Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Julisiowo – jak zaprojektować marzenia? – zapraszam :)


Recommended Posts

Ewo na swoich sąsiadów nie narzekam ( jak na razie ) a mam ich blisko - bliżniak , jednak chętnie jedna taką milą sąsiadkę w Twojej osobie mogla bym jeszcze mieć, była by pełnia szczęścia :rolleyes:

 

a tak jak już by Ci zabrakło pomysłów to może:

http://img526.imageshack.us/img526/9431/ywopotwypity.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Najpierw Dorka zabiła mnie tym kajecikiem na sąsiadkę, a teraz Ivy dobiła krzaczkiem, jesuuu nie macie litości :rotfl::rotfl::rotfl:

 

Ewo moje panele drewnianie mają ze 4 lata i są chyba całe, muszę sie im przypatrzeć podczas wizyty w starym domu. Muszę przejrzeć zdjecia z imprez urodzinowych Julki i zobaczyć od kiedy je mamy na płocie :rotfl: Ogólnie okazały się bardziej solidne niż nam się wydawało - kosztowały kilkadziesiąt zł za szt - szerokości przęsła płotu betonowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mmelisko,

Twoja sąsiadka to ma jednak instynkt samozachowawczy :D. Nasza się dopiero rozkręca :(.

Pokazywałaś u siebie gdzieś stół?

 

Moniss,

Płot sąsiada powstał zanim kupiliśmy działkę, więc nie byliśmy jeszcze wtedy sąsiadami. Jest dokładnie w linii granicy, zatem nie ma tu mowy o "ich ziemi" po naszej stronie. Raczej podmurówka ich płotu wchodzi w połowie na naszą, ale była już kiedy kupowaliśmy działkę.

 

Ivy :D :lol2:

 

 

Emi,

Dzięki za info o panelach :hug:

 

=====================

 

Tymczasem sprawa się rozwija i nabiera rumieńców. Mam tak mieszane uczucia, że nie wiem czy śmiać się, czy płakać.

 

Dzisiaj M. znowu miał sposobność odbycia rozmowy w sprawie najwyższej wagi na wsi - drzewek sadzonych na złość. Ja byłam już tylko pod koniec. Pojawiło się więcej aspektów - potraktuję FM jako mój dzienniczek ;).

 

Sąsiadka nadal oczekuje, że usuniemy tuje. Gdy podchodziłam do płotu usłyszałam, że mamy się zastanowić i podjąć decyzję (w domyśle jedynie słuszną o wykopaniu drzewek), a jeśli drzewka nie znikną, to ona wybiera się do radcy prawnego. Zareagowałam od razu, żeby nie czekała tylko udała się niezwłocznie, bo drzewka zostaną (jeśli im nikt poza nami nie pomoże). Mąż rezolutnie i spokojnie zapytał o przedmiot jej wizyty, czyli co będzie przedmiotem sporu? Sąsiadka na to, że 7-metrowe tuje. Na nic tłumaczenie, że:

1. Te drzewa tyle nie osiągną

2. Nawet gdyby miały tak dobre warunki by mogły tyle osiągnąć, to nie osiągną, bo będziemy je przycinać

3. Zaś gdyby zdarzyło się tak, że siły nas opuszczą i nie będziemy mieli siły by przycinać, to taki wymiar osiągną za jakieś 25 lat

 

Te 7 metrów powtarza jak mantrę. Podobnie jak to, że jesteśmy tacy wykształceni, a nie mamy zupełnie wyobraźni, bo jak można sadzić takie drzewka pod płotem. Przecież one urosną na 7 metrów! Miała nas za mądrych, ale się zawiodła. Ona nie ma studiów, a wie, że nie sadzi się drzewek pod płotem i to takich na 7 metrów, itp. Ma chyba jakiś kompleks związany z wykształceniem. Zaznaczę tylko, że wiedzę o nas czerpie z innych źródeł (my nie przedstawiliśmy jej naszego CV) i pogłębionych obserwacji własnych, ale niestety skrzywionych przez jej subiektywną perspektywę.

