, że pół roku temu był u nas serwis, bo w jednym z okien nie było nawierconych otworów na klamkę (nie montowaliśmy klamek przed tynkami). Przy tej okazji serwisant został poproszony o wyregulowanie skrzydeł, bo wydawały nam się "opadnięte", chodziły ciężko i wymagały siły przy obsłudze. Pan jednak stwierdził, że to normalne, bo mamy nietypowe okna (w sensie duże skrzydła) i musimy się przyzwyczaić. Odwiedził nas w eleganckim ubraniu (w sensie, że nie w ubraniu "serwisanta") i generalnie bardzo się spieszył. Otwory na klamkę nawiercił i po 10 minutach odjechał w siną dal, a my zostaliśmy w przekonaniu, że nasze ciężkie okna mają taki urok.

Dzisiaj mogę napisać, że problem z cieknącymi oknami był dla nas wybawieniem. Przyjechała firma, która montowała nasze okna, bo chyba sami nie ufają serwisowi. Monter był już inny (tamtego wywalili za błędy i nagminne reklamacje). Przeszedł wszystkie okna i za głowę się chwycił, bo na 15 okien tylko dwa były zamontowane prawidłowo. Musieli regulować "szybami". Nie wiem dokładnie na czym to polega, bo nie było mnie przy tym. W każdym bądź razie dzięki tej regulacji wszystkie okna mimo masy można zamknąć delikatnie i bez konieczności używania siły. Bardzo się ucieszyłam :).

 

I najważniejsze - problem z przeciekającymi ramami wynikał z tego, że przy produkcji zapomniano nam nawiercić odpływów w dole ramy. Zatem cały deszcz ściekający po zewnętrznych szybach gromadził się właśnie w ramach skrzydeł. Do tej pory ulewy nie były tak dotkliwe jak ostatnio. Woda prawdopodobnie parowała i nie wlewała się do środka domu. Teraz opady były silne i częste, więc woda musiała znaleźć ujście i wypływała do środka domu. Panowie nawiercili te otwory i wylało się z ram około litra wody :(. Musieli rozebrać całe skrzydła na czynniki pierwsze (szyba i rama osobno). Nie miałam pojęcia, że tak można z gotowym oknem. Do tego te okna są akurat tam, gdzie ma być szklany strop, więc musieli sobie jeszcze radzić z brakiem stropu pod nogami (położyli deski).

 

Wniosek taki, że... nawet solidna firma popełnia błędy przy produkcji. Mamy okna MS . Generalnie okna są ok i mam nadzieję, że nic więcej nas nie zaskoczy. Serwis natomiast... ech... może mieliśmy pecha i Pan się spieszył do ukochanej?

Fuszerki pierwszych monterów pominę, bo ostatecznie firma montująca zrehabilitowała się :).

 

 

Gumisiu jak się cieszę, że jesteś na FM :hug:.

Anetko dziękuję :hug:

Pesteczko Trzymam kciuki za Wasz dach i naprawę. My właśnie dojrzeliśmy do decyzji by... szukać kogoś kto pomoże nam skończyć ten dach. Znajomy miał się pojawić w mijającym tygodniu... nie pojawił się, a my już mamy dosyć tego niepoważnego stosunku. 3 lata na ukończenie dachu to wystarczająco długo. Chcemy ocieplać więc musimy to zakończyć.

Poszukiwania instalatora CO nadal trwają. Na razie było dwóch i tylko jeden wysłał ofertę, ale na prośbę o jej doprecyzowanie i uzupełnienie (wycenił coś innego niż się umawialiśmy) nie odpowiada od tygodnia. Kurcze nie wiem co jest... może mają tak dużo pracy, że nowy klient nie jest im potrzebny. A może za dużo wiem i zadaję niewygodne pytania :confused:

Jeden z tych instalatorów proponował nam kocioł 32 KW - już widzę głosy chłopaków z "kotłowego wątku". Oczywiście zaprotestowałam, bo taka moc to duża przesada dla naszego domu.

Spotkamy się jeszcze z dwoma i kogoś wybierzemy, żeby nie ciągnąć tematu do jesieni.

Beato, strasznie mi przykro, że masz kolejne "atrakcje". Człowiek zamiast się cieszyć z tego co powstaje, ciągle musi się stresować i płacić (zdrowiem i gotówką) za niekompetencję "fachowców".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miło, że wpadłaś (do siebie :lol2: )

Tyle dobrych wiadomości w sprawie okien.

2013-7czerwiec_maki.jpg :wiggle:

 

Mu właśnie się zastanawiamy jak dostać się do przecieku pod kalenicą. Od dołu nie ma już jak. J. Będzie musiał znowu wejść się na dach, pewnie jutro. Mnie czeka asekurowanie. Mam nadzieję, że to już ostatnia dziura w dachu do zabezpieczenia.

 

Oby i u Was dach został szybko uszczelniony, bo to najgorsza zmora jaka może się trafić.

 

Julianna, może w sprawie kotła rozmawiaj z producentem. Z nimi ustalaj wszystko. Mniejsze niebezpieczeństwo, że kit będą wciskać. O instalatorów też pytaj, na pewno mają swoich. My tak zrobiliśmy. Zapytaliśmy Cichewicza czy przyślą swojego i okazało się, że mają takiego w Piasecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miło, że wpadłaś (do siebie :lol2: )

Tyle dobrych wiadomości w sprawie okien.

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=195824&d=1371334235

 

Pesteczko Twoja pamięć o mojej miłości do maków mnie rozczula :)

Dziękuję :hug:

Cieszę się ich widokiem niezmiennie :).

 

Jeśli chodzi o kocioł, to właśnie Ci dwaj byli polecani przez przedstawiciela firmy Metal-Fach :(. Producent jest na drugim końcu Polski. Zadzwoniłam, bo nie mieli na stronie informacji o przedstawicielach.Dowiedziałam się, że mają w naszej okolicy dwie firmy ich reprezentujące, z czego jedna ... z rozbrajającą szczerością odradziła nam ich kotły. Niezły przedstawiciel :lol2:

 

Ewuniu, cieszę się, że cieknący problem zażegnany. Szczęście w nieszczęściu, albo nie ma tego co by na dobre nie wyszło ;) A fachofca ,jak tenpierwszy, niech już noga na Twojej budowie nie stanie.

 

Życzę złapania oddechu w pracy ;)

Dziękuję Reniu :hug:

 

julianna cieszę się że sprawa z oknami zakończona pomyślnie :)

miłego dnia :)

 

Mugatko bardzo się cieszę, że zaglądasz :) - dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julianno, zostawiam tego linka u Ciebie. Może się przydać i Tobie i innym.

Inspiracje pokoików dziecięcych w dużej ilości

 

http://www.bhg.com/decorating/decorating-photos/kids-room/?sssdmh=dm17.675309&esrc=nwdiy061913

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziu, Beato, Agatko, Agnieszko, Dorotko dziękuję za dobre słowo :hug: Mnie też bardzo ulżyło, bo załamałam się, że nowe okna tak strasznie ciekną.

Pesteczko - PRZEPIĘKNE inspiracje, dziękuję :). W sam raz, bo już MUSZĘ przemyśleć pokój Julianny. Koncept mam :yes: Sróbuję go ogarnąć w mydeco i poproszę Was o zdanie :).

 

Beato - nie mamy konkretnego planu i terminu na przeprowadzkę. Na pewno nie w tym roku. Może w przyszłym. Wszystko zależy od tego jak poradzimy sobie finansowo, a nie chcemy nic na siłę. Na szczęście większość rzeczy z wyposażenia (gresy, ceramikę łazienkową, baterie, itp.) mamy już kupione, ale nie ma jeszcze kotła i wyposażenia kotłowni, ocieplenia dachu, gładzi, szklanego stropu, itp. Brakuje nam też drewna i paneli na podłogi.

 

W ubiegłym tygodniu pojawił się nasz zaginiony w akcji "magik od dachu"... w ciągu jednego dnia zrobił większość tego, czego nie mogliśmy się doprosić od tych 3 lat. Jeszcze trochę zostało, ale myślę, że jeszcze jeden cały dzień by wystarczył na tę robotę. Nie wiem kiedy znowu nas zaszczyci. Teraz czekamy na deszcze by przetestować nowe uszczelnienia.

Kominkowy... to temat dla specjalisty od pseudologii. Nie spotkałam jeszcze tak patologicznie kłamiącego, niesłownego człowieka :(. Umawia się na 100% (zaklina się aż miło) po czym nawet nie zadzwoni, że go nie będzie, a my wstajemy wcześnie i sterczymy na budowie. I tak kilka razy :(. Nie odbiera, nie oddzwania, a jak w końcu odbierze, to wymyśla niestworzone rzeczy i podaje nowy termin zapewniając, że już na 1000% :(.

Szklany strop - konstrukcja też miała być w minionym tygodniu, ale... też się nie udało :(.

No i jak tu mieć plany?

Edytuję, ale... nie wiem co napisać, bo jesteśmy w centrum koszmaru kominkowego :(. Nie mam siły na razie pisać o tym, bo za dużo mam w sobie emocji, ale jak tylko sprawa się zakończy to opiszę. Głównie ku przestrodze, bo podejrzewam, że podobne sytuacje mogą się powtarzać.

Edytowane przez julianna16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...