Usłyszeliśmy też, że niszczymy ich krwawicę, że przez nas druga sąsiadka też chce sadzić drzewka (pewnie też urosną na 7 metrów). Poinformowała nas, że w internecie weszła na stronę o wrednych sąsiadach. Zapytałam ją co tam znalazła i kto jest tym wrednym sąsiadem. Odpowiedziała: no Ci, co sadzą tuje! (sytuacja nie jest do śmiechu, ale czy to jest poważne?)

 

Zanim przyszłam sąsiadka dokonała bardzo oryginalnej autoreklamy, gdyż poinformowała M., że potrafi być złośliwa, że jak się zaweźmie, to potrafi uprzykrzyć życie, że jednego sąsiada już usadziła (w poprzednim miejscu zamieszkania), itp. Ewidentnie chciała nas wystraszyć? zastraszyć? ostrzec?

 

Do rozmowy dołączyła się synowa, która na szczęście jest po naszej stronie i próbowała spacyfikować teściową. Niestety bezskutecznie. Teściowa w ogóle nie słucha argumentów. Zupełnie nie rozumie, że nie robimy tego na złość. Synowa zwraca się do teściowej per "Pani", więc domyślamy się, że relacje nie są sielankowe.

Jest coś co wzmaga niepokój o nasze zielone maleństwa... Gdy M. powiedział, że mamy zainstalowaną kamerę i jeśli i tym tujom stanie się coś złego, to bierzemy próbki gleby do badania, to sąsiadka ucięła rozmowę i zniknęła. Też macie wrażenie, że to coś może znaczyć?

Została wtedy synowa i mogliśmy porozmawiać spokojniej. Trochę niepokoi to, że synowa kilka razy powiedziała, że boi się co oni tam (teściowa i teść) razem knują. Przepraszała nas za teściową i prosiła byśmy najlepiej odchodzili od płotu kiedy do nas podchodzi. Wyjście do ogrodu stanie się dla nas stresem :(.

 

Nie potrafię przekazać całej aury i pełnych dialogów (dzisiejsza rozmowa trwała jakieś 20-30 minut), ale podczas tych rozmów naprawdę czuję się jak w matrixie. Jestem bezsilna wobec takiej zafiksowanej postawy. Pewnie, że my też nie jesteśmy obiektywni, bo mamy swój cel - chcemy się zasłonić, ale nie łamiemy tym prawa. Mam takie poczucie, że ktoś obcy chce wpływać na to jak planuję swoją przestrzeń. Chcę się czuć dobrze u siebie, a nie słuchać komentarzy i być obserwowaną gdy tylko wyjdę przed dom. Ograniczymy jej widok na poziomie parteru, ale jednocześnie zapewnimy poczucie prywatności również im. Zaznaczę może jeszcze, że najładniejszy widok mamy wszyscy na północ. Sąsiadka ma również taras od północy i taki widok (zdjęcie robione latem ubiegłego roku z naszego domu):

 

http://naforum.zapodaj.net/images/d707c9737a43.jpg

 

Więc nie zamykamy jej całej dostępnej przestrzeni do podziwiania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za ludzie! Tak swoją drogą strasznie blisko ogrodzenia się pobudowali, okno w okno - tak zaglądają Wam do środka. To naturalne, że chcecie się osłonić. Mam nadzieję, że postraszenie kamerą i badaniem gleby wystarczy i kobieta się opamięta.

 

Ogromnie zachwycił mnie Twój stół w jadalni <3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewo, piękna fotka, przepiękna.

 

I naprawdę, brzmi jak banał, ale nie daj sobie podnosić ciśnienia bez powodu. Ludzie jak ludzie. Pokiwaj głową podczas takiego spotkania i nigdy nie wpuszczaj się w dyskusje. Bo to dyskusje z tezą, prowadzące donikąd. Po kilku razach sama będziesz się dziwić, jak spokojnie do kwestii będziesz podchodzić. Bo to tak jak z dziećmi i wariatami, powtórzysz tysiąc razy, a i tak będą wiedzieli lepiej. Z tym, że w przypadku dzieci jest łatwiej, bo jest szansa, że się w końcu nauczą czegoś, pozostałe przypadki to sprawy beznadziejne. Synowa tej pani już wie coś na ten temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewo az sie zalogowałam by napisać jak ze mnie kipi zlosc ;/

po pierwsze przytulam Cie bardzo mocno

troche mi to przypomina sąsiadów moich rodziców z tylu działki ......... to byla czesc do wspolnego ogrodzenia, sasiad nie chcial sie nic dolozyc, wiec rodzice ogrodzili sami

ale nie przeszkodzilo to temu panu by sadzic tam rozne rosliny w tym dynie, ktorych owoce wrastały w siatke ogrodzenia,

oprocz tego kopali z wnukiem w pilke i oczywiscie w to ogrodzenie

jak moj ojciec zareagowal, to gosciu powiedzial "idz k**** bo cie kamieniem w leb rzuce"

i podniosl cos z ziemi ....... wiec ojciec szybko odszedl ....... facet jest nienormalny ......

jeden dzien jest ok inny dzien jakby z psychiartyka sie urwal

to bylo dawno, ale do dzis jak go widzimy to tylko dzien dobry i lepiej z nim nie rozmawiac .....

na szczescie ma w miare przyzwoita zone i chyba ona troche go stopuje ....... ale cale osiedle go zna :(

 

w Twojej nie do pozazroszczenia sytuacji proponuję nagrywać rozmowy z sasiadka

chociazby z komorki, bo to co ona mowi to sa grozby, na to jest paragraf i moze warto jej to uswiadomic

wiadomo, ze nikt z sasiadami nie chce zadzierac, ze mozna sie dogadac,

starasz się być spokojna, bo przeciez chcesz tam spedzic wiele wiel lat

ale są granice !!! i chyba o nich nie wie Twoja sąsiadka

oprócz nagrywania (narazie w tajemnicy, wystarczy, że powiedzieliscie o kamerce) wydrukowałabym tej pani kilka przepisów prawnych

chociazby o zastraszaniu (ale to dałabym na koniec kolejne zapewnie niemiłej dyskusji, bo ona nie wskazuje, na to, ze skonczyla)

poza tym przepisy mówiące o sadzeniu drzew - sama jakis czas temu przeszukałam internet, bo chce sadzic drzewka owocowe wlasnie w sasiedztwie z tym nawiedzonym sasiadem

otóż - nie ma jasnych przepisów regulujących te sprawy w kwestii nasadzeń wokół domów

owszem są, ale one tyczą się ogródków działkowych i innych wspólnot

wokół domu, przy ogrodzeniu są jedynie przyjęte normy (nie pisane) bazująze na tych powyżej

zacytuję co znalazłam:

"W naszym ustawodawstwie nie istnieją przepisy, które określałyby, w jakiej odległości od ogrodzenia lub budynku można sadzić drzewa

czy też krzewy. Są natomiast regulacje dotyczące rodzinnych ogrodów działkowych. Warto mieć je na uwadze,

ponieważ polskie sądy w spornych sytuacjach posiłkują się właśnie „Regulaminem rodzinnego ogrodu działkowego”,

uchwalonym przez Krajową Radę Polskiego Związku Działkowców 7 kwietnia 2004 roku, a który dotyczy sadzenia drzew i krzewów owocowych

(§ 118 Regulaminu) oraz ozdobnych (§ 119)."

cyt.

§ 119

1.Dopuszcza się sadzenie drzew ozdobnych, w tym iglaków, pod warunkiem, że będą to gatunki i formy słabo rosnące.

2.Drzewa ozdobne, o których mowa w ust.1, należy sadzić w odległości co najmniej 2 m od granic działki.

3.Dopuszcza się sadzenie drzew ozdobnych w odległości 1 metra od granicy działki, o ile ich wysokość nie przekroczy 2 metrów.

a jeśli tuje osiagają większą wysokość przez tak długi okres czasu, to wg mnie są to formy wolnorosnące, a dodatkowo chcecie je przycinać

dodatkowo wręczyłabym pisemne oświadczenie o zamiarze, chęci przycinania drzew

to wszystko może teraz Cie śmieszyć lub wydawać się byciem na wyrost, ale wierz mi - w razie jakiegokolwiek zgłoszenia, gdyby sasiadce przyszly do glowy gorsze rzeczy (bo po tym co powiedziała i ona i synowa nie ukrywam, że się martwię :( )

bedziesz miała kopie, nagrania itp., czym będziesz się bronić, że robiłaś wszystko by utrzymać sąsiedzką zgodę

poza tym, że Sądy posiłkują się w takich sprawach powyższymi przepisami (choć dotyczą one ROD), to ma zastosowanie Kodeks cywilny

"|Art. 140. W granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób,

korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki

i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą."

i kolejny artykuł:

"Art. 154. § 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne,

znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy."

a Twoje krzewy nie znajdują się w granicy, zatem sąsiadka niech spuści z tonu .....

 

poza tym też mnie zastanawia ta bliskość budynku z oknami, czy tam napewno jest dopuszczalna odległość ??

 

 

przytulam Cię mocno :hug: i nie dajcie się wciągnąć jej w taki rozmowy

trzeba to formalnie rozwiązać - na początek tak, jak podałam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa poza tym chciałam pochwalić piękny stół i lampy nad nim :)

 

już coraz więcej widać :) zdjęcie widoku od północy cudne - sielanka :)

 

aaaa i na początek proponuję (dziewczyny już pokazywały)

maty wiklinowe

tez ostatnio ogladalam, bo z jednej strony muszę takie zalozyc na nasza siatkę

 

oczywiscie cena zalezy od wysokosci, ale pytalam u nas w szkółce ogrodniczej i np mata 3m długa wys. 1,50 kosztuje ok 85 zł

to są też niemałe koszty, ale tak naprawdę zanim tuje urosną na tyle by Was chociaż do wysokości ogrodzenia zakryc to niestety potrwa

i tak, jak mówisz każde wyjscie do ogrodu to stres

ja Cię rozumiem, bo tyle lat ciężko pracowaliści i nadal pracujecie, by w końcu zamieszkać w swoim upragnionym domku

i nie możecie swobodnie i bez stresu korzystać z własnej przestrzeni

wiem, że trudno o dobrych sąsiadów (zdarzają się mili, ale nie za czesto), sama nie raz gryzę się w jezyk

(kiedy np sasiadka posadzila sobie krzewy dzikiego bzu przywiązując je do słupka naszego ogrodzenia), ale takich zachowań to już dawno nie słyszałam :(

a probowaliscie rozmawiac z drugą sąsiadka, ktora teraz ponoć "przez Was" chce sadzic krzewy ?

może ona przeżywała podobne sytuacje i odpusciła, a teraz zdobyła się na odwagę, bo w grupie siła ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o matko :(

 

 

te panele drewniane to kosztują koło 30zł sztuka - tu masz np w obi: http://www.obi.pl/decom/product/P%C5%82ot_lamelowy_180_cm_x_180_cm/5447016?c=1465&position=2&pageNum=1&pageSize=24 180cm wysokości więc całkiem nieźle :) nic babsztyl nie zobaczy!

 

wiadomo że musicie to jakoś niezależnie od jej płotu zamontować - można coś w ten styl:

wkopać metalowe wsporniki, włożyć w nie kantówki i potem do kantówek przykręcić panele

 

strasznie współczuję Wam tej baby - pogadajcie z tą drugą sąsiadką jak radzi słonko byście razem wiedzieli co robić i co ona gada do tamtej sąsiadki

Edytowane przez lukasz69karolina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ozeszzz jasna olera :eek:

Dziewczyny dobrze doradzaja, ja tylko dodam od siebie, ze wzielabym juz te cholerne panele, nawet jak najtansze, niech beda i tandetne, ale zaslonilabym sie przed tym babsztylem. Zanim drzewka podrosna to troche czasu uplynie.

 

Co do stolu to jest tutaj 1 foto pokazane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Ewuś :hug:

Masz oczywiście prawo do prywatności i oprócz uprzykrzania wam życia nic nie mogą. Pomijając nawet prawo do prywatności to przecież twoja działka i masz prawo posadzić tam co chcesz. Mam nadzieję że sąsiadka wyluzuje bo wiele się słyszy o sporach sąsiedzkich i jakie potrafią być nieprzyjemne. Nawet na tym forum jest kilka wątków o tej tematyce i pokazują spory z różnej strony. A to ktoś nie chce ściąć drzewa które zrzuca liście na trawnik sąsiada a to ktoś inny właśnie podtruwa przygraniczne drzewka. Ech, niestety (w tym przypadku) ludzie są różni i różne rzeczy im się podobają i różne im przeszkadzają.

 

Zupełnie nie rozumiem waszej sąsiadki. Na razie bezpośrednio sąsiadujemy tylko z jednej strony z domkiem w budowie. Sąsiedzi właśnie posadzili wzdłuż granicy z nami świerki. Z resztą chyba troszkę za blisko :p Ale mi to nie przeszkadza. Skoro i tak zasłonili mi mój piękny widok domem to teraz wole patrzeć na drzewka niż w ich okna. Nie mogę się doczekać aż urosną. Mogłabym mieszkać w lesie.

Z resztą śmiałam się do męża że chyba sąsiad tak po mojej sugestii posadził świerki bo chciał tuje których nie lubię co nie omieszkałam powiedzieć jak zapowiedział że będzie je sadził:p

 

Mieliśmy jeden zgrzyt z innym sąsiadem ale to my byliśmy ci źli. Nasi budowlańcy przejeżdżali przez działkę sąsiada (będącej po prostu łąką, kawałkiem nieużytku. My z resztą też przez nią przechodziliśmy. Wiem że to nieładnie ale na drodze zakopała się jakaś ciężarówka czy coś i droga była nieprzejezdna a przez działkę sąsiada była najkrótsza droga (inna opcja to rozmoknięte gliniaste pole z resztą też sąsiada tylko innego). Sąsiad na budowę drogi nie chciał się dołożyć bo działkę sprzedaje więc droga była taka jaka była (taka na jaką było nas stać bo gmina się nie kwapi). Co jakiś czas dzwonił że sobie nie życzy a my tylko mogliśmy przeprosić bo innej drogi do naszego domu nie było. Puki było mokro nawet nie mieliśmy jej jak naprawić bo każda ciężarówka stanowiła zagrożenie dla drogi i mogliśmy innym odciąć dostęp do domów. To był jedyny czas kiedy się cieszyliśmy z siarczystych mrozów. Ech, chyba trzeba było zaprzestać prac na budowie :/ Mam cały czas niesmak z tego powodu.

Edytowane przez Doriko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U siebie planuje takie plandeki jak się na ziemi układa żeby nic nie rosło. One sa plastikowe z plecionki. Podwójnie je złożę i na trytki poprzyczepiamy. Są zielone i czarne. Tez w tym sklepie, który Karolina wkleiła. Ale to jedynie na wysokość ogrodzenia. Tyle, że zabezpieczy przed laniem kwasów czy co ona tam planuje lać by szkodzić tujkom. Te panele wyglądają trochę tandetnie ale może gdyby je pomalować... W każdym razie te płachty nie wyglądają najgorzej a są tanie i trwałe. U mnie będą czarne :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, porad masa, więc nic nie dodam nowego tylko :hug: bo to dla mnie jest jest jakiś kosmos, ja się powinnam urodzić chyba w innych czasach albo na innej planecie :D

 

W innych czasach to od razu puszczano z dymem chatę przeciwnika, a na innych planetach to zaludnienie mierne. A spory miedzowe istnieją od czasów jaskiniowych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrożnie z przyczepianiem czegokolwiek do płota. Jest własnością sąsiadki i będzie miała prawo protestować.

 

Nabiłabym między tujami i płotem paliki (takie jak do podtrzymywania drzewek) i do nich przyczepiłabym jakieś panele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrożnie z przyczepianiem czegokolwiek do płota. Jest własnością sąsiadki i będzie miała prawo protestować.

 

Nabiłabym między tujami i płotem paliki (takie jak do podtrzymywania drzewek) i do nich przyczepiłabym jakieś panele.

 

Gdyby sąsiedzi postawili płot na swojej działce, to byłby ich. Jednak stoi on dokładnie na granicy, więc jest wspólny i obie strony mogą z niego korzystać i co ważne, obie strony mają o niego dbać (wspólnie ponosić koszty utrzymania).

Jednak sąsiedzi nie mogą rządać zwrotu pieniędzy za wybudowanie ogrodzenia. Moim zdaniem powinni byli ten płot postawić na swojej działce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...